Aktualności:

4. Dieta optymalna - to dieta wysokotłuszczowa. Tłuszcz jest najważniejszym składnikiem naszego pożywienia. I jemy go najwięcej.

Menu główne

juz nie 100

Zaczęty przez krystyna48, 2012-12-06, 19:19:39

Poprzedni wątek - Następny wątek

krystyna48

Witam kochani :D pragne sie pochwalic ze moja waga aktualnie wynosi 90kg,czyli schudłam juz  13kg.Czuje sie rewelacyjnie,mlodsza jakas  :lol: cera pikna,energii bardzo duzo.Jest tylkjo jedno ale :( skóra nie wciAgnęła sie nic a nic jesli chodzi o brzuch.

Teresa Stachurska

Nie przeceniam swego doświadczenia w tym zakresie, ale zaryzykuję... Może kawałeczek galarety wieprzowej czy salcesonu warto w menu uwzględnić - wszak kolagen. U mnie jest przepis na zupę kolagrnową - http://www.stachurska.eu/?p=2263 , może być i ogórkowa, i kapuśniak, i cebulowa, chyba że jakieś przeiwskazania. Można zrobić galaretę z nóżek, podzielić na porcje "na raz", pomrozić i potem używać wg potrzeb.

krystyna48

Cytat: Teresa Stachurska w 2012-12-06, 20:08:05
Nie przeceniam swego doświadczenia w tym zakresie, ale zaryzykuję... Może kawałeczek galarety wieprzowej czy salcesonu warto w menu uwzględnić - wszak kolagen. U mnie jest przepis na zupę kolagrnową - http://www.stachurska.eu/?p=2263 , może być i ogórkowa, i kapuśniak, i cebulowa, chyba że jakieś przeiwskazania. Można zrobić galaretę z nóżek, podzielić na porcje "na raz", pomrozić i potem używać wg potrzeb.


Dziekuje bardzo nie wpadłam na to,w sumie kolagenu nie spozywam prawie wcale :( Powiadomie jak zauwaze zmiany,jeszcze raz bardzo dziekuje za rade :D

wisienka

Cytat: Teresa StachurskaMożna zrobić galaretę z nóżek, podzielić na porcje "na raz", pomrozić i potem używać wg potrzeb.

Nie wiedziałam,że można mrozić galaretę.Myślałam że nie da rady, bo po rozmrożeniu to już nie będzie galareta...Próbowałaś? była "zjadliwa" po rozmrożeniu?

Teresa Stachurska

Rozmrożonej galarety (salcesonu również) używam do szybkich zup 'kolagenowych". Np. duszę na patelni cebulę, samą, albo z pieczarkami, albo z kwaszonym ogórkiem, czy kwaszoną kapustą, przekładam do rondla, dodaję porcję galarety lub salcesonu, gotuję parę lub paręnaście minut i gotowe. Bywa że na koniec dodaję śmietanę 30 %. Galarety "na sucho" jadam rzadko. Doby nie starcza na wszystko co możnaby zjeść :)  :lol:  , znaczy apetytu również. Potrzeby organizmu nie są rozpasane, na ŻO.

wisienka

Aha... czyli tak jak myślałam, po rozmrożeniu już się nie da jej zjeść "na sucho" ;) Kiedyś tak zjadłam jak piszesz,rozpuściłam kawałek galarety i chciałam właśnie tak na ciepło jako zupę, ale średnio mi to smakowało... tym bardziej,że nie przepadam za zupami.Ja wolę galaretę niż zupę z galarety ;)

Teresa Stachurska

Nie próbowałam galarety po rozmrożeniu. Zupę zaś robię na całą obiadokolację. Czasem. I lubię. Galarecie pewnie wystarczy dołożyć trochę cytryny i też będzie OK. Albo sałatkę z kiszonym ogórkiem.

Gavroche

Cytat: wisienka w 2012-12-08, 18:06:50
Aha... czyli tak jak myślałam, po rozmrożeniu już się nie da jej zjeść "na sucho" ;) Kiedyś tak zjadłam jak piszesz,rozpuściłam kawałek galarety i chciałam właśnie tak na ciepło jako zupę, ale średnio mi to smakowało... tym bardziej,że nie przepadam za zupami.Ja wolę galaretę niż zupę z galarety ;)
Ja jadam rozmrożone galarety, dają radę, czuć, że "to nie to", ale na swój rozmrożony sposób-nieszkodliwe.
Najlepsze są ścięgna i trzeszczki i co tam jeszcze w giczkach wieprzowych jest.

renia

Lepiej galaretę zawekować niż zamrozić...

Gavroche

Cytat: renia w 2012-12-13, 15:52:19
Lepiej galaretę zawekować niż zamrozić...
Bez wątpienia.
Ale jak się nie ma co się lubi...

renia

...to się nie ma co się lubi... :? :lol: