http://www.stachurska.eu/?p=14120 .
Kurczę, za parę lat i mi czterdziestka stuknie... :lol:
Nie biegaj. :D
W celu doprecyzowania, gdyby jednak okazało się, że... biegacz, to nie biegacz. ;)
A bieg, to nie bieg.
Nie biegaj... gdy wywoływać zechcesz "Chroniczny Wysiłek Tlenowy". :D
Cytat: Radzio w 2013-07-13, 14:50:18
W celu doprecyzowania, gdyby jednak okazało się, że... biegacz, to nie biegacz. ;)
A bieg, to nie bieg.
Nie biegaj... gdy wywoływać zechcesz "Chroniczny Wysiłek Tlenowy". :D
Widzisz, biegać nie lubię i najprawdopodobniej nie będę :D
Bo nie o to chodzi, by się w życiu męczyć.
Poświęcam czas na marsze, bo ten wysiłek tlenowy jednak użyteczny jest.
Troszkę Cię kokietuję i, dziwne słowo, podbechtuję, bo wiem, że Ty z kolei biegi lubisz :lol:
Biegi troszkę. ;) Marsze podobnie. :D A długie- w obu przypadkach- wtedy, jak wszystko we mnie w większości gra. :lol:
Być podbechtywanym i kokietowanym zdecydowanie bardziej lubię- bo wiem, że Ty też. :lol:
Gavroszku- z pewnością wiesz, ale ja zechciałem przetłumaczyć i wyszło mi ... "brać pod jajo". Nieźle! :lol:
Znaczy podbechtywać sobie przetłumaczyłem. :D
Cytat: Radzio w 2013-07-13, 16:37:41
Gavroszku- z pewnością wiesz, ale ja zechciałem przetłumaczyć i wyszło mi ... "brać pod jajo". Nieźle! :lol:
Znaczy podbechtywać sobie przetłumaczyłem. :D
Tylko się domyślałem z kontekstu :lol:
Znalazłem to słowo czas jakiś temu w rosyjskim kryminale, tłumaczonym naturalnie.
Ciekawe jak to po rusku brzmi :lol:
Czy brać pod włos lub pod siusiu, też się nada?
Drobniutka korekta- "brać pod jajeczko". Tak mnie ono wyszło. :lol:
Znaczy tłumaczenie. :D