He, he, he, Waldek był dobry "wypuściłeś proteiny"
Problem żbik-kot domowy jest czysto akademicki, bo po pierwsze żbik i kot domowy to jeden gatunek (Felis sylvestris), po drugie za czystego żbika uważa się tylko żbika afrykańskiego (F.s.lybica), bo nasza populacja to mieszańce z kotem domowym, czystego żbika może jest z 15-20 sztuk (odpowiedzieć mogą tylko badania genetyczne) w Karpatach.
Żbiki i mieszańce z kotem domowym mogą ważyć nawet 10 kg i polują na młode sarny, jelonki i owce, więc kura to pikuś
Po zachowaniu też nie sposób ich odróżnić, bo zachowania obrończy i agresywne zdziczałego kota domowego i żbika są identyczne.
Ale lokalizacja geograficzna przemawia jednak za kotem domowym.
W zoo we Wrocławiu przez pół roku sprzątałem wybieg żbika (czystej krwi z Kaukazu), zostawiałem wodę i jedzenie, tylko raz widząc zwierzę
A zwiedzający znali go tylko ze zdjęcia na tabliczce