forum.dr-kwasniewski.pl
Witamy, Go. Zaloguj si, lub zarejestruj prosz.
2024-05-05, 10:39:52

Zaloguj si podajc nazw uytkownika, haso i dugo sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
6. Pić należy tyle, na ile mamy ochotę i wtedy, kiedy mamy ochotę.
660930 wiadomoci w 4059 wtkach; wysane przez 28 uytkownikw
Najnowszy uytkownik: t0mat0
* Strona gwna Pomoc Szukaj Kalendarz Zaloguj si Rejestracja
+  forum.dr-kwasniewski.pl
|-+  Działy Forum
| |-+  Wolne tematy
| | |-+  Dieta kopenhaska
« poprzedni nastpny »
Strony: 1 2 [3] 4 5 6 7 Do dou Drukuj
Autor Wtek: Dieta kopenhaska  (Przeczytany 55970 razy)
Hana
Go


Email
Odp: Dieta kopenhaska
« Odpowiedz #40 : 2007-02-12, 15:25:07 »

Marishka na diecie zoltkowej bylam 1,5 tygodnia. Nie nudzila mi sie, bo jestem przyzwyczajona do zoltek.

Aneczka przez tamte 6 dni czulam sie "nie swojo", tzn nic mi sie nie chcialo, cera mi sie popsula, tylam kg dziennie! Kluchy rozepchaly mi zoladek. W pierwszy dzien zobaczylam ile ci wegetarianie jedza, moglabym napisac nawet, ze oni wpier...aja. Pod koniec pobytu zjadalam prawie tyle samo co oni. Wcale sie nie dziwie, ze przytylam. Tylko, ze nie moge sie tego pozbyc.

No, wybralam sie do babci, podjesc przed dietka Smile Pofolgowalam sobie, najadlam sie bigosu, kawalek keksa, zjadlam 2 sliwki w czekoladzie, a teraz jeszcze popijam moje ulubione piwko. Jutro sie zwaze i znowu bedzie kilogram do gory Sad
Ale szalec, to szalec!

Czy to jest ta sama BASKA, z ktora latem 2006 /chyby sierpien /robilam diete zoltkowa?
Zapisane
Tomkiewicz
Go


Email
Odp: Dieta kopenhaska
« Odpowiedz #41 : 2007-02-12, 16:19:19 »

Przepraszam, że się wtracę. Baśka, czy to naprawdę Ty ??????

Tomek
Zapisane
lekarka
Go


Email
Odp: Dieta kopenhaska
« Odpowiedz #42 : 2007-02-12, 20:23:36 »

Po rozmowie z weganami tak sie w mózgu robi.
(Jeżeli zaistnieją jeszcze pewne dodatkowe warunki  Very Happy).
Zapisane
Tomkiewicz
Go


Email
Odp: Dieta kopenhaska
« Odpowiedz #43 : 2007-02-12, 20:33:42 »

Ja jestem niezwykle "podatna" na wpływ ŻO. 10g węgli w tę lub przeciwną stronę odbija się natychmiastowo na mojej wadzę. Moją idealną normą (sprawdzoną!) jest 50g. Wystarczy, że przez 2-3 dni będę jeść 60g, a waga natychmiast skoczy do góry. Przy 40g tak samo leci w dół. Przy 50g stoi stabilnie i ani rusz. Coś w tym jednak musi być. Dlatego nie eksperymentuje  Smile

M
Zapisane
tetryk
Go


Email
Odp: Dieta kopenhaska
« Odpowiedz #44 : 2007-02-12, 21:29:49 »

Moja znajoma kiedys regularnie katowala sie ta dieta po tym, jak kompleksy z dziecinstwa wziely gore, ktos zrobil jej pranie mozgu i potrafila ja bardzo konsekwentnie realizowac najpierw co kilka miesiecy, pozniej co kilka tygodni, a pozniej jadla juz tylko arbuzy (bez pestek, bo kalorie) i popijala jakimis zielonymi ziolami na trawienie. To bylo 2,5 roku temu, nie wiem co sie z nia teraz dzieje, bo nie utrzymuje z nia juz kontaktow, ale w ostatnim roku naszej znajomosci znacznie spadla jej waga, z jakis 80 na jakies 40 (przy wzroscie jakies 170), i chociaz wygladala jak patyk i - ku memu niezadowoleniu - jej piersi prawie zniknely, dalej uwazala sie za potwornie gruba. Tylko mnie wtedy zastanawialo, po co w celu odchudzenia sie ciagle stosuje diete, przy ktorej nie chudnie (wedlug siebie)? To nie jest logiczne, ale teraz juz mnie to tak bardzo nie dziwi...
Zapisane
Tomkiewicz
Go


Email
Odp: Dieta kopenhaska
« Odpowiedz #45 : 2007-02-12, 21:37:43 »

w ostatnim roku naszej znajomosci znacznie spadla jej waga, z jakis 80 na jakies 40 (przy wzroscie jakies 170), i chociaz wygladala jak patyk i - ku memu niezadowoleniu - jej piersi prawie zniknely, dalej uwazala sie za potwornie gruba.

Przecież to jest typowa anoreksja! Próba kontrolowania tego co się da (wagi) zamiast rozwiązywać prawdziwe problemy wewnętrzne, nad którymi ta koleżanka pewnie nie mogła zapanować.

Ja w ogóle uważam, że problemy z naszą wagą mają podłoże w psychice i są odzwierciedleniem o wiele głębszych problemów, często m.in. sięgających dzieciństwa.

M
Zapisane
tetryk
Go


Email
Odp: Dieta kopenhaska
« Odpowiedz #46 : 2007-02-12, 21:59:18 »

Tak, to byla anoreksja, i problemy z jej waga mialy podloze w psychice i byly odzwierciedleniem o wiele glebszych problemow z dziecinstwa, tak jak pisalem.

Co mialas na mysli piszac: "Próba kontrolowania tego co się da (wagi) zamiast rozwiązywać prawdziwe problemy wewnętrzne, nad którymi ta koleżanka pewnie nie mogła zapanować." Tzn. kto probowal to kontrolowac i kto mial te problemy rozwiazywac?
Zapisane
nik
Go


Email
Odp: Dieta kopenhaska
« Odpowiedz #47 : 2007-02-12, 22:02:56 »

Na pewno problem wagi ma korzenie w dziecinstwie ale wyzwalaczem jest nasza pop... kultura, w ktorej atrakcyjny=chudy. Skad sie to bierze??? Zwykle kulturowe uwarunkowania maja jakies w miare sensowne wytlumaczenie ale teraz nie widze. Chyba tylko ped do samozniszczenia.
Zapisane
lekarka
Go


Email
Odp: Dieta kopenhaska
« Odpowiedz #48 : 2007-02-12, 22:10:57 »

To powyżej to już anoreksja  Sad .
Zapisane
Tomkiewicz
Go


Email
Odp: Dieta kopenhaska
« Odpowiedz #49 : 2007-02-12, 23:16:58 »

Tzn. kto probowal to kontrolowac i kto mial te problemy rozwiazywac?

ONA, rzecz jasna. Chodzi o to, że często osoby, które nie mają kontroli nad swoim życiem, czują się bezsilni by zmienić cokolwiek, czy boją się podejmowania decyzji, takie osoby zaczynają kontrolować to, co sie da - czyli własną wagę. To daje poczucie, że panuje się przynajmniej nad wagą, skoro nie da się zapanować nad realnymi problemami. Kiedy cały świat i całe życie wymyka Ci się spod kontroli, możesz odstawić jedzenie i poczuć, że jesteś przynajmniej panią swojego organizmu. To jest chore, ale często spotykane. Taki człowiek nie uświadamia sobie (albo boi się)  realnych przyczyn swoich problemów. Anoreksja to też desperacki krzyk o pomoc, próba zwrócenia na siebie uwagi.

A z drugiej strony jest problem otyłości. I przyczyny, które też tkwią w psychice, w nieuświadomionej nienawiści do siebie samego. Człowiek otyły nienawidzi siebie i kompensuje to słodyczami i innymi "comfort food"ami. Po czym tyje jeszcze bardziej i jeszcze bardziej siebie za to nienawidzi, a więc jeszcze bardziej kompensuje. Takie błędne koło powstaje.

Uważam, że zarówno ucieczka w jedzenie jak i ucieczka od jedzenia są po prostu ucieczką od rozwiązywania często nieuświadomionych problemów. Problem wagi znika, kiedy człowiek wreszcie zmierzy się ze swoimi lękami i problemami, kiedy pokocha siebie i zrozumie.

M

Zapisane
Rudka
Go


Email
Odp: Dieta kopenhaska
« Odpowiedz #50 : 2007-02-13, 00:46:36 »

Marishka -a  jak dawno poznałas optymalne żarełko??
    Bo ja jeszcze w zasadzie nie tak dawno byłam jedną z tych co katowałam
    sie głodówkami , głupimi dietami -a tylko dlatego ,ze byłam bardzo oczytana
    i wiedziałam ,ze tłuszcz i jaja to smierć . Kto z nas robi  idiotów
i tu jeszcze jeden dowód na to ,ze nie  kazde poszezenie
    wiedzy jest zdrowe dla ciała i umysłu.
Moja matka nigdy nie zrezygnowała ze smalcu ani tłustego -bo niereformowalna
a ja  Sad :(weszło  nowe -zdrowe margaryny ,olej ,jogurty .
   Tego mi najbardziej żal  Sad Sad,ze  tymi zdrowymi produktami trułam własne dzieci  Sad
   to było gorsze niz przyłozenie ścierą .
Zapisane
lekarka
Go


Email
Odp: Dieta kopenhaska
« Odpowiedz #51 : 2007-02-13, 09:39:25 »

Chodzi o to, że często osoby, które nie mają kontroli nad swoim życiem, czują się bezsilni by zmienić cokolwiek, czy boją się podejmowania decyzji, takie osoby zaczynają kontrolować to, co sie da -

Marishka poszesz jak psycholog z papierami. Jakie masz wykształcenie. Gdzieś nabyłaś tej wiedzy. Gdzie?
Na marginesie, moim guru jet odoba BEZ wykształcenia. Wielu jest "po wyższych studiach", a słoma im z butów...".

   Tego mi najbardziej żal  Sad
 

Nie żałuj. Owszem, przyznaj, że robiłaś tak i tak i rozgrzesz się bo...inaczej nie umialaś. Przeżyj to, Zrozum i "Zrzuć w przepaść...
Zapisane
baska
Go


Email
Odp: Dieta kopenhaska
« Odpowiedz #52 : 2007-02-13, 11:25:26 »

Wasze komentarze zmobilizowaly mnie, nie, to zle slowo, zmusily mnie do ponownego przemyslenia sprawy. Na poczatku bylam na Was wsciekla, teraz jestem Wam wdzieczna. Wszyscy macie racje. Dziękuję!

Z diety kopenhaskiej zostaja wszystkie produkty, dodaje tluszcz, ucinam wegle. Tylko sniadanie sie nie zmienia. Dzienna proporcja bedzie wynosila ok 1:1,5:0,5.

U mnie ok. Kilogram wody splynal.
Zapisane
Tomkiewicz
Go


Email
Odp: Dieta kopenhaska
« Odpowiedz #53 : 2007-02-13, 13:02:53 »

 Baśka, na tej proporcji powinnaś doprowadzić do właściwej wagi. Pamiętasz, ja też mogłem jeść bardzo mało ww, gdyż musiałbym nie jeść chyba ich wcale, by wystąpiły u mnie "niedozwolone" ilości ciał ketonowych. Zbicie cukrów do tak małych ilości nie tylko w tej mierze działa pozytywnie i piorunująco szybko.


Tomek
Zapisane
Halina Ch.
Go


Email
Odp: Dieta kopenhaska
« Odpowiedz #54 : 2007-02-13, 15:14:15 »

Kontroluj poziom ciał ketonowych. Wysoki poziom bezpiecznie może się utrzymywać do dwóch tygodni.
Zapisane
Hana
Go


Email
Odp: Dieta kopenhaska
« Odpowiedz #55 : 2007-02-13, 15:38:12 »

Ja jestem za prowadzeniem "pamietnika", piszesz co i ile i kartkujac do tylu juz wiesz co jadlas i jak sie czlas/czujesz.
Zapisane
Tomkiewicz
Go


Email
Odp: Dieta kopenhaska
« Odpowiedz #56 : 2007-02-13, 15:45:25 »

Ja też, Hana! Wprawdzie nie opisuję tego co jem, tylko liczby, ale tego mi w zupełności wystarcza by się orientować co i jak Smile

M
Zapisane
Hana
Go


Email
Odp: Dieta kopenhaska
« Odpowiedz #57 : 2007-02-13, 16:11:30 »

Bo to ma sluzyc wlasnej orientacji.
Zapisane
Tomkiewicz
Go


Email
Odp: Dieta kopenhaska
« Odpowiedz #58 : 2007-02-13, 16:18:07 »

Marishka piszesz jak psycholog z papierami. Jakie masz wykształcenie. Gdzieś nabyłaś tej wiedzy. Gdzie?

Ewo, nie jestem "psychologiem z papierami". Z wykształcenia jestem mgr filologii angielskiej, którą studiowałam z ogromnego zamiłowania do literatury. Odkąd siebie pamiętam maluję i piszę. Gdzie nabyłam wiedzę "psychologiczną"? Powiem, że bardziej z doświadczenia (osobistego oraz obserwacji innych ludzi) niż z książek. Szczerze mówiąc, nie miałam wielkiej styczności z literaturą psychologiczną, nie interesowało mnie to dawniej, powiem więcej - troche nawet przerażała mnie sama myśl o czytaniu takich książek ("ja? przecież ja nie mam żadnego problemu tej natury!").  Nie uświadamiałam sobie wtedy jeszcze wszystkich swoich problemów.

Ale pewne wydarzenia w moim życiu ZMUSIŁY mnie do poważnego zastanowienia się, stały się początkiem mojego wsłuchiwania się w SIEBIE, powrotu do prawdziwej mnie. Zajęło to aż 3 lata myślenia, wsłuchiwania się w głos mojego ciała i samodzielnej pracy, bez pomocy żadnych psychologów, przyjaciół czy książek. Poznałam później Tomka, i chociaż dzieliły nas tysiące kilometrów, stał się moim Empatycznym Świadkiem. Dzięki Niemu ostatecznie odzyskałam siebie, wewnętrzny spokój i całkowite spełnienie. Rozwiązałam ostatecznie swoje problemy z przeszłości i dopiero wtedy odkryłam dwie autorki: Susan Forward (znalazłam jedną z jej książek na półce u Tomka) i Alice Miller (przypadkowo buszując w sieci). Przeczytałam z uśmiechem na twarzy, bo znalazłam u nich potwierdzenie tego, do czego sama dochodziłam przez długie 3 lata. Okazało się, że rozwiązałam swoje problemy - intuicyjnie, poprzez prawdziwe i głębokie wsłuchanie się w siebie samą - w sposób opisany przez te autorki.

Myślę, że dzięki temu, że wreszcie zaczęłam rozumieć siebie, nauczyłam się też inaczej postrzegać problemy innych. To tak jak z miłością - nie możemy w pełni kochać innych, jeśli wpierw nie pokochamy siebie. Dopiero z Tomkiem zrozumiałam głęboki sens tych słów. Lubię obserwować i słuchać innych, potrafię "wczuć się" ale nie cierpię żyć ich problemami i biadolić wraz z nimi w nieskończoność. Mam taką ogólnie uznawaną za "męską" cechę - szukam przyczyn i sposobu rozwiązania problemu, miast po "kobiecemu" załąmywać ręce i rwać włosy. Przez co moje grono znajomych znacznie się zwężyło. A ja po 35 latach życia wreszcie czuję się ze sobą bardzo dobrze i nie żałuję żadnych swoich decyzji, bo każda z nich nauczyła mnie czegoś ważnego (m.in. o sobie samej).

To tyle tych "nieskromności" o mnie Smile

Marishka
Zapisane
Tomkiewicz
Go


Email
Odp: Dieta kopenhaska
« Odpowiedz #59 : 2007-02-13, 16:54:14 »

Marishka -a  jak dawno poznałas optymalne żarełko??

Rok temu, dzięki Tomkowi, który sam stosował i mnie tym "zaraził". Nie miałam na celu schudnięcia ale zeszło ze mnie 10 kg w ciągu pierwszego miesiąca. ŻO mnie zainteresowało bo od dziecka lubiłam wszystko tłuste, dużo mięsa i jaj. Bałam się, że nie dam rady odstawić słodycze, bo szczególnie w Stanach zajadałam je nałogowo (miałąm problem). Udało mi się je na ŻO odstawić bezboleśnie, bo pozwoliłam sobie na gorzką czekoladę (kilka cząstek do kawy). Ciasta i inne słodycze mnie nie kuszą - oprócz szarlotki z lodami na urodziny, o czym pisałąm niedawno, ale to bardziej było w celach eksperymentu, który tylko potwierdził słuszność mojego wyboru ŻO Smile

Kiedyś w Stanach miałam potężną nadwagę (doszłąm do około 80 kg). Nie przyznam się, co wtedy jadłam. Ale przyznam, że miałąm poważny problem ze sobą oraz w zwiążku w którym wtedy byłam. Tak że moje "teorie" co co wagi wywołanej problemami ze sobą zgadzają się. Ale nawet wtedy nie stosowałam żadnych diet. Nigdy mnie to nie interesowało i nigdy świadomie nie odchudzałam się.  Moja waga wtedy skakała non-stop i nie nadążałam za zmianą ubrań. Zaczęłam chudnąć w momencie kiedy zaczęłam słuchać siebie i stawiłam czoło swoim problemom. Nadal jadłam amerykańskie "świństwa" ale waga się wtedy ustabilizowałą. Ostatecznie powróciłam do swojej "studenckiej" wagi na ŻO i ta się już raczej  nie zmieni Smile

Marishka
Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 5 6 7 Do gry Drukuj 
« poprzedni nastpny »
Skocz do:  

Dziaa na MySQL Dziaa na PHP forum.dr-kwasniewski.pl | Dziaajce na SMF 1.0.8.
© 2001-2005, Lewis Media. Wszystkie prawa zastrzeone.
Prawidowy XHTML 1.0! Prawidowy CSS!
Strona wygenerowana w 0.037 sekund z 17 zapytaniami.