Zanim przejdę do meritum artykułu, czyli ukazania relacji między religią, religijnością a zdrowiem człowieka, warto poprzedzić je wyjaśnieniem słów kluczowych dla niniejszego referatu, tj. „religii”, „religijności” i „zdrowia człowieka”.
Religia jest systemem wierzeń dotyczących świata, ludzkości i człowieka wyrastających z rozróżniania dwóch rzeczywistości: sacrum (rzeczy świętych) i profanum (rzeczy świeckich) . „Jest więc określoną ideologią, która wespół z innymi ideologiami organizuje życie społeczne. Jej światopogląd i normy z niego wynikające, zobowiązują wiernych do określonego działania, które nie zawsze jest w ich interesie” . Natomiast podejście antropologiczno – funkcjonalistyczne podkreśla rolę zjawisk religijnych w danej kulturze i społeczeństwie. Religia w takim ujęciu jest formą świadomości oraz zbiorem praktyk organizujących życie społeczne. Głównymi przedstawicielami tego nurtu są: Claude Levi-Strauss, Bronisław Malinowski i Emile Durkheim .
„Religijność” natomiast jest subiektywną stroną religii, jest to kultywowanie praktyk religijnych; oddanie, czyli przywiązanie do pewnych aspektów religii (np. modlitwy, uczestnictwo w nabożeństwach, pielgrzymkach do miejsc kultu); ujawnia się ona w postaci religijnych artefaktów kulturowych i jest przedmiotem badań socjologicznych .
A czym jest zdrowie? Na potrzeby tegoż artykułu przytoczę kategorię „zdrowia” zdefiniowaną przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) otóż mówi ona, że zdrowie jest to: „nie tylko całkowity brak choroby, czy kalectwa, ale także stan pełnego, fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu (dobrego samopoczucia)” . W ostatnich latach definicja ta została rozszerzona o sformułowanie: „sprawność do prowadzenia produktywnego życia społecznego i ekonomicznego” a także o wymiar duchowy . Według WHO stan zdrowia człowieka jest wynikiem wpływu czynników genetycznych, środowiskowych, stylu życia i poziomu opieki medycznej . Wśród tych uwarunkowań nie wymieniono duchowości - jako determinanta zdrowia.
Przyjmę w tym referacie założenie, że wyższy poziom rozwoju duchowego lub religijności generuje lepsze zdrowie psychosomatyczne człowieka.
Rodzi się w tym miejscu pytanie: czym różni się religijność od duchowości? Czy terminy te są pojęciami równoznacznymi? Otóż religijność nie jest tożsama z duchowością. Nie wszystkie osoby, które uważają się za głęboko uduchowione, są związane z jakąkolwiek religią. Chociaż oba te pojęcia są często ze sobą powiązane, jednak różnią się istotowo. Osoby uduchowione, to osoby pracujące nad swoim wewnętrznym rozwojem i świadome faktu, że poza światem fizycznym, istnieje coś więcej . Zarówno religijność, jak i duchowość kształtują postrzeganie sensu życie i wyznaczają cele człowieka. „Duchowość współczesna może się wyrażać w poszukiwaniu etyki globalnej, w ruchach związanych z ekologią, w preferowaniu zdrowych relacji międzyludzkich, w feminizmie czy akcjach propokojowych, a przede wszystkim we własnym wnętrzu, we własnej osobowości” .
Rozpatrując zdrowie człowieka z uwzględnieniem jego sfery duchowej, warto by było przyjrzeć się jeszcze definicji samego człowieka. Przyjmę model człowieka za A. Karpińskim, gdyż jest to wielowymiarowe i holistyczne ujęcie istoty ludzkiej. Zgodnie z takim podejściem człowiek jest to: „egzemplarz gatunku ludzkiego; zorganizowana całość psychofizyczna i społeczno-kulturowa, na którą składa się różnorodność aspektów i procesów biologicznych, społecznych i psychologicznych (…) w postaci: duchowości intuicyjno-refleksyjnej; spontaniczno-refleksyjnej; doświadczenia jednostkowości; doświadczenia wspólnotowości; dobra określanego w perspektywach: transcendentnej i tu i teraz” . Taki obraz istoty ludzkiej wymaga rozpatrywania wszystkich jego aspektów jako czynników kształtujących kondycję zdrowotną.
Zdrowie człowieka można ująć dwojako: jako zdrowie wewnętrzne i zewnętrzne. W niniejszych rozważaniach koncentruję się głównie na zdrowiu wewnętrznym – z uwypukleniem sfery duchowej człowieka. Nasze zabiegania o zdrowie może tylko wtedy przynieść pożądane efekty, jeśli znamy prawidłowy model zdrowia. Interpretowanie zdrowia jako braku choroby jest ujęciem negatywnym, fragmentarycznym, a nie podejściem całościowym, systemowym. Organizm nasz składa się z narządów połączonych wieloma układami, w tym: nerwowym, krwionośnym, chłonnym, kostnym, trawiennym, oddechowym, a także posiada on łączność z przyrodą. To poczucie łączności z porządkiem natury, czy siłą wyższą niż my sami, tworzy podstawę naszej duchowości, niezależnie jak tę siłę nazwiemy – czy jak Hebrajczycy pozostawimy ją bezimienną. Jeśli założymy, że człowiek jest istotą duchową, to jednocześnie musimy uznać związek naszego zdrowia z duchowością. Takie podejście implikuje stwierdzenie: zdrowy duch – zdrowe ciało (mens sana in corpore sano). Powszechnie znane jest powiedzenie w zdrowym ciele zdrowy duch (corporis sanus in mens sano), jednak będę argumentowała inwersję tego twierdzenia.
Niekiedy, przy niespodziewanych wyzdrowieniach osób uznanych za nieuleczalnie chore, mówi się o „cudzie”. Kluczowa jest tutaj z pewnością wola życia. Człowiek wyróżnia się szczególnie tym, że jest istotą rozumną, zdolną do, przynajmniej w pewnym zakresie, posługiwania się wolą . Wola jest to zdolność do wmyślania i wdrażania zamysłów, treści ducha w przedmioty kultury ludzkiej. Ujawnia się w syntezie różnorodnych stanów i atrybutów ducha, decydujących o samo przezwyciężaniu w podejmowaniu osobowej, niepowtarzalnej decyzji. To ostatecznie przesądza o tym, kim jest ów działający .
Obecnie człowiek znalazł się w nowych sytuacjach jednocześnie we wszystkich sferach życia: w rodzinie, w miejscu pracy, w środowisku zamieszkania oraz różnorakich formach życia społecznego. Jest postawiony wobec większych wymagań i presji z zewnątrz. Chociaż fizycznie jest często w stanie im sprostać, to jednak wewnętrznie (psychicznie i duchowo) jest bardziej zagubiony, dotkliwiej odczuwa brak wzorców moralnych, które by pokazały, jak sprostać nowym sytuacjom i związanymi z nimi trudnościami i rozterkami .
Ktoś, kto nie może rozwijać się zgodnie ze swoimi zdolnościami, kogo naturalny rozwój został ograniczony, doświadcza (…) zahamowania swojej istoty w pozornie nieumotywowanych depresjach .
Narodowa ankieta przeprowadzona przez Amerykańskie Centrum Kontroli Chorób i Prewencji, dała niezbite dowody na to, że religia i duchowość wywierają korzystny wpływ na zdrowie i długość życia człowieka. Wykazała ona, że osoby, które nie brały udziału w praktykach religijnych były obciążone 1,87 razy wyższym ryzykiem zgonu w okresie ośmiu lat, niż osoby uczęszczające na nabożeństwa przynajmniej raz w tygodniu. Prognozowany wiek życia dla osób niesystematycznie uczęszczających na nabożeństwa wynosił 75 lat, natomiast dla wiernych biorących w nich częsty udział - aż 83 lata.
W 2003 roku badanie opublikowane w Psychosomatic Medicine pokazało, że medytacja pozytywnie wpływa na funkcjonowanie mózgu i układu odpornościowego. Również podobny efekt zaobserwowano badając buddyjskich mnichów.
Z kolei naukowcy z University of Missouri weryfikowali i analizowali wyniki trzech badań ankietowych, które sprawdzały katolików, żydów, buddystów, protestantów i muzułmanów pod kątem ich poziomu duchowości, osobowości oraz zdrowia psychofizycznego. Wyniki ukazały się w piśmie „Journal of Religion and Health”. Okazało się, że we wszystkich pięciu religiach wyższy poziom duchowości przekładał się na lepsze zdrowie fizyczne i psychiczne. To drugie przejawiało się głównie większą ekstrawersją i mniejszym neurotyzmem. Rodzaj religii nie odgrywał tutaj istotnego statystycznie znaczenie.
Według współautora badania Dana Cohena, wyższy poziom duchowości może wpływać korzystnie na zdrowie psychiczne przez zmniejszenie skoncentrowania się na własnej osobie – co znacząco zmniejsza poczucie stresu i depresji - głównie poprzez wytworzenie więzi społecznej z własną grupą wyznaniową. W podsumowaniu badań Cohen stwierdził, że: „Wierzenia duchowe mogą być mechanizmem radzenia sobie, pomagającym w emocjonalnym poradzeniem sobie ze stresem”. Zdaniem badaczy, związek między duchowością a zdrowiem może okazać się pomocny w służbie zdrowia. Przykładowo, leczenie i programy rehabilitacyjne mogą zostać dopasowane do indywidualnych przekonań duchowych jednostek .
„Wśród amerykańskich Adwentystów Dnia Siódmego i Mormonów, zamieszkujących Kalifornię, śmierć wywołana zawałami serca i rakiem zdarza się o połowę rzadziej niż wśród innych mieszkańców tego stanu, a w stanie Utah, zamieszkanym prawie całkowicie przez Mormonów, śmiertelność z powodu raka jest najniższa w USA. Ale też ,,u Mormonów" nie można — praktycznie — nabyć alkoholu, tytoniu ani prawdziwej kawy. Religia zabrania im tych produktów pod każdą postacią” .
Powyższe przykłady i rozważania wykazują pozytywny wpływ duchowości i religijności na zdrowie psychiczne człowieka, co z kolei znajduje swoje odbicie w zdrowiu fizycznym. W praktyce lekarskiej i klinicznej ta zależność jest jednak często pomijana. Lekarzy najczęściej nie uwzględniają czynników duchowych, jako potencjalnych determinantów patogenetycznych, ponieważ są one trudno „mierzalne” i są uważane za sferę osobistą pacjenta. Negatywną natomiast stroną religijności, może być fatalizm, czyli wiara w przeznaczenie, doprowadzająca niekiedy do zaniechania przez chorego wszelkich działań prozdrowotnych.
(przypisy nie wkleiły się)
Szkoda, że takie krótkie! :shock: :?
Ale czas referatu ograniczony... :(
Osiem lat dłużej przez regularne chodzenie... :shock:
Ciekawe. :D
Cytat: renia w 2015-06-20, 15:56:00
. Lekarzy najczęściej nie uwzględniają czynników duchowych, jako potencjalnych determinantów patogenetycznych, ponieważ są one trudno „mierzalne” i są uważane za sferę osobistą pacjenta.
uwzględniają , uwzględniają !! moi '' dilerzy '' w pierwszych ławkach siedzą w niedzielę i papierowe na tace wrzucają . przez to współwierni walą do nich jak w dym .
CytatNegatywną natomiast stroną religijności, może być fatalizm, czyli wiara w przeznaczenie, doprowadzająca niekiedy do zaniechania przez chorego wszelkich działań prozdrowotnych.
dilerzy utwierdzają w tym przekonaniu, podając na przyczynę choroby los , pech , geny , lub niewiadoma przyczyna . Nie winiłbym religii ;-)
ps. ...ten esej to na zaliczenie kolokwium ? :)
Nie, publikacja i punkty do doktoratu... 8)
Najciekawsza ta korelacja pomiędzy systematycznym uczęszczaniem na nabożeństwa, a długością życia. ;)
Ciekawe za czyje pieniądze robi się takie badania? ;) :roll:
:lol:
Czarno to widzę... ;)
:lol:
Właśnie. :? ;) :lol:
Koleżanka, która regularnie stosuje ścisłe posty przed Bożym Narodzeniem oraz Wielkanocą regularnie je odchorowuje, ale nie zamierza przypadłości chorobowych z owymi postami łączyć. Może nie widziałabym (kiedyś) i ja związku jednego z drugim, gdybym nie znała od jeszcze wcześniej rodziny z identycznymi problemami. Do tego jak się doliczy że jeszcze nie tak dawno ten Wielki Post był przed jeszcze większym przednówkiem to nie daje się - mi - wątpić iż zawartość menu jest decydująca dla kondycji. Trafiłam też kiedyś w Wielki Piątek na obchody urodzin proboszcza na plebanii - stół się uginał od dań, które z postem nie miały nic wspólnego, co odebrałam jako cyniczne wobec wiernych którym się post zaleca "z urzędu".
A! Rozmawiałam też z Panią po kilku operacjach (jej mąż po dwu mniej), którą satysfakcjonowało że Bóg ich wybrał, wręcz świętymi uczynił doświadczając chorobami. Na pytanie co zwykle jadają dowiedziałam się że najwięcej to kasz. Nie dopytywałam o więcej szczegółów obawiając się, że się w konsekwencji Pani narażę. Za mało czasu było by się podjąć dyskusji.
I całe szczęście, że za mało czasu, bo zaś wrogów można sobie było narobić! ;)
Reniu, "Choroby autoimmunologiczne" miały u mnie 14 tys. wejść. Ty możesz to w tym referacie uwzględnić, bo religie religiami a potrzeba zmiany jest. Ludzie się rozglądają :)
Choroby autoimmunologiczne doskwierają osobom "dbającym" o z drowie, czyli jedzącym zgodnie z zaleceniami WHO... :?
"Moja" dentystka jest teraz tego przykładem. Je chudo, dużo warzyw i owoców, rybki, oliwkę z oliwek, chleb ciemny pełnoziarnisy i...hashimoto...Mówiłam jej o DO, a ona na to ...fuj... :? :lol:
A bo jej profesor mówił, że tłuszcze zwierzęce są zakazane, a chleb powszedni podstawą diety. I to jest bardzo dobre rozwiązanie. Nie trzeba zmieniać! :D
Znaczy lepsza jest zdrowa Dieta Wysokowęglowodanowa Kwaśniewskiego dla mas, ale nikt się prawie na niej nie zna tak samo jak na zdrowej Diecie Wysokotłuszczowej Kwaśniewskiego zwanej Dietą Optymalną. :D
Dlatego lepiej nic nie zmieniać, bo jak się wie źle, to się na pewno spieprzy, co potwierdzają liczne przypadki "opty"malsów po "przebiałczeniach", a ostatnio z "nieszczelnymi jelitami"! 8)
Komedia... :lol: :lol: :lol:
Cytat: admin w 2015-06-22, 07:49:07
, a chleb powszedni podstawą diety. I to jest bardzo dobre rozwiązanie. Nie trzeba zmieniać!
właśnie to samo wczoraj mówiłem małżonce, gdy się dziwiła że pani w tvn ie polecała chleb z 4 plasterkami truskawek, bez smarowidła . No , bo sezon.
----------------
zaś dla mężczyzn coś innego :
''M jak mężczyzna''
Bomba witaminowa: sałatka z truskawkami i szpinakiem. Truskawki
w wersji light, czyli truskawki ze szpinakiem.
http://tvnmeteoactive.tvn24.pl/dieta,3016/bomba-witaminowa-salatka-z-truskawkami-i-szpinakiem,172130,0.html
mówią, że szpinak ma dużo żelaza , gdzieś czytałem, że szyny kolejowe mają więcej ;-) i co z tego .
Bomba... :D :lol:
O właśnie, jakie zdrowe śniadanie - chleb z truskawkami! Tylko pochwalić. :D
Niewierzący profesor filozofii stojąc w audytorium wypełnionym studentami zadaje pytanie jednemu z nich:
- Jesteś chrześcijaninem synu, prawda?
- Tak, panie profesorze.
- Czyli wierzysz w Boga.
- Oczywiście.
- Czy Bóg jest dobry?
- Naturalnie, że jest dobry.
- A czy Bóg jest wszechmogący? Czy Bóg może wszystko?
- Tak.
- A Ty - jesteś dobry czy zły?
- Według Biblii jestem zły.
Na twarzy profesora pojawił się uśmiech wyższości
- Ach tak, Biblia!
A po chwili zastanowienia dodaje:
- Mam dla Ciebie pewien przykład. Powiedzmy że znasz chorą I cierpiącą osobę, którą możesz uzdrowić. Masz takie zdolności. Pomógłbyś tej osobie? Albo czy spróbowałbyś przynajmniej?
- Oczywiście, panie profesorze.
- Więc jesteś dobry...!
- Myślę, że nie można tego tak ująć.
- Ale dlaczego nie? Przecież pomógłbyś chorej, będącej w potrzebie osobie, jeśli byś tylko miał taką możliwość. Większość z nas by tak zrobiła. Ale Bóg nie.
Wobec milczenia studenta profesor mówi dalej
- Nie pomaga, prawda? Mój brat był chrześcijaninem i zmarł na raka, pomimo że modlił się do Jezusa o uzdrowienie. Zatem czy Jezus jest dobry? Czy możesz mi odpowiedzieć na to pytanie?
Student nadal milczy, więc profesor dodaje
- Nie potrafisz udzielić odpowiedzi, prawda?
Aby dać studentowi chwilę zastanowienia profesor sięga po szklankę ze swojego biurka i popija łyk wody.
- Zacznijmy od początku chłopcze. Czy Bóg jest dobry?
- No tak... jest dobry.
- A czy szatan jest dobry?
Bez chwili wahania student odpowiada
- Nie.
- A od kogo pochodzi szatan?
Student aż drgnął:
- Od Boga.
- No właśnie. Zatem to Bóg stworzył szatana. A teraz powiedz mi jeszcze synu - czy na świecie istnieje zło?
- Istnieje panie profesorze ...
- Czyli zło obecne jest we Wszechświecie. A to przecież Bóg stworzył Wszechświat, prawda?
- Prawda.
- Więc kto stworzył zło? Skoro Bóg stworzył wszystko, zatem Bóg stworzył również i zło. A skoro zło istnieje, więc zgodnie z regułami logiki także i Bóg jest zły.
Student ponownie nie potrafi znaleźć odpowiedzi..
- A czy istnieją choroby, niemoralność, nienawiść, ohyda? Te wszystkie okropieństwa, które pojawiają się w otaczającym nas świece?
Student drżącym głosem odpowiada
- Występują.
- A kto je stworzył?
W sali zaległa cisza, więc profesor ponawia pytanie
- Kto je stworzył?
Wobec braku odpowiedzi profesor wstrzymuje krok i zaczyna się rozglądać po audytorium. Wszyscy studenci zamarli.
- Powiedz mi - wykładowca zwraca się do kolejnej osoby
- Czy wierzysz w Jezusa Chrystusa synu?
Zdecydowany ton odpowiedzi przykuwa uwagę profesora:
- Tak panie profesorze, wierzę.
Starszy człowiek zwraca się do studenta:
- W świetle nauki posiadasz pięć zmysłów, które używasz do oceny otaczającego cię świata. Czy kiedykolwiek widziałeś Jezusa?
- Nie panie profesorze. Nigdy Go nie widziałem.
- Powiedz nam zatem, czy kiedykolwiek słyszałeś swojego Jezusa?
- Nie panie profesorze..
- A czy kiedykolwiek dotykałeś swojego Jezusa, smakowałeś Go, czy może wąchałeś? Czy kiedykolwiek miałeś jakiś fizyczny kontakt z Jezusem Chrystusem, czy też Bogiem w jakiejkolwiek postaci?
- Nie panie profesorze.. Niestety nie miałem takiego kontaktu.
- I nadal w Niego wierzysz?
- Tak.
- Przecież zgodnie z wszelkimi zasadami przeprowadzania doświadczenia, nauka twierdzi że Twój Bóg nie istnieje... Co Ty na to synu?
- Nic - pada w odpowiedzi - mam tylko swoją wiarę.
- Tak, wiarę... - powtarza profesor - i właśnie w tym miejscu nauka napotyka problem z Bogiem. Nie ma dowodów, jest tylko wiara.
Student milczy przez chwilę, po czym sam zadaje pytanie:
- Panie profesorze - czy istnieje coś takiego jak ciepło?
- Tak.
- A czy istnieje takie zjawisko jak zimno?
- Tak, synu, zimno również istnieje.
- Nie, panie profesorze, zimno nie istnieje.
Wyraźnie zainteresowany profesor odwrócił się w kierunku studenta.
Wszyscy w sali zamarli. Student zaczyna wyjaśniać:
- Może pan mieć dużo ciepła, więcej ciepła, super-ciepło, mega ciepło, ciepło nieskończone, rozgrzanie do białości, mało ciepła lub też brak ciepła, ale nie mamy niczego takiego, co moglibyśmy nazwać zimnem. Może pan schłodzić substancje do temperatury minus 273,15 °C (zera absolutnego), co właśnie oznacza brak ciepła - nie potrafimy osiągnąć niższej temperatury. Nie ma takiego zjawiska jak zimno, w przeciwnym razie potrafilibyśmy schładzać substancje do temperatur poniżej 273,15 °C. Każda substancja lub rzecz poddają się badaniu, kiedy posiadają energię lub są jej źródłem. Zero absolutne jest całkowitym brakiem ciepła. Jak pan widzi profesorze, zimno jest jedynie słowem, które służy nam do opisu braku ciepła. Nie potrafimy mierzyć zimna. Ciepło mierzymy w jednostkach energii, ponieważ ciepło jest energią. Zimno nie jest przeciwieństwem ciepła, zimno jest jego brakiem.
W sali wykładowej zaległa głęboka cisza. W odległym kącie ktoś upuścił pióro, wydając tym odgłos przypominający uderzenie młota.
- A co z ciemnością panie profesorze? Czy istnieje takie zjawisko jak ciemność?
- Tak - profesor odpowiada bez wahania - czymże jest noc jeśli nie ciemnością?
- Jest pan znowu w błędzie. Ciemność nie jest czymś, ciemność jest brakiem czegoś. Może pan mieć niewiele światła, normalne światło, jasne światło, migające światło, ale jeśli tego światła brak, nie ma wtedy nic i właśnie to nazywamy ciemnością, czyż nie? Właśnie takie znaczenie ma słowo ciemność. W rzeczywistości ciemność nie istnieje. Jeśli istniałaby, potrafiłby pan uczynić ją jeszcze ciemniejszą, czyż nie?
Profesor uśmiecha się nieznacznie patrząc na studenta. Zapowiada się dobry semestr.
- Co mi chcesz przez to powiedzieć młody człowieku?
- Zmierzam do tego panie profesorze, że założenia pańskiego rozumowania są fałszywe już od samego początku, zatem wyciągnięty wniosek jest również fałszywy.
Tym razem na twarzy profesora pojawia się zdumienie:
- Fałszywe? W jaki sposób zamierzasz mi to wytłumaczyć?
- Założenia pańskich rozważań opierają się na dualizmie - wyjaśnia student
- twierdzi pan, że jest życie i jest śmierć, że jest dobry Bóg i zły Bóg. Rozważa pan Boga jako kogoś skończonego, kogo możemy poddać pomiarom. Panie profesorze, nauka nie jest w stanie wyjaśnić nawet takiego zjawiska jak myśl. Używa pojęć z zakresu elektryczności i magnetyzmu, nie poznawszy przecież w pełni istoty żadnego z tych zjawisk. Twierdzenie, że
śmierć jest przeciwieństwem życia świadczy o ignorowaniu faktu, że śmierć nie istnieje jako mierzalne zjawisko. Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, tylko jego brakiem. A teraz panie profesorze proszę mi odpowiedzieć Czy naucza pan studentów, którzy pochodzą od małp?
- Jeśli masz na myśli proces ewolucji, młody człowieku, to tak właśnie jest.
- A czy kiedykolwiek obserwował pan ten proces na własne oczy?
Profesor potrząsa głową wciąż się uśmiechając, zdawszy sobie sprawę w jakim kierunku zmierza argumentacja studenta. Bardzo dobry semestr, naprawdę.
- Skoro żaden z nas nigdy nie był świadkiem procesów ewolucyjnych I nie jest w stanie ich prześledzić wykonując jakiekolwiek doświadczenie, to przecież w tej sytuacji, zgodnie ze swoją poprzednią argumentacją, nie wykłada nam już pan naukowych opinii, prawda? Czy nie jest pan w takim razie bardziej kaznodzieją niż naukowcem?
W sali zaszemrało. Student czeka aż opadnie napięcie.
- Żeby panu uzmysłowić sposób, w jaki manipulował pan moim poprzednikiem, pozwolę sobie podać panu jeszcze jeden przykład - student rozgląda się po sali
- Czy ktokolwiek z was widział kiedyś mózg pana profesora?
Audytorium wybucha śmiechem.
- Czy ktokolwiek z was kiedykolwiek słyszał, dotykał, smakował czy wąchał mózg pana profesora? Wygląda na to, że nikt. A zatem zgodnie z naukową metodą badawczą, jaką przytoczył pan wcześniej, można powiedzieć, z całym szacunkiem dla pana, że pan nie ma mózgu, panie profesorze. Skoro nauka mówi, że pan nie ma mózgu, jak możemy ufać pańskim wykładom, profesorze?
W sali zapada martwa cisza. Profesor patrzy na studenta oczyma szerokimi z niedowierzania. Po chwili milczenia, która wszystkim zdaje się trwać wieczność profesor wydusza z siebie:
- Wygląda na to, że musicie je brać na wiarę.
- A zatem przyznaje pan, że wiara istnieje, a co więcej - stanowi niezbędny element naszej codzienności. A teraz panie profesorze, proszę mi powiedzieć, czy istnieje coś takiego jak zło?
Niezbyt pewny odpowiedzi profesor mówi
- Oczywiście że istnieje.Dostrzegamy je przecież każdego dnia. Choćby w codziennym występowaniu człowieka przeciw człowiekowi. W całym ogromie przestępstw i przemocy
obecnym na świecie. Przecież te zjawiska to nic innego jak właśnie zło.
Na to student odpowiada:
- Zło nie istnieje panie profesorze, albo też raczej nie występuje jako zjawisko samo w sobie. Zło jest po prostu brakiem Boga. Jest jak ciemność i zimno, występuje jako słowo stworzone przez człowieka dla określenia braku Boga. Bóg nie stworzył zła. Zło pojawia się wmomencie, kiedy człowiek nie ma Boga w sercu. Zło jest jak zimno, które jest skutkiem braku ciepła i jak ciemność, która jest wynikiem braku światła.
Profesor osunął się bezwładnie na krzesło.
Tym drugim studentem był Albert Einstein. Einstein napisał książkę zatytułowaną "Bóg a nauka" w roku 1921. :D
Widzialem to na stronce o naukowcach, ktorzy twierdzili, ze Teoria Darwina to bullshit, miedzy innymi wlasnie Einstein tak uwazal :D
Z tym się zgodzę, podobnie jak i Kopernika czy Mendla. ;)
Od tamtych czasów dużo wody upłynęło w Rodanie.
Chyba powietrza przepłynęło między piórami, bo Rodan to ptak śmieci przecież! ;)
Chyba nie śmieci... :roll: :lol:
Teraz to kto tam wie... ;)
:lol: przez to śmieciowe jedzenie wszystko się pomieszało... :? :lol:
Już Św.Augustyn o wieki wcześniej pisał, że zło, to brak dobra. Rozumiał przez to, że zło nie istnieje i nie może być siłą działającą.
Choć chrześcijaństwo opierało się na jego naukach, to przemilczano akurat to twierdzenie. Wraz z niebem, pojawiło się piekło z diabłem kuszącym ludzi. Skoro zła nie ma, to i piekła nie powinno być. Czym jest zatem niebo? Bogiem czy dobrem? Wszystko co Bóg tworzył było dobre. Zatem dobro mogło być stworzone przez wyższe dobro, a jest nim właśnie Bóg, najwyższa forma dobra.
Wraz z wprowadzeniem piekła i zła, chrześcijaństwo wprowadziło stopniowanie dobra. Można było być wtedy trochę złym człowiekiem, ale dzięki większej porcji dobroci uznawanym być za porządnego człowieka. Nie tego jednak nauczał Jezus. Dobro nie stopniuje się. Gdy brakuje choć jednego dobrego składnika cały byt, do którego się odnosi, nie jest dobry czyli zły. Dobro jest zawsze cechą bytu. Nie ma dobra uniwersalnego.
Mamy zdolność rozpoznawania dobra, a jest ona niczym innym jak myśleniem. To dzięki myśleniu wiemy, czy dany byt stosownie do swego rodzaju i gatunku posiada wszystkie swoje charakterystyczne cechy. Gdy tak jest, mówimy że jest dobry. Gdy myślenia brakuje, to puste miejsce zajmuje wiara. Jest ona tak jak zło, brakiem myślenia. Czym zatem jest religia oparta na wierze?
A kto stworzył to wyższe dobro, bo to tak trzeba do początku zmierzać. :roll:
Twierdzenie, że wyższe dobro powstało z jeszcze wyższego dobra jest nie do zaakceptowania, bo ponoć Pan Bóg nie ma pryncypała. :D
Binarność wyrażona w wartości +/- też jest spoczko. 8)
Skoro dobro się nie stopniuje, to jak może być "najwyższe dobro", na Trygława i Swaroga! :P
Ale czy Pan Bóg istnieje w zerze bezwzględnym? :roll: ;)
Podobno da się zejść nawet poniżej skali lorda Kelvina. :D
A Wszechmocny jest wszędzie przecież.
Nie ważne, ważne za czyje żyje? ;) :roll:
Jak nic ma krechę i pewnie chciałby podwyżkę! ;)
Cytat: Blackend w 2015-06-22, 19:27:56
Nie ważne, ważne za czyje żyje? ;) :roll:
http://m.youtube.com/watch?v=tZRt-vAPSEY
Pieniądze to tylko umowne wyrażenie wartości, bo łatwiej komuś ją ocenić, gdy podamy cenę w pieniądzu niż w towarze lub usłudze. 8)
Zapytam inaczej - kto na niego robi? Bo jakby co, to ja bardzo nie lubię na kogoś robić, niezależnie od tego jaką funkcję sprawuje. ;) :D
Cytat: renia w 2015-06-22, 00:34:12
Choroby autoimmunologiczne doskwierają osobom "dbającym" o z drowie, czyli jedzącym zgodnie z zaleceniami WHO... :?
"Moja" dentystka jest teraz tego przykładem. Je chudo, dużo warzyw i owoców, rybki, oliwkę z oliwek, chleb ciemny pełnoziarnisy i...hashimoto...Mówiłam jej o DO, a ona na to ...fuj... :? :lol:
Przywołałam te "Choroby" ze względu na religie, które nie ostrzegły, ani z chorób nie "wyciągają", ani im nie zapobiegają. Korci mnie, czy jakoś tak :)
Cytat: admin w 2015-06-22, 19:41:42
Jak nic ma krechę i pewnie chciałby podwyżkę! ;)
No coś tak czułem w kościach, że Komunista! ;) :lol:
Cytat: admin w 2015-06-22, 19:13:05
Ale czy Pan Bóg istnieje w zerze bezwzględnym? :roll: ;)
Zero bezwzględne wynika tylko z danego, ograniczonego punktu widzenia na stałe fizyczne tego konkretnego wszechświata, a możliwa złożoność całości stworzenia z pewnej perspektywy może być i taka:
http://members.optusnet.com.au/~mpjaworski/P12.htm
i ta inspiracja może rzutować na wybór śniadania;
czy ser z masłem,
czy jaja w majonezie,
czy boczek z papryczką,
czy kawa z cukrem i zamyśleniem,
:shock:
Parówki z musztardką mi umknęły w rozważaniach.
:roll:
Wiadomo, że śniadanie ważniejsze od Pana Boga... ;)
Materializm a duchowość - tylko uduchowione osoby funkcyjne nie mają problemu z łączeniem tych pojęć... :lol:
Cytat: Gavroche w 2015-06-22, 19:05:41
Skoro dobro się nie stopniuje, to jak może być "najwyższe dobro", na Trygława i Swaroga! :P
No jak sie nie stopniuje: dobry, dobrzejszy, dobrysta. :lol:
Jak być dobrystą? :roll:
Najprościej jest jednym zabrać, aby drugim dać!
A jak się nie da, to przynajmniej obiecać. 8)
To działa... :lol:
A to byla domena MiTow :D
Wszystko wiedzieli o dobryzmie 8) http://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?t=16863
Renia i Teresa też tu walczą z biedą dobrystycznie, ale nic z siebie nie dają, tylko teoretyzują... ;)
Ja nie walczę, ani nie warczę... :lol: :P Co Ty chcesz dzisiaj wywołać? Zaczepiasz i zaczepiasz... :roll: :lol:
:lol:
Ja nikogo nie zaczepiam, ja tylko piszę posty... ;) :lol:
W takim religijnym temacie posty są konieczne... :lol:
Cytat: admin w 2015-06-23, 08:39:38
Renia i Teresa też tu walczą z biedą dobrystycznie, ale nic z siebie nie dają, tylko teoretyzują... ;)
Prawdziwe dobrystki! :lol:
...ha, ha, ha... :lol:
:lol:
Jak się daje za darmo, to później pretensje pretensje, że nieszczelności kich wychodzą. ;)
A dziura coraz większa! :(
To już nie jest śmieszne, a wręcz niesmaczne... :?
Samo życie, nie dość że pomoc dostarczona za darmochę na tacy, to jeszcze źle i za mało. :?
Dlaczego? Bo ludziom się należy. ;) :lol:
Cytat: admin w 2015-06-22, 18:24:35
A kto stworzył to wyższe dobro, bo to tak trzeba do początku zmierzać. :roll:
Twierdzenie, że wyższe dobro powstało z jeszcze wyższego dobra jest nie do zaakceptowania, bo ponoć Pan Bóg nie ma pryncypała. :D
Binarność wyrażona w wartości +/- też jest spoczko. 8)
CytatBinarność wyrażona w wartości +/- też jest spoczko.
Dobro jest sekwencją binarną stosowną dla bytu, którego określa. Brak jednego bitu lub nadwyżka zmienia strukturę, a tym samym właściwości bytu. Np. laptop z wbitym centralnie gwoździem jest przykładem dodania nowej wartości do sprawnie działającego sprzętu. W efekcie tego uczyniła z dobrego sprzętu złom o powiększonej nieznacznie wadze, nie wspominając o zmianie użytkowej.
CytatA kto stworzył to wyższe dobro, bo to tak trzeba do początku zmierzać.
Dobro określa nie tylko materię martwą, ale też byty żywe. Te natomiast aby były dobre muszą posiadać cechę twórczą, czyli zdolność przetwarzania energii w działanie zmieniające strukturę materii, także ożywionej. Nie zmienia to faktu, że jest strukturą binarną i nim bardziej rozwiniętą z tym wyższą formą życia mamy do czynienia. Z tej prawidłowości wynika inne prawo życia polegające na tym, że życie tworzy się w kierunku poziomym (powiela się) lub w dół (mutacja), ale nigdy w górę. Niższa forma życia nie może stworzyć wyższej jej formy (ewolucja jest niemożliwa).
CytatTwierdzenie, że wyższe dobro powstało z jeszcze wyższego dobra jest nie do zaakceptowania, bo ponoć Pan Bóg nie ma pryncypała.
Jeżeli chodzi o Boga, to w założeniu jest, że posiada cechę twórczą, a więc mamy do czynienia z bytem żywym. Jest taki Bóg, który sobie przypisuje stworzenie życia na Ziemi. Jest wiec najwyższą formą życia czyli też dobra, która posiadała moc tworzenia niższych forma życia. W momencie stworzenia taki istniał, ale nie oznacza to, czy teraz istnieje. W odróżnieniu od innych bogów (np. Absolut) ten bóg może przejść w fazę przetrwalnikową i być przez wieki nieobecny. Nie umarł jednak i szybko może odbudować się gdy zaistnieją sprzyjające warunki środowiskowe.
Człowiek jest wyższą formą życia i może wchodzić w skład jeszcze wyższej formy życia. Takie już niestabilne formy zaistniały, a efektem tego mamy biotechnologię tworzącą nowe życie. Największym jednak dorobkiem jest lawinowy wzrost technologii binarnej. Bez niej nie byłoby Internetu, który niebawem stanie się podstawowym narzędziem umożliwiającym myślenie jeszcze wyższej formy życia.
Cytat: Gavroche w 2015-06-22, 19:05:41
Skoro dobro się nie stopniuje, to jak może być "najwyższe dobro", na Trygława i Swaroga! :P
Dobro może określać także byty żywe i to one w zaawansowaniu swej sekwencji binarnej stopniują się na bardziej rozwinięte lub mniej gatunki.
Jednak w obrębie swego gatunku i rodzaju nie stopniują się np. jest pies , abo hybryda psa albo pies kaleki z trzema nogami. Za każdym razem mamy do czynienia z innym bytem, a nie stopniowaniem psa.
Dlatego prościej przyjąć, że Boga nie ma, tyle problemów ze łba wypada natychmiast... ;) :D
Można się zająć czymś pożytecznym, a nie miętoleniem synaps na próżno. 8)
Kiedy to takie przyjemne dzielić włos na czworo i potulnie pogodzić się ze swoim bytem, bo nic się nie da zrobić. ;)
Ćwiczą to od tysięcy lat w różnych konfiguracjach i jak dotąd zawsze się opłaca. ;)
8)
Ja tylko radzę... ;) :lol:
Cytat: admin w 2015-06-23, 13:34:47
Dlatego prościej przyjąć, że Boga nie ma, tyle problemów ze łba wypada natychmiast... ;) :D
Można się zająć czymś pożytecznym, a nie miętoleniem synaps na próżno. 8)
Masz rację, Boga nie ma na tą chwilę.
Niech każdy zajmie się czymś pożytecznym, co dobre jest dla niego.
Niech jednak nie przyrównuje siebie do innych, bo co dobre jest dla niego, niekoniecznie musi być dobre dla innych.
Jeżeli podejmie jakiekolwiek działania zmuszając innych do swojego dobra, to przyjdzie najwyższy czas aby zrealizowało się to w co wierzy.
Znajdzie się tam gdzie jego miejsce i jego dobro dla nikogo już nie będzie miało znaczenia.
A jaka to różnica jest czy nie ma? :lol:
Się skupię, to widzę w każdym ździebełku czy okruszku boską rękę, przestanę o tym myśleć, trawka i pecyna są znowu zwyczajne. ;)
"Nie ma tego, póki tego nie nazwę".
I tyle. 8)
Cytat: renia w 2015-06-23, 08:46:26
W takim religijnym temacie posty są konieczne... :lol:
nie wszystkim do śmiechu
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/dzihadysci-ukrzyzowali-dwoje-dzieci-nie-przestrzegaly-postu,554019.html
Ukrzyżowali dwoje dzieci, bo nie przestrzegały postu
A jakby Twoje dzieci opętał Szatan, to byś się zawahał?! :lol:
A skąd, na wyższe dobro nie ma rady! :( ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-06-23, 15:57:42
Cytat: renia w 2015-06-23, 08:46:26
W takim religijnym temacie posty są konieczne... :lol:
nie wszystkim do śmiechu
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/dzihadysci-ukrzyzowali-dwoje-dzieci-nie-przestrzegaly-postu,554019.html
Ukrzyżowali dwoje dzieci, bo nie przestrzegały postu
Religie dużo więcej złego robiły i robią niż dobrego...Większość wojen jest na tle religijnym. Każdy fanatyzm jest straszny... :twisted:
Tak było od samego początku od powstania trzech monoteistycznych religii świata. Już od swoich podstaw ideologicznych nie mają one z dobrem niewiele wspólnego. Dwie z nich już na sztandarach mają wypisaną śmierć, a trzecia nie wiele lepsza, w imię Boga też tą śmierć zadawała. Żadna z nich nie uznaje Dekalogu i mają własnych bogów im pasujących twierdząc, że to ich jest jedynym bogiem prawdziwym. Wszystkie te religie zniewalają ludzi i zmuszają do wierzenia w kłamstwa. Wiara jest podstawą ich struktury, dlatego zamiast myślenia promują uduchowienie.
Człowiek powstał znacznie wcześniej zanim one powstały i w swej strukturze ma wpisaną umiejętność samoregeneracji. Wiedza jednak jak ją uruchomić przez te zniewolenie zanikła. Niektórym się jednak udaje, ale nie jest tego przyczyną na pewno uduchowienie religijne. Wiedza jest ściśle związana z myśleniem, a dla religii jest ono niebezpieczne bo obnaży ich zakłamanie.
Nie wiązałbym religii ze zdrowiem, a raczej z zadawaniem cierpienia i śmierci.
Religii (tych zarejestrowanych) jest 10 000 i każda z nich jest tą "jedyna prawdziwą"...
A zdrowie i religia? Pisałam referat na podstawia książek i na potrzeby Konferencji. Moje zdanie nikogo tam nie obchodzi...Wszystko musi być "udokumentowane w referencjach"... :? :lol:
Miało być reference (bibliografia)... 8)
Cytat: renia w 2015-06-24, 07:14:51
Religii (tych zarejestrowanych) jest 10 000 i każda z nich jest tą "jedyna prawdziwą"...
A zdrowie i religia? Pisałam referat na podstawia książek i na potrzeby Konferencji. Moje zdanie nikogo tam nie obchodzi...Wszystko musi być "udokumentowane w referencjach"... :? :lol:
A kto sprawdza referencje? Tam mogą być błędy, a co najgorsze, kłamstwa.
Jeżeli choć jedne "referencja" jest nieprawdziwa, to wnioski opierane na niej też są nic nie warte.
Cytat: renia w 2015-06-24, 08:03:35
Mia³o byæ reference (bibliografia)... 8)
Sacrebleu! :shock:
Renia zaczyna mówić po dohtorsku! ;)
Koniec świata... :shock: :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-06-23, 15:57:42
Cytat: renia w 2015-06-23, 08:46:26
W takim religijnym temacie posty są konieczne... :lol:
nie wszystkim do śmiechu
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/dzihadysci-ukrzyzowali-dwoje-dzieci-nie-przestrzegaly-postu,554019.html
Ukrzyżowali dwoje dzieci, bo nie przestrzegały postu
Co za bydlo....
Ty sobie uważaj z takimi opiniami, bo zaraz Ciebie ukrzyżują za obrazę wyższego dobra. ;) 8)
Jeśli za złamanie postu karą jest ukrzyżowanie, to znaczy, że jest wszystko zgodnie z prawem. :?
Katolicyzm jest religią, w której ludzie po okresie postów najwięcej puszczają bąków.
Ach, te wielkanocne jajka, szynki, baby, mazurki. :lol:
Reniu, bibliografia była narzucona z góry? Od siebie nie ma możliwości dołożyć nic?
Nic nie było narzucone...W zeszłym roku z wpływem religii na zdrowie (fizyczne) szlam pod prąd "poprawny politycznie". W tym roku, przy zdrowiu duchowym, wolałam płynąć z prądem... :roll: jak zdechłe ryby... 8)
Cytat: jukor w 2015-06-24, 09:12:42
Katolicyzm jest religią, w której ludzie po okresie postów najwięcej puszczają bąków.
Ach, te wielkanocne jajka, szynki, baby, mazurki. :lol:
Typowy katolik :D
(http://media.giphy.com/media/UAhY9fQziKNyM/giphy.gif)
Cytat: Zyon w 2015-06-24, 11:09:04
Cytat: jukor w 2015-06-24, 09:12:42
Katolicyzm jest religią, w której ludzie po okresie postów najwięcej puszczają bąków.
Ach, te wielkanocne jajka, szynki, baby, mazurki. :lol:
Typowy katolik :D
(http://media.giphy.com/media/UAhY9fQziKNyM/giphy.gif)
Jak stary zajechany diesel. :lol:
:D :lol: :P
:lol:
to teraz czas na post
Jaki ciekawy cytat z przekleństwem stołu (może jedzenia).
Przez chemizację jedzenia i picia to chyba jeszcze bardziej.
Cytat: Rzymian 11:8
jak jest napisane:
Dał im Bóg ducha odurzenia;
takie oczy, by nie mogli widzieć,
i takie uszy, by nie mogli słyszeć,
aż po dzień dzisiejszy.
9
A Dawid powiada:
Niech stół ich stanie się sidłem, pułapką, kamieniem potknięcia i odpłatą!
10
Niech oczy ich się zaćmią, by nie mogli widzieć,
a grzbiet ich trzymaj zawsze pochylony!
:?
No właśnie! :D
Nie będzie się więcej żaden Kwaśniewski przeciwstawiał woli Boga!
Nie będzie zapraszał do stołu i grzbiety prostował. 8)
Albowiem jest to szkodliwe dla nich. ;)
5*wio - to jest to.
Przy stole, zawsze geny szaleją szczególnie u tych co czekają na zbawienie .Ja sobie nie odmawiam bo lubię , jestem wolnym człowiekiem , mam ochotę to jem , ja wszystko jem , zaraz wychodzę do koscioła pomodlić się o zdrowie wszystkich .
O!
Dzięki! :lol:
Na wszelki wypadek lepiej mieć wszystkich po swojej stronie. 8)
Dario już zapowiedział, że się rozpisze, że to jakaś głębsza metafora tym niemniej, antycypując, że będzie, że to wcale nie o jedzenie chodzi dorzucę w temacie niedzielnych rozważań ku refleksji własnej:
Cytat: Rzymian 141
A tego, który jest słaby w wierze, przygarniajcie życzliwie, bez spierania się o poglądy.
2
Jeden jest zdania, że można jeść wszystko, drugi, słaby, jada tylko jarzyny.
3
Ten, kto jada [wszystko], niech nie pogardza tym, który nie [wszystko] jada, a ten, który nie jada, niech nie potępia tego, który jada; bo Bóg go łaskawie przygarnął.
4
Kim jesteś ty, co się odważasz sądzić cudzego sługę? To, czy on stoi, czy upada, jest rzeczą jego Pana. Ostoi się zresztą, bo jego Pan ma moc utrzymać go na nogach.
5
Jeden czyni różnicę między poszczególnymi dniami, drugi zaś uważa wszystkie za równe: niech się każdy trzyma swego przekonania!
6
Kto przestrzega pewnych dni, przestrzega ich dla Pana, a kto jada wszystko - jada dla Pana. Bogu przecież składa dzięki. A kto nie jada wszystkiego - nie jada ze względu na Pana, i on również dzięki składa Bogu.
7
Nikt zaś z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie:
(...)
13
Przestańmy więc wyrokować jedni o drugich. A raczej to zawyrokujcie, by nie dawać bratu sposobności do upadku lub zgorszenia.
14
Wiem i przekonany jestem w Panu Jezusie, że nie ma niczego, co by samo przez się było nieczyste, a jest nieczyste tylko dla tego, kto je uważa za nieczyste.
15
Gdy więc stanowiskiem w sprawie pokarmów zasmucasz swego brata, nie postępujesz już zgodnie z miłością. Tym swoim [stanowiskiem w sprawie] pokarmów nie narażaj na zgubę tego, za którego umarł Chrystus.
16
Niech więc posiadane przez was dobro nie stanie się sposobnością do bluźnierstwa!
17
Bo królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym.
18
A kto w taki sposób służy Chrystusowi, ten podoba się Bogu i ma uznanie u ludzi.
19
Starajmy się więc o to, co służy sprawie pokoju i wzajemnemu zbudowaniu.
20
Nie burz dzieła Bożego ze względu na pokarmy! Wprawdzie każda rzecz jest czysta, stałaby się jednak zła, jeśliby człowiek spożywając ją, dawał przez to zgorszenie.
21
Dobrą jest rzeczą nie jeść mięsa i nie pić wina, i nie czynić niczego, co twego brata razi <gorszy albo osłabia>.
22
A swoje własne przekonanie zachowaj dla siebie przed Bogiem. Szczęśliwy ten, kto w postanowieniach siebie samego nie potępia.
23
Kto bowiem spożywa pokarmy, mając przy tym wątpliwości, ten potępia samego siebie, bo nie postępuje zgodnie z przekonaniem. Wszystko bowiem, co się czyni niezgodnie z przekonaniem, jest grzechem.
(http://www.dobradieta.pl/forum/images/smiles/hugs.gif) :shock:
Piękna teoria w praktyce mnożąca tłumy fanatyków, albowiem za dużo rozumu mają... :? ;)
Wegetarianizm jest jedynie słuszną dietą dla wyznawców nie tylko trójcy, bo ignorancja jest łaską. 8)
Jest taka pułapka by nie nazywać braku agresji ignorancją.
Wyznawca prywatny jest nie do odróżnienia, można go co najwyżej podejrzewać o źródło spokoju wewnętrznego.
Wyznawca publiczny, który gardzi odmiennością, to jest bezcenne źródło refleksji, że nie tędy droga.
IMHO
:|
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=74
CytatBóg, który wie wszystko i zna przyszłość przepowiedział pojawienie się ludzi wiedzących właśnie na końcu XX wieku. Wie On, w jaki sposób należy pomagać ludziom tak, aby ta pomoc im nie szkodziła, a była najbardziej skuteczna. W piątej tajemnicy fatimskiej, którą trzymano w ukryciu, a opublikowano dopiero w ubiegłym toku, napisano m. in.: „Jeden na dziesięciu otrzyma moc leczenia chorób u tych, KTÓRZY GO POPROSZĄ O POMOC”.
Nie wolno pomagać tym, którzy nie proszą o pomoc. W ten sposób można innym tylko zaszkodzić. Wiedział o tym Staszic, Człowiek Wiedzący, gdy pisał o ludziach chorych na ciele i na umyśle (każdy chory na ciele ma patologiczną czynność umysłu, ponieważ przyczyna choroby powoduje zawsze upośledzenie czynności umysłu ludzkiego). Wiedział o tym i Sokrates.
Staszic pisał: „Zacina się tym bardziej w swoim mniemaniu, im kto bardziej usiłuje go przekonać o błędzie”.
Sokrates o chorych pisał: „Za największego wroga uważają tego, który prawdę powie, że dopóki nie przestaniesz objadać się, opijać, nie skończysz z Afrodytą i próżniactwem, to ci ani lekarstwa ani medaliki, ani modlitwy, ani zamawiania, ani żaden inny środek tego rodzaju nie pomoże”
Wszystko jasne jak słońce.
8)
No to Jezus ale się bogu naraził ,tak publicznie i zdrowotnie ,bo cudów do dziś publika szuka
Cytat: vvv w 2015-07-05, 13:29:10
Jest taka pułapka by nie nazywać braku agresji ignorancją.
Wyznawca prywatny jest nie do odróżnienia, można go co najwyżej podejrzewać o źródło spokoju wewnętrznego.
Wyznawca publiczny, który gardzi odmiennością, to jest bezcenne źródło refleksji, że nie tędy droga.
IMHO
:|
To się nazywa absolutny brak poczucia humoru. :D
Fora internetowe (życie) są po to, by się dobrze bawić, a nie smędzić farmazony o śmierci za życia.
Oczywiście to przekracza Twoją zdolność refleksji.
IMHO oczywiście. :lol:
Można także powszechnie obserwować mentalność ratlerka, obszczekuje co się napatoczy, a jak obszczekiwany się odwróci i tupnie nogą to pisk i skowyt co najmniej jakby go ciężarówka rozjeżdżała.
jest tez taki żart ku rozwadze:
- zaciągnąłem się, jadę na wojnę sobie postrzelać.
- a jak ciebie zastrzelą?
- a mnie t niby za co?
Agresja jest zawsze objawem strachu, w najlepszym razie o to, że ma się za mało, za mało racji, za mało konstruktywności, że są wątpliwości co do pobudek postępowania, że postępowanie wynika nie z głosu serca, a ze zgniłego kompromisu z którego nie jesteśmy dumni.
IMHO
:wink:
O tym właśnie mówię. :D
Drętwy jesteś jak amputowana noga.
Takich odstrzeliwują jako pierwszych. ;)
Ale, żeby oddać sprawiedliwość, czegoś się od Ciebie nauczyłem. :)
Podoba mi się "nie jesteś tym co jesz...".
Bo zaraz po zabawie, w życiu najważniejsza jest nauka, a uczyć można się od każdego.
Na wojnie to trzeba być zawsze w sztabie ,na pierwszej lini są małe szanse .
Przeciwnie.
Największe szanse na pójście do nieba, ku chwale Ojczyzny. ;)
Już pradziadowie powtarzali, że na zabawie najlepiej bawi się wodzirej.
(współcześnie - zintegrowany z orkiestrą)
:idea:
Moi nie powtarzali, ale na rodzinę nie poradzisz. :D
Cytat: Gavroche w 2015-07-05, 15:08:15
Przeciwnie.
Największe szanse na pójście do nieba, ku chwale Ojczyzny. ;)
A co to za Ojczyzna, co nie zapewnia 42 dziewic ku chwale poczęcia... ;)
Ups! :shock:
Ponoć teraz jest już 72 sztuki! :lol:
dzięki chłopaki za powiew emocji,
bo ostatnio ciężka atmosfera na forum,
tylko jakieś pierdoły o pogodzie, albo co, kto zjadł...
trochę takie babskie nudy :? :wink:
Liczę na ciętą ripostę Adasia :)
Z foodystami duskusja na dluzsza mete jest niemozliwa http://kobieta.wp.pl/kat,26297,title,Foodizm-czyli-nowa-era-jedzeniowa,wid,16371187,wiadomosc.html?ticaid=1152b0
Zbawienie przez jedzenie.
Cytat: Zyon w 2015-07-05, 16:46:21
Z foodystami
O to chodzi?
CytatPrzyczyną wszystkich chorób i wszystkich nieszczęść jest „patologiczna struktura i czynność mózgów ludzkich” (cyt. Julian Aleksandrowicz), powszechnie patologiczna od czasów popełnienia tak zwanego grzechu pierworodnego. Przyczyną tej przyczyny jest niewłaściwe odżywianie człowieka. A tylko znalezienie i usunięcie pierwszej przyczyny zła może usunąć cały łańcuch następnych przyczyn i skutków, bowiem wszystkie są skutkiem przyczyny pierwszej. "Przy poznawaniu przyrody trzeba starać się poznać pierwszą przyczynę i pierwszą zasadę, aby rozumnie rozwiązać problem" - radził potomnym Arystoteles.
Cytat: Zyon w 2015-07-05, 16:46:21duskusja na dluzsza mete jest niemozliwa
O to chodzi?
Cytatwiadomości: 17246
Znaczy zaparł się by udowodnić że niemożliwe jest możliwe, co za samozaparcie.
:lol:
Zaparcie i zatwardzenie to permanentny stan twojego umyslu :lol:
Dlaczego w ogole mniemasz, ze do ciebie akurat napisalem wiadomosc jezeli bezcelowosc mialaby dotyczyc ciebie?
Jakas samoocena czy syndrom oblezonej twierdzy?
CytatWystarczy się przestać truć, obżerać, niedojadać, leczyć, ewentualnie jakaś szczególnie zdrowa roślinka do tego (np. aloes) i sukces gwarantowany. Inna sprawa, że większość próbuje dziwacznych półśrodków i kompromisów, więc nie są to działania wystarczająco daleko idące by poziom toksemii organizmu wystarczająco szybko się zmniejszał.
Zgaduj zgadula chlopaki?
Yarosh? :lol:
Nie...
Blisko.
Cytat: Zyon w 2015-07-05, 17:44:30Zgaduj zgadula chlopaki?
A co może to jest post mający sens na forum prozdrowotnym:
CytatOj ten upał.
:lol:
Na tym nie ma zadnego sensu co wskazuje ze nie jest to nawet forum prozdrowotne
Cytat: vvv w 2015-07-05, 17:54:23
Cytat: Zyon w 2015-07-05, 17:44:30Zgaduj zgadula chlopaki?
A co może to jest post mający sens na forum prozdrowotnym:
CytatOj ten upał.
:lol:
Seks też tylko po bożemu, pyk lampeczka i kołderka pod szyję. :lol:
I nie wcześniej niż po 3 randce.
Omijać szerokim łukiem takie mrożone flądry, mówiła moja babcia, a to niegłupia kobieta była. :D
Cytat: Gavroche w 2015-07-05, 17:48:55
Yarosh? :lol:
Nie...
Adas, na forum prozdrowotnym takie to daje zlote rady, do ktorych to sie sam nie stosuje :lol:
Cytat: Gavroche w 2015-07-05, 18:07:39
Cytat: vvv w 2015-07-05, 17:54:23
Cytat: Zyon w 2015-07-05, 17:44:30Zgaduj zgadula chlopaki?
A co może to jest post mający sens na forum prozdrowotnym:
CytatOj ten upał.
:lol:
Seks też tylko po bożemu, pyk lampeczka i kołderka pod szyję. :lol:
I nie wcześniej niż po 3 randce.
Omijać szerokim łukiem takie mrożone flądry, mówiła moja babcia, a to niegłupia kobieta była. :D
Ach te babcie... a moja to pamietasz co mowila i tez byla, tzn ciagle jest madra. :D
Cytat: Zyon w 2015-07-05, 18:21:03
Cytat: Gavroche w 2015-07-05, 17:48:55
Yarosh? :lol:
Nie...
Adas, na forum prozdrowotnym takie to daje zlote rady, do ktorych to sie sam nie stosuje :lol:
Ta szczególnie zdrowa roślinka mnie zmyliła. :lol:
Jakby było dwa kilo kapusty, to od razu bym wiedział. ;)
To jest ta jego perfidnasubtelnosc.....smak i ocena jak wyjdzie w badaniach, ze szkodliwe nawet jezeli stanowi 3% diety.
Choc w kwestiach trucia Dario sie raczej nie myli http://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?p=243209#243209
Szkoda gadać. :D
Ojciec Wirgiliusz. ;)
Cytat: Zyon w 2015-07-05, 18:22:37
Cytat: Gavroche w 2015-07-05, 18:07:39
Cytat: vvv w 2015-07-05, 17:54:23
Cytat: Zyon w 2015-07-05, 17:44:30Zgaduj zgadula chlopaki?
A co może to jest post mający sens na forum prozdrowotnym:
CytatOj ten upał.
:lol:
Seks też tylko po bożemu, pyk lampeczka i kołderka pod szyję. :lol:
I nie wcześniej niż po 3 randce.
Omijać szerokim łukiem takie mrożone flądry, mówiła moja babcia, a to niegłupia kobieta była. :D
Ach te babcie... a moja to pamietasz co mowila i tez byla, tzn ciagle jest madra. :D
Nawet ja pamiętam tę radę i stosuję się do niej... :D 8)
Cytatci, którzy twierdzą, że tzw. "Państwo Islamskie" nie ma nic wspólnego z islamem, bo nie pochwala on tortur, obcinania głów czy niewolnictwa, usiłują być poprawni politycznie i bardzo się mylą.
CytatDlaczego na przykład dżihadyści uznali za niezwykle ważne strategicznie zdobycie terenów wokół miasta Dabiq, które są w praktyce płaską połacią pustyni? Ponieważ wierzą, zgodnie z islamską tradycją, że to tam rozegra się pierwsza zwycięska bitwa wojsk kalifatu z armią "Rzymu", od której ekspansja kalifatu zacznie się na dobre. Czym jest dziś "Rzym"? Kiedyś według Cerantonio chodziło o Cesarstwo Wschodniorzymskie. Dziś może to być każda armia "niewiernych" - USA nadadzą się w sam raz. Nic dziwnego, że gdy wśród bojowników gruchnęła (nieprawdziwa) wieść o amerykańskich żołnierzach zaobserwowanych w Syrii, islamistyczny rejon Twittera eksplodował radością.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19198095,panstwo-islamskie-jest-naprawde-islamskie-bardzo-islamskie.html
Nudy by bez nich były ,szwaby są tym tak nakręceni ,że gotowi znowu na wojnę iść :lol:
No i oto chodzi ,lepiej pracują ,są dowartościowani ,i tak się ludzi robi w banbuczko
Ale jaja. :lol:
Mimo wszystko sądzę, że na manifach i dyskusjach u cioci na imieninach się skończy. :lol:
Niekoniecznie, bo ta ekstrema chce szyby naftowe opanować, a te są własnością Włodzimierza i opalonego, więc to całe "państwo islamskie" teraz ma przekichane.
Jedyny problem, to nie Ukraina, ani tym bardziej wrak smoleński, a czy Włodzimierz zgodzi się na "obalenie" al-Asada, na co naciska opalony. 8)
Oczywiście, że relikwia może poczekać i w odpowiednim momencie Włodzimierz do niej wróci, a Asad też jest na jego łasce. 8)
Nieźle sobie daje radę jak na tak biedne jeszcze w stosunku do krajów zachodnich państwo. 8)
A bo to "kremlowska niskoweglowodanówka" tak działa... ;)
To sie wie. :D
myślałem, że takie cudy tylko w Polsce:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19210448,apelacja-swieckiej-europy-odrzucona-matka-boska-odznaczona.html?lokale=warszawa#BoxNewsLink
Bałwochwalstwo jest obrzydliwością w oczach Pana i kara ich nie minie. ;)
CytatKomandosi, z którymi rozmawiałem, powiedzieli mi, że zostali muzułmanami, bo ta religia wprowadza rygor i rytuał. Jest odpowiedzią na niepewność w czasach kryzysu społecznego - mówi Bernard Antony, przywódca francuskich tradycjonalistów
Francuski działacz katolicki: Islam jest bardziej męski http://www.rp.pl/Plus-Minus/303119990-Francuski-dzialacz-katolicki-Islam-jest-bardziej-meski.html#ap-1
CytatUważam jednak, że Franciszek nie ma zbyt szerokiej wiedzy na temat polityki, a jeszcze mniej wie o islamie, o którym mówi rzeczy nie do przyjęcia. Kiedy stwierdza, że święte pisma islamu to „księgi pokoju i tolerancji", mogę podejrzewać tylko jedno: że on ich nie zna, nie miał w ręku hadisów – opowieści o dziejach proroka, które są czytane w każdy piątek we wszystkich meczetach. W Koranie jest 700 przykładów przemocy, a w hadisach po prostu opisany jest dżihad.
CytatTłumaczy, że termin „religia" nie pasuje do islamu – bo islam to zestaw zasad, których należy przestrzegać, to równocześnie wiara, kodeks życia i prawo. Tymczasem aby być katolikiem, po prostu należy chodzić na msze, a czasem wręcz wystarczy, że jest się ochrzczonym. Dlatego muzułmanie, choć wciąż stanowią mniejszość, są tak silni i wpływowi we Francji. Tworzą wspólnotę ludzi całkowicie podporządkowanych Bogu, a nie przybranej, francuskiej ojczyźnie. Wspólnota dzielnic muzułmańskich, miast, regionów, państw tworzy globalną wspólnotę islamską. Czeka nas inwazja barbarzyńców, taka, do jakiej doszło w imperium rzymskim w dwóch ostatnich wiekach jego istnienia. Jeśli w jakiś sposób tego procesu nie powstrzymamy, upadek naszej cywilizacji nastąpi znacznie szybciej
Czego to ludziska nie wymyślą:
https://www.national-geographic.pl/artykul/zywe-trumny-gwarancja-eko-pochowku-i-drugiego-zycia-genialny-projekt-z-holandii
Z prochu powstałeś w nawóz się obrócisz. ;)
Wim Hof, o czym nie wiedziałem, bo się nie interesuję, ma brata bliźniaka, który nie ćwiczy, nie morsuje, nie medytuje i... nie ma między nimi różnic, jak się okazało po przebadaniu obu.
https://tygodnik.tvp.pl/51888947/ryzykujemy-zycie-by-stac-sie-nadludzmi-czy-da-sie-wytrenowac-bycie-icemanem
https://dorzeczy.pl/swiat/185308/abp-vigano-mamy-obowiazek-demaskowania-oszustwa-wielkiego-resetu.html
Oczywiście.
Wykiwali ich???
:lol:
Dokładnie. :lol: