http://www.stachurska.eu/?p=12982 .
Bardzo dobrze, że to wstawiasz na Twoim blogu. Dużo osób go czyta i ktoś może na tym skorzystać... :roll:
Dobrze "skondensowane" wiadomości... całkiem optymalne BTW :)
Dzięki :)
no, no, karwa tylko czekal, teraz sobie pouzywa :lol:
Gdzie dowody?! :shock:
No wlasnie! To sknadlicznie niepowazne! Czy to w ogole sa autoryzowane czy nieautoryzowane twierdzenia!?
Choroba albo w ogóle nie występowała, albo w ogóle się nie cofa...to pewnie jest tylko taka fatamorgana albo chatacygana... :?
zawsze mozna sprawdzic podaz bialka, jezeli jest >30 to to zadna optymalna jest
Jeśli nie ma dokumentacji to powinien być przynajmniej jeden świadek koronny i jeden świadek Jehowy... 8)
Cytat: Zyon w 2013-03-24, 16:47:16
zawsze mozna sprawdzic podaz bialka, jezeli jest >30 to to zadna optymalna jest
No i o żurawinie nic nie wspominał... :? To jest chyba falsyfikat... :?
Mam pełną dokumentację od 2009 roku albo i wcześniej. Jak będę miał czas to poskanuję wszystko i będę trzymał w zanadrzu na wszelki czas :D
A ktoś może się orientuje jak długo trzymane są w szpitalu zdjęcia po arteriografii?
Bo jak wychodziłem 3 lata temu ze szpitala po arteriografii i wlewach prostawazyny to zostawiłem je w szpitalu...
Cytat: RG w 2013-03-24, 17:01:54
Mam pełną dokumentację od 2009 roku albo i wcześniej. Jak będę miał czas to poskanuję wszystko i będę trzymał w zanadrzu na wszelki czas :D
RG, ja Ci wierzę, bo wiem po sobie, że DO leczy. Po co byś miał kłamać? Mi nic nie musisz udowadniać. Żartowałam, powtarzam tylko słowa przeciwników DO. Im nawet jak pokażesz dokumenty to i tak nie uwierzą. Powiedzą, że albo te przed albo te po chorobie są źle wykonane (tak mi lekarka powiedziała i tak na Teresy blogu piszą). Że nie było choroby albo nie ma wyleczenia. Bodajże dr Ashkar przedstawił swoją dokumentację medyczną wyleczenia z nowotworu a i tak jemu nie uwierzyli i wyśmiewali go. A lekarzy polecających jego metodę leczenia karali...zwolnieniem z pracy...
Reniu, wiem, że żartowałaś. Nie mniej dopisałem, że posiadam dokumentację :)
Ufff... :lol:
Jak dochtor placebo powiem tak:
nigdy nie był RG chory na miażdżycę, był tylko źle zdiagnozowany, bo "opty"-dieta nic nie leczy. 8) :wink:
Cytat: admin w 2013-03-24, 18:19:22
Jak dochtor placebo powiem tak:
nigdy nie był RG chory na miażdżycę, był tylko źle zdiagnozowany, bo "opty"-dieta nic nie leczy. 8) :wink:
No... proszę i w sekund 5 zostałem wyleczony :D
Dobrze wiedziałem, że jak do Was dołącze to zmieni to moje całe dotychczasowe życie :)
Ja bym jeszcze dodal, ze musial ja zle stosowac, bo nie dosc, ze jeszcze zyje, to nie zrujnowal sobie zdrowia :lol:
Cud! Prawdziwny cud. :shock: :D
To świetny - wcale się nie chwalę -wpis i mam nadzieję, że okrąży świat :) :D Należy mu się.
RG,
gratuluję charakteru. Pytanie: czy trzeba być w dostatecznie marnej kondycji żeby na nonszalancję sobie nie pozwalać? Znaczy mieć charakter nie charakterek?
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-03-24, 18:46:13
To świetny - wcale się nie chwalę -wpis i mam nadzieję, że okrąży świat :) :D Należy mu się.
RG,
gratuluję charakteru. Pytanie: czy trzeba być w dostatecznie marnej kondycji żeby na nonszalancję sobie nie pozwalać? Znaczy mieć charakter nie charakterek?
Odpowiem tak: jedno drugiego nie wyklucza, jeżeli szkód nie przynosi. :) Tym czasem i jest to równoznaczne z na razie- dotyczy tylko odpowiedzi. :D
Cytat: grenis w 2013-03-24, 18:39:07
Ja bym jeszcze dodal, ze musial ja zle stosowac, bo nie dosc, ze jeszcze zyje, to nie zrujnowal sobie zdrowia :lol:
Podobno w czepku się urodziłęm :D Więc szczęście nie odpuszcza :)
Powinieneś zostać mistrzem w pływaniu... 8)
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-03-24, 18:46:13
To świetny - wcale się nie chwalę -wpis i mam nadzieję, że okrąży świat :) :D Należy mu się.
RG,
gratuluję charakteru. Pytanie: czy trzeba być w dostatecznie marnej kondycji żeby na nonszalancję sobie nie pozwalać? Znaczy mieć charakter nie charakterek?
Dość często błądziłem w życiu, jednak szybko wyciągałem wnioski i zawsze wszystko od ręki naprawiałem... Czasami ktoś musiał mi "pogrozić palcem" ale przeważnie to wystarczało na dokonanie samokrytyki...
Wychowała mnie moja mama i nauczyła pokory do ludzi i życia... W każdym razie tyłek mam twardy :D
Chociaż to też może kwestia wieku, im starszy tym "mądrzejszy"
Jeśli chodzi o chorobę to już się z nią pogodziłem, nie mniej nie zamierzam jej odpuścić... za dużo mam jeszcze do zrobienia w życiu :) Dlatego zrozumiałem, że jest jak jest i wyżej tyłka człowiek nie podskoczy...
Cytat: renia w 2013-03-24, 19:05:26
Powinieneś zostać mistrzem w pływaniu... 8)
He, he, mało brakowało, jak miałem 3 lata to w morzu już sam pływałem :)
Cytat: RG w 2013-03-24, 19:07:19
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-03-24, 18:46:13
To świetny - wcale się nie chwalę -wpis i mam nadzieję, że okrąży świat :) :D Należy mu się.
RG,
gratuluję charakteru. Pytanie: czy trzeba być w dostatecznie marnej kondycji żeby na nonszalancję sobie nie pozwalać? Znaczy mieć charakter nie charakterek?
Dość często błądziłem w życiu, jednak szybko wyciągałem wnioski i zawsze wszystko od ręki naprawiałem... Czasami ktoś musiał mi "pogrozić palcem" ale przeważnie to wystarczało na dokonanie samokrytyki...
Wychowała mnie moja mama i nauczyła pokory do ludzi i życia... W każdym razie tyłek mam twardy :D
Chociaż to też może kwestia wieku, im starszy tym "mądrzejszy"
Jeśli chodzi o chorobę to już się z nią pogodziłem, nie mniej nie zamierzam jej odpuścić... za dużo mam jeszcze do zrobienia w życiu :) Dlatego zrozumiałem, że jest jak jest i wyżej tyłka człowiek nie podskoczy...
Tylko się nie obraź. ;) Bo tyłek- tak wygląda na pierwszy rzut oka na tekst- jest nieco "mądrzejszy". :D
Cytat: RG w 2013-03-24, 19:08:30
Cytat: renia w 2013-03-24, 19:05:26
Powinieneś zostać mistrzem w pływaniu... 8)
He, he, mało brakowało, jak miałem 3 lata to w morzu już sam pływałem :)
To całe trzy lata przede mną. :shock: Najfajniej pływało się w sztorm, wtedy mój tyłek był "najmądrzejszy". 8) :lol: :lol:
Oj tam, oj tam :D
Moim zdaniem na nonszalancję wystarczy być głupkiem i nie ma na to wpływ stan zdrowia czy inna kondycja...
Napisałem trochę na okrągło dlatego tak to wygląda jak wygląda ale chciałem udowodnić, że moja kondycja zdrowotna (dzisiaj) nie ma nic wspólnego z moim postępowaniem tylko ogólnie z charakterem jaki nabyłem podczas swojego życia :)
W morzu pływałem jak miałem 3 lata, skakałem z ramion mężczyzny na główkę (dechę) do wody i to jest fakt ale sztormu wtenczas nie było :D
Cytat: RG w 2013-03-24, 19:23:28
...
W morzu pływałem jak miałem 3 lata, skakałem z ramion mężczyzny na główkę (dechę) do wody i to jest fakt ale sztormu wtenczas nie było :D
Ja miałem stale problemy z oceną stanu pogody. :lol: :lol: Na przykład. :D
Ba! I to jest uwarunkowanie genetyczne. Bowiem moje dziecko-wtedy lat około 5- kąpało się w listopadzie w towarzystwie +5
oC, a na surowe pytanie Mamusi- dlaczego to zrobił, udzielił prostej odpowiedzi- bo słońce świeci. Ot geny. :D
To pasuje tu idealnie ;)
http://www.youtube.com/watch?v=jdVGxUd5fu4
Cytat: Radzio w 2013-03-24, 19:31:36
Ja miałem stale problemy z oceną stanu pogody. :lol: :lol: Na przykład. :D
Ba! I to jest uwarunkowanie genetyczne. Bowiem moje dziecko-wtedy lat około 5- kąpało się w listopadzie w towarzystwie +5oC, a na surowe pytanie Mamusi- dlaczego to zrobił, udzielił prostej odpowiedzi- bo słońce świeci. Ot geny. :D
Geny po "tacie mitochondrialnym" :P ;) :lol:
To ja mam podobnie, wystarczy, że jest wiosna kalendarzowa i już mi ciepło :)
Ale takiej ekstremy nie stosowałem :) Kiedyś, niechcący, jak miałem 11 lat niefortunnie kopnąłem pudełko tekturowe pod którym była cegłówka i zwichnąłem sobie noge... i to był koniec mojego pływania, później już tylko okazyjnie i zdecydowanie rekreacyjnie...
Pewnikiem teraźniejsze problemy ze stawem skokowym są między innymi konsekwencją tamtego skręcenia nogi... Na dodatek pekła mi jakaś tam torebka i miałem nogę w gipsie ale po tygodniu sam sobie zdjąłem ten gips... nożycami do kurczaka :D
A cegła też pękła... :roll: :wink:
Cytat: renia w 2013-03-24, 19:51:09
A cegła też pękła... :roll: :wink:
Niestety nie pękła, na dodatek jakoś zbrakło mi czasu aby się nią zająć po swojemu :D
Cytat: MariuszM w 2013-03-24, 19:36:40
Cytat: Radzio w 2013-03-24, 19:31:36
Ja miałem stale problemy z oceną stanu pogody. :lol: :lol: Na przykład. :D
Ba! I to jest uwarunkowanie genetyczne. Bowiem moje dziecko-wtedy lat około 5- kąpało się w listopadzie w towarzystwie +5oC, a na surowe pytanie Mamusi- dlaczego to zrobił, udzielił prostej odpowiedzi- bo słońce świeci. Ot geny. :D
Geny po "tacie mitochondrialnym" :P ;) :lol:
A bardziej naukowo się nie da! :lol: Starszego tak pogrążać, fe. :lol:
RG,
jak szanowne zdrowie? Mogę zapytać?
Bez zmian, lekarz mi zmienił proszeczki i od przyszłego tygodnia będę testował nowość :) Będzie drożej ale za to jeden proszek mniej do łykania :)
Znaczy bez proszków się nie da... Listę skutków ubocznych publikują?
Trochę się boje odstawić lekarstwa, z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że one i tak nic nie dają a na dodatek mogą szkodzić... mam mętlik w głowie na razie.
Cytat: RG w 2014-01-29, 11:18:40
Trochę się boje odstawić lekarstwa, z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że one i tak nic nie dają a na dodatek mogą szkodzić... mam mętlik w głowie na razie.
A nie ma pigułek na mętlik? :D
Są, no przecież piszę, że powinienem je odstawić, wtedy mętlik minie :)