Aktualności:

7. Nie trzeba liczyć spożytych kalorii, natomiast należy liczyć kalorie przy kupowaniu żywności.

Menu główne

Książki, które wywarły największy wpływ na Twoje życie

Zaczęty przez mateoosh12, 2008-09-26, 21:21:04

Poprzedni wątek - Następny wątek

administ

To jest właśnie to.
"Tylu ludzi dzięki ..."
Ale jak trzeba pomóc to nie ma nikogo, z tych, co mogli pomóc!  :shock:

PS
dotyczy pewnej sprawy, która będzie przedstawiona w Miesięczniku Optymalni z okazji 75 rocznicy Urodzin Jana Kwaśniewskiego - cyt: "...który w Polsce zrobił najwięcej dla chorych ludzi. Należy mu się wdzięczność i wielki szacunek."
Sami zobaczycie jaka jest "wdzięczność" i jaki "szcunek", bo ponoć odpowiedź wyjdzie w najbliższy poniedziałek  8)
Zarząd Główny OSO zdecyduje w przyszłą sobotę.

I jeszcze jedno: Tata nic o sprawie nie wiedział do wczoraj. Musiałem powiedzieć, bo sprawa będzie upubliczniona - tak zdecydowało Prezydium OSO.


administ

Nie, to jak zwykle, gdy mądrzy z nazwy rozstrzygają o Mądrym.  :lol:

renia

N ie chcę krakać, ale może jakiś zakaz propagowanie tej "szkodliwej diety"... :roll: :?

renia

Cytat: Blackend w 2012-05-31, 19:37:38
Bardzo ładny wstęp  :D I trafne spostrzeżenia - tez przeczytałem (i mam) "Przestrogi dla Polski" Stanisława Staszica, właśnie dzięki panu doktorowi  :D Mam tez kilka innych pozycji, które dr Kwaśniewski wymienił w swoich tekstach i bardzo sobie je chwalę. Dzieki  :D

A czytałeś jakieś książki prof. Sedlaka? Bo ja chcę w wakacjach czytać...Nie wiem od której zacząć... :roll:

Blackend



Blackend


renia

No to ja już kompletnie nie będę wiedziała o co chodzi... :( Ale po polsku są pisane? :lol:

Blackend

Po polsku  :D Jest też sporo biografii i to jest zrozumiałe, ale mnie biografie średnio interesują, a nawet wcale ;)

renia


administ

"Bastard na łonie macochy" Józefa Wasilika, kto nie czytał dużo traci!

renia

A czym to jest...? 8) Już chyba słyszę odpowiedź... :roll: :evil: :lol:

administ

A jeśli już przeczytasz, to później koniecznie: "Moje widzenie rzeczywistości"!
Książkę tę przed składem Pan Józef Wasilik przesłał mi, abym wyraził swą opinię na jej temat.
Wyraziłem, a w podzięce otrzymałem egzemplarz z dedykacją Autora!  :D


Blackend

Cytat: admin w 2012-06-01, 13:28:22
Wyraziłem, a w podzięce otrzymałem egzemplarz z dedykacją Autora!  :D

Świetna książka, przystepnie napisana. Szczególnie pasjonujący jest początek i poruszone tematy wielkiego "bum" ;) oraz "inteligencji" energii  :)

administ

Surówka, jednego z rozdziałów, którą otrzymałem 13-go sierpnia 2009r. wyglądała tak:

 
          XIII C  NOWSZE ŚLADY STARSZEGO BOGA
         Jak mogło powstać życie? 
Wypada zgodzić się z tym,że helisy (łańcuchy) RNA i DNA a także łań-
cuchy białek  nie  mogły  powstać  samorzutnie drogą  swobodnego,
przypadkowego kontaktowania się  ze  sobą pierwiastków  i  ich  róż-
norodnych cząstek i związków.  A czy powstanie sinic ok. 3,5  lub  3,8
mld lat temu mogło być przypadkowe?Nie jest  chyba  błędem  myśle-
nie, że dzisiejsze bakterie są podobne do ówczesnych sinic. Nazwane
zostały przecież także archebakteriami.
         Jeśli nawet mogą skojarzyć się z minirobotami,bo nie mają  ani
głowy,ani odnóży,ani otworu gębowego,ani odbytu,ani takich elemen-
tów jak kręgosłup,oczy,uszy,serce,mózg,jelita,układ krwionośny, odży-
wiają się związkami chemicznymi lub przez fotosyntezę,to jednak  za-
liczono je do organizmów żywych,bo na  swój  sposób  się  odżywiają
czy oddychają,replikują się według wzoru RNA lub  DNA z  rozmnaża-
niem przez podział i mają zdolność przenoszenia pewnych zmian  do
dziedziczności.
         Nie mógłbym sobie wyobrazić,że sinice powstały  przypadkowo,
nie tylko dlatego,że musiały zawierać jakiś rodzaj RNA,ale i ze wzglę-
du na  ich  budowę  i  funkcjonowanie  (ścianka, otoczka, cytoplazma,
chromatofory i in.) a także ze względu na przetrwalniki potrafiące żyć
nawet 30 lat mimo zmian termicznych i wysychania.
         Dostrzegam możliwość a nawet pewność, że  pierwsze  organiz-
my na Ziemi nie powstały przypadkowo,ale powstały dzięki  niezrozu-
miałej dla nas jakiejś  świadomości, jakiejś  zdolności  i  tendencji  do
twórczego przekształcania  się  nadanej  nieożywionej  materii  przez
niepojmowalną przez nas Moc,którą nazwałem Bogiem Starszym  dla
podkreślenia,że ta Moc istniała już w momencie  powstawania  pierw-
szych form energii i materii.
          Tym,którzy wierzą,że Bóg osobiście stwarzał każdą roślinę i ka-
żdą istotę,chcę uzmysłowić,jakie jarzmo chcą na Niego nałożyć. Jeśli
to prawda,że w jednej komórce ludzkiej  działa  DNA  zawierający   6
miliardów par zasad,może też podobna  ilość  aminokwasów  tworzą-
cych białko,a ciało ludzkie mieści 100 bilionów komórek, to  ile  pracy
wymaga:
a) ułożenie tej "chemicznej geometrii" dla rzesz ludzkich
b) replikowanie tego dla ustawicznego odnawiania ciała
c) analogiczne usługi dla niepoliczalnej ilości roślin i zwierząt
d) stwarzanie i utrzymywanie przy życiu bakterii.które  mnożą  się  co
20 minut i często zmieniają swą budowę odpowiednio  do  zmieniają-
cych się warunków i "żerowiska".Np.,gdy na świecie  pojawili  się  lu-
dzie,bakterie ruszyły do pożytecznej pracy w  jelitach  i  do  chorobo-
twórczej działalności w ciele człowieka.Ci,którzy chcą,aby Bóg  stwa-
rzał i nadzorował bakterie,winni pomyśleć jak dużo  jest  tych  mikru-
sów. W jednym gramie gleby mogą ich być miliony.Trzeba pracować
kilometry pod wodą w temp. +85 stop.(komin  termalny), trzeba  grze-
bać w gnoju,pracować w żwaczach przeżuwaczy,być wśród  bakterii
chorobotwórczych,beztlenowych w duszących warunkach,na najwyż-
szych szczytach górskich,w pyle powietrza,nurzać się w błocie,mule,
ziemi,wodzie,kałużach,studniach.To dopiero jedna planeta,a  niektó-
rzy uczeni szacują,że planet z życiem jest 150  milionów  i  wszędzie
trzeba być jednocześnie.
         Czy "ręczne" budowanie nieorganiętego multum  form  życia  i
bezpośrednie,wieczne nadzorowanie każdej  drobinki ,to  odpowied-
nie zajęcie dla Boga?
         Jak wyżej wspomniano,na Ziemi 4 mld lat  temu  panowały  za-
bójcze dla życia warunki.Spotkałem się z poglądem,że atmosfera za-
wierała dwutlenek węgla,azot,parę wodną,wodór,amoniak  i  metan.
Prawie nie zawierała tlenu.Ziemia pławiła się w zabójczym  promie-
niowaniu kosmicznym.Mówi się,że tworzące  się  cząstki  organiczne
mogły przetrwać w bezpiecznych zakamarkach, jak  kałuże, rozpadli-
ny,zagłębienia itp.Życie powstało w wodzie ok 3,8 mld lat temu w po-





                                                           
                                                    2
staci pierwszych mikroorganizmów jak sinice.Te pracowite  archebak-
terie drobinka po drobince przez 3 miliardy i kilkaset milionów lat do-
tleniały najpierw wodę,a potem powietrze,aby stworzyć atmosferę do
oddychania i osłonę ozonową wokół globu.Dopiero wówczas lądy  tej
planety zaczęły się zapełniać pierwszymi roślinami i zwierzętami. By-
ło to ok.420 mln lat temu,a mogło być ponad 3 mld  lat  wcześniej, kie-
to było już życie w wodach.Mogło  być, gdyby  Bóg  zechciał  dotlenić
atmosferę.A kiedy już za sprawą przyrody zaczęły się  zapełniać  rośli-
nami i zwierzętami także lądy,nikt na górze przez  ponad  400 mln  lat
nie zauważał,że brakuje tu pewnych osobników.
         Jakie wnioski stąd można wysnuć?Zależy kto to robi.Ktoś powie,
że nie zbadane są wyroki boskie.Ja natomiast wnioskuję, że  ta  Moc,
co była już wówczas,gdy powstawały pierwsze drobiny energii i mate-
rii,nadała (i nadal to może gdzieś czyni) atomom,pierwiastkom i zwią-
zkom jakiś niepojęty dla nas bodziec podniesienia na wyższy  poziom
tendencji do twórczego przekształcania się przez szukanie  sposobów
zbudowania mikroflory i mikrofauny wodnej.
         Nasuwa się i inny wniosek,że owa niepojęta Moc nie  ingeruje w
ruch materii po jej powstaniu i w życie organizmów po ich zaistnieniu.
         POLE WOLNOŚCI
        Chcę skomentować dwie grupy niesamowitych zjawisk,jakie mia-
ły miejsce w erze paleozoicznej i mezozoicznej,to znaczy od  590 mln
lat temu do 66 mln lat temu.Pierwsza,to  okresy  masowego  wymiera-
nia (nazwę je okresami masowej zagłady) fauny,a może i flory. Druga,
to zadziwiające ruchy skorupy ziemskiej.Materiały do analizy zaczerp-
nięte są z pracy (8).
         Kiedy zdarzyły się masowe wyginięcia zwierząt (może i roślin)?
         Pierwsze,w okresie od 460 do 440 mln lat temu. Ginie m. in. pod-
gromada jednych i rząd innych głowonogów,rząd trybolitów. Przyszła
Europa przekręciła się o 20 st.przeciwnie do ruchu  wskazówek  zega-
ra i przesunęła się ku północy; przyszła Azja przesunęła się nieco  na
północ.Płytkie morza stają się lądami i znów morzami.Przyszła Saha-
ra pod lodem,na przyszłej Antarktydzie tropik.
         Drugie,między 375 mln a 360 mln lat temu.Wyginęły m.in. liczne
rodziny trybolitów,ramienionogów i koralowców rafotwórczych. Leżą-
ca na południu Afryka rozciągnęła się na wschód i  zachód. Azja  bar-
dziej na zachodzie niż obecnie.Na południowej półkuli uformował się
kontynent Gondawa złożony z Indii,Antarktydy,Afryki i Ameryki Połud-
niowej.Gondawa odsuwa się od Ameryki Północnej,Grenlandii i Euro-
py.Afryka i Ameryka Południowa pod lodem.Biegunowość zmienna.
         Trzecie,ok.250 mln lat temu.Wymiera mnóstwo trybolitów, szkar-
łupni,owadów,głowonogów,liliowców,płazów i gadów.Wszystkie lądy
zwierają się w jeden wielki kontynent Pangea. Morza  śródlądowe  w
zasadzie zniknęły.Na północy ciepło i sucho.Bieguny wolne od lodów.
Biegunowość zmienia się.
          Czwarte,między 230 mln a 210 mln lat temu. Ginie  wiele  rodza-
jów płazów,trzy podrzędy i jeden rząd  gadów, dwie  grupy  ichtiozau-
rów,morskie konodonty,podgromada liliowców,część głowonogów.Za-
czyna się rozpadać superkontynent Pangea.Od wschodu  wdziera  się
weń Pramorze Tetyda.Bloki lądowe pękają i rozpadają się ,oraz częś-
ciowo obracają się.Bieguny bez lodów.
          Piąte,ok. 66 mln lat temu.Dinozaury zaczęły wymierać już wcze-
śniej ale 66 mln lat temu było główne wymieranie.Giną też krótkoogo-
nowe gady latające,amonity,belemnity,głowonogi, wiele  bezkręgow-
ców.Obie Ameryki przesunęły się daleko na północny wschód i  odsu-
nęły się od siebie.Pramorze Tetyda zwężyło się a Atlantyk  rozszerzył
się na północ.Indie odsunęły się daleko na północny wschód.Znaczne
choć zmienne ochłodzenie.Magnetyzm Ziemi zmienny.
        Poza zasygnalizowanymi wyżej ruchami lądów,na Ziemię w róż-
nych czasach spadało wiele dużych meteorytów.Zostawiały  kratery  o
średnicy 22 km (dzisiejsza Austria), 24 km ( Niemcy), 180km( Meksyk), a
nawet ponad 1000 km.





                                             3 
       Uczeni diagnozują w  Kronice  Ziemi ( Przypis 8 ), że  "przyczyną
przesuwania się lądów była siła  odśrodkowa  towarzysząca  ruchowi
obrotowemu." Wiem,że siła odśrodkowa  nie  działa  prostopadle  do
promienia planety,lecz od środka Ziemi na zewnątrz wzdłuż  jej  pro-
mienia.Siła odśrodkowa teoretycznie-gdy by była zbyt wielka -mogła-
by odrywać fragmenty tego ciała i rzucać je w  kosmos. Nie  mogłaby
jednak - według mnie - rozrywać lądów i przesuwać je.Stąd wniosku-
ję,że nasza "Macocha" od pewnego czasu była bardzo  (a  może  tro-
chę nadal jest ) niewyważona.Zachowanie globu  przypomina  postę-
powanie mechanika samochodowego,który  drgające  przy  obrotach
koło samochodu wyważa przez przesuwanie i  mocowanie  w  odpo-
wiednim miejscu właściwego balastu.
        Skąd jednak wzięło się to potworne niewyważenie masy  Ziemi,
z którego to powodu lądy "tańczyły" miliardy lat,wypychały  góry, lik-
widowały i tworzyły morza?Można pomyśleć, że  nasza  Pani  dozna-
wała jakichś drgań i wstrząsów.
        Odpowiedź na to pytanie daje pośrednio w  pracy  "Genesis  raz
jeszcze" sumerolog Zecharia Sitchin.Otóż wykazuje on,że w zamierz-
chłej przeszłosci przez Układ Słoneczny  przelatywało  ciało  niebies-
kie Nibiru (Marduk). Narozrabiał ten gość  niebywale,  wskutek  czego
ówczesna planeta Tiamat, krążąca wówczas na  orbicie  między Mar-
sem a Jowiszem,została masakrycznie wyszczerbiona,oszpecona, tu-
dzież przyhamowana,przez co "wylądowała" na orbicie między  We-
nus a Marsem,a może po miliardach lat została nazwana Ziemią.
       Proszę jednak nie  przejmować  się  zbytnio  "wyważaniem"  się
tej Pani.Najgorsze już chyba minęło i nie  spadła  na  Słońce, a owa
kosmiczna katastrofa może nam dać nieziemską radość,gdy się  zwa-
ży,że bez niej nie byłoby ani Ziemi,ani życia w Układzie Słonecznym,
ani nas.Na Tiamat bowiem natężenie  światła  słonecznego  było  ok.
dziesięciokrotnie mniejsze niż jest na Ziemi. Wynika  to z  odległości
od Słońca.Jeśli uczony Sitchin ma rację co do katastrofy Nibiru i  Tia-
mat,a takiej kolizji nie mógł zarządzić przecież Bóg,to nawet kapłani
będą musieli powiedzieć,że Bóg nawet nie myślał o stworzeniu w Uk-
ładzie Słonecznym roślin,zwierząt i - o zgrozo-człowieka.Jesteśmy tu
więc przypadkowo i nie od Boga?
        Po wyszczerbieniu Tiamat część gruzu poszła na rozkurz,a  roz-
drobniona i rozciągnięta reszta krąży mniej więcej  po  byłej  orbicie
Tiamat,lecz w przeciwnym kierunku.Jeśli to prawda,że ta bransoleta
z pasa planetoid posiada masę dwa tryliony trzysta biliardów ton, to,
przyjmując,że 1 metr kub. waży 3 tony,wyliczamy,że  masa  brakują-
ca na Ziemi wypełniłaby dół większy,niż o  wymiarach  1000km  razy
1000km razy 800km.
        Co można więc powiedzieć o życiu roślin i zwierząt w paleozo-
iku i mezozoiku?Biły w naszą  planetę  szukające  swej  orbity  ciała
niebieskie,tryskały wulkany,trzęsła się ziemia,nękały a  nawet  zabi-
jały florę i faunę zmieniające się zlodowacenia i tropikalne upały.
Rozrywały się,obracały,przesuwały i scalały lądy  szerząc  apokalip-
tyczne katastrofy.Zaden Bóg nie reagował.Myślę, że  dlatego, bo nie
chciał i nie mógł obalać praw fizyki,które sam wywołał wraz  z  ma-
terią.Gdyby organizmy,których śmierć nie dosięgła,myślały  tak  jak
my,pomyślałyby:Dziękuję Ci,dobry Boże,że tak dbałeś omnie i chro-
niłeś mnie od śmierci.
         Autor: Józef Wasilik tel. 032 ********
         e-mail: jzef.wasilik@*******
         Wszelkie prawa zastrzeżone
         Uwaga: Przypisy w części XIII D 

Mam nadzieję, że Autor się ucieszy, że zamieściłem właśnie ten fragment.
Z serdecznym pozdrowieniem Panie Józefie, gdziekolwiek Pan jest!

Alan Bullock

"Bastard na łonie macochy" - Bardzo pouczająca książka i do tego świetnie napisana. Admin - dzięki za preview najnowszej publikacji tego samego autora, dziś zamówię. A tak w ogóle jeśli jesteśmy przy fajnych książkach to ostatnio u mnie na tapecie jest "Bogactwo i Nędza Narodów" Davida Landesa, "W imieniu bezprawia" Sumlińskiego i "Gubernator" R. P. Warrena. Wszystkie z różnych względów polecam ;)

renia

Cytat: admin w 2012-06-01, 14:09:54
                                                           
         Nasuwa się i inny wniosek,że owa niepojęta Moc nie  ingeruje w
ruch materii po jej powstaniu i w życie organizmów po ich zaistnieniu.
       

Jak byłam dzieckiem to dużo nad tym się zastanawiałam... :roll: jak Bóg może być wszędzie, wszystko widzieć i słyszeć... :roll:

Książka ta musi być ciekawa... :D Będzie ona kolejną "lekturą obowiązkową" na wakacje...  :D

RafałS

Cytat: admin w 2012-06-01, 13:14:29
"Bastard na łonie macochy" Józefa Wasilika, kto nie czytał dużo traci!
Ale te igigi interweniowały zdecydowanie. A ja tak sobie patrzę że tu niejaki Obama (może igig jakiś) i wielu innych jakby profilaktycznie działają. Nieco do homoseksualizacji przychylając się  :lol: . Chodzi mnie o to że taki homoseksualizm to chyba zdrowa opcja tam gdzie zaludnienie duże, ale nie żebym był prywatnie za. I tak np. w Polsce homoseksualizm nie powinien być przyswajany bo tu jeszcze zatłoczenie nie tak duże. Natomiast w Indiach czy tam w Chinach to już mógłby całkiem normalniutki być i tolerancja i w ogóle, itd.  :twisted: 8)  :roll: