Aktualności:

3. Białka jako materiał do budowy i przebudowy ciała powinno mieć możliwie wysoką wartość biologiczną, powinno to być białko zwierzęce, a nie roślinne.

Menu główne

Bieganie a spacerowanie

Zaczęty przez Stefan, 2012-10-01, 21:43:54

Poprzedni wątek - Następny wątek

Gavroche

Czytać czytam, ale o czym wy pitolicie to nie mam pojęcia. :lol:

Jarek

Pewnie nie mają zielonego pojęcia o larwach. :lol:

Blackend


Gavroche


admin

Cytat: Gavroche w 2020-04-20, 11:57:32
Czytać czytam, ale o czym wy pitolicie to nie mam pojęcia. :lol:

A bo pewnie tvpis nie oglądasz! ;)

admin

"W niektórych badaniach weryfikowano wpływ chodzenia i biegania na wysokie ciśnienie krwi, cukrzycę typu 2 i poziom cholesterolu wśród ponad 49 000 uczestników badania National Runners 'and Walkers' Healthy Study. Naukowcy odkryli, że spacerowicze znacznie zmniejszyli poziom ryzyka w tych warunkach w porównaniu z biegaczami. Na przykład u biegaczy obniżyło się ciśnienie krwi o 4,2%, a u spacerowiczów o 7,2%. Biegacze zmniejszyli ryzyko choroby niedokrwiennej serca o 4,5%, ale spacerowicze obniżyli to ryzyko ponad dwukrotnie (9,3%)." - co wcale nie znaczy, że się na tym znam, ale wpadło mi w oko do prywatnych zbiorów.  8)

admin

A i tak dla przypomnienia - beztlenowy, intensywny i krótkotrwały wysiłek fizyczny bardziej tłumi łaknienie (może spowodować wymioty przy "pełnym żołądku" i jest to fizjologiczne), albowiem więcej i szybciej organizm uzyskuje energii ze związków energetycznych uruchamianych z adrenaliny, niż z powolnego trawienia wymagającego dużego wydatku energetycznego, na który organizm stać jedynie w spoczynku i ewentualnie przy długotrwałym ekstensywnym i tlenowym wysiłku pod wpływem glutationu uruchamiającego zapasowe kwasy tłuszczowe.
Pierwszy może dostarczać "śmieci metabolicznych" i przyczyniać się do większego przyrostu masy mięśniowej, natomiast drugi najlepiej z nich czyści i powoduje "chudnięcie" z tłuszczu zapasowego oraz charakteryzuje sie mizernym przyrostem masy mięśniowej - jakby co!  8)
Na szczęście sam nie rozumiem, co napisałem, albowiem się na tym nie znam - tak mi się uplotło z wieczora po prostu... ;)  :lol:
Dlatego proszę nie pytać, a przyjąc w ciemno do wiadomości, że tak jest, albowiem raczej bzdur nie piszę...  :D

Blackend

Cytat: admin w 2020-08-17, 23:31:15
"W niektórych badaniach weryfikowano wpływ chodzenia i biegania na wysokie ciśnienie krwi, cukrzycę typu 2 i poziom cholesterolu wśród ponad 49 000 uczestników badania National Runners 'and Walkers' Healthy Study. Naukowcy odkryli, że spacerowicze znacznie zmniejszyli poziom ryzyka w tych warunkach w porównaniu z biegaczami. Na przykład u biegaczy obniżyło się ciśnienie krwi o 4,2%, a u spacerowiczów o 7,2%. Biegacze zmniejszyli ryzyko choroby niedokrwiennej serca o 4,5%, ale spacerowicze obniżyli to ryzyko ponad dwukrotnie (9,3%)." - co wcale nie znaczy, że się na tym znam, ale wpadło mi w oko do prywatnych zbiorów.  8)

Bieganie bieganiu też nierówne, szkoda że nie podali jaki rodzaj biegu badali.  8)
Sam wiem po sobie, że o wiele łatwiej pokonuje duże odległości gdy biegnę truchtem tak że mógłbym bez przeszkód w tym czasie rozmawiać, a co innego gdy daję gazu, bo wiem że zaraz karkówka będzie na obiad. ;)  8)
Dzisiaj na przykład wydłużyłem przebieżkę do 45min. i to było jednak za dużo, ponieważ pod koniec miałem przyspieszone tętno i zaczęło brakować mi tchu, dobiegłem ale się nie cieszyłem. ;)

Gavroche

A dla mnie to jasne, bo ja lubię marsze. 8)
I wcale nie uważam, by nasi przodkowie tak wszędzie sobie biegali, choć fizjonomię mieli ku temu odpowiednią (180cm i 65kg).
Ponoć człowiek potrafi zagonić na śmierć roślinożercę, ale natura jest oszczędna, więc na co dzień raczej marsze, marszobiegi, a tylko w potrzebie bieg czy sprint.

Zyon

W niedziele czytalem ksiazke, jak fitnessowiec pojechal do Afryki do plemienia polujacego tak od pokolen. Przed biegiem kazali sie napic wody ile tylko sie da. Potem siedli i czekali a ten sie rozgrzewal. Patrzyli na niego jak na glupka marnujacego wode i energie. Potem mu przyszlo za to zaplacic wlokac sie na koncu i sapiac jak miech. Rozgrzewka to strata czasu ale ten mit ma sie dobrze, bo "wszyscy nawet zawodowcy to robia"
Work Buy Consume Die

Gavroche

Też lubię ten mit "rozgrzewki". :lol:

Blackend

Nie znam się kompletnie na biochemii ale lubię obserwować współczesność i czytać historię. ;)
Np. dzieci lubią biegać i wciąż są napominane przez zatroskane mamusie i ciotki - nie biegaj, bo...się przewrócisz, spocisz i co najgorsze przewrócisz i ubrudzisz ubranie. ;)
Dzieciaki biegają interwałowo (bez rozgrzewki tak jak Zyon pisze), czyli bieganie, odpoczywanie, bieganie... i tak w kółko. I teraz pytanie, czy sobie szkodzą? Nie sądzę. ;)  :lol:
Starożytni, którzy przykładali ogromną wagę do kultury fizycznej też biegali, sprint i dłuższe dystanse.  8)

Ale z drugiej strony Churchill chlał i nie biegał, a długo pożył, no i co robić?  :roll: ;)

Gavroche

Można zdać się na instynkt, lubisz, to biegaj, nie lubisz, znajdź coś innego.
Ja na myśl o długim marszu czuję przyjemne podniecenie, podobnie jak na myśl o dźwiganiu klamotów, a jak pomyślę, że miałbym biegać, jeszcze nie daj Boże w kółko, po jakimś boisku, to mnie na torsje bierze. :P
Do dzieci to nie ma się co porównywać, dzieci też śpią po południu, wcinają słodycze i kozy z nosa, wszystkiemu się dziwują i wierzą w Mikołaja. ;-)

Blackend

A właśnie że lubię przyrównywać do dzieci, bo są nieskalane mądrościami domorosłych naukowców. ;)  8)
I co jest złego w popołudniowej drzemce jak występuje taka potrzeba? Ostatnio znowu się pojawiają głosy poparte eksperymentami, że mózg się resetuje i jest gotowy do kolejnego wysiłku.  8)
Lubię też patrzeć jak dzieci się uczą np. języka - bez ortografii i zasad, tylko wzrokowo-słuchowo.  8)

Gavroche

Nic złego w tym nie ma, tylko przenoszenie dziecięcych zachowań czy zdolności na dorosłych, może prowadzić na manowce. :D
Dziecko to zupełnie inny organizm, z innymi odpalonymi genami, innym metabolizmem, innymi proporcjami ciała i narządów wewnętrznych.
Tak jak gąsienica jest różna od motyla. 8)

Dawniej jako wzór przysiadu dupą do ziemi podawano właśnie przysiad dziecka, z tym, że nikt nie wziął pod uwagę zupełnie innych proporcji kończyn do tułowia, środka ciężkości w innym miejscu i odmiennego układu nerwowego, który na wiele "pozwala" (np. szpagat czy przeprosty w stawach).
Gdyby zachować proporcje kilkulatka i zrobić z niego dorosłego, otrzymalibyśmy monstrum o wielkiej głowie, bardzo długim tułowiu i króciutkich kończynach, ale pewnie siady robiłby dobrze. ;-)

Blackend

Nie kucają, bo mają ciężkie tyłki, a potem już starcze stawy nie wytrzymują, to naturalne. ;)
W Niemczech jak byłem...dawno temu na robotach, to się naoglądałem murzynów kucających wzdłuż krawężnika.  8)
Wpierw myślałem, że oni tak siedzą, a dopiero po przyjrzeniu okazało się że nie.  8)

Gavroche

Arabowie i Hindusi też, może nieco inna budowa (Czarni na pewno) i kulturowe uwarunkowania.
Mnie zaraz nogi cierpną, no ale ja mam w udzie tyle, ile przeciętny człowiek w pasie. ;-)

Zyon

Cytat: Gavroche w 2020-08-18, 11:55:18
Też lubię ten mit "rozgrzewki". :lol:
Jest nie do obalenia, znam nawet "naukowcow" co w nia wierza, np ten moj ulubiony uczony od "przestarzalej biochemii" :D
Argument: wszyscy tak robia, nawet zawodowcy
Work Buy Consume Die

Blackend

Tak przy okazji, wszyscy biali szukali roboty, nawet jak ktoś miał, to nie mówił innemu, bo bał się że ją straci.  8)
A czarni kucali cały dzień i patrzyli przed siebie beznamiętnym wzrokiem. Jeżeli już któryś za coś się chwycił, to handel narkotyków.  8)

Na pewno są wyjątki, ale generalnie tak to wyglądało.  8)

Gavroche

Cytat: Zyon w 2020-08-18, 13:05:15
Cytat: Gavroche w 2020-08-18, 11:55:18
Też lubię ten mit "rozgrzewki". :lol:
Jest nie do obalenia, znam nawet "naukowcow" co w nia wierza, np ten moj ulubiony uczony od "przestarzalej biochemii" :D
Argument: wszyscy tak robia, nawet zawodowcy
No i jak tu zdążyć na autobus, jak przed sprintem do przystanku trzeba zrobić rozgrzewkę? :lol:

Jak nie jesteś gotów od razu, to nie będziesz i po godzinie rozgrzewki.
Ja nigdy nie robiłem i kontuzji brak w karierze, ale gdzie mnie tam do zawodowca. :P

A tak serio, to jedyne co może daje rozgrzewka (ale nie ogólna, tylko celowana) to aktywacja układu nerwowego.
Ze wszystkich wyuczonych ruchów, które gdzieś w mózgu i rdzeniu sobie drzemią, pomaga wydobyć właśnie ten, nad którym chcemy pracować, co może przełożyć się na większą siłę w seriach roboczych.
Dlatego rowerek stacjonarny przed siadami nie, ale siady zaczynane od 50-60% jak najbardziej.
Sam tak zwykle robię.

A u biegacza to chyba tak naturalnie wychodzi, najpierw truchtanie, a jak "złapie rytm", to coraz szybciej, aż do docelowej prędkości.