|
RafałS
|
Już ponoć tylko białej... Czerwoni to "Indiańce"... Tutaj tylko tyle że z plemienia komuszów.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
Gavroche
|
Bez znaczenia, pewne rzeczy się wie i już.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Blackend
|
Jasne, nie każdy musi mieć od razu dobrze i smarować chleb smalcem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
madre
Go
|
Czy ja dobrze kumam? To takie sprzężenie zwrotne. ABY ZROZUMIEĆ ZASADY ŻO., trzeba mieć zdrową "strukturę i funkcję mózgu" (albo przejściowo zawierzyć doktorowi), ale aby mieć szansę na zdrową "strukturę i funkcję mózgu", trzeba uprzednio zrozumieć co czyni że "struktura i funkcja mózgu" jest zdrowa i zastosować się w praktyce do tego zrozumienia. Ale ABY ZROZUMIEĆ ZASADY ŻO........
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
madre
Go
|
...naście Cały czas błądzę dźwigając ze sobą nadwagę. A wszystko przez lenistwo, które nie pozwala mi bilansować 1 : 1,5-2 : 1-1,5. Jadam tłusto do, aż za bardzo syto, czyli ŻrO. Moje nieudolne ŻO (ŻrO) sprowadzam w uproszczeniu do 14 słów: Jedz obrobione termicznie potrawy z najlepszych białek, tłusto do syta, pilnuj należnej ilości węglowodanów. Tylko lenistwo zwalnia mnie z systematycznego pilnowania, zwykle skąpi mi W, przez co jem zbyt dużo B. A jak za dużo B to i za dużo T. Taka Karma (Kit Kat )
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Chyba ten nadmiar białka jest najczęstszym błędem przy próbie poprawnego stosowania ŻO. Tak wynikało z rozmów z osobami z naszej Grupy...i nie tylko... Na początku jest dobrze, ale jak po przebudowie organizmu należy ilość zjadanego białka zmniejszyć i dostosować do trybu życia i jakości zjadanego białka (i paru innych czynników) to już trudniej...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Lepiej się "przebiałczyć" niż "niedobiałczyć".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Nadmiar się wydali albo odłoży, jakby co...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Lepiej się "przebiałczyć" niż "niedobiałczyć". Znam Pana, któremu wróciło nadciśnienie, wcześniej "zgubione" kilogramy, wysokie trójglicerydy i dna moczanowa. Właśnie przez duże ilości białka, do tego siedzący tryb życia, niezbyt duże ilości zjadanego tłuszczu i wątróbka co drugi dzień... Węglowodanów zjadał mało (30g dziennie).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
renia
|
Wolny wybór...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
A to dla takich jest najlepsza "formuła 4es - spróbuj spieprzyć sobie sam(a), bo winowajca i wróg jest jasno określony...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
madre
Go
|
Nadmiar się wydali albo odłoży, jakby co... Chciałoby się aby z dwóch złych scenariuszy nerki miały więcej głupiego roboty z tym nadmiarem (człowiek się starzeje), niż ciałko miałoby odkładać T w "boczki" na zapas na wypadek.... scenariuszu greckiego. A najlepiej ani jedno ani drugie. Dlatego moje pytanka: Czy przy przy umownym tzw. "przebiałczeniu" WIĘCEJ idzie w zapasy tłuszczu, kiedy równolegle ilość spożytych W jest zbliżona do należnej, czy też nery mają WIĘCEJ roboty z przerabianiem B na amoniak i mocznik? Bo rozumiem, że niedobór W w stosunku do należnych organizm kompensuje sobie z wytwarzania ich z białek spożywanych, czyli ma intuicyjne w takiej sytuacji dążenie do większego spożycia B. Czy jadając jednocześnie należną ilość W a za dużo B, to który scenariusz jest dominujący? Czy w ogóle to jest możliwe? Pamiętam przecież, że w dostosowanym organizmie przy spożywaniu należnej ilości węglowodanów, jedząc tłusto i najlepsze białka organizm sam sobie dobierze ilość zjadanego białka? Czy to znaczy, że jeśli człowiek zjada za dużo B to znaczy że na pewno je równocześnie za mało W w stosunku do należnej ilości indywidualnie dobranej? Czy są możliwe inne powody umownego 'przebiałczania"? Oczywiście pytania te zakładają w domyśle, że jadamy w sposób zbliżony do Optymalnego (tłustawo, niiskowęglowodanowo)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
A to dla takich jest najlepsza "formuła 4es - spróbuj spieprzyć sobie sam(a), bo winowajca i wróg jest jasno określony... Niestety tak to jest. Ale w opisanym "przypadku" jest już poprawa jedzenia i samopoczucia...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|