NO i sobie leże w szpitalu po wyciętym wyrostku, a raczej po czymś co po nim zostało /naciek ropny na jelito/. Dieta w tym momencie glukoza z kroplówki o jedzeniu i piciu nie ma mowy, założony dren, jelito ma się czyścić, do tego antybiotyki. Damy radę. Życzę wszystkim szampańskiej imprezy i udanego Nowego Roku.
Ty też baw się najlepiej jak możesz. :)
A swoją drogą toasty z kroplówki ................. ;) :D
:)
Mawiają, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło... :?
Toasty z kroplówki mają też swój urok ... :wink:
Też właśnie tak sobie powtarzam. A kroplówki jasna sprawa, rzadko kiedy byłem tak nawodniony :-)
Będziesz słodziutki na Nowy Rok ... :wink:
Szybkiego powrotu do zdrówka :)
A od tej glukozy to w razie co nie ma jak się wybronić? Ktoś wie?
Kriskor,
zdrowia bezzwłocznie :)
A po co w ogóle dają tą glukozę?
Nom właśnie też tak się zastanawiałem czy musi być glukoza ale, czym odżywiać z kroplówki ?? Bo dietę mam ścisłą tzn nic nie mogę jeść i pić.
Nobla temu, kto opracuje smalec w kroplówce 8)
Wszyscy ci chorzy ludzie w szpitalu to DRAMAT trzeba mieć dobrą psychę żeby na to patrzeć. Człwiek zadaje sobie pytanie skąd się wszystkie te choroby biorą i jak kruchą istotą jest człowiek. Jasne ja nie mam co narzekać mój drenik w brzuchu i sznyta to nic w porównaniu do obumarłych kończyn innych chorych nawet nie śmiem narzekać.
Pytanie po co to mówię, bo takie różne refleksje mi się nasuwają. to mój pierwszy kontakt ze szpitalem w takim wymiarze i z wszystkimi tymi których pewnie na codzień na ulicy nie widać bo sobie tu cichutko powoli umierają.
Cytat: kriskor w 2011-01-04, 22:43:08
Wszyscy ci chorzy ludzie w szpitalu to DRAMAT trzeba mieć dobrą psychę żeby na to patrzeć.
Zgadza się. Ja bym tam nie mogła pracować... :(
Jakoś słabo to widzę. Człowiek świadomy, odpowiednio odzywiający się i zapalenie wyrostka?
No ja bym sobie z tym poradził bez rzeźnictwa.
Nom to może się pewnie tak wydawać że można sobie poradzić bez cięcia prawda jest jednak inna. Mój organizm jak się okazało i tak nieźle z tym walczył. Historia mogła wyglądać tak, jak teraz zbiorę fakty razem to, zapalenie wyrostka prawdopodobnie przeszedłem rok temu bolący strasznie brzuch i 5 dniowa gorączka. Przetrzymałem na myśl o szpitalu dostaję dreszczy, więc nie pojechałem. Od tamtej pory zmieniłem żywienie zacząłem stosować DO i tak przez rok, wiadomo na pewno były błędy jak to na początku bywa, ale mniejsza z tym. Dokładnie po roku dostałem gorączki i bólu brzucha który z czasem umiejscowił się w prawym dolnym boku. Ból byłem wstanie wytrzymać bez środków przeciwbólowych. Domowy zdiagnozował grypę żołądkową. Ale mi się ta diagnoza nie podobała wiec szybko SOR a tu już prosto szpital i jeszcze szybciej stół. Chirurg powiedział że wyrostka już nie było wchłonął się, natomiast powstał naciek ropny na jelicie w tym miejscu z którym to organizm podobno zaczął walczyć na swój sposób jakoś go tam zalewając czy osłaniając. Nie znam się nie jestem lekarzem. Zostało to zoperowane wyczyszczone i czekam aktualnie na szczęśliwe zakończenie. Myślę że podjęto słuszną decyzję. Mogę domniemywać że stosując inne żywienie wcześniej wylądowałbym na stole. Natomiast uważam że dieta bardzo mi pomogła.
Ciężka sprawa. Ale teraz to już tylko powinno być lepiej... :D
Nadzieja mnie nie opuszcza. :D
A jesteś jeszcze w szpitalu? Ponoć teraz szybko do domu wysyłają chorych po zabiegach, aby było taniej...
Cytat: kriskor w 2011-01-05, 17:19:08
Nadzieja mnie nie opuszcza. :D
Dużo czasu zejdzie - zdaniem lekarzy - na zdrowienie?
Gdyby to pył typowy wyrostek bez nacieku ropnego to pewnie już bym wyszedł. Ale że jeszcze odsącza się ropa to pewnie to potrwa. Lekarze nie zdradzają szczegółów. Jutro czeka mnie w końcu jedzenie, ale nie wiem czy się cieszyć ma to być na początek kleik z kaszy manny fujjjj.
I na wodzie, fuuj :)
a nie mozna wlasnego jedzenia?,bo trawienie zboza,to dla zdrowego organizmu ,juz duze obciazenie :?
Ta ten kleik będzie trzeba przetrwać. A na kolejne jedzonko zamówię sobie omleta z powidłami oczywiście z pod szafki. Masło też będzie ktoś musiał mi przemycić, bo ttejsze z tego co zauważyłem to mi Ramą podchodzi.
Cytat: kodar w 2011-01-05, 21:48:34
bo trawienie zboza,to dla zdrowego organizmu ,juz duze obciazenie
Większość ludzi nawet chorych, nie ma najmniejszego problemu z trawieniem zboża.
Żyją długo i zdrowo na diecie wysokowęglowodanowej, niskotłuszczowej, opartej na konsumpcji zbóż.
Więc nie powinno się pisać takich twierdzeń wyłącznie na własnym mizernym doświadczeniu!
Cytat: WojciechS w 2011-01-06, 08:03:42
Cytat: kodar w 2011-01-05, 21:48:34
bo trawienie zboza,to dla zdrowego organizmu ,juz duze obciazenie
Większość ludzi nawet chorych, nie ma najmniejszego problemu z trawieniem zboża.
Żyją długo i zdrowo na diecie wysokowęglowodanowej, niskotłuszczowej, opartej na konsumpcji zbóż.
Więc nie powinno się pisać takich twierdzeń wyłącznie na własnym mizernym doświadczeniu!
...wg. mnie duzo zalezy od stanu i kondycji ukladu pokarmowego...
...ale najwięcej od aktywności Słońca i to już od 4mld lat... :wink:
Cytat: kriskor w 2011-01-05, 16:37:37
Nom to może się pewnie tak wydawać że można sobie poradzić bez cięcia prawda jest jednak inna. Mój organizm jak się okazało i tak nieźle z tym walczył. Historia mogła wyglądać tak, jak teraz zbiorę fakty razem to, zapalenie wyrostka prawdopodobnie przeszedłem rok temu bolący strasznie brzuch i 5 dniowa gorączka. Przetrzymałem na myśl o szpitalu dostaję dreszczy, więc nie pojechałem. Od tamtej pory zmieniłem żywienie zacząłem stosować DO i tak przez rok, wiadomo na pewno były błędy jak to na początku bywa, ale mniejsza z tym. Dokładnie po roku dostałem gorączki i bólu brzucha który z czasem umiejscowił się w prawym dolnym boku. Ból byłem wstanie wytrzymać bez środków przeciwbólowych. Domowy zdiagnozował grypę żołądkową. Ale mi się ta diagnoza nie podobała wiec szybko SOR a tu już prosto szpital i jeszcze szybciej stół. Chirurg powiedział że wyrostka już nie było wchłonął się, natomiast powstał naciek ropny na jelicie w tym miejscu z którym to organizm podobno zaczął walczyć na swój sposób jakoś go tam zalewając czy osłaniając. Nie znam się nie jestem lekarzem. Zostało to zoperowane wyczyszczone i czekam aktualnie na szczęśliwe zakończenie. Myślę że podjęto słuszną decyzję. Mogę domniemywać że stosując inne żywienie wcześniej wylądowałbym na stole. Natomiast uważam że dieta bardzo mi pomogła.
Ano właśnie. Dobrze że o tym wspomniałeś, co było przedtem. Ja w żadnym razie nie mam się za jakiegoś cudotwórcę, w przypadku kiedy sprawa dojdzie do takiego etapu że w bardzo szybkim czasie grozi poważnymi konsekwencjami to wtedy operacja jest już najpewniejszym z możliwych zabiegów. Jednakoż gdybyś w odpowiednim czasie odpowiednio postępował to najprawdopodobniej obeszło by się bez szlachtowania.
Być może tak, może dałoby się uchronić jakoś przed tym zapaleniem. Właściwie nie wiem dokładnie dlaczego i jak do tego dochodzi, niby coś tam w googlach czytałem pytanie czy jest to teoria w każdym przypadku. W każdym razie kleik wchodzi jelita pracują, ropa schodzi. Jak tylko pozwolą mi na bogatsze menu będzie trzeba dowartościować organizm, odżywić. Kilogramy spadły, a i antybiotyki też robią spustoszenie.
Cytat: WojciechS w 2011-01-06, 08:03:42
Cytat: kodar w 2011-01-05, 21:48:34
bo trawienie zboza,to dla zdrowego organizmu ,juz duze obciazenie
.
Więc nie powinno się pisać takich twierdzeń wyłącznie na własnym mizernym doświadczeniu!
twierdzenie,mizerne doswiadczenie,a moze tylko nauka,ze paliw nie wolno mieszac????? :lol:
Kriskor ,ja już 30 lat nie mam wyrostka ,ale jak pamiętam duuuużo wcześniej
pobolewało w prawym boku .Podobnie jak u Ciebie miałam ropniaka.
Glukoza też była ale...nie ma sie co czepiac przecie choremu smalcu sie nie podaje.
Teraz też sobie leże bo w poniedziałek :x złamałam reke w nadgarstku .
wiec i mnie Nowy Rok wszystkie plany narazie zniweczył.Mam podobne przemyslenia.
.zycze powrotu do zdrowia
Dzięki Rudka za słowa otuchy. Mam nadzieję że kosteczki się szybko zrosną, trzymam kciuki.
Cytat: kriskor w 2011-01-06, 18:44:53
Być może tak, może dałoby się uchronić jakoś przed tym zapaleniem. Właściwie nie wiem dokładnie dlaczego i jak do tego dochodzi, niby coś tam w googlach czytałem pytanie czy jest to teoria w każdym przypadku. W każdym razie kleik wchodzi jelita pracują, ropa schodzi. Jak tylko pozwolą mi na bogatsze menu będzie trzeba dowartościować organizm, odżywić. Kilogramy spadły, a i antybiotyki też robią spustoszenie.
nigdy nie jest tak zle,by na dobre nie wyszlo...kazda choroba jest z nami a nie przeciwko nam,to czas do zregenerowania psychicznego i fizycznego.Wszystko bedzie dobrze i szybkiego powrotu do domowych pieleszy. :P
Cytat: kriskor w 2011-01-06, 18:44:53
Być może tak, może dałoby się uchronić jakoś przed tym zapaleniem. Właściwie nie wiem dokładnie dlaczego i jak do tego dochodzi, niby coś tam w googlach czytałem pytanie czy jest to teoria w każdym przypadku. W każdym razie kleik wchodzi jelita pracują, ropa schodzi. Jak tylko pozwolą mi na bogatsze menu będzie trzeba dowartościować organizm, odżywić. Kilogramy spadły, a i antybiotyki też robią spustoszenie.
Nie może a na pewno. Problem jest w czym innym, czy w danym czasie uczynimy co należy. Zostaje jeszcze pytanie co trzeba czynić i jak. Może szczególniej nawet co niż jak.
Cytat: kodar w 2011-01-06, 22:02:53
Cytat: kriskor w 2011-01-06, 18:44:53
Być może tak, może dałoby się uchronić jakoś przed tym zapaleniem. Właściwie nie wiem dokładnie dlaczego i jak do tego dochodzi, niby coś tam w googlach czytałem pytanie czy jest to teoria w każdym przypadku. W każdym razie kleik wchodzi jelita pracują, ropa schodzi. Jak tylko pozwolą mi na bogatsze menu będzie trzeba dowartościować organizm, odżywić. Kilogramy spadły, a i antybiotyki też robią spustoszenie.
nigdy nie jest tak zle,by na dobre nie wyszlo...kazda choroba jest z nami a nie przeciwko nam,to czas do zregenerowania psychicznego i fizycznego.Wszystko bedzie dobrze i szybkiego powrotu do domowych pieleszy. :P
Pewnie. Dobry pijar najważniejszy. Powiedz to tym którzy właśnie zakończyli swój żywot po cięzkiej chorobie albo raczej po uporczywym leczeniu które powoduje wielkie cierpienie.
No i sobie dzisiaj wyszedłem :-). Statystyka 18 dni szpitala 8 kg. mniej. Zaczynam normalnie jeść wreszcie, chociaż ma się to nijak do rozpiski diety którą otrzymałem przy wypisie. Jedno jest pewne jako że był to mój pierwszy tak długi pobyt w szpitalu miałem okazję przyjrzeć się dokładnie jadłospisowi który tu preferują i jestem w szoku, że króluje tu ponad wszystko cukier. Druga rzecz człowiek jest traktowany jak odmieniec z innej planety, jeśli powie że nie jada chleba /którym notabene wszyscy są pasieni ponad miarę/ o cukrze już nawet nie wspomnę. To taka refleksja. Mam nadzieję że kuracja omletowa ;-) szybko pozwoli mi odzyskać utraconą masę mięśniową.
Obłędna jest ta opieka "zdrowotna", i pojęcia nie ma o swojej kondycji :(
Cytat: kriskor w 2011-01-17, 16:31:40
króluje tu ponad wszystko cukier...
Co za wspaniałe, krzepiące wieści!
I tak jest dobrze, bo beztłuszczowa dieta wysokowęglowodanowa jest korzystna dla zdrowia! :D