Zastanawiam się, czy prawidłowe jest korzystanie z dostępnych tabel wartości składników pożywienia.
Zawierają one wartości przed obróbką. Zatem - należałoby ważyć surowce przed, a potem po obróbce cieplnej i ustalić stratę wagową oraz proporcjonalnie zwiększyć ich wartości (albo zmniejszyć, gdy waga rośnie). U mnie mięso po obróbce traci ok. 20% wagi - zatem powinienem zwiększyć tabelową ilość białka o te 20%, oraz inne pozostałe wartości, nieprawdaż?
Ciekawy jestem, czy jest to w ogóle problem warty zastanowienia?
pozdrawiam
Dariusz
Kup sobie Książkę Kucharską i nic nie będziesz musiał liczyć!
Jeżeli wliczasz wodę do BTW, to może masz rację :)
Cytat: darspan w 2011-06-22, 22:58:18
Zastanawiam się, czy prawidłowe jest korzystanie z dostępnych tabel wartości składników pożywienia.
Zawierają one wartości przed obróbką. Zatem - należałoby ważyć surowce przed, a potem po obróbce cieplnej i ustalić stratę wagową oraz proporcjonalnie zwiększyć ich wartości (albo zmniejszyć, gdy waga rośnie). U mnie mięso po obróbce traci ok. 20% wagi - zatem powinienem zwiększyć tabelową ilość białka o te 20%, oraz inne pozostałe wartości, nieprawdaż?
Ciekawy jestem, czy jest to w ogóle problem warty zastanowienia?
pozdrawiam
Dariusz
A może na początek: na co CHORUJESZ?
W tabelach są podawane wartości surowych produktów, nieobrobionych termicznie. W "Książce Kucharskiej - 700 przepisów kulinarnych" są podliczenia już gotowych dań.
Jeśli liczymy sami, to ważymy produkty przed obróbka termiczną.
Tutaj jest więcej na ten temat:
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4236.0
CytatCiekawy jestem, czy jest to w ogóle problem warty zastanowienia?
Nie Darku, szkoda Twojego czasu. Nie komplikuj tak prostej diety.
Wystarczy zastosowac kilka prostych wskazowek ( jezeli jestes na ZO) i zyc szczesliwie.
Ale może jest na co chory?
A skąd na początku można wiedzieć, bez liczenia, że je się optymalnie? No chyba, że korzysta się z gotowych przepisów z Książki. Później to już się wie "na oko" i organizm zaczyna się prawidłowo domagać...
Cytat: adamel w 2011-06-23, 07:47:36
Jeżeli wliczasz wodę do BTW, to może masz rację :)
Żart to dobry ale nie jest adekwatny. Woda zazwyczaj zwiększa masę pożywienia i np 100g kaszy - po ugotowaniu waży 130g albo więcej. Zatem - jak myślisz - woda ma wpływ na poprawność liczenia?
Nie zajmuj się tym, na czym się nie znasz i będzie ci łatwiej.
Wszystko jest już policzone i podane w Książce Kucharskiej i nie ma co na nowo "wymyślać koła"
Jeśli w surowcu jest x:y:z gram, a potrawa "przybyła" o 30%, to ta zwyżka masy rozcieńczyła proporcję o 30%, ale z reguły surowca ubywa podczas obróbki kulinarnej.
Cytat: WojciechS w 2011-06-23, 12:15:43
zwyżka masy rozcieńczyła proporcję o 30%,
Przepraszam, skrót myślowy! :?
Proporcja się nie zmienia, ale koncentracja składników odżywczych - TAK!
I teraz jest OK. :D
Cytat: WojciechS w 2011-06-23, 12:15:43
Jeśli w surowcu jest x:y:z gram...
Nie jest to aż tak proste, jak na pierwszy rzut oka wygląda.
Przykład: suszenie lub wędzenie mięsa zimnym dymem.
W tym procesie ubywa woda, ale z białka, czyli koncentrują się aminokwasy, a tłuszczu praktycznie ubywa niewiele. Czyli zmieni się proporcja!
Np: proporcja B:T w bekonie wędzonym jest niższa o około 20% niż w bekonie surowym.
Dlatego "wyliczanki" lepiej zostawić fachowcom, niż samemu błądzić.
A najlepiej, to być zdrowym i nie liczyć... :D
A jeśli to na siebie! :lol:
Cytat: admin w 2011-06-23, 12:43:33
...
Np: proporcja B:T w bekonie wędzonym jest niższa o około 20% niż w bekonie surowym.
...
Czy to oznacza, że w "Liczydle" jest nieścisłość? pozycja 22 i 471
Cytat: darspan w 2011-06-23, 12:08:44
Cytat: adamel w 2011-06-23, 07:47:36
Jeżeli wliczasz wodę do BTW, to może masz rację :)
Żart to dobry ale nie jest adekwatny. Woda zazwyczaj zwiększa masę pożywienia i np 100g kaszy - po ugotowaniu waży 130g albo więcej. Zatem - jak myślisz - woda ma wpływ na poprawność liczenia?
Zart zartem. Pytasz na tym forum jak liczyc. Sa produkty ktore podczas obrobki termicznej przybieraja na wadze, sa produkty ktore zmniejszjaa wage. Te ktore zmniejszaja, to przyjelo sie, ze traca wode(lub syf sojowy ktorym byly naszpikowane), to o miesie. Kasze, makarony, ryz itp ktore nie sa zalecane w DO/ZO podczas gotowania przybieraja na wadze. Tak na szybko sprawdzilem , ze 100g ryzu zawiera 79g W.
Teraz interpretacja:
-Czy to dotyczy 100g ryzu suchego(w sprzedazy sa w pudelkach 4x100g)
-Czy to dotyczy ryzu ugotowanego, ktory nabiera wody.
Sadze, ze wartosci BTW podawane na opakowaniu produktu, np ryzu, sa podawane dla tego produktu bedacego w opakowaniu. Nie po obrobce.
Akurat ryzu nie wazylem przed i po.makaron wazylem. I mozna sobie, jakby ktos chcial liczyc ilosci spozywanych produktow obliczac, to sa proste dzialania matematyczne.
pisze tu bo widze ze tu aktywnie sie dzieje:)
chcialam was prosic bo pozyczylam ksiazke kucharska i nie mam a chcialam jutro zrobic sernik
czy ktos z was moglby mi podac przepis na sernik z ksiazki doktora skladniki mniej wiecej maslo jajka ser tlusty i rodzynki i migdaly
nie bylo tam zadnych innych dodoatkow typu budyn itp
Bede wdzieczna:)
Friga, przepisywanie z książki może nie znaleźć amatora. Może ten przepis - http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4445.0 wystarczy?
:D
myslalam ze wiekszosc z was zna go na pamiec:)
kazdy pewnie piekly ze sto razy ten sernik wiedenski:)
wow Tereso dalas tu 800g masla?
jak nie bedzie innej opcji to bede musiala go wyprobowac:)ale ja jak zjem ten wiedenski zz ksaizki to tylko maly kawalek bo dla mnie jest taki ciezki:)a tu ze 800g masla to chyba bedzie katastrofa:)
ja tak juz mam ze musze jesc bardzo malo i lagodne proporcje 1:2,5 max bo jak zjem tlusciej to kamien w zoladku :(
Cytat: Teresa Stachurska w 2011-06-23, 22:54:23
Friga, przepisywanie z książki może nie znaleźć amatora. Może ten przepis - http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4445.0 wystarczy?
Mam ksiazke kucharska i szukam.
W spisie tresci:
chleby, potrawy z jajek, z sera(twarozki, to nie),zupy, wieprzowiny, wolowiny,cieleciny,baraniny,rozne miesa,drob, ryby,..
chyba bedzie w deserach
Jest, sernik:
-wiedenski
-z serkow homo
-luksusowy z kruchym podkladem
-dwuwarstwoey
-gotowany
Wybierz, to przepisze Ci przepis
Dodam jeszcze ze wyglada smakowicie faktycznie. A ja ostanio mam straszne smaki na ser bialy zwlaszcza ze teraz wrocila z Egiptu gdzie nie jadalam za duzo nabialu bo nie wiedzialam jakiego jest pochodzenia :lol:
Wiec marzy mnie sie ten sernik wiedenski a zajoma wyjechala na wakacje a ksiazka zostala u niej w domu :(
Moze jednak ktos pomoze? :lol:jak sie robi wiem tylko nie pamietam proporcji
Maf WOWO dziekuje jestes boski "wiesz jak to ze smakami u kobiete ciazrnych jak sie uprze to nie mam mocnych:)
Wiedenski bardzo prosze:)
Mój sernik jest duży (można zrobić całość, podzielić na porcje i pomrozić na potem), ale można zrobić go połowę, ćwierć, alno i 1/10.
100 g gotowego tego sernika zawiera:
‘
- Białko = 11,05 g
- Tłuszcz = 29,42 g
- Węglowodany = 9,56 g
- B : T : W = 1 : 2,66 : 0,87
ja jednak pamietam ze w eiedenskim bylo gdzies kolo 12 zoltek czy jajek na 400g sera a tu jak bym wziela z Twojego przepsu to malo zolteczek a ja ich teraz sporo zajadam :lol:
Cytat: friga w 2011-06-23, 23:14:31
Maf WOWO dziekuje jestes boski "wiesz jak to ze smakami u kobiete ciazrnych jak sie uprze to nie mam mocnych:)
Wiedenski bardzo prosze:)
1 kg białego sera zemleć przez maszynke. 2 kostki masła (50 dag) utrzeć z 1/2 szklanki cukru (10 dag) na pulchną masęi, stale ucierając, dodawać po jednym 25 żółtek (50 dag). Nadal ucierając, dodawać stopniowo po trochu zmielony ser, a na końcu - 3 łyżki mąki ziemniaczanej (5 dag). 10 dag migdałów oraz 5 dag rodzynek sparzyć wrzątkiem. Rodzynki osączyć, a migdały i aromat rumowy, wymieszać. 20 białek (50 dag) ubić na sztywną pianę i delikatnie wymieszać z masą serową. Podłużne formy posmarować odrobiną masła, posypać bułką tartą i nałożyć masę. Piec 40-60 minut w gorącym piekarniku. Sernik powinien "gotować się" w tłuszczu. Pozostawić go do ostygnięcia w wyłączonym piekarniku, aby wchłonął całe masło wydzielone w czasie pieczenia.
To przepis z KK, ewa mi go pisala, bo ja tak szybko nie pisze. Ale mam inny przepis na sernik, mniej skomplikowany.
Tutaj jest sernik uproszczony http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=485.0
Chetnie sprobuje no chyba ze ilosc tluszczu mnie zabije :lol:
Ale prosze podaj
Ja teraz widze ze tamten robie z polowy bo mam mniejsza foremke
Ale Maf DZIEKUJE CI BARDZO (juz sie marwtilam ze wszytscy tu spia i zostane sama ze swoim problemem a chcialam zrobic zakupy po pracy zeby nie musiec wraca do domu tu zerkac i dopiero na zakupy)
REWELACJA DZIEKUJE
czekam na ten drugi przepis
Widzialam go ale czytalam ze cos nie wychodzzi za bardzo a ja mam taka OCHOTE na wiedenski ze juz na sama mysl mniam.
Nie chcialam ryzykowac :lol:
Mi chyba się będzie śnił dzisiaj sernik, ale w kolejce czeka tiramisu... :lol:
A skad masz przepis na tiramiska?
Czytam tu wlasnie o tyraisku ale jest na biszkoptach itp?
A ja nic ze sklepu przetworzonego nie jadam (chodzi mnie tu wlasnie o slodycze itp-sama robie wszytsko ze znanego pochodzenia produktow)
Cytat: renia w 2011-06-23, 23:32:44
Tutaj jest sernik uproszczony http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=485.0
Prawie kazdy sernik jest optymalny. Ewa robi zajebisty sernik, nie mam przepisu na dysku wiec nie moge go wkleuc, ale jak wyprubujecie wszystkie podane wyzej przepisy, to mozna wtedy oceniac. Zawsze robilem zakupy na ten sernik to bylo tak:
2 kostki masla
kilo sera
puszka brzoskwin
budyn smietankowy bez cukru
5 zoltek i 6 jaj(cos tam do kruszonki i spodu)
itd
Znam ten sernik ale czy on jest w proporcjach optymalnych?
Tam wchodzi za duzo cukru jak dla mnie a jak jak zjem np wiecej niz jeden pasek czekolady czyli 3 kostki (raz mnie sie tak przytrafilo gdy zjadalam 6 kostek z lakomstwa oczywiscie :lol:)kreci mnie sie w glowie i takie dziwne uczucie wiec nawet jak cos robie i widze ze cukru jest w duzej propircji do tluszczu i bilaka to go daje przynajmniej o polowe mniej.
MAF jestem Twoja i Ewy dluzniczka :lol:
DZIEKUJE JESZCZE RAZ
Cytat: friga w 2011-06-23, 23:43:01
A skad masz przepis na tiramiska?
Czytam tu wlasnie o tyraisku ale jest na biszkoptach itp?
A ja nic ze sklepu przetworzonego nie jadam (chodzi mnie tu wlasnie o slodycze itp-sama robie wszytsko ze znanego pochodzenia produktow)
Ja robię eksperyment z biszkoptem optymalnym (przepis z KK) do tiramisu. A przepis jest tutaj...
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=3498.0 (Zofijeczka)
Pokażę Wam go na zdjęciu...a smak będziecie musieli sobie sami wyobrazić... :wink:
Cytat: maf w 2011-06-23, 23:43:53
Ewa robi zajebisty sernik, nie mam przepisu na dysku wiec nie moge go wkleuc, ale jak wyprubujecie wszystkie podane wyzej przepisy, to mozna wtedy oceniac. Zawsze robilem zakupy na ten sernik to bylo tak:
2 kostki masla
kilo sera
puszka brzoskwin
budyn smietankowy bez cukru
5 zoltek i 6 jaj(cos tam do kruszonki i spodu)
itd
Ewa to moja corka.
Chyba warto abym podal pelny przepis wraz z przygotowaniem. Nie jestem fanem ciast(wszyskich) i dlatego nie znam szczegolow. Z sernika zdarza mi sie zjesc maly kawaleczek.
Cytat: friga w 2011-06-23, 23:54:10
Znam ten sernik ale czy on jest w proporcjach optymalnych?
Tam wchodzi za duzo cukru jak dla mnie a jak jak zjem np wiecej niz jeden pasek czekolady czyli 3 kostki (raz mnie sie tak przytrafilo gdy zjadalam 6 kostek z lakomstwa oczywiscie :lol:)kreci mnie sie w glowie i takie dziwne uczucie wiec nawet jak cos robie i widze ze cukru jest w duzej propircji do tluszczu i bilaka to go daje przynajmniej o polowe mniej.
MAF jestem Twoja i Ewy dluzniczka :lol:
DZIEKUJE JESZCZE RAZ
Ogranicza sie ilosc cukru.
Ja powiem tak. Nigdy nie lubilem ciast(tzw wypiekow). Dlatego dziwilem sie optymalnym za ciegotki do plackow ciast, sernikow, babek makowych itp deserow, lodow optymalnych itd itp. Najgorsze jest to, ze za kromke 30g chleba benusa ktory ma 37g W w 100g napietnuja cie, ze nie jestes opty, a za inne "slodkie" nie.
Cytat: admin w 2011-06-23, 12:43:33
Cytat: WojciechS w 2011-06-23, 12:15:43
Jeśli w surowcu jest x:y:z gram...
Nie jest to aż tak proste, jak na pierwszy rzut oka wygląda.
Przykład: suszenie lub wędzenie mięsa zimnym dymem.
W tym procesie ubywa woda, ale z białka, czyli koncentrują się aminokwasy, a tłuszczu praktycznie ubywa niewiele. Czyli zmieni się proporcja!
Np: proporcja B:T w bekonie wędzonym jest niższa o około 20% niż w bekonie surowym.
Dlatego "wyliczanki" lepiej zostawić fachowcom, niż samemu błądzić.
W tym problem, ze na codzień fachowca nie ma pod ręką, a stosowanie się do książkowych przepisów nie zawsze jest możliwe. Problem jednak jest - np. dzisiaj przygotowałem kotlety mielone o wadze przed smażeniem -130g, które ważyły 100g po smażeniu. Mięso w wyniku obróbki straciło 30% wagi, zatem przenoszenie wartości z tabel będzie przenoszeniem błedu...
Ja radzę sobie z tym w ten sposób, że do obliczeń przyjmuję wagę artykułów przed obróbką, a nie - po obróbce. Gorzej jest z gotowanymi potrawami, zatem unikam gotowania.. no, chyba, że rosołu :lol:
pozdrawiam
Tak Maf zgadzam sie z Toba ale jak sie robi takie ciasto jak sernik to przeciez on jest w proporcjach optymalnych.
Cytat: maf w 2011-06-23, 22:34:43
Cytat: darspan w 2011-06-23, 12:08:44
Cytat: adamel w 2011-06-23, 07:47:36
Jeżeli wliczasz wodę do BTW, to może masz rację :)
Żart to dobry ale nie jest adekwatny. Woda zazwyczaj zwiększa masę pożywienia i np 100g kaszy - po ugotowaniu waży 130g albo więcej. Zatem - jak myślisz - woda ma wpływ na poprawność liczenia?
Zart zartem. Pytasz na tym forum jak liczyc. Sa produkty ktore podczas obrobki termicznej przybieraja na wadze, sa produkty ktore zmniejszjaa wage. Te ktore zmniejszaja, to przyjelo sie, ze traca wode(lub syf sojowy ktorym byly naszpikowane), to o miesie. Kasze, makarony, ryz itp ktore nie sa zalecane w DO/ZO podczas gotowania przybieraja na wadze. Tak na szybko sprawdzilem , ze 100g ryzu zawiera 79g W.
Teraz interpretacja:
Może ten ryż pomoże wyrazić problem. Hipotetycznie - zjadając 100g ryżu ugotowanego nie mozna przyjąć wartości wskazanej na opakowaniu, czy w tabelach, bo 100g ryżu na talezu - to ok 40g ryżu suchego .. no, może więcej ale to nie jest ważne - chodzi mi o problem a nie o ryż.
pozdrawiam z usmiechem
-Czy to dotyczy 100g ryzu suchego(w sprzedazy sa w pudelkach 4x100g)
-Czy to dotyczy ryzu ugotowanego, ktory nabiera wody.
Sadze, ze wartosci BTW podawane na opakowaniu produktu, np ryzu, sa podawane dla tego produktu bedacego w opakowaniu. Nie po obrobce.
Akurat ryzu nie wazylem przed i po.makaron wazylem. I mozna sobie, jakby ktos chcial liczyc ilosci spozywanych produktow obliczac, to sa proste dzialania matematyczne.
Ryżu się nie jada na DO, więc jest zupełnie obojętne, czy ma 4*, czy 100*, a do tego dziś jedzenie ryżu to KANIBALIZM!!! :shock:
Przecież nie o ryż tu chodzi.... dobra! Zamykam temat!
To nie takie proste, bo temat już żyje swoim życiem... :D
Cytat: WojciechS w 2011-06-24, 07:00:01
Ryżu się nie jada na DO, więc jest zupełnie obojętne, czy ma 4*, czy 100*, a do tego dziś jedzenie ryżu to KANIBALIZM!!! :shock:
Dlaczego ryżu sie nie jada na DO/ŻO? Przecież znaczenie ma przede wszystkim jego ilość, aby zachować odpowiednie proporcje węgli w dobowej dawce, a czy to będzie ziemniak do mięsa czy troszkę np. brązowego ryżu to juz przecież nie ma znaczenia.I dlaczego jedzenie ryżu to kanibalizm?
Oczywiscie mozna jadac sam cukier , zachowujac ilosci DO , tylko po co? Są lepsze wegle do wykorzystania i Wojciechowi o to chodzi.
A ten kanibalizm to chodzi o GMO w ryżu...
Czy Wojciech nie może tak pisać, żeby tłumacze nie byli potrzebni... :lol:
Cytat: wisienka w 2011-06-24, 12:24:08
Dlaczego ryżu sie nie jada na DO/ŻO?
Bo się nie jada żadnej paszy, szczególnie zbożowej.
Wystarczy żółtko, ser żółty, nieco mięsa, masło, śmietana, trochę warzyw, głównie ziemniaków i surowych owoców, wyłącznie ze względu na wit.C i czekolada z orzechami.
Albo migdały karmelowo-migdałowe. Doskonałe w składzie mikro i makroelementowym.
Prościej?
Jest tyle pyszcności, a
na ryż szkoda miejsca w żołądku.
Cytat: WojciechS w 2011-06-24, 14:15:33
migdały karmelowo-migdałowe.
Migdały karmelowo-miodowe miało być :D
Możne je zrobić samemu... http://nadrugimkonculiny.blogspot.com/2011/02/migday-w-miodowym-karmelu.html
A jak z kasza?czytalam tu na forum ze ma duzo krzemu i powinno sie ja jadac raz w tyg?
Tu na forum to sie pisze duzo rzeczy.
Jak napiszesz, ze jjesz kasze to sie dowiesz, ze to pasza.
Jak napiszesz, ze jjesz ziemniaki, to sie dowiesz, ze to krochmal.
Jak powiesz, ze jjesz owoce to sie dowiesz, ze to fruktoza....ale ze ma witaminy :lol:
Nonie wiem co Ci tu jeszczeapisac.....ze ryz to pasza
ze cukru prostego jjesc nie wolno - no chyba, ze w formie skarmelizowanego migdalu czy tez orzecha.
No i badz tu madra. 8) :shock: :lol:
:lol:
Wracam do tych watkow i widze ze co niektorzy to wlasnie ziemniaki zamienili na kasze :) bo niby jest bogatsza w skladniki mineralna a mnie sie pazokcie lamia od lat i przed DO i na DO wiec myslalam ze jak sie teraz tak dobrze odzywiam i ta kasze jeszcze zaczne jesc to bedzie lepiej, a tu chyba nie ma rady.
Bardzo dobrze, ze wracasz do rzeczy, ktore Cie interesuja.
Osobiscie wole zjesc kasze jaglana czy gryczana w miejsce skarmelizowanego migdala czy tez starego ziemniaka.Albo kapuste kiszona, ktora ma kilka razy wiecej wit C niz porzedny owoc. Najwazniejsze jest aby nie przekroczyc ilosci zpozytego weglowodanu i kierowac sie zdrowym rozsadkiem. :D
To juz jasne wszytsko.
O ryzu czytalam ze Toan przestrzega przed jego jedzeniem, wiec lepiej nie jesc nic co jest modyfikowane genetycznie a i ostatnio okazlo sie ze ryby tez zaczynaja modifikowac (genem ludzkim-wzrostu) zeby szybciej rosly itp. To dopiero bedzie sie dzialo:) jeszcze truskawki czy salate jestem w stanie zasiac w ogrodku ale ryby?Tu bedzie chyba wiekszy problem :)
Cytat: adampio w 2011-06-24, 15:59:45
Osobiscie wole zjesc kasze jaglana czy gryczana w miejsce skarmelizowanego migdala czy tez starego ziemniaka.Albo kapuste kiszona, ktora ma kilka razy wiecej wit C niz porzedny owoc.
A ja dokładnie odwrotnie - co do sztuki :)
Nigdy nie przepadałem za ryżem - co to ja jakiś "chińszczyk" jestem? ;)
Kaszą gryczaną można było mnie straszyć :)
Jaka cudowna jest DO!
Cytat: adampio w 2011-06-24, 15:59:45
Najwazniejsze jest aby nie przekroczyc ilosci zpozytego weglowodanu i kierowac sie zdrowym rozsadkiem. :D
No właśnie o to mi chodzi.Jako dodatek do mięsa może się znudzić jedzenie w kółko ziemniaków albo frytek, dlatego czasami ugotuję sobie brązowego ryżu.I jest to jedyne ziarno jakie mogę jeść, żadnych kasz nie da rady a z warzyw także mam baaardzo ograniczony wybór... dlatego tez kombinuję sobie z ryżem aby było bardziej różnorodnie ;) Cukru jako takiego nie jadam, czasami w laseczce gorzkiej czekolady czy troche w lodach optymalnych.Z owoców jadam praktycznie tylko truskawki w sezonie albo czasami maliny czy jagody.Bo na jabłka jakoś mnie tak już nie ciągnie jak kiedyś, pomarańcze czy mandarynki mogę jeść ale mają zbyt dużo węgli i praktycznie nie jadam ich.Reszty owoców zwłaszcza pestkowych - nie mogę.Aha, zapomniałam o płatkach owsianych, które lubię sobie ugotować na śmietance na śniadanie do np. jajecznicy.No i mogę je jeść.Ale do mięsa na obiad to raczej się nie nadają ;)
Cytat: reniaA ten kanibalizm to chodzi o GMO w ryżu...
No właśnie już tu gdzieś admin pisał coś o tym... nie wiedziałam... Moja rodzinka bardzo lubi kasze i jęczmienną i gryczaną, czy one także są GMO?
Cytat: adampio w 2011-06-24, 15:38:22
Tu na forum to sie pisze duzo rzeczy.
Jak napiszesz, ze jjesz kasze to sie dowiesz, ze to pasza.
Jak napiszesz, ze jjesz ziemniaki, to sie dowiesz, ze to krochmal.
Jak powiesz, ze jjesz owoce to sie dowiesz, ze to fruktoza....ale ze ma witaminy :lol:
Nonie wiem co Ci tu jeszczeapisac.....ze ryz to pasza
ze cukru prostego jjesc nie wolno - no chyba, ze w formie skarmelizowanego migdalu czy tez orzecha.
No i badz tu madra. 8) :shock: :lol:
A jak się napisze,że jest się zdrowym, to też nie jest dobrze, bo "objawem zdrowia jest choroba"...
Tak bynajmniej twierdzą na surojadkach. :wink: :lol:
Kasze, zdarza mi sie zjesc, ale tak z 4 lyzki rocznie, ziemniaki? 2 szt na tydzien. Ryz - moze raz w miesiacu, ale jest to doslownie malutka ilosc,np(golabki z ryzem 4 razy w roku, papryka nadziewana mielona lopatka z ryzem - 3 razy w roku.
Skad biore W? Kapusta kiszona zasmazana z boczkiem, lub gotowana z zasmazka, kapusta mloda z boczkiem, pomidory z cebulka jajem i majonezem, salatka warzywna z warzyw z rosolu z koguta, owoce drobno pestkowe -porzeczki z ogrodu, orzechy z mojej leszczyny, pestki dyni - niestety ze sklepu. KIlka razy w roku robie frytki, ale jest to rzadziej niz raz na miesiac. Zupy tez gotuje np dzisiaj zupa kalarepowa z mloda wloszczyzna, zabielana duzo iloscia smietanki ugotowana na kosci od karkowki, ktora te karkowke zrobilem na smalcu z cebulka. Ziemniakow nie bylo w domu wiec sama karkowka z tluszczykiem, cebulka i fasolka szparagowa obficie podlana maslem.
To tyle co chcialem napisac o W.
Acha i jutro robie grila z poledwiczek baranich, co sie bejcuja w maslance w lodowce, bedzie karkowka (tez sie bejcuje w lodowce ale w zaprawie olejowa-musztardowo-czosnkowo-cebulowej), jest teez salceson bialy od Bystrego i jutro przy ognisku "harcujemy"
Cytat: darspan w 2011-06-24, 00:25:49
W tym problem, ze na codzień fachowca nie ma pod ręką, a stosowanie się do książkowych przepisów nie zawsze jest możliwe. Problem jednak jest - np. dzisiaj przygotowałem kotlety mielone o wadze przed smażeniem -130g, które ważyły 100g po smażeniu. Mięso w wyniku obróbki straciło 30% wagi, zatem przenoszenie wartości z tabel będzie przenoszeniem błedu...
Ja radzę sobie z tym w ten sposób, że do obliczeń przyjmuję wagę artykułów przed obróbką, a nie - po obróbce. Gorzej jest z gotowanymi potrawami, zatem unikam gotowania.. no, chyba, że rosołu :lol:
pozdrawiam
Nie jest problemem obliczanie ilosci BTW wg wagi uzytych produktow przed obrobka. Akurat mielony nie jest dobrym przykladem problemu. Zrobiles kotleta o wadze 130g, obliczyles BTW, zjadles go i tyle BTW przyjales. Bo w obrobce termicznej/smazeniu odparowala woda.
Gorzej jest przy przygotowaniu wiekszej ilosci potrawy, np 6 kilo bigosu. Wazysz wszyskie produkty, obliczasz BTW, a waga koncowa potrawy jest mniejsza. Bigos je sie kilka dni. Dobrze sobie nalozyc z 200g gotowego bigosu i wiedziec ile te 200g zawiera bialku, tluszczy, wegli. Niektorzy powiedza, ze nie warto wiedziec, bo bigos optymalny ma super proporcje optymalne i obojetnie ile go zjesz, jestes optymalny.
Ja sobie z tym poradzilem (poniewaz akurat bigos (ktory lubie) nie ma proporcji optymalnych, za malo B. Chyba, ze byloby to mieso z nieduza iloscia kapusty.
Robisz to tylko raz i zawsze trzymasz sie przepisu. Wazysz produkty, wazysz produkt koncowy, masz przelicznik.
Cytat: maf w 2011-06-24, 21:09:10Skad biore W? Kapusta kiszona zasmazana z boczkiem, lub gotowana z zasmazka, kapusta mloda z boczkiem, pomidory z cebulka jajem i majonezem, salatka warzywna z warzyw z rosolu z koguta, owoce drobno pestkowe -porzeczki z ogrodu, orzechy z mojej leszczyny, pestki dyni - niestety ze sklepu. KIlka razy w roku robie frytki, ale jest to rzadziej niz raz na miesiac. Zupy tez gotuje np dzisiaj zupa kalarepowa z mloda wloszczyzna, zabielana duzo iloscia smietanki ugotowana na kosci od karkowki, ktora te karkowke zrobilem na smalcu z cebulka. Ziemniakow nie bylo w domu wiec sama karkowka z tluszczykiem, cebulka i fasolka szparagowa obficie podlana maslem.
To co wytłuściłam, to jest to czego jeść nie mogę... ja mam bardzo mało warzyw do wyboru... dlatego ten ryż czasami dojadam zamiast ziemniaka z masłem lub frytek,czy tez płatki owsiane.. bo tak w kółko ten pomidor do obiadu to się znudzi... a sałatka jarzynowa z marchewki,pietruszki i selera plus ten ziemniak, to nieszczególnie mi smakuje... bo groszku zielonego do niej tez dołożyć nie mogę, z papryką też muszę uważać... no mogę czasami ogórka kiszonego, ale nie za często bo tez problemy mam... za wiele tego do wyboru nie mam niestety...Więc kombinuję z tymi węglami...
A paznokcie? Przecież można tak jeść oczywiście optymalnie że paznokcie z cienkich robią się grube i twarde. Przecież to nie tajemnica..........
Cytat: wisienka w 2011-06-24, 22:00:05
Cytat: maf w 2011-06-24, 21:09:10Skad biore W? Kapusta kiszona zasmazana z boczkiem, lub gotowana z zasmazka, kapusta mloda z boczkiem, pomidory z cebulka jajem i majonezem, salatka warzywna z warzyw z rosolu z koguta, owoce drobno pestkowe -porzeczki z ogrodu, orzechy z mojej leszczyny, pestki dyni - niestety ze sklepu. KIlka razy w roku robie frytki, ale jest to rzadziej niz raz na miesiac. Zupy tez gotuje np dzisiaj zupa kalarepowa z mloda wloszczyzna, zabielana duzo iloscia smietanki ugotowana na kosci od karkowki, ktora te karkowke zrobilem na smalcu z cebulka. Ziemniakow nie bylo w domu wiec sama karkowka z tluszczykiem, cebulka i fasolka szparagowa obficie podlana maslem.
To co wytłuściłam, to jest to czego jeść nie mogę... ja mam bardzo mało warzyw do wyboru... dlatego ten ryż czasami dojadam zamiast ziemniaka z masłem lub frytek,czy tez płatki owsiane.. bo tak w kółko ten pomidor do obiadu to się znudzi... a sałatka jarzynowa z marchewki,pietruszki i selera plus ten ziemniak, to nieszczególnie mi smakuje... bo groszku zielonego do niej tez dołożyć nie mogę, z papryką też muszę uważać... no mogę czasami ogórka kiszonego, ale nie za często bo tez problemy mam... za wiele tego do wyboru nie mam niestety...Więc kombinuję z tymi węglami...
Ale duzo Ci zostalo. Np marchewka z groszkiem. Groch jest zakazany na DO, groszek zielony nie. :lol:
Ja powiem tak, zycie bez kaszy, ryzu (i bez sernikow optymalnych) jest piekne.
Masz w tej chwili owoce sezonowe "drobnopestkowe", ktore sa ok w DO. Nie wspomne o buraczkach, ktore sa smaczne i ...nie bede pisal o odkwaszaniu.
Musisz wyrzucic te produkty, po ktorych masz problemy.
Ja groszku nie mogę jeść,tak jak i tych warzyw które wytłuściłam oraz jeszcze wielu innych...Mam po nich wzdęcia i kolkę jelitową.Kaszy także żadnej nie jadam bo nie mogę.Z ziaren jedynie ryż i dlatego czasami go gotuję do zamiany z ziemniakiem.Z warzyw mogę jedynie marchew, pietruszkę, seler,ziemniaka,świeżego ogórka, pomidora,nie za duzo ( często ) ogórka kiszonego i nie za dużo papryki.Pietruszki i selera nie lubię... :roll: więc zbyt wiele mi tego nie zostaje do wyboru.To miałam na myśli w poprzednim poście.
Aha, buraki jeszcze mogę.
Tak sobie czytam i czytam... Ciągle mi się wydaje, że jedzenie 5, czy 6 razy dziennie warzyw i owoców może mieć sens. Dziwne?- Nie, dla mnie (190 cm wzrostu)-nie. Doskonale wiem, które produkty "na DO/ŻO" nie są polecane. W przepisach KK wykorzystywane są i produkty zbożowe i cukier w najczystszej postaci i co? Czyżby dr Kwaśniewski "gonił w piętkę" pisząc Tę książkę? Nie dajmy się zwariować-węglowodany należy spożywać w ilości adekwatnej do swych parametrów wzrostu, czy też wagi należnej. Nie jem zbożowych, ziemniaków, etc, to co? Aby pokryć zapotrzebowanie na węglowodany żrę 3 kg kapusty, lub 2,6 kg pomidorów, ewentualnie tylko 70 dkg buraczków, bądź zielonego groszku. Ostatecznie mogę pogryźć 1,2 kg surowej marchewki. Wielka prośba; nie próbujcie modyfikować tego, co dobre. Sam wiem po sobie, jak się reaguje na niedobór węglowodanów i nie uważam, aby unikanie pewnych produktów miało jakikolwiek sens ( chyba, że ktoś ma nietolerancję z różnych przyczyn); kochani-nie bądźcie mądrzejsi od kogoś, kto dał Wam szansę na lepsze życie.
Bo książka kucharska pewnie nie jest dla "chorych" i "optybetonu", cokolwiek to znaczy... :wink: :lol: :lol: :lol:
Cytat: maf w 2011-06-24, 21:42:18
Cytat: darspan w 2011-06-24, 00:25:49
/quote]
Nie jest problemem obliczanie ilosci BTW wg wagi uzytych produktow przed obrobka. Akurat mielony nie jest dobrym przykladem problemu. Zrobiles kotleta o wadze 130g, obliczyles BTW, zjadles go i tyle BTW przyjales. Bo w obrobce termicznej/smazeniu odparowala woda.
Gorzej jest przy przygotowaniu wiekszej ilosci potrawy, np 6 kilo bigosu. Wazysz wszyskie produkty, obliczasz BTW, a waga koncowa potrawy jest mniejsza. Bigos je sie kilka dni. Dobrze sobie nalozyc z 200g gotowego bigosu i wiedziec ile te 200g zawiera bialku, tluszczy, wegli. Niektorzy powiedza, ze nie warto wiedziec, bo bigos optymalny ma super proporcje optymalne i obojetnie ile go zjesz, jestes optymalny.
Ja sobie z tym poradzilem (poniewaz akurat bigos (ktory lubie) nie ma proporcji optymalnych, za malo B. Chyba, ze byloby to mieso z nieduza iloscia kapusty.
Robisz to tylko raz i zawsze trzymasz sie przepisu. Wazysz produkty, wazysz produkt koncowy, masz przelicznik.
dziękuję za rzeczowość.
Dariusz
Cytat: maf w 2011-06-24, 21:09:10
Acha i jutro robie grila z poledwiczek baranich, co sie bejcuja w maslance w lodowce, bedzie karkowka (tez sie bejcuje w lodowce ale w zaprawie olejowa-musztardowo-czosnkowo-cebulowej), jest teez salceson bialy od Bystrego i jutro przy ognisku "harcujemy"
Marku ty mnie chyba chcesz zabić :( albo nie masz poszan owania dla mojego języka który właśnie uciekł ;)
Cytat: WojciechS w 2011-06-25, 11:17:03
Bo książka kucharska pewnie nie jest dla "chorych" i "optybetonu", cokolwiek to znaczy... :wink: :lol: :lol: :lol:
Moim zdaniem ksiazka kucharska jest dla leniwych i ludzi bez wyobrazni(sory). Mam na mysli wyobraznie smakow, jedzenie jest takze przyjemnoscia :D
Cytat: slawek w 2011-06-25, 20:18:47
Marku ty mnie chyba chcesz zabić :( albo nie masz poszan owania dla mojego języka który właśnie uciekł ;)
Slawku, jezeli jestes tym Slawkiem ktorego mam na mysli, bo te nicki na tym forum sie popieprzyly, to wiesz jak do mnie trafic. I jak bedziesz w Poznaniu to zawsze mozesz przyjechac do mnie, jak nie bedzie baraniny to napewno jajecznica z jaj zielononozek.
Czy ktoś mógł by mi uprzejmie powiedzieć w jakiej jednostce czasu powinny statystyki B/T/W obowiazywac? Mam książki i różne publikacje w tym temacie, ale nigdy sie jakoś na tą wiadomość nie natknąłem.
Pozdrowienia, Stat
Cytat: Stat w 2011-07-05, 23:47:23
Czy ktoś mógł by mi uprzejmie powiedzieć w jakiej jednostce czasu powinny statystyki B/T/W obowiązywać? Mam książki i różne publikacje w tym temacie, ale nigdy sie jakoś na tą wiadomość nie natknąłem.
Pozdrowienia, Stat
Zanim dostaniesz "internetowego pomieszania głowy" to napiszę, że statystyki B/T/W obejmują cały czasokres i jeśli nic ci nie dolega to jedz do woli, ale się nie przejadaj.
Kieruj się wyłącznie radami podanymi tu: http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=80
Jak zaczniesz kombinować, to przekmbinujesz i ... :?
Jeśli mowa o jednostce czasu, to na dobę. Jednak ja się staram mieć tak skomponowane posiłki, by każdy miał dobre proporcje B : T : W, bo to łatwiejsze do stosowania.
I słusznie! :D
Cytat: WojciechS w 2011-07-06, 07:15:49
Zanim dostaniesz "internetowego pomieszania głowy" to napiszę, że statystyki B/T/W obejmują cały czasokres i jeśli nic ci nie dolega to jedz do woli, ale się nie przejadaj.
Kieruj się wyłącznie radami podanymi tu: http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=80
Jak zaczniesz kombinować, to przekmbinujesz i ... :?
Ok. Dziękuję. Chyba już tam byłem, ale wrócę i sprawdzę.
I jeszcze spytam co to znaczy cały czasokres? Czy tzn., że każdy pojedynczy posiłek musi być zgodny z proporcjami B/T/W? Wtedy to oczywiste, że każdy dzień tydzień i miesiąc będzie ok.
Cytat: Teresa Stachurska w 2011-07-06, 13:55:10
Jeśli mowa o jednostce czasu, to na dobę. ...
Też tak myślałem, ale czy to gdzieś kiedyś napisał Dr Kwaśniewski, czy jest to tylko domniemanie?
Pozdrowienia, Stat
:shock: i tyle...
Cytat: Stat w 2011-07-07, 04:12:18
Cytat: Teresa Stachurska w 2011-07-06, 13:55:10
Jeśli mowa o jednostce czasu, to na dobę. ...
Też tak myślałem, ale czy to gdzieś kiedyś napisał Dr Kwaśniewski, czy jest to tylko domniemanie?
Pozdrowienia, Stat
Napisał. napisał. Proponuję trzymać się mojej metody: każdy posiłek jest zbilansowany i nie ma problemu czy to z nadmiernym spożyciem białka, czy z nadmiernym spożyciem węglowodanów. Np na obiad sznycel z boczku - http://www.stachurska.eu/?p=2878 , na kolację sernik - http://www.stachurska.eu/?p=3595 , a na śniadanie omlet z plackiem - http://www.stachurska.eu/?p=2821 . Żółtek oże być więcej, czyli stosownie do wagi nalaźnej :)
Cytat
Napisał. napisał. Proponuję trzymać się mojej metody: każdy posiłek jest zbilansowany i nie ma problemu czy to z nadmiernym spożyciem białka, czy z nadmiernym spożyciem węglowodanów. Np na obiad sznycel z boczku - http://www.stachurska.eu/?p=2878 , na kolację sernik - http://www.stachurska.eu/?p=3595 , a na śniadanie omlet z plackiem - http://www.stachurska.eu/?p=2821 . Żółtek oże być więcej, czyli stosownie do wagi nalaźnej :)
Cytat
Dziękuję za tą radę. Wiem, to dobra metoda. Ale ja jestem bardzo złym kucharzem, dlatego otwieram lodówkę i komponuję posiłek z tego co znajdę. A są to przede wszystkim artykuły podstawowe. Dlatego zaprogramowałem sobie arkusz kalkulacyjny, zorganizowałem bazę danych podstawowych produktów i niektórych dań z nich złożonych. i ten mi to wszystko zlicza, pokazuje proporcje B:T:W i jeszcze parę innych rzeczy. Jednak korzystanie z niego wymaga trochę dodatkowego czasu no i komputer musi być zawsze pod ręką.
Gdybym gdzieś w pobliżu miał dobrą restaurację dla optymalnych, to życie byłoby o wiele łatwiejsze i na pewno smaczniejsze.
Zakupy do lodówki robią się same :) ? Nikt tym nie kieruje?
Cytat: Teresa Stachurska w 2011-07-09, 22:17:31
Zakupy do lodówki robią się same :) ? Nikt tym nie kieruje?
No nie aż tak źle nie jest. Proporcje B:T:W zachowuję.