Aktualności:

1. Żywienie Optymalne należy rozpocząć od razu w pełnym zakresie, bez żadnego okresu przejściowego.

Menu główne

Niemowlaki i dzieci na żo

Zaczęty przez Vikii, 2012-04-03, 10:35:06

Poprzedni wątek - Następny wątek

administ

Odpowiadam: aż nie zwymiotuje lub wcześniej nie zacznie się buntować przy pobieraniu pokarmu.
Dlaczego ośmiomiesięczne dziecko w ogóle dojada pokarmy?  :shock:
Wyłącznie na piersi dziecko może być bez problemu do dwóch lat.

krobert



Vikii, wydaje mi się (czyli MSZ i PŻSW), że na pytanie "Ile * może zjeść X miesięczny niemowlak"
odpowie sam niemowlak (przy założeniu, że * to jadalne na ŻO produkty).

Z jakiegoś wewnętrznego przekonania (może też z czytanek) wychodzi mi, że nie powinno się "łyżkować" jedzenia nieletnim ("za babcię, mamusię, dziadzia i wujka").
Ja, o ile w ogóle jest mi dane dokarmiać naszego podopiecznego, najczęściej kładę pożywienie przed nim i dorzucam w miarę jak znika. Podtykanie większych partii jest nierozumne, bo po pewnym czasie (najczęściej chwili do dwóch) zainteresowanie np. boczkiem gwałtownie maleje, a wzrasta zabawą i zawartość talerzy zaczyna intensywne nauki latania.

Procesem ustalania "ile" kieruje młodociany odchodząc kiedy przestaje mu się chcieć.

O ile * w pytaniu powyżej stanowią np: żółtka, woda, frytki na smalcu, boczek itp. system działa doskonale.

Przestaje po zastosowaniu ulepszaczy.
Np. nasz syn w ciągu dnia wypija ze szklankę pewnie do dwóch max kranówki. W ciągu spotkania na dłuższą kawę dziecko sąsiadów wypija z kolei niezłe wiaderko słodzonego napoju i ciągle demonstruje oznaki pragnienia (rodzice nie wiedzą dlaczego ciągle chce mu się pić).
Nasz nie je kaszek, ale objętość jednorazowo zjadanych pokarmów stałych rzadko babcię uraduje ("znów zjadł jak pisklaczek  :("). Pociecha sąsiada (inna żeby nie było) coraz częściej budzi ich dumę zjadając całą miskę kaszki z końcową prośbę o jeszcze (Kaszka oczywiście zdrowa - "Mleczno-ryżowa pysznie kakaowa", zaw. węglowodanów na 100g produktu - 67,5g; w tym cukry - 42g)

Twoje dziecko jest trochę młodsze i opanowanie łyżki dopiero przed nim, ale zasada, wydaje mi się, działa dokładnie tak samo. Nienachalnie podajesz produkt dopóki dziecko chętnie je i natychmiast przestajesz mu pomagać kiedy ma dość (grymasi, odwraca głowę, zamyka usta).
[Wiem, prawdopodobnie niezwykle trudno jest opanować matczyne przeczucie "przecież ono zaraz umrze z głodu!!!"]

Spróbuj poczytać BLW (Baby Lead Weaning) i w taki sam sposób podawać produkty właściwe.. :)

krobert

Aha, nasze dziecko też jest drobne, a na siatce centylowej leci na łeb.

Cytat: admin w 2012-07-02, 11:14:41
Dlaczego ośmiomiesięczne dziecko w ogóle dojada pokarmy?  :shock:
Wyłącznie na piersi dziecko może być bez problemu do dwóch lat.

Panie Tomaszu pewnie dlatego, bo (zgodnie z bieżącymi zaleceniami WHO: wyłącznie piersią do 6mż, rozszerzając pokarmy do 2 roku życia lub dłużej) wszyscy dookoła mówią że tak trzeba.
Nawet w forumowej instrukcji obsługi noworodka stoi:
"Gdy dziecko zaczyna ząbkować jest to dla rodziców sygnał, że można urozmaicić menu „potomka”, ale NIGDY NIE WOLNO ZMUSZAĆ!!! dziecka do innych pokarmów, jeśli w dalszym ciągu zainteresowane jest wyłącznie piersiami mamy!"

Słowo kluczowe to pewnie "można" a nie "trzeba".

Po kilku(nastu) miesiącach obawy żon(y mojej też) to głównie za mała ilość pokarmu: czyli dziecko marudzi z objawami niedojedzenia po opróżnieniu obu piersi i przestaje wrzuceniu czegoś na ruszt.
W sumie to na tym polu zawsze opieramy się (faceci) na odczuciach kobiety, które rzeczywiście czasami mają nadmierne wyobrażenia o niechybnie zbliżającej się śmierci głodowej dziecka. Spróbuję może namówić naszą Dawczynię pożywienia na zorganizowanie na testowego postu małoletniemu. Ciekawe co na to powie (jedno i drugie..) :)

administ

Wiem, wiem, że ...
Ale narura jest mądrzejsza i nie trzeba jej ani poganiać, ani tym bardziej działać wbrew.
Dziecko samo się złapie za jedzenie, gdy przyjdzie pora.

Radzio

Cytat: Vikii w 2012-07-02, 10:21:11
a ile żółtek może jeść 7,5 miesięczny niemowlak?
powiem, że jest drobniutki w porównaniu z innymi, waży 7,100
jego lekarz powiedziała, żeby wprowadzać gluten i takie tam, ale ja bym wolała nie.
czy coś ze śmietanką można mu zrobić???

czy ktos pomoże???

A ile żółtek może zjeść karmiąca mama takiego niemowlaka?
A ile śmietany... żeby pociechę utrzymać przy piersi. :)
Na tym bym się skupił. :)

friga

Czyli spokojnie dziecko mozna poczymac do 2 roku zycia na samym melku mamy bez dodawania dodatkowych pokarmow???

^ToM^

A ile taki maluch 1-2 latek powinien zjeść W na dobę? Bo na pewno więcej niż dorosły, ale właściwie to ile? Jakiego rodzaju W podajecie swoim maluchom? Nasz prócz ziemniaków czy marchwi to za bardzo nic innego nie chce. No może jeszcze kawałek banana. Zawierają 7% skrobi, 20% cukrów (połowa to sacharoza, resztę stanowi - glukoza i fruktoza). Ogólnie zawartość W od 16-22g. Natomiast dla ziemniaków zawartość W 15-25g na 100g.
Czy zatem jest jakaś zasadnicza różnica czy daje się odpowiednią dawkę bananów, ziemniaków czy marchwi?
Pozdrawiam!

administ

Przeważnie do woli z kontrolowanym przez rodzica rozsądkiem.
U dzieci ważne jest jedzenie wartościowego białka zwierzęcego.
Bananów się nie jada, bo mogą powodować pewne przypadłości cholesterolowe.

^ToM^

Cytat: admin w 2012-07-13, 14:04:37
Przeważnie do woli z kontrolowanym przez rodzica rozsądkiem.

To do mnie nie przemawia, bo co to znaczy do woli? Rozsądek to jak wiadomo też pojęcie względne.
Wygodniej byłoby wiedzieć, że np. maluchy potrzebują np 2g/kg masy ciała, bo tedy było by wiadome ile rozsądek może sobie pozwolić :)

Cytat: admin w 2012-07-13, 14:04:37
Bananów się nie jada, bo mogą powodować pewne przypadłości cholesterolowe.

No ale mi chodzi w granicach dopuszczalnej dawki dziennej. Czy jest jakaś różnica jak dziecku dostarczę należnej dawki W w postaci skrobi z bananów zamiast z ziemniaków czy marchwi?
Banan jest niezwykle wygodny w użyciu jak się chce spędzić dzień w terenie. Ściągasz obudowę i już można podawać:) Ziemniaki czy marchew trzeba wpierw ugotować.
Ja mam cały czas na myśli dawkę dzienną węglowodanów w postaci bananów.

friga

Banany sa niejadalne!Ja bym nie ryzykowala, na zdrowy rozsadek skoro Admin nie przekonal Cie z choroba cholesterolowa, pomysl jakim swinstwem musi byc zakonserwowany ze wytrzyma podroz do nas i jeszcze niekiedy mozesz go kupic zielonego:)

Jak szybko cos chcesz to nie lepiej ugotowac jablko?A z dwojga zlego to nie wiem czy sloiczek gerbera z owocami nie lepszy?Tymi polskimi jak np sliwka?

Alan Bullock

Ja się nie znam na żywieniu niemowlaków, ale czy nie lepiej nagotować / nasmażyć ziemniaków na cały tydzień i podawać z przepysznym masełkiem? :) Sam tak robię i codziennie 2-3 ziemniaczki uprzednio przygotowane wraz z masełkiem lub śmietanką w pełni odstręczają mnie od myślenia o takich "smakołykach" jak banany.

Radzio

Cytat: ^ToM^ w 2012-07-13, 20:34:51
...
Wygodniej byłoby wiedzieć, że np. maluchy potrzebują np 2g/kg masy ciała, bo tedy było by wiadome ile rozsądek może sobie pozwolić :)

To bardzo wygodna wiedza. Bardzo przydatna np. w hodowli. :) W niej rozsądek jest zbyteczny, a wręcz niepożądany, bo liczy się ... wiadomo co. ;)

friga

Ziemniaki na drugi dzien po ugotowaniu podobno sa niejadalne

administ

"Podobno są niejadalne", czy są niejadalne?

friga

Czytalam kiedys ze sa niejadalne ugotowane  nie na świeżo tylko dzien wczesniej.

lilek

Cytat: friga w 2012-07-16, 11:33:13
Czytalam kiedys ze sa niejadalne ugotowane  nie na świeżo tylko dzien wczesniej.

Hejka,to by mnie tez bardzo interesowalo....ja gotuje sobie "na zapas" te moje ziemniaczki ...pozdrawiam,Lidia

administ

Z biedy albo łakomstwa niektórzy kopytka na następny dzień sobie robią...  :wink:

administ

Cytat: friga w 2012-07-16, 11:33:13
Czytalam kiedys ze sa niejadalne ugotowane  nie na świeżo tylko dzien wczesniej.

To nie czytaj tego, gdzie tak twierdzili...  :?

renia

Nie wiem czy ziemniaki są drugiego dnia szkodliwe, ale wiem, że są niesmaczne. Jeśli np. zupa zostanie do drugiego dnia - w lodówce, to warzywa są w niej w miarę dobre, a ziemniaki robią się twarde i niedobre w smaku...u nas tego nie chcą jeść... :( :lol: :wink:

administ

To wszystko przez ten dobrobyt.  :?  :wink: