Aktualności:

8. Życie bez ruchu nie jest życiem. Starajmy się ruszać w każdym wieku, dostosowując rodzaj i wielkość wysiłku do możliwości naszego organizmu.

Menu główne

Niezależna Telewizja - Jerzy Zięba a Żywienie Optymalne

Zaczęty przez Malgosia, 2014-08-08, 18:56:27

Poprzedni wątek - Następny wątek

Diogenes z Synopy

wspaniałe. Ale fakt, że nie jestem żołnierzem  ;-)  . 
 Niby to jest proste, ale zarazem trudne przez wielu do wprowadzenia i co ważniejsze do utrzymania. Przeszkadzają stereotypy, autorytety, presja środowiskowa, '' zdrowy rozsądek '' , poprawiacze , przyzwyczajenia, brednie i wymysły w mediach ( przeważnie tych co chcą coś sprzedać ).

Z tych wymienionych przez Gavro uważam, że białko to element zmuszający do rozjechania diety i wg mnie najważniejszy.  Faktycznie nie trzeba tego człowiekowi wiele (pod warunkiem że  jest odpowiednie).
Na początku organizm nie podpowiada intuicyjnie co mam zjeść, trzeba myśleć  :!: ;-)   . Po jakimś czasie stosowania nie da się oszukać. I wielololetni mają prościej niż początkujący żołnierze  ;-)

renia

Dlatego w arkadiach są efekty w poprawie zdrowia (książkowe ilości i proporcje według zaleceń dr Kwaśniewskiego - nie pytają się co komu organizm podpowiada) a w domach to różnym osobom różnie wychodzi.
O tym mówił dr Pala.

https://www.youtube.com/watch?v=E7xxaNZD8Ns

administ

Łatwiej zwalić na "kwaśnieski się mydli", niż na własne ułomności, ale to udowadnia moją tezę, z którą Doktor się przez lata nie zgadzał i nadal nie zgadza, że najwyraźniej nie każdy nadaje się do życia na wolnym wybiegu... ;)

vvv

Mało kto sobie zdaje sprawę, że w sumie litr mleka dolewany do kilku dziennych kaw dotłuszczanych w sumie połową kostki masła daje:

BTW 33:114:47 (1340kcal)
BTW 1:3,5:1,4

Czyli wyczerpuje dzienne zapotrzebowania na B i W i na T raczej też.
A jeszcze chcą zjadać jaja na śniadanie, mięso z ziemniakiem na obiad
i jakieś orzeszki w międzyczasie i robi się ŻrO.

Ale że wszystkie posiłki trzymają proporcje to niby wolno.
8)

Gavroche


vvv

Z masłem czemu nie, częściej można spotkać optymalnego co 0.5 litra mleka skondensowanego do kawy przez dzień cały zużyje, jak kaw np. siedem, a 0.5l skondensowanego i 1 litr 3,2% to to samo.

W sumie mleko to chyba jedyne dostępne zwierzęce węglowodany.
8)

Gavroche

Do kawy używa się śmietanki, nie mleka, a ilość węglowodanów zwierzęcych porównywalna.

vvv

Cytat: Gavroche w 2016-05-08, 14:13:34
Do kawy używa się śmietanki, nie mleka

A to wtedy można sobie pozwolić na 3 sadzone jaja do ziemniaków na obiad,
nadal nie ma miejsca w tym dniu na mięsiwa, kiełbaski, serniki, orzeszki.
:wink:

http://s32.postimg.org/5htw8g3k5/image.png

(http://s32.postimg.org/5htw8g3k5/image.png)

Dla mnie w sumie powyżej 3000kcal w dowolnych dwóch kolejnych dniach
(czyli średnio >1500kcal dziennie)
to ewidentne ŻrO, lub wczesny etap DO,

no chyba że ktoś naprawdę wykazuje
szczególną aktywność fizyczną to kilka setek kcal może dodać.
8)

vvv

Żeby była jasność, zapotrzebowania na jedzenie się nie dusi,
tylko się je wedle proporcji i apetytu, ale obserwuje,

jak wychodzi za dużo kcal - czyli za mała sprawność metaboliczna,
to się rozważa jak zmienić jedzenie na lepsze gatunkowo,
by głodu nie odczuwać jedząc mniej.


8)

Gavroche

Dzięki, że pozwalasz, inaczej chyba bym osiwiał z niepokoju. :lol:

1500kcal to chude dziecko zjada, 90kg facet o "szczególnej aktywności fizycznej" potrzebuje ~3500kcal/80:300:80g.
Godzinka biegu, godzinka siłowni, dwie szybkiego marszu to zużycie ~1000kcal, a to tylko początek dnia.
Co dla jednego jest podłogą dla innego sufitem.

vvv

Doktor zakreślił luźniejsze widełki, ale przecież książka adresowana jest do początkujących,
po kilkuletnim właściwym stosowaniu ŻO zapotrzebowanie kaloryczne
w sposób naturalny "samoistnie" maleje.

Sportowcy to inna sprawa, jedzą by maksymalizować osiągi a nie zdrowie.

http://s32.postimg.org/alp0zqw79/image.png

(http://s32.postimg.org/alp0zqw79/image.png)

8)

vvv

Inna sprawa, że "walka" z obżarstwem na niby ŻO to nie moja sprawa.
8)

Gavroche

Naturalnie, że nie Twoja, pouczający powinien przecież coś wiedzieć o diecie, którą krytykuje, a najlepiej samemu ją stosować. :D
A tu mleko, brzuszki z łososia, olej słonecznikowy i soki warzywne z Tesco skrzeczą...

vvv

Cytat: Gavroche w 2016-05-08, 15:15:47
(...) o diecie, którą krytykuje (...)

Jedyne co krytykuję to nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu
chowane za wygodną własną interpretacją zasad diety,
jakiekolwiek by te zasady nie były.

8)

Gavroche

Krytyka to analiza dobrych i złych stron zagadnienia. 8)

A w każdej zdrowej diecie chodzi o zaspokojenie potrzeb organizmu, a nie o cyferki czy normy. ;)
Moim zdaniem to Ci umyka, co zresztą widać po Twoich wpisach, a i widzianym kiedyś gifie głowy...

renia

Cytat: vvv w 2016-05-08, 13:58:01
Mało kto sobie zdaje sprawę, że w sumie litr mleka dolewany do kilku dziennych kaw dotłuszczanych w sumie połową kostki masła daje:

BTW 33:114:47 (1340kcal)
BTW 1:3,5:1,4

Czyli wyczerpuje dzienne zapotrzebowania na B i W i na T raczej też.
A jeszcze chcą zjadać jaja na śniadanie, mięso z ziemniakiem na obiad
i jakieś orzeszki w międzyczasie i robi się ŻrO.

Ale że wszystkie posiłki trzymają proporcje to niby wolno.
8)

Po co te głupoty piszesz? Nie jesteś na ŻO a innych chcesz uczyć?

renia

Cytat: vvv w 2016-05-08, 14:29:29
Cytat: Gavroche w 2016-05-08, 14:13:34
Do kawy używa się śmietanki, nie mleka

A to wtedy można sobie pozwolić na 3 sadzone jaja do ziemniaków na obiad,
nadal nie ma miejsca w tym dniu na mięsiwa, kiełbaski, serniki, orzeszki.
:wink:

http://s32.postimg.org/5htw8g3k5/image.png

(http://s32.postimg.org/5htw8g3k5/image.png)

Dla mnie w sumie powyżej 3000kcal w dowolnych dwóch kolejnych dniach
(czyli średnio >1500kcal dziennie)
to ewidentne ŻrO, lub wczesny etap DO,

no chyba że ktoś naprawdę wykazuje
szczególną aktywność fizyczną to kilka setek kcal może dodać.
8)

Żółtka jemy a nie jaja. Fajny film dr Pali i dobrą wypowiedź Admina zarzucisz szybko bzdetami i mało kto to obejrzy i przeczyta...A czasami warto sobie co nieco przypomnieć.

renia

Wrzucam to od nowa...

Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-08, 10:32:30
Na początku organizm nie podpowiada intuicyjnie co mam zjeść, trzeba myśleć  :!: ;-)   . Po jakimś czasie stosowania nie da się oszukać. I wielololetni mają prościej niż początkujący żołnierze  ;-)

Cytat: renia w 2016-05-08, 10:44:16
Dlatego w arkadiach są efekty w poprawie zdrowia (książkowe ilości i proporcje według zaleceń dr Kwaśniewskiego - nie pytają się co komu organizm podpowiada) a w domach to różnym osobom różnie wychodzi.
O tym mówił dr Pala.

https://www.youtube.com/watch?v=E7xxaNZD8Ns

Cytat: admin w 2016-05-08, 11:15:30
Łatwiej zwalić na "kwaśnieski się mydli", niż na własne ułomności, ale to udowadnia moją tezę, z którą Doktor się przez lata nie zgadzał i nadal nie zgadza, że najwyraźniej nie każdy nadaje się do życia na wolnym wybiegu... ;)

Maniek

 :shock:
Coście się chłopa uczepili?
To nie pis, że trzeba mieć jeden pogląd, jak wódz i nie myśleć.
Przecież bardzo dobrze pisze, Gavro ma troszkę skrzywioną optykę, bo jest dużym, aktywnym chłopem, i potrzebuje zjeść. Ale większość taka nie jest, a je tak jak on.
Zresztą szczerze mówiąc większość 'optymalnych' wygląda jakby była i prawdopodobnie jest na ŻrO.
I to, że ktoś to mówi wprost, jest takie straszne? Doktor nie pisał, że trzeba tłuszczem kałdun napełnić, jak piłkę do nogi powietrzem...

renia

Doktor Pala słusznie prawi, że w arkadiach DO się sprawdza, a w domach już nie zawsze...a "wina" dr Kwaśniewskiego... :?