Aktualności:

4. Dieta optymalna - to dieta wysokotłuszczowa. Tłuszcz jest najważniejszym składnikiem naszego pożywienia. I jemy go najwięcej.

Menu główne

Bóg

Zaczęty przez Marek Mitruś, 2006-09-29, 14:13:33

Poprzedni wątek - Następny wątek

Daniel

Mimo, że w koła nas jest tylu ludzi, z którymi rozmawiamy i handlujemy, to czujemy się samotni. Zagubiliśmy się, nie tworzymy już jednej społeczności, jednego organizmu. Zostaliśmy rozczłonkowani. To tak jak by nas pokrojono na kawałki albo zmiksowali w blenderze na papkę. Procentowo skład będzie ten sam, ale czy nadal będziemy ludźmi?
Bo bycie człowiekiem, to coś więcej niż spełnienie proporcji organicznych. Bo bycie społecznością, to coś więcej niż zbiór matematyczny składający się z ludzi. Kluczem tych zagadek jest jedno: ŻYCIE. W nim się zawiera sens naszego istnienia. To ono jest Bogiem i w nim jest zawarta prawda istnienia świata. Bez niego nie ma Boga, bo On jest bogiem żywym. Bez niego nie ma też człowieka. Ono jest symbiozą nierozerwalnie łącząc nas z Bogiem i innymi bratnimi ludźmi na wieczność. Bo życie nie ogranicza się do jednej komórki, do jednej tkanki, jednego organizmu, jednego człowieka. Jest o wiele szersze, jest potężne i nieśmiertelne.
Ale ŻYCIE ma swoje prawa fundamentalne. Takim podstawowym prawem jest miłość. Tak, miłość jest prawem. Kto nie przestrzega miłości, umiera. Społeczność bez miłości jest nieżywym trupem.
Żeby odpowiedzieć sobie czym jest Bóg, to najpierw musimy wiedzieć co to jest miłość. Czy przypadkiem nie pragniemy miłości w kontaktach z innymi ludźmi?
Czy nie chcemy aby nas rozumiano, kochano, podziwiano? Czy to nie są cechy miłości?
   Nawet duch zawodniczy, który opanował sportowców, alpinistów itd. nie jest przypadkiem dążeniem  do akceptacji nas przez drugiego człowieka? Nie oszukujmy się, gdy tego pragniemy, to znaczy, że w to wierzymy. To znaczy, że wierzymy w Boga, który jest miłością. Nie zmienią tego nasze bezprzedmiotowe deklaracje, że Boga nie znamy i ludzie do niczego nam są nie potrzebni. Bo gdyby to było prawdą, to oznaczało by, że jesteśmy martwi mimo funkcjonującej jeszcze powłoki cielesnej.

sylwiazłodzi

Jednak cos jeszcze napisze w tym temacie.W innym stylu. Bez mojego komentarza. Po prostu czasami cos tam wymyślam po bardzo długiej kilkuletniej przerwie.

***

Nie przyrzekam  :
Na zawsze
Na pewno
Do końca życia


Przyrzekam tylko :
Jak najdłużej
Jak najmocniej
Dopóki starczy sił

Bo Bóg nie lubi sfrustrowanych ludzi.

07-07-2008


Edyta

Cytat: sylwiazłodzi w 2008-07-09, 22:07:44


Bo Bóg nie lubi sfrustrowanych ludzi.



Ośmielę się zapytać;czy Ty jesteś "prawą ręką" Boga,że wiesz jakich ludzi Bóg nie lubi,a jakich lubi?  :)

sylwiazłodzi

Teraz jestem gotowa aby dać Ci odpowiedź Edyta.

To moje czucie tylko i wyłącznie jaka jest prawa ręka Boga.  :lol:

Edyta

Jakby nie było większych problemów :

http://czat.onet.pl/goracy_pokoj.html

Daniel

Bóg ma tyle imion ile ludzi w niego wierzących. Nie ważne jak go nazwiesz i tak cię wysłucha bez żadnych pośredników. Wszystkie imiona boskie należą do niego i niech ci nie przyjdzie do głowy aby odebrać Mu choć jedno.

sylwiazłodzi

Jesli link dotyczy tego co widzę czyli stypy rozwodowej to wg mnie zbijanie kasy . Jak inne tego typu wymysły w USA. Jak ktoś chce świętować rozwód niech to robi ale jak ktoś chce zrobić z tego modę to już lekkie przegięcie.

Daniel

Poprzednio pod tym linkiem była inna treść, o usunięciu z decyzji Papieża z wszelkich pism katolickich imienia Boga (Jahwe) i zastąpieniu go słowem Pan. W Polsce już od dawna to się stosuje, ale w USA będą mieć z tym problem.

Rudka

Daniel
W pismach katolickich chyba nie wymieniają imienia bożego
  Ono występuje tylko w bibli i w pismach świadków Jechowy.
   Może chodzi o nowe katolickie wydanie bibli ,bo obecna jest z podpisem kardynała Wyszyńskiego,
   który jak widać nie miał nic przeciwko Jachwe.

Dario Ronin

Imię Boże a tłumacze Biblii

ZARAZ na początku II wieku po śmierci ostatniego z apostołów rozpoczęło się przepowiedziane przez Jezusa i jego apostołów odstępstwo od wiary chrześcijańskiej. Do zboru wniknęły pogańskie filozofie i nauki, powstały sekty, doszło do podziałów i skażenia pierwotnej czystości wiary. Stopniowo przestano wymawiać imię Boże.

W czasie rozpowszechniania się tego odstępczego chrystianizmu zaszła potrzeba tłumaczenia Biblii z oryginału greckiego i hebrajskiego na inne języki. Jak tłumacze oddali w swych przekładach imię Boże? Na ogół użyli odpowiednika wyrazu „Pan”. Bardzo wpływowym przekładem była w tamtych czasach łacińska Wulgata, dokonany przez Hieronima przekład Biblii na codzienny język łaciński. Hieronim wprowadził w miejsce tetragramu (JHWH) słowo zastępcze Dominus, „Pan”.

Później zaczęły się pojawiać w Europie nowe języki, jak francuski, angielski i hiszpański. Kościół katolicki był jednak przeciwny tłumaczeniu Biblii na te nowe języki. Tak więc Żydzi, czytający Biblię w oryginale hebrajskim, nie wymawiali napotykanego w tekście imienia Bożego, zaś większość „chrześcijan” słuchała czytania Biblii z przekładów łacińskich, w których nie było tego imienia.

Z czasem znowu zaczęto go używać. W roku 1278 imię Boże pojawiło się pisane znakami łacińskimi w dziele hiszpańskiego mnicha Raymundusa Martiniego: Pugio fidei (Sztylet wiary). Raymundus Martini użył formy Yohoua. Wkrótce potem, w roku 1303, Victor Porchet de Salvaticis ukończył dzieło zatytułowane Victoria Porcheti adversus impios Hebraeos (Zwycięstwo Porcheta nad bezbożnymi Hebrajczykami). Wspomniał w nim o imieniu Bożym, pisząc je różnie — Iohouah, Iohoua oraz Ihouah. Następnie, w roku 1518, Petrus Galatinus opublikował dzieło pod tytułem De arcanis catholicae veritatis (O tajemnicach prawdy powszechnej), w którym imię Boże oddaje w formie Iehoua.

W Biblii angielskiej imię to pojawiło się po raz pierwszy w roku 1530, gdy William Tyndale opublikował przekład pierwszych pięciu ksiąg biblijnych. Imię Boże w formie Iehouah występuje w nich tylko raz w Księdze Wyjścia 6:3. W uwadze zamieszczonej w tym wydaniu Tyndal napisał: „Iehovah jest imieniem Bożym (...) Kiedy widzisz PAN wielkimi literami (chyba że zdarzy się jakiś błąd drukarski), tam w języku hebrajskim jest Iehovah”. Tak to narodził się zwyczaj umieszczania imienia Jehowy zaledwie w kilku wersetach i pisania „PAN” lub „BÓG” w większości pozostałych, gdzie w tekście hebrajskim występuje tetragram.

W roku 1611 ukazał się najbardziej rozpowszechniony przekład angielski, Authorized Version. Imię Boże zamieszczono w nim czterokrotnie w tekście głównym (Wyjścia 6:3; Psalm 83:18; Izajasza 12:2; 26:4). W Psalmie 68:4 występuje „Jah”, poetycki skrót tego imienia. Poza tym pełne imię podano w nazwach miejscowości, jak na przykład „Jehovah-jireh” (Rodzaju 22:14; Wyjścia 17:15; Sędziów 6:24). Jednakże za wzorem Tyndala tłumacze na ogół zastępowali imię Boże słowami „LORD” (PAN) albo „GOD” (BÓG). Jeżeli jednak imię Boże mogło występować w czterech wersetach, to dlaczego nie zamieszczono go w tysiącach innych miejsc, w których występuje w tekście hebrajskim?
W języku polskim w Psałterzu Dawidowym, opracowanym przez Jana Kochanowskiego (1579) imię Boże w formie Jowa występuje w Psalmie 119:65, 108, 150 i 159. Natomiast w popularnym przekładzie tak zwanej Biblii gdańskiej, wydanej w roku 1632, pojawia się tylko raz, w 2 Mojżeszowej 6:3.

Dość podobnie wyglądała sytuacja w języku niemieckim. W 1534 roku Marcin Luter opublikował kompletny przekład Biblii z języków oryginalnych. Z jakichś powodów nie zamieścił w nim imienia Bożego, tylko posłużył się wyrazami zastępczymi, np. „HERR” (PAN). Znał jednak imię Boże, bo w kazaniu na temat Jeremiasza 23:1-8, które wygłosił w roku 1526, oświadczył: „To imię Jehowa, Pan, przysługuje wyłącznie prawdziwemu Bogu”.

W roku 1543 Luter napisał z właściwą sobie szczerością: „Chociaż oni [Żydzi] teraz twierdzą, jakoby imię Jehowy było niewyrażalne, to sami nie wiedzą, co gadają (...) Jeżeli można je zapisać piórem i atramentem, to dlaczego nie miałoby się go wymawiać ustami, które przecież są o wiele lepsze od pióra i atramentu? Dlaczego nie mówią o nim również, że nie da się go napisać, odczytać, o nim pomyśleć? W sumie jest w tym coś nieczystego”. (Pisma wybrane, cz. 20, 1747, szp. 2564, 2565). Mimo wszystko Luter nie uporządkował tego w swoim przekładzie Biblii.

W niemieckim przekładzie Biblii dokonanym przez dra Johannesa Ecka (1537) zamieszczono imię Boże w przypisie do Księgi Wyjścia 6:3. Inne Biblie niemieckie wydawane w następnych latach zawierały to imię w tekście Księgi Wyjścia 6:3, a w 1575 roku wydano w Niemczech Biblię łacińską, w której wszędzie występowało imię Jehowy.

W następnych stuleciach tłumacze Biblii poszli w dwóch kierunkach. Jedni w ogóle unikali używania imienia Bożego, podczas gdy drudzy stosowali je często w Pismach Hebrajskich albo w formie Jehowa, albo Jahwe. Przyjrzyjmy się dwom przekładom, w których unikano imienia Bożego, i zobaczmy, jak to uzasadnili tłumacze.

Dlaczego je opuszczali

Kiedy J.M. Powis Smith oraz Edgar J. Goodspeed wydali w 1935 roku współczesny przekład Biblii, czytelnicy stwierdzili, że w większości wersetów zastąpiono imię Boże słowami PAN i BÓG. Przyczynę tego wyjaśniono w przedmowie: „W tym przekładzie zastosowaliśmy się do ortodoksyjnej tradycji żydowskiej i zastąpiliśmy imię ‛Jahwe’ wyrazem zastępczym ‛Pan’, a wyrażenie ‛Pan Jahwe’ — ‛Pan Bóg’. Wszędzie tam, gdzie ‛Pan’ lub ‛Bóg’ zastępuje pierwotne ‛Jahwe’, wydrukowano je kapitalikami”.

Następnie zaproponowano postępowanie będące dokładnym przeciwieństwem tradycji Żydów, którzy wszędzie tam, gdzie przy czytaniu spotykali JHWH, wymawiali „Pan”. „Toteż wystarczy, żeby każdy, kto chce zachować klimat tekstu oryginału, po prostu czytał ‛Jahwe’ wszędzie tam, gdzie zobaczy PAN lub BÓG”!

Gdy się to czyta, od razu nasuwa się pytanie: Jeżeli czytanie „Jahwe” zamiast „PAN” pozwala zachować „klimat tekstu oryginału”, to dlaczego tłumacze nie używali „Jahwe” w swoim przekładzie? Dlaczego, jak sami mówią, „zastąpili” imię Boże słowem „PAN” i w ten sposób zamącili klimat tekstu oryginału?

Tłumacze twierdzą, że trzymają się ortodoksyjnej tradycji żydowskiej. Czy to jednak przystoi chrześcijanom? Nie zapominajmy, że właśnie faryzeusze, stróże ortodoksyjnej tradycji żydowskiej, odrzucili Jezusa, który im powiedział: „Unieważniliście słowo Boże z powodu waszej tradycji” (Mateusza 15:6). Takie wprowadzanie słów zastępczych naprawdę osłabia siłę wyrazu Słowa Bożego.

W roku 1952 ukazał się w języku angielskim przekład Pism Hebrajskich nazwany Revised Standard Version i również w tej Biblii użyto w miejsce imienia Bożego wyrazów zastępczych. Zasługuje ona na uwagę, gdyż jest to poprawione wydanie pierwotnej American Standard Version, gdzie imię Jehowa występowało w całych Pismach Hebrajskich. Opuszczenie tego imienia było więc rzucającym się w oczy odejściem od oryginału. Dlaczego się na to zdecydowano?

W przedmowie do Revised Standard Version (1952) czytamy: „Komisja powróciła do bardziej rozpowszechnionej metody stosowanej w King James Version [to jest do opuszczenia imienia Bożego] z dwóch powodów: (1) słowo ‛Jehowa’ nie oddaje dokładnie żadnej formy Imienia używanej w języku hebrajskim oraz (2) stosowanie jakiegokolwiek imienia własnego w odniesieniu do jednego i jedynego Boga, jak gdyby byli inni bogowie, od których należałoby Go odróżnić, zostało zarzucone w judaizmie jeszcze przed erą chrześcijańską i jest absolutnie niestosowne dla powszechnej wiary Kościoła chrześcijańskiego”.

Czy te argumenty są rozsądne? Jak już przedtem powiedziano, imię Jezus w rzeczywistości nie oddaje dokładnie pierwotnej formy imienia Syna Bożego, jak je wymawiali jego naśladowcy, a przecież nie skłoniło to Komisji do zrezygnowania z tego imienia i użycia w zamian jakiegoś tytułu, na przykład „Pośrednik” lub „Chrystus”. Co prawda używa się tych tytułów, ale jako dodatku do imienia Jezus, a nie zamiast tego imienia.

Jeśli chodzi o argument, że nie ma innych bogów, od których należałoby odróżnić prawdziwego Boga, jest to po prostu nieprawda. Ludzkość oddaje cześć milionom bogów. Apostoł Paweł napisał: „Jest wielu ‛bogów’” (1 Koryntian 8:5; Filipian 3:19). Oczywiście jest tylko jeden prawdziwy Bóg, jak dalej mówi Paweł, toteż używanie Jego imienia ma tę dobrą stronę, że odróżnia Go od wszystkich bogów fałszywych. Poza tym jeżeli posługiwanie się imieniem Bożym jest „absolutnie niestosowne”, to dlaczego w oryginale Pism Hebrajskich pojawia się ono prawie 7000 razy?

Trzeba również przyznać, że wielu tłumaczy nie podzielało i nie podziela poglądu, jakoby to imię w jego współczesnym brzmieniu było w Biblii nie na miejscu. Umieścili je w swoich przekładach i w rezultacie zawsze powstawały tłumaczenia przynoszące więcej chwały Autorowi Biblii i wierniej trzymające się oryginału. Do szeroko rozpowszechnionych przekładów zawierających to imię należy m.in. przekład Valera (hiszpański, wyd. 1602), przekład Almeida (portugalski, wyd. 1681), pierwotny przekład Elberfelder Bibel (niemiecki, wyd. 1871) jak również American Standard Version (w jęz. angielskim, wyd. 1901). Inne przekłady, jak choćby Biblia jerozolimska, również konsekwentnie używają imienia Bożego, tylko w formie Jahwe.

Zwróćmy teraz uwagę na wypowiedzi kilku tłumaczy, którzy zamieścili w swoich przekładach imię Boże, i porównajmy je z argumentami tych, którzy to imię opuścili.

Dlaczego inni zamieszczają Imię

Oto wypowiedź tłumaczy American Standard Version z 1901 roku: „[Tłumacze] doszli zgodnie do przekonania, że żydowski przesąd, w wyniku którego Boskie Imię uważano za zbyt święte, by je wypowiadać, nie powinien dłużej wywierać przemożnego wpływu ani na angielski, ani na żaden inny przekład Starego Testamentu (...) To Pamiętne Imię, wyjaśnione w Księdze Wyjścia iii. 14, 15, a w oryginalnym tekście Starego Testamentu ciągle wysuwane na pierwszy plan, określa Boga jako Boga osobowego, Boga przymierza, Boga objawienia, Zbawcę, Przyjaciela swego ludu (...) To imię własne powiązane z mnóstwem rzeczy świętych, powraca teraz w świętym tekście na swoje miejsce, do którego ma niezaprzeczalne prawo”.

Podobnie w przedmowie do pierwszego wydania niemieckiej Elberfelder Bibel czytamy: „Jehowa. Zachowaliśmy to imię izraelskiego Boga Przymierza, ponieważ od lat czytelnik jest do niego przyzwyczajony”.

Steven T. Byington, tłumacz The Bible in Living English (Biblia w żywej angielszczyźnie), tak oto wyjaśnia, dlaczego używa w niej imienia Bożego: „Pisownia i wymowa nie są najważniejsze. Bardzo ważne natomiast jest uświadomienie sobie, iż jest to imię własne. Niejednego wersetu nie da się należycie zrozumieć, gdy się przełoży to imię na rzeczownik pospolity, np. ‛Pan’, albo — co gorsza — na rzeczownik przymiotnikowy [np. Wieczny]”.

Ciekawe są uwagi do innego przekładu dokonanego przez J.B. Rotherhama. Zamieścił on w swojej Biblii imię Boże, choć wybrał formę Jahwe. Jednakże w późniejszym dziele Studies in the Psalms (Studia nad Psalmami), opublikowanym w roku 1911, powrócił do formy Jehowa. Dlaczego? Oto jego wyjaśnienia: „JEHOWA — Użycie takiej angielskiej formy tego Pamiętnego Imienia (Wyjścia 3:18) w obecnej wersji Psałterza w żadnym wypadku nie wynika z jakiejś wątpliwości co do tego, który sposób wymawiania jest bardziej prawidłowy, gdyż jest nim Jahwe; chodzi tu wyłącznie o znaną z własnego doświadczenia celowość nierozbiegania się z opinią ogółu w sprawie, w której rzeczą najważniejszą jest łatwe rozpoznanie Boskiego imienia”.

W Psalmie 34:3 skierowano do czcicieli Jehowy następujące wezwanie: „Rozsławiajcie ze mną wielkość Jehowy i wywyższajmy wspólnie Jego imię”. Jakże mogą usłuchać tego wezwania czytelnicy przekładów Biblii, w których pominięto imię Boże? Chrześcijanie cieszą się, że przynajmniej niektórzy tłumacze mieli odwagę zamieścić imię Boże w swoich przekładach Pism Hebrajskich i w ten sposób zachować to, co Smith i Goodspeed nazywają „klimatem tekstu oryginału”.

Niemniej w większości przekładów, w których zamieszczono imię Boże w Pismach Hebrajskich, pomija się je w Chrześcijańskich Pismach Greckich, „Nowym Testamencie”. Z jakiego powodu? Czy da się jakoś uzasadnić zamieszczenie imienia Bożego również w tej części Biblii?

Dario

kangur

Cytat: Dario Ronin w 2008-09-13, 12:55:58
Niemniej w większości przekładów, w których zamieszczono imię Boże w Pismach Hebrajskich, pomija się je w Chrześcijańskich Pismach Greckich, „Nowym Testamencie”. Z jakiego powodu? Czy da się jakoś uzasadnić zamieszczenie imienia Bożego również w tej części Biblii?

Nie przeszlosc tworzy historie, tylko historycy ja tworza. W tym przypadku "tlumacze".

sylwiazłodzi

Dario Ronin A czy znasz może jakieś ciekawe książki po polsku odnoszące się do tematu tłumaczenia Biblii ale z pozycji naukowców nie teologów. Chodzi mi o naukowców , którzy nie są księżmi i profesorami w jednej osobie.Tak jak ma to miejsce w Biblii Tysiąclecia. Cgciałabym cos na ten temat przeczytać z innego świeckiego punktu widzenia.   

Teresa Stachurska

Pani Sylwio, piękne zdjęcie.

sylwiazłodzi

Chyba wystarczy Sylwia, za młoda jestem na Pani -tylko 31 lat a w srodku jak mam dobry dzień to czuję sie 10 lat młodsza a jak taki normalny to w ogóle dobrze się czuję bardziej szczęśliwa niż kiedyś. A to zdjęcie. To jak jeszcze chodziłam z moim przyszłym mężem. Ja przed ciąża, on przed kilogramami, które nabył później przy mnie. No i to co najważniejsze co wtedy oboje czuliśmy - jak na nie patrzę to mi się humor poprawia bo aż czuję z tego zdjęcia to co kiedyś czułam a co po 10 latach razem i kłopotach trochę się zmieniło, poprzestawiało . Eh, tylko westchnąć.

Teresa Stachurska

Dużo się zdarzyło przez te dziesięć lat... A ile się zdarzy przez następne... Synek rośnie, zaraz pójdzie do szkoły. Warto dbać, by było jak najlepiej, najmilej. Powodzenia!

Dario Ronin

sylwiazłodzi     może to :

"Prawie wszystko o Biblii" - nowa książka prof. Świderkówny

Prof. Anna Świderkówna jest absolwentką filologii klasycznej, znakomitym papirologiem i znawcą świata starożytnej Grecji. Od lat 80. jej uwaga koncentruje się na badaniu, ale także popularyzowaniu Pisma Świętego. Jest autorką bestsellerów, poświęconych Pismu Świętemu. Jej trylogia "Rozmowy o Biblii", "Rozmowy o Biblii - ciąg dalszy" i "Rozmowy o Biblii - Nowy Testament" rozeszły się w nakładzie 100 tys. egzemplarzy.

Anna Świderkówna, "Prawie wszystko o Biblii", wydawnictwo Stentor, Warszawa 2002.

oraz       Historia Biblii

Autor: Miller Stephen M. & Huber Robert V.
Tytuł oryginalny: The Bible: A History The Making and Impact of the Bible

to z sieci   ,  sam  nie czytałem   , jak  znajdę  więcej  ...


Dar

sylwiazłodzi

O jej moja ulubiona pani profesor , ale czytałam ją jak studiowałam historię 10 lat temu i to mnie wtedy nie interesowało. Tylko piramidy, Egipt. Kurde czy kiedyś wybiorę się w końcu na te studia aby je skończyć. Ale tak naprawdę zawsze chciałam skończyć archeologię śródziemnoorską w W-wie i może dlatego z historii zrezygnowałam w Łodzi. Niespełnione marzenie. Może można zostać archeologiem w wieku 50 lat?

Danuta

Sylwia, mysle, ze mozna zostac archeologiem w kazdym wieku i jak sie bardzo chce.
Pod adresem www.projekt-cheops.com Andrzej Wojcikiewicz przyjmuje zapisy chetnych do uczestniczenia w pracach wykopaliskowych w Egipcie. Wykopaliska sa prowadzone w piramidzie zw. mulowa w poblizu Hawary. Ma to zwiazek z misja ratowania ziemi przed apokalipsa roku 2012.

Zycze powodzenia
Anna

kangur

Cytat: sylwiazłodzi w 2008-09-14, 13:08:00
Może można zostać archeologiem w wieku 50 lat?
Nigdy nie jest za pozno aby sie uczyc. 95-letnia pani Phyllis Turner obronila prace magisterska z nauk medycznych. Profesorowie Maciej Henneberg i Colin Groves z uniwersytetu w Adelajdzie (Australia) zachecaja ja do pisania pracy doktorskiej.

sylwiazłodzi

Danuta bardzo dziękuję za link. Niestety nie wyslę zapytania w tej sprawie bo musiałabym wygrać chociaż te 2 tys na podróż w Totolotka.  A nie chcę budzić nadzieji czytając,że nie mięli by nic przeciwko abym wyjechała. Ale Danuta jeszcze raz bardzo Ci dziękuję to wspaniałe wiedzieć, że ludzie mają pomysły bardzo różne i nie są ograniczeni. Cudownie się czyta o tym projekcie. Nasi polscy naukowcy są jednak SUPER, super. Bardzo mnie ucieszył ten projekt , że nie stawia się ludziom granic. Danuta slicznie dziękuję.

                                                            :)
                                               
                                           :)
                                           
                          :)

Pozdrawiam.