ciekawostki

[renia]

Dobrze, że masz chwilowe "dobre zmiany"...

[vvv]

 
Ło Matko!

Postęp musi być!

https://s26.postimg.org/crejrrvhl/image.jpg

(https://s26.postimg.org/crejrrvhl/image.jpg)

[renia]

A 2017...

Jakby się go ważyło razem z telewizorem, to bilans by wyszedł na zero...

[vvv]

aby nie była taka monotonia

Losowanie - dieta losowa,
byłby fun - jak już dawno nie było -
z dobieraniem produktów do wylosowanych na dany dzień gramów.
>> excel =INT(RAND()*20)*5 i F9 do skutku aż się spodoba <<


https://s26.postimg.org/be7ky5g21/image.png
(https://s26.postimg.org/be7ky5g21/image.png)

[madre]

Ło Matko!
Po co wyznawcom "formyły30g", albo co gorsza "4es" (spróbuj spieprzyć sobie sam(a)) takie mącenie w głowach! 
Ma być zgodnie z Kwaśniewskim - chleb ze smalcem, bo jak nie, to prędzej czy później pokręci i tyle...  

Wyrażam opinię aby dalej nowo przyjmowanych grupowiczów (dzień dobry ) testować na wyznawane formuły typu np. 4eS, B=30g itd., aby zminimalizować ryzyko wpuszczenia lisa do kurnika. Zwolennikom formułowania podsuwam pomysł przetestowania nowej/starej formuły typu" 5Z " albo inaczej, lepiej brzmiącą  " 4Z + " (1Z- Zakup książkę doktora Kwaśniewskiego, 2Z- Zapoznaj się z jej treścią, 3Z- Zrozum zawartą treść, 4Z- Zastosuj na sobie zasady żywienia tam zawarte a wtedy w plusie doświadczysz 5Z- Zdrowia. Powyższa formuła" 4Z+ " nie jest moim wymysłem, tylko moim rozumieniem myśli doktora Kwaśniewskiego i wyrażam nadzieję, że nie zostanie zakwestionowana.

[Radomiak]

http://nczas.com/wiadomosci/pilne-dramatyczne-chwile-na-trasie-warszawskiego-maratonu-na-pol-kilometra-przed-meta-liderka-pada-jak-trup-video/
Coś się powoli kończy i w Afryce,trudno nie zauważyć ostatnimi czasy.
Ale do Europy, na hamburgera ciągną, jak muchy do g....

[Radomiak]

Zabrakło pół szklaneczki "enerdżajzerka". (video).

[Blackend]

Jak w Terminatorze, skończyła się bateria. 

[administ]

Mogła głębiej oddychać i nieco zmniejszyć tempo...

[Radomiak]

Mogła głębiej oddychać i nieco zmniejszyć tempo...

A na wioskowej misce pradziadków to by przykucnęła pewnie dopiero pod Wejcherowem.

[madre]

A bo to zawsze tak było i jest nadal że jak masaj  czy hunza wyruszał z miejsca urodzenia do "cywilizacji"  to zmieniał sposób żywienia i zapomina o swojej pasterskiej strawie. Podać jej pod nos tłuste mleko bydlęce z krwią, może to odświeży jej pamięć, kto wie?

[renia]

Mogła głębiej oddychać i nieco zmniejszyć tempo...

A na wioskowej misce pradziadków to by przykucnęła pewnie dopiero pod Wejcherowem.

Samo "h"...

[Radomiak]

Mogła głębiej oddychać i nieco zmniejszyć tempo...

A na wioskowej misce pradziadków to by przykucnęła pewnie dopiero pod Wejcherowem.

Samo "h"...

Ano patrz, nie wiedziałem, bo bym w cudzysłów zamknął.
Ale zapewniam, że mi chodziło o Wejherowo.

[renia]

Miło mi...

[Radomiak]

A bo to zawsze tak było i jest nadal że jak masaj  czy hunza wyruszał z miejsca urodzenia do "cywilizacji"  to zmieniał sposób żywienia i zapomina o swojej pasterskiej strawie. Podać jej pod nos tłuste mleko bydlęce z krwią, może to odświeży jej pamięć, kto wie?

Nic nie odświeży, bo wieeeelkie koło "trza" zatoczyć, a to trwa i trwa, i trwa
"trza" napisałem w cudzysłowie dla Reni, bo to nie poprawnie,ale tu mi pasuje "trza".

[renia]

Mnie błędy nie przeszkadzają (też je robię), ale moje miasto kocham i dbam o nie...

[Radomiak]

A bo to zawsze tak było i jest nadal że jak masaj  czy hunza wyruszał z miejsca urodzenia do "cywilizacji"  to zmieniał sposób żywienia i zapomina o swojej pasterskiej strawie. Podać jej pod nos tłuste mleko bydlęce z krwią, może to odświeży jej pamięć, kto wie?

Wszystkie (prawie) te świeżaki nikomu wcześniej nie znane wskakują na długich dystansach (!) na "piedestał",a po dwóch,  trzech latach zaczynają gasnąć. Wcześniej trzymali się szczytu dłużej.
Był w latach pięćdziesiątych kolarz francuzki, Ankuetil mu było, czy jakoś tak. "Kurdefrans" wygrywał rok za rokiem, a po drodze etapu wstępował dość regularnie do knajp na winko i koźlinę (bo miał fiksum dyrdum, i jakby mógł, to niczego innego by nie jadł)
I zmarł na raka, ale pod góry ciągnął jak "kuń".Jakby bagietkami nie zagryzał, to by może nie na raka skończył...

[Jarek]

Mnie błędy nie przeszkadzają (też je robię), ale moje miasto kocham i dbam o nie...

Prawdziwa PERŁA OPTYMALNA

[Jarek]

To babsko 100kg jeszcze mieszka tam w tym wejcherówku? Czy zostało już z wysiedlone?

[RafałS]

http://nczas.com/wiadomosci/pilne-dramatyczne-chwile-na-trasie-warszawskiego-maratonu-na-pol-kilometra-przed-meta-liderka-pada-jak-trup-video/
...

Nieźle hipoglikemia zakręciła, raczej.
Ja dziś wolałem nie ryzykować  . Jedna dziesiąta marathonu/rozciągnięta na 21 minut, co by nie wracać jak pijany oczywiście  . Temperatura nieco normalniejsza, wilgotno, jakoby cieplej, nie ma co grymasić.