Miałem o Bogu nie pisać, ale nie da się. Zastanawiam się już od dawna nad odpowiedzią na pytanie:
Jaką dietę poleciłby człowiekowi Bóg, jakby za niego miał decydować?
Na początku sprecyzuję, że mam na myśli Boga, stwórcy życia na Ziemi, a dla którego życie człowieka jest podstawową wartością. Znam tylko jednego takiego boga, a nazwałem go Bogiem Dekalogu dla odróżnienia od innych bogów religijnych. To specyficzny Bóg, który opiera swoje Królestwo na wiedzy i miłości. Na tym zakończę o Bogu, bo jest nieobecny i nie można go o nic zapytać. Wyjechał na zasłużony odpoczynek po dziele stworzenia i wróci za parę milionów lat. Jedyną wskazówka dla swojego Królestwa pozostawił Dekalog.
Problem polega na tym, że w Dekalogu nie ma nic na temat diety człowieka. A jeżeli czegoś nie ma, to oznacza, że Bóg pozostawił wolność człowiekowi w decydowaniu o tym co ma jeść i pić. Nie jest to jednak wolność całkowita, bo ci co chcą uznawać Dekalog ponoszą odpowiedzialność za Królestwo nieobecnego Boga. Odpowiadają więc za swoich braci, a więc także za ich zdrowie. Tu mamy podstawową wskazówkę odnośnie diety. Musi być ona zdrowa dla człowieka. Ale która jest zdrowa, a która nie tego przeciętny zjadacz chleba nie wie i tak za bardzo tej wiedzy nie szuka, bo ten chleb mu smakuje. Taka beztroska nie może być do przyjęcia w Królestwie, bo każdy jest zanurzony w miłości i intensywnie myśli o swoich braciach. Tak jak myśli matka kochająca swoje dzieci, która sama decyduje co według jej wiedzy najlepiej podać im do jedzenia.
Tak w skrócie, na wstępie dla tych co interesują się dietą, a nie konstytucją. To nie jest wątek o Bogu, tylko o wiedzy na temat zdrowia człowieka.
To ja tak na wstępie nie zgodzę się, że Bóg wyróżnił jakoś człowieka. ;)
To raczej człowiek chce, aby tak było.
Przyjmując takie założenie sprawa jest prosta; każda istota je to, co może, kierując się przyrodzonymi zmysłami.
Dla ludzi (od kiedy to kwestia płynna) początkowo były to owoce i orzechy, następnie padlina niedostępna dla innych drapieżników, potem, wraz z rozwojem hodowli zwierząt i roślin, mięso, jaja i tłuszcz mleczny dla jednych, a ziarniaki zbóż i bulwy dla innych.
Co zresztą jest opisane w Biblii.
Kłopoty pojawiły się, gdy ludzie zaczęli mieszać pokarm dla jednych grup z pokarmami dla innych.
Ale nawet i to nie było wielkim problemem, pod warunkiem przestrzegania "umiarkowania w jedzeniu i piciu". ;)
"Pan Bóg"* stworzył trzy podstawowe diety dla trzech rodzajów genów: wysokowęglowodanową z białkiem roślinnym, gdzie każda tłustość jest boska, czyli zakazana - takie dzisiejsze 5*wio - dla niewolników,
wysokobiałkową na białku zwierzęcym i alkoholu dla wojowników i tę trzecią, co zaproponował dla kapłanów. Nie przewidział diety korytkowej, jakby co, czyli podstawowej zasady dietetycznej Doktora Kwaśniewskiego, czyli mieszania paliw.
Ciemnoocy (bez obrazy) nie powinni należeć, ani do wysokobiałkowców, ani tym bardziej do wysokotłuszczowców.
Tyle starczy, bo kto ma sobie dopowiedzieć, to sobie dopowie. ;)
I żeby mi w necie jaka menda nie zarzuciła, że jestem szowinistą, nacjonalistą itp. albowiem mówię tylko jak jest to urządzone.
Jest jeszcze czwarta kategoria dietetyczna, której nie przewidziała dobra Makosz - "mali, o chytrych oczkach i czerwonych, otyłych gębach", ale nie chce mi się rozwijać tematu, bo skomplikowany jest i "mali" nie muszą być koniecznie mali. 8)
* - czytaj "hodowca", za siostrami Wachowsky... ;)
I jeszcze dopiszę, że: czym bardziej wydaje się głupie to co napisałem, tym bardziej należy się trzymać z dala od tego rodzaju rozważań. 8)
No to na wstępie mamy kilka poglądów na temat diety i dużą niezrozumiałość w pojęciu Boga. Jeżeli mamy zastanawiać nad zdrowiem człowieka, to ze zdrowiem nie mają nic wspólnego bogowie stosujący przemoc, nie wspominając o mordowaniu ludzi. Niestety Biblia, choć powstała dla Dekalogu, to poświęcona jest głównie Bogu Abrahama, Izaaka, Jakuba. Przykłady sposobów odżywiania się nie dotyczą Boga Dekalogu i są tylko informacjami, które muszą zostać zweryfikowane, na równi z tymi z dzisiejszych czasów. Jednym słowem - odkłamane.
Taki proces odkłamywania trwa znacznie dłużej niż przeprowadzenie badań od podstaw.
Cytat: admin w 2017-02-09, 14:50:31
I jeszcze dopiszę, że: czym bardziej wydaje się głupie to co napisałem, tym bardziej należy się trzymać z dala od tego rodzaju rozważań. 8)
Spoko i tak znam to na pamięć. ;)
:lol:
https://youtu.be/uva8m6ZJaiM Podobno manna wypadła blado :mrgreen: :wink:
Najważniejsze, że dzięki dobrym dzieciom i nie tylko, każdy wie, że podstawą Diety Optymalnej są maszyna jądrowa na pustyni i zaszyfrowane listy od Clintona oraz "formuła 30g"... :lol: :lol: :lol:
I bardzo dobrze, bo nie ma co wartościowej żywności zbytnio marnować, szkoda tylko, że tę "glutenozę" tak propagują, bo jakże tak można twierdzić, że "jedzenie ciała Boga jest chorobotwórcze i szkodliwe" w katolickim kraju! :shock:
Apage... ;)
To w takim razie jaad'o'vocem
https://www.google.ie/#q=%221.647+potomkow+czystej+krwi%22&filter=0Cytat(...)
Adamiczne dzieci nie piły mleka zwierzęcego, gdy przestawały ssać pierś matki, kiedy kończyły rok życia. Ewa miała dostęp do mleka z wielkiej różnorodności orzechów i do soków z wielu owoców, a znając doskonale skład chemiczny i energię tego pożywienia, stosownie je dobierała, żywiąc nimi dzieci do czasu ząbkowania.
Podczas gdy na zewnątrz bezpośredniego sektora adamicznego zawsze gotowano posiłki, w gospodarstwie domowym Adama nie gotowano. Zaopatrywano się w pożywienie – owoce, orzechy i zboża – gotowe do spożycia, kiedy dojrzały. Jadano raz dziennie, zaraz po południu. Adam i Ewa absorbowali też „światło i energię” bezpośrednio z pewnych emanacji kosmicznych, w powiązaniu z działaniem drzewa życia.
(...)
:wink:
"Księga Urantii"? :roll:
Bełkot, co nic wspólnego ze Słowem nie ma wspólnego. 8) ;)
Każdy sobie wybiera inspiracje i dopasowuje koncepcje do tego czego chce doświadczyć i tego doświadcza. (π(gr. pi)S) 2W/wolna wola/
Zasadniczo po to Jest co Jest.
:wink:
http://www.charismamag.com/life/health/2949-how-to-get-on-god-s-diet-plan
Cytat(...)
As a Christian, you are free to eat anything you want. Your diet will not keep you from heaven—but if you continually eat unhealthy foods, you will get there much sooner. As Paul wrote, "All things are lawful for me, but all things are not helpful" (1 Cor. 6:12). You must choose a diet that is good for you.
If God is the same yesterday, today and forever, as Hebrews 13:8 says, then what is the wisest diet for us to follow? I believe God's initial plan for vegetarianism should carry a lot of weight with us. I don't promote strict vegetarianism—and neither does God. After all, He told Peter, "'Rise, Peter; kill and eat'" when Peter had a vision of various animals and birds (Acts 10:13). But I do note that vegetarians live longer and may have lower incidences of heart disease and cancer.
The Bible gives a real-life example of vegetarianism's benefits in the story of Daniel. Daniel and three other Jewish youths in the king's palace in Babylon were to be nourished for three years on the king's rich food and wine. But Daniel asked if they could eat vegetables, grains and legumes instead. At the end of 10 days, they looked better and healthier than all the other youths.
That's a pretty good testimony for eating meat-free. But I am not advocating cutting meat out entirely. When people command you to abstain from certain meats, realize that every creature of God is good, and you can have it as long as you bless it (see 1 Tim. 4:1-4).
The key is to practice balance and moderation, especially when eating meats. Also realize that this Scripture refers to foods God created. The foods that are causing disease and killing Americans are processed foods, fast foods, and foods high in sugar and toxic man-made fats and oils. Eating the right foods makes you physically healthy and wise. Eat the wrong foods, and you open the door to degeneration, disease and an early death.
(...)
8)
:lol:
Chleb, strączkowe, czosnek, cebula, kapustne i piwo - tyle starczy Christianom. 8)
A za spożycie pokarmu zawierającego cholesterol wybić zęby za pierwszym razem, a niepoprawnym śmierć. 8)
I na ofiarę SMS -em..co dziś w radiu usłyszałem... :shock:. Nie słuchałem uważnie, zajęty pracą, nie wiem czy bajer, czy nie. 8) :lol:
:lol:
Taca się modernizuje, tylko fiskusowi gorzej udawać, że nic nie widzi do opodatkowania... ;)
Elektroniczne przelewy przyjmują, to co mają wpłat smsowych nie przyjmować - idą z duchem czasu. ;)
Cytat: JK(...)
Białko i tłuszcz zawierają głównie produkty pochodzenia zwierzęcego: mleko, sery, mięso i bardzo nieliczne pochodzenia roślinnego: migdały, orzechy włoskie, laskowe, wiórki kokosowe, słonecznik. Zacząłem analizować dokładnie skład tych produktów. Okazało się, że niemal nie różni się on od składu produktów zwierzęcych. Obojętnie czy człowiek będzie jadł boczek czy orzechy – efekt jest ten sam – dostarcza organizmowi najwartościowszego paliwa!
(...)
Nareszcie mamy nową formułę! :lol:
Łoj! :shock:
Komu obojętne, temu obojętne... ;)
Najważniejsze, że jajca z wieprzowinką na orzechy i nasiona zamienią i nawet inflacja nam nie straszna. ;)
W afryce, bodajże wschodniej, do tej pory w niektórych pierwotnych plemionach mężczyźni potrafią kilka dni z rzędu biec za zwierzyną, do 70 km dziennie. I" drzewnej tyż tak ganiali", ale wtedy, to raczej za orzechami... :lol:
Cytat: Blackend w 2017-02-09, 20:36:59
Najważniejsze, że jajca z wieprzowinką na orzechy i nasiona zamienią i nawet inflacja nam nie straszna. ;)
Dokładnie i nawet im na zdrowie pójdzie.
Cytat: Radomiak w 2017-02-09, 20:37:29
W afryce, bodajże wschodniej, do tej pory w niektórych pierwotnych plemionach mężczyźni potrafią kilka dni z rzędu biec za zwierzyną, do 70 km dziennie. I" drzewnej tyż tak ganiali", ale wtedy, to raczej za orzechami... :lol:
Ale za tymi orzechami, to bardziej kobitki ganiały? ;)
Cytat: Blackend w 2017-02-09, 20:33:53
Nareszcie mamy nową formułę! :lol:
Nic nowego pod Słońcem.
B:30 T:100 W:60
a w sobotę wielkie grillowanie przy przedmuchać układ zwierzęcym azotem i kaloriami.
:wink:
Cytat: Blackend w 2017-02-09, 20:39:00
Cytat: Radomiak w 2017-02-09, 20:37:29
W afryce, bodajże wschodniej, do tej pory w niektórych pierwotnych plemionach mężczyźni potrafią kilka dni z rzędu biec za zwierzyną, do 70 km dziennie. I" drzewnej tyż tak ganiali", ale wtedy, to raczej za orzechami... :lol:
Ale za tymi orzechami, to bardziej kobitki ganiały? ;)
I zbieracze, co to sobie używali z tymi niewiastami, pod nieobecność biegaczy... 8)
Tak kiedyś, dawno temu wyczytałem u "Edyty" na "dobrych dzieciach" i całkiem ta koncepcja mi się prawdopodobna wydała. :lol:
Cytat: vvv w 2017-02-09, 20:41:07
Cytat: Blackend w 2017-02-09, 20:33:53
Nareszcie mamy nową formułę! :lol:
Nic nowego pod Słońcem.
B:30 T:100 W:60
a w sobotę wielkie grillowanie przy przedmuchać układ zwierzęcym azotem i kaloriami.
:wink:
Jasne, Złote Proporcjum jest najważniejsze, choć i z czego się uskłada, też swoje waży. 8)
A możliwości jest wiele i to równie wielu gubi z kretesem... ;)
Cytat: vvv w 2017-02-09, 20:41:07
Nic nowego pod Słońcem.
B:30 T:100 W:60
a w sobotę wielkie grillowanie przy przedmuchać układ zwierzęcym azotem i kaloriami.
:wink:
Ale przy takiej gramaturze, to życie musi być richtich nudne. ;)
:lol:
Liczby niemianowane... ;)
Cytat: admin w 2017-02-09, 20:42:36
I zbieracze, co to sobie używali z tymi niewiastami, pod nieobecność biegaczy... 8)
Tak kiedyś, dawno temu wyczytałem u "Edyty" na "dobrych dzieciach" i całkiem ta koncepcja mi się prawdopodobna wydała. :lol:
:lol:
Edyta to miała zdroworozsądkowe podejście do życia, więc tak musiało być. ;) :lol:
Cytat: admin w 2017-02-09, 20:45:13
:lol:
Liczby niemianowane... ;)
Ale sam stosunek to za mało aby coś z tego wyszło. ;)
:lol:
Cytat(...)żywiąc nimi dzieci do czasu ząbkowania.
Jak tak jedli to nie dziwne, że inną ontogenezę mieli. ;)
Ambrozja i nektar, to chyba oczywiste czym sie zywia bogowie 8)
Absolutnie nie! :shock:
Bogowie się wcale nie żywią ani też nie piją, ponieważ ani nie sikają, ani nie kupciają, bo przecież to niemożliwe, aby tyłki wypinali do tak obrzydliwych czynności. 8) ;)
Genesis 19 King James Version (KJV)
Cytat1 And there came two angels to Sodom at even; and Lot sat in the gate of Sodom: and Lot seeing them rose up to meet them; and he bowed himself with his face toward the ground;
2 And he said, Behold now, my lords, turn in, I pray you, into your servant's house, and tarry all night, and wash your feet, and ye shall rise up early, and go on your ways. And they said, Nay; but we will abide in the street all night.
3 And he pressed upon them greatly; and they turned in unto him, and entered into his house; and he made them a feast, and did bake unleavened bread, and they did eat.
8)
Świetnie, trzeba brać przykład, a nie jakąś "glutenozą" się wypierać... :shock: :?
:lol: :lol: :lol:
Cytat: admin w 2017-02-10, 11:31:12
Świetnie, trzeba brać przykład, a nie jakąś "glutenozą" się wypierać... :shock: :?
Raz na ruski rok to by pewnie i kawałek sernika zjedli.
Zwłaszcza, że przed zburzeniem miasta wypadało, politycznie poprawnie, unikać okazania choć cienia pogardy, choćby wobec gościnności, choćby wobec serwowanego pokarmu.
8)
Cytat: admin w 2017-02-10, 09:56:00
Absolutnie nie! :shock:
Bogowie się wcale nie żywią ani też nie piją, ponieważ ani nie sikają, ani nie kupciają, bo przecież to niemożliwe, aby tyłki wypinali do tak obrzydliwych czynności. 8) ;)
Bogowie moga nie miec uklaadu wydalniczego? Hmm :shock:
Duch Święty na 100%! ;)
CytatBogowie moga nie miec uklaadu wydalniczego? Hmm :shock:
Coś jak samochód bez rury wydechowej.
:wink:
https://www.tesla.com/modelx - śliczne i bez wydechu! :D
Tylko nie ma gdzie ładować na tym pustkowiu... ;)
Ale za to jaki bagażnik na narty jest. :D
Może Morawiecki dorzuci ze 100tys. US$ do każdej sztuki w ramach elektryfikacji miast i wsi... ;)
:lol:
Już się nie mogę doczekać na te Narodowe Championy. :D
Cytat: admin w 2017-02-10, 12:17:19
Duch Święty na 100%! ;)
Dobre i trafne. Boga Dekalogu można porównać do ducha, który pozbawiony jest ciała. Skoro nie posiada się ciała, to nie je się i nie wydala. Tym samym nie posiada się żadnej diety. Boga Dekalogu bardziej nie ma niż jest. To Bóg, który zabrania tworzenia swojego wizerunki i wzywania go do czczych rzecz. W zasadzie chce, aby człowiek nim się nie zajmował, jako tylko jego osobą, ale umiłował wszystko co z nim jest związane. Czyli jego wartości i Królestwo zbudowane na tych wartościach. Jest to Bóg zazdrosny i nie dopuszcza aby człowiek posiadał obok niego innych bogów. To oznacza, że także ich wartości. Zatem w Królestwie obowiązuje tylko Dekalog i nie można wprowadzić do niego innych wartości. Jeżeli dla człowieka wartość stanowi jego ubranie, to Królestwa powinie wejść nagi. Co więcej, wchodząc do Królestwa, przestaje być właścicielem własnego ciało poprzez oddanie go Bogu. Zatem gdy człowiek nie pragnie nic dla siebie, to dobry Bóg da mu to, co chciałby on będąc na jego miejscu. Człowiek wiec otrzymuje z powrotem ciało, ale te umiłowane, bo od Boga i ma je teraz tak umiłować jak samego Boga. Miłość to nieustanne wybieranie dobra dla umiłowanego poprzez mądre zdobywanie wiedzy o tym, co dobrem jest.
Teraz człowiek ma obowiązek dbać bardziej o swoje ciało, niż to robił wcześniej. Ma wybierać to co dla tego ciała jest dobre, a nie tylko przyjemne. Zatem nie smak czy apetyt ma decydować o tym co i ile ma jeść. Tylko to, czy to co zje będzie dobrze służyć temu ciału. Gdy tak będzie czynić, to sprawi mu to podwójną przyjemność, a to co będzie jadł każdego dnia będzie zjadał z apetytem.
:shock: :?: :shock: :wink:
https://youtu.be/PUJm4h6oArg To łykam. :wink:
No to powiedzmy tak ( gwoli rozwinięcia tematu) 8)
Ks. Prof. Sedlak powiedział ;-
" Nic i wszystko, to ta sama trudność i łatwość..."
A w/g OTW przy prędkości światła, pojęcie czasu w fizyce traci rację bytu.
I pewnie teraz mogłoby się zacząć, co "poeta" miał na myśli...(?)
:)
Po to Ewa & Adam zjedli parchy w raju, aby sobie nie pętać umysły Panem Bogiem. ;)
Szkoda czasu, który szybko przemija, na molestowanie własnego umysłu na rozważania nad istotą siły wyższej... 8)
Może należy poznać kim my jesteśmy? Tak jak mówi napis u wejścia w świątyni w Delfach "Poznaj samego siebie"... :roll: 8)
Nie wiecie kim jesteście? :shock: :?
To naczelnik musi zadbać o waszą tożsamość... ;)
Co czyni usilnie zresztą. 8)
A Ty wiesz kim jesteś i czy istnieje życie wieczne? :roll:
Wiem kim jestem, a życie wieczne mam w ... - takie niedomówienie. 8)
A dusza według Ciebie istnieje? 8)
Samo wybieganie myślami z tego życia, to objaw nieszczęścia,dlatego w tym wiecznym będzie jeszcze gorzej . :lol:
Cytat: admin w 2017-02-11, 09:06:09
Nie wiecie kim jesteście? :shock: :?
To naczelnik musi zadbać o waszą tożsamość... ;)
Co czyni usilnie zresztą. 8)
I jak dobrze to robi,bo już ma 40% w słupkach :lol:
Cytat: Jarek w 2017-02-11, 09:24:30
Samo wybieganie myślami z tego życia, to objaw nieszczęścia,dlatego w tym wiecznym będzie jeszcze gorzej . :lol:
:lol:
Cytat: renia w 2017-02-11, 08:43:23
Może należy poznać kim my jesteśmy? Tak jak mówi napis u wejścia w świątyni w Delfach "Poznaj samego siebie"... :roll: 8)
Ale każdy z Nas, pozna to " inaczej".
A w takim wypadku wypadałoby poznać to dla siebie.
A dzieje się odwrotnie...i masa nawiedzonych nawraca, każdy w inną stronę 8) :lol: :wink:
Ja siebie już dalej poznawać nie mam zamiaru,bo tylko problemów przybywa. 8)
Cytat: Radomiak w 2017-02-11, 13:29:07
Ale każdy z Nas, pozna to " inaczej".
Otóż to, znam dobrze jednego w sumie spoko kolesia, a i tak go "zły owoc" przezywają... ;)
:lol:
Banan? :lol:
Nie. Lew... ;)
Cytat: Jarek w 2017-02-11, 13:36:01
Ja siebie już dalej poznawać nie mam zamiaru,bo tylko problemów przybywa. 8)
Człowiek w przerażenie wpaść może... :lol: :lol:
Na takie dylematy to jest taca i odpusty... ;)
No, i to jakie 8)
Dlatego z dobrymi się nie zdaje. 8)
Cytat: admin w 2017-02-11, 13:44:08
Na takie dylematy to jest taca i odpusty... ;)
SMS- em??? :shock:
Nie, 6% z brutta wystarczy i pochówek gratis po 20 latach składek :lol:
A mnie tam "wsio rawno". Mogą i na fermę lisów wywieźć, na "paszę".
Pożytek będzie, ku radości gawiedzi... :lol: 8)
Cytat: Jarek w 2017-02-11, 13:51:34
Nie, 6% z brutta wystarczy i pochówek gratis po 20 latach składek :lol:
Ale jak proboszcza podmienią to trzeba liczyć od nowa... :? ;)
Cytat: admin w 2017-02-11, 13:38:01
Cytat: Radomiak w 2017-02-11, 13:29:07
Ale każdy z Nas, pozna to " inaczej".
Otóż to, znam dobrze jednego w sumie spoko kolesia, a i tak go "zły owoc" przezywają... ;)
"Kto się przezywa sam się tak nazywa". 8) Podoba mi się to chińskie przysłowie mówiące, że aby móc kogoś oceniać, należy przez miesiąc w jego butach pochodzić... :roll:
Co w wielu przypadkach grozi odciskami, bądź grzybicą, bądź też " łosz end goł". 8) :lol:
Cytat: renia w 2017-02-11, 14:02:04
Podoba mi się to chińskie przysłowie mówiące, że aby móc kogoś oceniać, należy przez miesiąc w jego butach pochodzić... :roll:
Na mnie nie licz. :shock:
Aż tak dobrze, to Cię nie chcę znać... ;)
Nie chcesz miesiąc w szpilkach pochodzić? :shock: :lol:
Może tak by uwierały, że zacząłbyś biegać. Taki zespół niespokojnych nóg... 8) :lol:
Cytat: Radomiak w 2017-02-11, 14:05:32
Co w wielu przypadkach grozi odciskami, bądź grzybicą, bądź też " łosz end goł". 8) :lol:
Nie bądź taki przyziemny. Wczuj się w myśl autora... 8) :lol:
Ja Twoje buciki to w ciemno, i nie będą uwierać :lol:
Cytat: renia w 2017-02-11, 14:09:56
Cytat: Radomiak w 2017-02-11, 14:05:32
Co w wielu przypadkach grozi odciskami, bądź grzybicą, bądź też " łosz end goł". 8) :lol:
Nie bądź taki przyziemny. Wczuj się w myśl autora... 8) :lol:
Ale ja właśnie próbowałem wyrazić swe myśli "poetycko" :wink:
Cytat: Jarek w 2017-02-11, 14:11:50
Ja Twoje buciki to w ciemno, i nie będą uwierać :lol:
Ale w sumie to nie o moje buty chodzi... :roll: Ten "zły owoc" mnie się nie tyczy... :roll: Mam nadzieję... 8) :lol:
Cytat: Radomiak w 2017-02-11, 14:14:18
Cytat: renia w 2017-02-11, 14:09:56
Cytat: Radomiak w 2017-02-11, 14:05:32
Co w wielu przypadkach grozi odciskami, bądź grzybicą, bądź też " łosz end goł". 8) :lol:
Nie bądź taki przyziemny. Wczuj się w myśl autora... 8) :lol:
Ale ja właśnie próbowałem wyrazić swe myśli "poetycko" :wink:
Ta grzybica, odciski to jakoś tak mnie nie nastraja poetycko... :? :lol:
Poetycko to na dziewuchy dobre :lol:
Swoje,.. to moje..
A swe...to tak górnolotnie... :lol:
Cytat: renia w 2017-02-11, 14:14:57
Cytat: Jarek w 2017-02-11, 14:11:50
Ja Twoje buciki to w ciemno, i nie będą uwierać :lol:
Ale w sumie to nie o moje buty chodzi... :roll: Ten "Zły Owoc" mnie się nie tyczy... :roll: Mam nadzieję... 8) :lol:
Ale mi chodzi właśnie o Twoje . Lepiej być złym owocem,to nie trzeba się wzmagać z tym dobrem, co to każdego w życiu tak prześladuje :lol:
Cytat: Jarek w 2017-02-11, 14:17:05
Poetycko to na dziewuchy dobre :lol:
A to se ne wrati, ten czas przeminął.
Nastają czasy, o których Szwejk bajdurzył przed stu laty;-
" Romantyk, to taki człowiek, który nawet jak sra, to płacze..." :lol:
Ale romantyk nie płacze, chyba że nieszczęśnik :lol:
Romantyk musi często płakać, bo romantyk często bardzo się wzrusza.
A romantyk najczęściej wzrusza się do łez... :lol:
Ale to w bajkach i filmach hamerykańskich :lol:
Dieta Pana Boga... 8)
http://vider.info/vid/+fc58x5
Cytat: Daniel w 2017-02-09, 14:02:30
Na początku sprecyzuję, że mam na myśli Boga, stwórcy życia na Ziemi, a dla którego życie człowieka jest podstawową wartością. Znam tylko jednego takiego boga, a nazwałem go Bogiem Dekalogu dla odróżnienia od innych bogów religijnych.
Problem polega na tym, że w Dekalogu nie ma nic na temat diety człowieka. A jeżeli czegoś nie ma, to oznacza, że Bóg pozostawił wolność człowiekowi w decydowaniu o tym co ma jeść i pić.
Mysle, ze generalny problem jest taki, ze Biblia w ogole nie mowi nic o takim "Bogu", ktorego zapewne masz na mysli. Natomiast opowiada o "bogach" przybylych na Ziemie z innych planet. ST podaje, ze jedna z tych pozaziemskich cywilizacji w pewnym momencie dochodzi do konkluzji: "Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam". Natomiast jakie zarlo ci bogowie preferowali masz opisane w roznych miejscach ST. Tluste czesci zwierzat, tak mniej wiecej.
Jak muszą żreć to i wykonywać resztę tych paskudnych fizjologicznych czynności, a jeśli tak to do dupy z takim bogowaniem, jak tyłek muszą sobie podcierać... ;)
Cytat: admin w 2017-02-09, 14:50:31
Ciemnoocy (bez obrazy) nie powinni należeć, ani do wysokobiałkowców, ani tym bardziej do wysokotłuszczowców.
Kogo masz na mysli piszac "ciemnoocy"? Tych takich szarych kosmitow z wielkimi czarnymi oczami? (:
Cytat: admin w 2017-02-16, 19:08:20
Jak muszą żreć to i wykonywać resztę tych paskudnych fizjologicznych czynności, a jeśli tak to do dupy z takim bogowaniem, jak tyłek muszą sobie podcierać... ;)
:lol:
:lol:
Cytat: Daniel w 2017-02-09, 15:19:52
Niestety Biblia, choć powstała dla Dekalogu, to poświęcona jest głównie Bogu Abrahama, Izaaka, Jakuba. Przykłady sposobów odżywiania się nie dotyczą Boga Dekalogu i są tylko informacjami, które muszą zostać zweryfikowane, na równi z tymi z dzisiejszych czasów. Jednym słowem - odkłamane.
1. Watpie, azeby tzw. "aniolowie na komecie bozej" (czyt. UFO), ktorzy ponoc doreczyli Biblie podczas pierwszego soboru w Nicei w roku 325 papiezowi/cesarzowi Konstantynowi Wielkiemu spisana juz w calosci, zrobili to tylko dla tzw. Dekalogu, ktory kiedys tam (tysiace lat wstecz) zostal wprowadzony przez jednego z pseudo bogow (czyt. pozaziemscy przybysze uznani za aniolow/bogow).
2. Pseudo-bog Abrahama, Izaaka i Jakuba to prawdopodobnie bylaby ta cywilizacja, od ktorej my pochodzimy. Ktora stworzyla nas na swoje podobienstwo. Nazwijmy ich cywilizcja Adama. W Biblii wystepuje jeszcze drugi pseudo-bog, z ktorym sprzymierzyl sie Mojzesz i jego plemie Izraelitow (jedno z jedenastu, bodajze). To UFO nazywane jest Jahwe badz Jehowa. W Wedach zas zostalo okreslone jako Indra. Ci pozaziemscy przybysze pomagali plemieniu Mojzesza wybijac pozostale plemiona Izraelitow, ktore pozostaly wierne "bogu" (cywilizacji pozaziemskiej) Abrahama, Izaaka i Jakuba. Ci kosmici mieli wielkie jajowate czaszki oraz po 6 dlugich palcow na kazdej z czterech konczyn (czyli 24 palce, a nie 20, jak ja i Ty... mam nadzieje). Od tych obcych bogow pochodzili tez Echnaton i Nefretete i ich dzieci. "Na krotko" tez to UFO wprowadzilo za panowania tej pary tez swoja religie, gdzie bogiem naczelnym byl Atum. Ale potem, po wygranej wojnie przez boga Abrahama, Izaaka i Jakuba ci wladcy Egiptu pochodzacy od Jahwe/Jehowy zostali wymordowani wraz z potomstwem oraz przywrocono religie (nauke o Wszechswiecie) wedlug cywilizacji Adama.
3. Mysle, ze "aniolowie", ktorzy dostarczyli nam Biblie spisana juz w calosci, ktora wydaje sie byc wierna kronika wydarzen z przeszlosci, zadbali o to, by nikt w przyszlosci nie namieszal tam zbytnio. Zreszta, zarowno Stary Testament (ST) jak i Wedy opisuje te same wydarzenia z przeszlosci, np. mordy Mojzesza wespol z Jahwe na pozostalych Izraelitach. jedynie imiona pozmieniano i nazwy krain.
PS Warto napomknac, ze Jahwe byl tez nazywany Panem (taki grecki bog). W Boga Pana wcielal sie tez ponoc Jezus, ktory usilowal przywrocic wsrod Zydow dawne, zakazane "religijne praktyki" Izraelitow Mojzesza - kanibalizm rytualny. Inaczej mowiac - zjadania ciala czlowieczego i spijanie jego krwi, by zyc wiecznie. Preferowano potrawy z niemowlat. I za to m.in. ten zloczynca zistal w koncu ukrzyzowany.
Religia (nauka o porzadku rzeeczy swiata) wprowadzona przez cywilizacje jajoglowych:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Aton
Cytat: anakin w 2017-02-16, 19:05:04
Cytat: Daniel w 2017-02-09, 14:02:30
Na początku sprecyzuję, że mam na myśli Boga, stwórcy życia na Ziemi, a dla którego życie człowieka jest podstawową wartością. Znam tylko jednego takiego boga, a nazwałem go Bogiem Dekalogu dla odróżnienia od innych bogów religijnych.
Problem polega na tym, że w Dekalogu nie ma nic na temat diety człowieka. A jeżeli czegoś nie ma, to oznacza, że Bóg pozostawił wolność człowiekowi w decydowaniu o tym co ma jeść i pić.
Mysle, ze generalny problem jest taki, ze Biblia w ogole nie mowi nic o takim "Bogu", ktorego zapewne masz na mysli. Natomiast opowiada o "bogach" przybylych na Ziemie z innych planet. ST podaje, ze jedna z tych pozaziemskich cywilizacji w pewnym momencie dochodzi do konkluzji: "Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam". Natomiast jakie zarlo ci bogowie preferowali masz opisane w roznych miejscach ST. Tluste czesci zwierzat, tak mniej wiecej.
Nie ma żadnego problemu dla Boga Dekalogu, bo Biblia jest dla niego obcą wartością (nie ma o niej nic w Dekalogu). Mało istotne jest więc co ona mówi i co jedli Izraelici oraz ich kapłani. Każdy może sobie wybrać boga jakiego chce, albo sam się ogłosić bogiem. Może sobie nawet przywłaszczyć Dekalog i dostosować go do swoich potrzeb. Życie na Ziemi jest zróżnicowane i to nie tylko pod względem wyznawanych bogów ale także sposobami odżywiania się. Dopóki trwa harmonia, równowaga, to życie rozkwita nowymi formami i to jest dobre. Problemy zaczynają się wtedy, gdy ta różnorodność jest zagrożona przez ekspansję jednej z form życia.
Przeczytałam sobie raz jeszcze dwie wersje Dekalogu i pisze w nich wyraźnie aby w sobotę nie pracować. Więc się dostosuję. 8) :wink:
A jakie "formy życia" Danielu masz na myśli? :roll:
Ale to dla Żydów sobota, a katolicy mają się lenić dopiero w niedzielę. 8)
A nadgorliwym być nie warto... :roll: i podwójnie święcić? 8)
A to zależy za ile sztuk 500+ przysługuje... ;)
E, Ty stale o tym 500+ piszesz... :? Żeby to dostać, to trzeba działać... :lol: 8)
My tutaj o diecie Pana Boga rozmawiamy... 8)
A to już napisałem, że jak żre, to żaden bóg jest. 8)
A prawdziwy jaką ma postać? Wiesz? Jest samą energią? :roll:
Czy go nie ma w ogóle? :roll: A my jesteśmy tutaj takimi "sierotami"... :? :lol:
:lol:
Wiem, ale nie powiem... ;)
A to ciekawe... :roll:
O tu mi wpadło w oko aż pięć przepisów dla panów bogów za 500+: http://www.msn.com/pl-pl/kuchnia/wiadomosci-o-zywieniu/zupy-dla-dzieci-jakie-powinny-si%C4%99-znale%C5%BA%C4%87-w-dzieci%C4%99cym-menu-podajemy-5-przepis%C3%B3w/ar-BBrGOv0?li=AA4RCL&ocid=spartanntp#page=1
Starczy na miesiąc żarcia i jeszcze na kilka flaszek zostanie. 8)
:? Brak wiedzy jest głupotą (raczej brak chęci zdobycia jej, wiara w autorytety)... :?
To na pewno nie jest dieta Pana Boga. :? :lol:
Jak ktoś nie jest otwarty na wiedzę, to będzie coraz głupszy.
Radzą i są przekonani, że wiedzą. :evil:
Nie widzą tego, że przy obecnych zaleceniach żywieniowych jest coraz gorzej ze społeczeństwem.
Żadnych wniosków, żadnej refleksji, żadnego porównania do poprzednich pokoleń czy chociażby dekad... :roll:
Cytat: renia w 2017-02-18, 07:39:40
Przeczytałam sobie raz jeszcze dwie wersje Dekalogu i pisze w nich wyraźnie aby w sobotę nie pracować. Więc się dostosuję. 8) :wink:
A jakie "formy życia" Danielu masz na myśli? :roll:
Lepiej się dostosuj w poniedziałek :lol:
Cytat: renia w 2017-02-18, 08:25:47
E, Ty stale o tym 500+ piszesz... :? Żeby to dostać, to trzeba działać... :lol: 8)
My tutaj o diecie Pana Boga rozmawiamy... 8)
E tam iluzja , to typowy lęk przed śmiercią 8)
Cytat: renia w 2017-02-18, 08:47:43
:? Brak wiedzy jest głupotą (raczej brak chęci zdobycia jej, wiara w autorytety)... :?
To na pewno nie jest dieta Pana Boga. :? :lol:
Jak ktoś nie jest otwarty na wiedzę, to będzie coraz głupszy.
Radzą i są przekonani, że wiedzą. :evil:
Nie widzą tego, że przy obecnych zaleceniach żywieniowych jest coraz gorzej ze społeczeństwem.
Żadnych wniosków, żadnej refleksji, żadnego porównania do poprzednich pokoleń czy chociażby dekad... :roll:
Zdrowy już dawno szczęściem został obdarowany i dlatego może żyć szczęśliwie i beztrosko.
Natomiast niektórzy nie uważali ,bo szukają furteczki i obejścia w tym co mieli dla siebie zrobić. :lol:
A jeszcze im wmówili, że statyny otwierają szerzej tę furteczkę... ;)
Cytat: renia w 2017-02-18, 08:32:55
A prawdziwy jaką ma postać? Wiesz? Jest samą energią? :roll:
Czy go nie ma w ogóle? :roll: A my jesteśmy tutaj takimi "sierotami"... :? :lol:
Reniu, w tej partii nic nie ugrasz jest pozamiatane .A do życia wiecznego biorą tych co pracowali,
bo tam będzie trzeba po 10 godz tyrać :lol:
Do góry nie idę, jeszcze mi tu komunizowania mało. :? ;)
Na dole przynajmniej każdy tyra na siebie, no i jest zdecydowanie cieplej. ;)
Cytat: Jarek w 2017-02-18, 10:08:25
Cytat: renia w 2017-02-18, 08:32:55
A prawdziwy jaką ma postać? Wiesz? Jest samą energią? :roll:
Czy go nie ma w ogóle? :roll: A my jesteśmy tutaj takimi "sierotami"... :? :lol:
Reniu, w tej partii nic nie ugrasz jest pozamiatane .A do życia wiecznego biorą tych co pracowali,
bo tam będzie trzeba po 10 godz tyrać :lol:
Dzięki za informacje. 8)
:lol:
:lol:
Cytat: admin w 2017-02-18, 08:09:53
Ale to dla Żydów sobota, a katolicy mają się lenić dopiero w niedzielę. 8)
Jak postawic wszystko na glowie i zgodzic sie na ten wymysl to owszem.
Ale mozna tez pamietac, ze dzisiejsi Zydzi pojawiaja sie w historii dopiero w 6w pne i sa potomkami rodzin macedonsko-perskich bodajze, czyli w uproszczeniu Grekow z Imperium Greckiego. Jezus przykladowo wyznawal Magie (tak nazywana przez Rzymian) lub Gnoze (tak nazywana przez Grekow). I jest to ta sama religia (nauka o porzadku swiata), o ktorej mowa w tzw. mitologii greckiej, a takze religii wedyjskiej, bowiem religia Jezusa opowiadala o reinkarnacji duszy.
Ale 500+ z tego chociaż będzie? :roll: ;)
Cytat: anakin w 2017-02-18, 14:15:23
Cytat: admin w 2017-02-18, 08:09:53
Ale to dla Żydów sobota, a katolicy mają się lenić dopiero w niedzielę. 8)
Jak postawic wszystko na glowie i zgodzic sie na ten wymysl to owszem.
Ale mozna tez pamietac, ze dzisiejsi Zydzi pojawiaja sie w historii dopiero w 6w pne i sa potomkami rodzin macedonsko-perskich bodajze, czyli w uproszczeniu Grekow z Imperium Greckiego. Jezus przykladowo wyznawal Magie (tak nazywana przez Rzymian) lub Gnoze (tak nazywana przez Grekow). I jest to ta sama religia (nauka o porzadku swiata), o ktorej mowa w tzw. mitologii greckiej, a takze religii wedyjskiej, bowiem religia Jezusa opowiadala o reinkarnacji duszy.
Jak wynika z powyższego świętować można dowolny dzień w tygodniu, a nawet więcej niż jeden dzień. Dowolność jest dość duża, a wszystko oparte o wiarę w dogmaty. Jedni wierzą w to, inni w co innego i nie ma mowy o porozumieniu bo ich dogmaty są ze sobą sprzeczne. Każdy wiec zostaje przy swoim stanowisku i świat toczy się dalej przy istnieniu dwóch prawd jednocześnie. Ludzie przyzwyczaili się do tego dualistycznego świata i nie dociekają już tego co jest właściwie naprawdę prawdziwe. Wiara w dogmaty nie wymaga wysiłku takiego jak myślenie, cieszy się więc ona dużym powodzeniem. Logika jaką posługuje się myślenie jest tu nie potrzebna i można głosić swoje prawdy jakie się tylko chce. Nikt ich nigdy nie będzie weryfikować z wielu powodów.
To samo dotyczy diet. Każdy ma swoją i bronić ją będzie jak niepodległości.
Tylko, która dieta jest dietą Pana Boga?
Na to pytanie można odpowiedzieć, ale trzeba najpierw chcieć. Ludzie po prostu nie chcą wiedzieć, bo okaże się, że to co dotychczas uznawali za prawdę ją nie jest. Boją się, że zostaną ogołoceni z wiary w cuda i wspaniałe wieczne życie.
Na początku celowe wyodrębniłem Boga Dekalogu od innych bogów, tylko dlatego, że ten bóg opiera się na wiedzy, a nie na wierze. On po prosu wie kto go miłuje, a kto nienawidzi. Nie musi się o to pytać człowieka, bo mu po prostu nie ufa. Należy więc podążyć tą drogą i nie ufać nikomu. Do objawionych prawd podejść w sposób naukowy. Sprawdzać, sprawdzać i jeszcze raz sprawdzać czy nie popełniono pomyłki i czy ktoś nie kłamie. Weryfikacji wymaga dziś niemal wszystko. Prościej więc wrzucić wszystko do kosza na śmieci i zacząć wszystko od początku. To samo dotyczy diety.
A nie możesz się po prostu spytać tej swojej wydumanej istoty? :roll:
Może odpowie i będziesz wiedział. 8)
Nikomu w talerz nie zaglądam, to jest najlepszy sposób aby uniknąć obrony swojej diety. ;) :D
I prawidłowo, a nie stać nad cudzym talerzem i bezczelnie "nawracać"... :shock: :(
Cytat: Blackend w 2017-02-19, 20:13:06
Nikomu w talerz nie zaglądam, to jest najlepszy sposób aby uniknąć obrony swojej diety. ;) :D
Masz sobie dobrze jak u Pana Boga za piecem... 8) :lol:
Cytat: Blackend w 2017-02-19, 20:13:06
Nikomu w talerz nie zaglądam, to jest najlepszy sposób aby uniknąć obrony swojej diety. ;) :D
:lol:
" Balounie, jak wy mogliście zeżreć na raz pięć kilo słoniny...
Melduję posłusznie, słonina pachniała"
Czasem ciężko w cudzy talerz nie zajżeć. :)
Cytat: renia w 2017-02-19, 20:15:05
Masz sobie dobrze jak u Pana Boga za piecem... 8) :lol:
Każdy może tak mieć, ale musu nie ma. ;) 8)
Nie każdy. Niektórzy nic na temat DO nie słyszeli... :?
To i lepiej dla nich. 8)
"chleba naszego powszedniego..." i tak jest dobrze. ;) 8)
Fajnie by było, usłyszał i stosuje . Najwięcej do powiedzenia mają ci, co wykłady innym dają, a sami nie potrafią o siebie zadbać. 8).Świetna reklama 8)
Cytat: Blackend w 2017-02-19, 20:44:54
"chleba naszego powszedniego..." i tak jest dobrze. ;) 8)
Jasne, tylko ta cholerna "glutenoza", dla wyklętych z grona... ;)
:lol:
A to nieszczęśnicy odrzuceni, dla których nie ma ratunku. ;)
Cytat: Jarek w 2017-02-19, 20:46:14
Fajnie by było, usłyszał i stosuje . Najwięcej do powiedzenia mają ci, co wykłady innym dają, a sami nie potrafią o siebie zadbać. 8).Świetna reklama 8)
Oczywiście, a jak się nie zastosujesz, to się obrażą. :lol:
A na samym końcu kto winien? :roll:
Wiadomo. :lol: :lol: :lol:
:lol:
Właśnie, mieli by trochę litości, to trąbią jak w kościele. :lol:
Bo zawsze najważniejsze, to dobrze się usprawiedliwić, jak nie pójdzie, a jak się uda, to zasługi sobie przypisać. 8)
Tak postępują w większości przypadków. :lol:
Cytat: admin w 2017-02-19, 19:38:28
A nie możesz się po prostu spytać tej swojej wydumanej istoty? :roll:
Może odpowie i będziesz wiedział. 8)
Jest nie obecny. Odpoczywa i wraca za parę milionów lat. Pozostawił swoje Królestwo, ale nikt nie chce w nim być. Ludzie przywłaszczyli sobie Dekalog i każdy coś do niego dodał albo wyrzucił dostosowując go do swoich potrzeb.
Podobnie jest z wiedzą na temat żywienia dr Jana Kwaśniewskiego. Jest ona dostępna dla każdego i każdy może uzyskać korzyści gdy skrupulatnie będzie ją stosował. Tak jednak nie dzieje się, bo zamiast szacunku do prawa żywieniowego mamy do czynienia z cwaniactwem. Polega to na coraz powszechnym mechanizmie przywłaszczania jej sobie i poprzez modyfikację tworzenia nowej jej wersji.
Sęk w tym, że kradzione nie tuczy. Zarówno Dekalog jak i dieta dr Jana Kwaśniewskiego zmodyfikowane nie działają dla dobra, a w wręcz szkodzą. Wtedy podnoszą się głosy, że są nic nie warte i trzeba o nich zapomnieć.
Masz rację. "Modyfikacje" nie działają. Różnice w proporcjach, ilości i rodzaju jedzenia są wskazane, ale w ramach podanych proporcji i zalecanych produktów.
Bo w książkach Doktora, podobnie jak w Biblii, wiele osób szuka sobie czegoś, co mu pasuje do ideologii, nie biorąc pod uwagę całości przesłania. To się na nazywa wybiórczość 8)
Ale przyszło nowe pokolenie i u Admina nie ma już "przesłania" - chcesz, to sobie korzystaj, a jak nie, to jeszcze lepiej. ;)
To prawda, wielu rozczarował swoją postawą :lol:
Bo to "zły owoc" z "dobrego drzewa"... ;) :lol:
A nawracanie stało się działaniem na szkodę drugiego człowieka. :lol:
A, z małymi wyjątkami :lol:
:lol:
Najlepsi, to są ci dietetyczni "należymisięzdrowie" -co łachę robią Doktorowi, że nie słuchają jego zaleceń i dlatego im szkodzi z winy "Kwaśniewskiego"... ;) 8)
:lol:
Albo ci, co sami wzmagają się z ŻO, ale z uporem nawracają innych :lol:
Znam takich osobiście. :lol:
Ja też znam, bo kiedyś taki byłem.Dobrze że udało mi się w końcu zrozumieć, że działem na własną szkodę, i innych :lol:
Bez tego uzdrawiania o wiele przyjemniej :lol:
Problem w tym, że jak się słucha o tych cudzych "nieuleczalnych" chorobach i nieszczęściach zdrowotnych bez przerwy, to albo się samemu rozchoruje, albo trzeba dać sobie spokój. ;)
Im szybciej wybiera się to drugie, tym lepiej dla własnego zdrowia. 8)
To prawda, i potrzeba dużo czasu na takie nudy :lol:
Cytat: admin w 2017-03-12, 18:03:02
Problem w tym, że jak się słucha o tych cudzych "nieuleczalnych" chorobach i nieszczęściach zdrowotnych bez przerwy, to albo się samemu rozchoruje, albo trzeba dać sobie spokój. ;)
Im szybciej wybiera się to drugie, tym lepiej dla własnego zdrowia. 8)
Pewnie nawet Pan Bóg ma już dosyć wysłuchiwania tych żaleń i próśb o zdrowie... :roll: :wink:
A tego to nie wiem, bo mnie to kompletnie nie interesuje. 8)
Pewien ksiądz napisał: "wiara czyni człowieka głupim" - i tego się trzymać wypada, albowiem wiedział co pisał. :?
E, tam. Wiara czyni cuda... 8)
Jasne! :D
Dla podatnych to jedyna nadzieja... ;) :lol:
Co zrobić? :roll: :lol: Taka karma... 8)
Nie martwić się, bo co PiS dał PO nie odbierze... ;) :lol: :lol: :lol:
Bo to "demokracja" jest. 8)
KomUnia...
Ale dopiero po śmierci... :? ;)
Do tego czasu zalecają cierpieć w pokorze. 8)
To ja się wypisuję z takiej komunii... 8)
Cytat: admin w 2017-03-12, 20:16:04
Nie martwić się, bo co PiS dał PO nie odbierze... ;) :lol: :lol: :lol:
Bo to "demokracja" jest. 8)
:lol:
Cytat: renia w 2017-03-12, 20:26:47
To ja się wypisuję z takiej komunii... 8)
Apostazja się to nazywa jakby co. 8)
To nie takie proste "wypisać się" z kościoła katolickiego. Spróbujcie kiedyś to się przekonacie :wink:
Ale Renia da radę... 8) ;)
Może sami mnie wykreślą... 8) :lol:
To niemożliwe, bo sami sobie statystyk nie psują. 8)
Niech się dzieje wola nieba... 8)
Wiadomo" "bóg dał, bóg wziął"... ;) :lol:
Ale, kto daje i odbiera ten się.... :twisted: 8)
Ale boga i jego funkcjonariuszy archanielskich i aniołów miesięcy to nie obowiązuje. 8) ;)
Jesteś z niebem "za pan brat"... 8) :lol:
Cytat: admin w 2017-03-12, 21:14:39
Ale Renia da radę... 8) ;)
Renia nawet z OSBO nie dała rady :lol:
:lol: nawet nie wiem czy jestem wypisana... 8)
Cytat: Anulka177 w 2017-03-13, 14:01:09
Cytat: admin w 2017-03-12, 21:14:39
Ale Renia da radę... 8) ;)
Renia nawet z OSBO nie dała rady :lol:
Dała rady, tylko tęsknota za OSO ostała :lol:
Cytat: Daniel w 2017-03-11, 06:42:16
Cytat: admin w 2017-02-19, 19:38:28
A nie możesz się po prostu spytać tej swojej wydumanej istoty? :roll:
Może odpowie i będziesz wiedział. 8)
Jest nie obecny. Odpoczywa i wraca za parę milionów lat. Pozostawił swoje Królestwo, ale nikt nie chce w nim być. Ludzie przywłaszczyli sobie Dekalog i każdy coś do niego dodał albo wyrzucił dostosowując go do swoich potrzeb.
Podobnie jest z wiedzą na temat żywienia dr Jana Kwaśniewskiego. Jest ona dostępna dla każdego i każdy może uzyskać korzyści gdy skrupulatnie będzie ją stosował. Tak jednak nie dzieje się, bo zamiast szacunku do prawa żywieniowego mamy do czynienia z cwaniactwem. Polega to na coraz powszechnym mechanizmie przywłaszczania jej sobie i poprzez modyfikację tworzenia nowej jej wersji.
Sęk w tym, że kradzione nie tuczy. Zarówno Dekalog jak i dieta dr Jana Kwaśniewskiego zmodyfikowane nie działają dla dobra, a w wręcz szkodzą. Wtedy podnoszą się głosy, że są nic nie warte i trzeba o nich zapomnieć.
Można byłoby ten temat zakończyć, bo Królestwo jest puste. Tak jakby Boga nie było, a co za tym idzie nie może być też diety Pana Boga. Bo kto miałby ją stosować?
Podobnie jest z dietą dr Jana Kwaśniewskiego. Jest wielu, którzy do niej przyznają się i nawet twierdzą, że ją stosują. Ale to są tylko ich twierdzenia, bo nie mają żadnych dowodów na potwierdzenie bycia na ŻO. Nie wiemy czy stosują dietę prawidłowo, a nie tą własną, zmodyfikowaną. Społeczność Optymalna więc nie istnieje i nie jest prawdą, że jest sektą. Dr Jan Kwaśniewski nie czerpie dochodów z altruizmu. Wyleczył wiele osób, ale czy one go wspierają?
Jedno jest tylko pewne, że Dekalog istnieje, tak jak istnieją książki dr Jana Kwaśniewskiego. Łączy te idee to, że są trudne do zrozumienia. Wydają się proste w swej konstrukcji, a naprawdę są zaawansowaną wiedzą. Aby je zrozumieć, trzeba posiąść zdolność do myślenia, a przynajmniej wyjść ze stanu otępienia wywołanym zjadanymi truciznami. Samodzielnie trudno tego dokonać.
A wiecie że w Irlandii masło się kopie? Ale jeszcze nie wiedzą czy to "bog butter" bogowi jakiemuś z ofiary zajumali, czy zwyczajnie komuś z lodówki. :wink:
http://www.realmofhistory.com/2016/06/15/2000-year-old-preserved-butter-irish-bog/
No proszę jacy zaradni kiedyś byli, a potem urządzili sobie kartoflisko i kwiczeli jak świnki przy korycie kiedy żarcia braknie. 8)
To jak w końcu, czy istnieje dieta Pana Boga? Na pewno istnieje w zależności od rodzaju Boga jakiego sobie wybierzemy. Będzie ona jednak za każdym razem inna i zgodna z wartościami jakie stoją za wyborem. Trochę to nielogiczne, bo większość religii monoteistycznych uznaje, że istnieje tylko jeden Bóg i życie pośmiertne. W tym życiu po życiu jest największy problem. Po co "duch" ma odżywiać się skora i tak będzie żyć wiecznie?
Rozwiązuję ten problem inaczej odsuwając odżywianie od religii. Tym samym od Boga, które te religie właściwie sobie przywłaszczyły. Problem diety w zasadzie nie dotyczy samego Boga, bo nie powinniśmy nawet sobie wyobrażać tego czym on właściwie jest, a co dopiero tego czym się żywi. Problem diety dotyczy Królestwa Boga, a te natomiast składa się z ludzi i to żyjących tu na Ziemi. Co to jest to Królestwo? To społeczność składająca się z tych, którzy świadomie wybrali służenie Bogu o określonych wartościach. Zatem zarówno sam Bóg jak i jego słudzy powinni być zainteresowani tym, aby te Królestwo trwało jak najdłużej. Przy takim podejściu nie ulega wątpliwości, że długość życia sługi bożego, a także jego jakość nie jest bez znaczenia dla trwania Królestwa i samego Boga. Idąc dalej długość życia człowieka z pewnością zależy od sposobu jego odżywiania się i nie tylko. W ten sposób drogą dedukcji doszliśmy to związku diety z Bogiem. Co więcej, dieta ta ma przynosić określone skutki w postaci długości i jakości życia człowieka. Nie może więc być byle-jaka, a opierać się na konkretnej wiedzy potwierdzonej badaniami naukowymi.
Dzisiaj do nas przyszli Jehowi (czekali przed furtką bo jest pies 8) :lol:) gdy wyszłam babka mi powiedziała, że chciałaby porozmawiać o tym, czy Biblia zawiera słowa Boga? Podziękowałam, powiedziałam, że nie jestem zainteresowana i poszłam...
Mam w rodzinie jednego, który jest nieźle obcykany w religiach, historii starożytności, archeologii itp. 8)
Było to wiele lat temu, gdy dla odświeżenia pamięci przyjął świadków jehowy. Najpierw przyszli jedni i poszli, potem przysłali lepszych i ci też poszli, a na sam koniec przyszedł jakiś ichni przełożony i - o z tym to już sobie mogłem porozmawiać, bo już coś niecoś wiedział - powiedział.
A na koniec dyskusji, gdy już wyczerpały się argumenty, ten "biskup" mówi:
- no tak, ale w coś trzeba wierzyć. 8)
:lol:
kolejny dowód, że wiara czyni cuda :lol:
No jasne, sami przychodzą i pokornie płacą - czy to nie cudowne? ;)
I to "co łaska"... ;)
...nie mniej niż. ;)
Tacowego to nie obejmuje, bo sami się pilnują, aby gorzej od sąsiada z ławki nie wypaść... ;)
Wiadomo, zastaw się, a postaw się, bo co ludzie powiedzą. :lol:
Kasa nie gra roli, byle do nieba, jak na pierwszy sort przystało :lol:
No ale bez kasy nie ma odpustu i zamiast nieba tylko czyściec się należy. ;)
http://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/miesi%C4%99cznica-%C5%BCebrak-zaczepia-ksi%C4%99dza-ten-wyjmuje-portfel-i-nic-nie-daje-ale-to-nie-koniec/ar-BBCv4KD?li=AAaGjkQ&ocid=spartanntp - co za fatalna pomyłka tego żebraka, przecież tam kasa tylko w jedną stronę przepływa... ;)
No ale nie miał chwilowo gotówki zamszowej, to co miał ze swoich dać? :shock: ;)
Jasne, bo jak żebrak prosi, to nakaz dania jest. 8) ;)
No ale, to ksiądz rękę wyciąga, to jak inny też próbuje, to mógł się poczuć zagrożony. ;)
Czasem bywa... nakaz...
taki wewnętrzny... :?
Ludzie nie przymuszani są z reguły chętni do filantropii. Szczególnie dobre są w tej materii kobiety, doskonale intuicyjnie wyczuwają kto potrzebuje pomocy, a kto oszukuje. 8)
Cytat: Daniel w 2017-06-10, 12:06:09
To jak w końcu, czy istnieje dieta Pana Boga? Na pewno istnieje w zależności od rodzaju Boga jakiego sobie wybierzemy. Będzie ona jednak za każdym razem inna i zgodna z wartościami jakie stoją za wyborem. Trochę to nielogiczne, bo większość religii monoteistycznych uznaje, że istnieje tylko jeden Bóg i życie pośmiertne. W tym życiu po życiu jest największy problem. Po co "duch" ma odżywiać się skora i tak będzie żyć wiecznie?
Rozwiązuję ten problem inaczej odsuwając odżywianie od religii. Tym samym od Boga, które te religie właściwie sobie przywłaszczyły. Problem diety w zasadzie nie dotyczy samego Boga, bo nie powinniśmy nawet sobie wyobrażać tego czym on właściwie jest, a co dopiero tego czym się żywi. Problem diety dotyczy Królestwa Boga, a te natomiast składa się z ludzi i to żyjących tu na Ziemi. Co to jest to Królestwo? To społeczność składająca się z tych, którzy świadomie wybrali służenie Bogu o określonych wartościach. Zatem zarówno sam Bóg jak i jego słudzy powinni być zainteresowani tym, aby te Królestwo trwało jak najdłużej. Przy takim podejściu nie ulega wątpliwości, że długość życia sługi bożego, a także jego jakość nie jest bez znaczenia dla trwania Królestwa i samego Boga. Idąc dalej długość życia człowieka z pewnością zależy od sposobu jego odżywiania się i nie tylko. W ten sposób drogą dedukcji doszliśmy to związku diety z Bogiem. Co więcej, dieta ta ma przynosić określone skutki w postaci długości i jakości życia człowieka. Nie może więc być byle-jaka, a opierać się na konkretnej wiedzy potwierdzonej badaniami naukowymi.
Pociągnę temat dalej, bo jest godny uwagi.
Dieta Pana Boga czyli dieta obowiązująca w Królestwie Boga musi opierać się na wiedzy. Nie możemy jednak zapominać, że całe Królestwo opiera się na miłości i to nie jakiejś abstrakcyjnej, wieloznacznej ale miłości do Boga. To właśnie ona jest podstawą, fundamentem, korzeniem, z którego dopiero wyrastają odnogi. Takim odrostem jest miłość do bliźniego, do drugiego człowieka, do drugiego sługi bożego. Takim odrostem są słowa Chrystusa " Miłuj bliźniego jak siebie samego" . To prawda, ale nie są one fundamentalne i nie mogą stanowić wzorca podstawowego. Z prostej przyczyny - pominięcia Boga.
Nie wnikając głębiej w tą filozofię ograniczę się tylko do aspektu diety. Błędem jest, że człowiek ma miłować siebie samego bez odniesienia do Boga. W tym miłowaniu siebie jest spełnianie wszystkich swoich przyjemnych zachcianek w tym też jedzenia. Bez Boga punktem odniesienia dla człowieka jest on sam. Człowiek czyni wtedy tylko to co dobre jest dla niego, co mu sprawa przyjemność. Jeżeli dieta mu służy, to ją akceptuje. To stanowisko samoluba, którego nie interesuje dobro innych. W diecie Pana Boga jest zupełnie odwrotnie. Cdn.
Przypomnę na koniec, to o czym mało się mówi, a stanowi istotę Diety Optymalnej. Dieta skierowana jest na dobro społeczne, a nie jednostki. Tak ją pojmował dr Jan Kwaśniewski, który z mozołem pomagał ludziom odpowiadając na ich listy. Pragnął i dale pragnie aby jego wiedza pomagała wszystkim, a nie tylko jemu i jego rodzinie.
Nie można więc ograniczać się w dbaniu tylko o własne dobro i pomijać ten aspekt.
Cytat: Daniel w 2017-08-02, 08:40:47
Cytat: Daniel w 2017-06-10, 12:06:09
To jak w końcu, czy istnieje dieta Pana Boga? Na pewno istnieje w zależności od rodzaju Boga jakiego sobie wybierzemy. Będzie ona jednak za każdym razem inna i zgodna z wartościami jakie stoją za wyborem. Trochę to nielogiczne, bo większość religii monoteistycznych uznaje, że istnieje tylko jeden Bóg i życie pośmiertne. W tym życiu po życiu jest największy problem. Po co "duch" ma odżywiać się skora i tak będzie żyć wiecznie?
Rozwiązuję ten problem inaczej odsuwając odżywianie od religii. Tym samym od Boga, które te religie właściwie sobie przywłaszczyły. Problem diety w zasadzie nie dotyczy samego Boga, bo nie powinniśmy nawet sobie wyobrażać tego czym on właściwie jest, a co dopiero tego czym się żywi. Problem diety dotyczy Królestwa Boga, a te natomiast składa się z ludzi i to żyjących tu na Ziemi. Co to jest to Królestwo? To społeczność składająca się z tych, którzy świadomie wybrali służenie Bogu o określonych wartościach. Zatem zarówno sam Bóg jak i jego słudzy powinni być zainteresowani tym, aby te Królestwo trwało jak najdłużej. Przy takim podejściu nie ulega wątpliwości, że długość życia sługi bożego, a także jego jakość nie jest bez znaczenia dla trwania Królestwa i samego Boga. Idąc dalej długość życia człowieka z pewnością zależy od sposobu jego odżywiania się i nie tylko. W ten sposób drogą dedukcji doszliśmy to związku diety z Bogiem. Co więcej, dieta ta ma przynosić określone skutki w postaci długości i jakości życia człowieka. Nie może więc być byle-jaka, a opierać się na konkretnej wiedzy potwierdzonej badaniami naukowymi.
Pociągnę temat dalej, bo jest godny uwagi.
Dieta Pana Boga czyli dieta obowiązująca w Królestwie Boga musi opierać się na wiedzy. Nie możemy jednak zapominać, że całe Królestwo opiera się na miłości i to nie jakiejś abstrakcyjnej, wieloznacznej ale miłości do Boga. To właśnie ona jest podstawą, fundamentem, korzeniem, z którego dopiero wyrastają odnogi. Takim odrostem jest miłość do bliźniego, do drugiego człowieka, do drugiego sługi bożego. Takim odrostem są słowa Chrystusa " Miłuj bliźniego jak siebie samego" . To prawda, ale nie są one fundamentalne i nie mogą stanowić wzorca podstawowego. Z prostej przyczyny - pominięcia Boga.
Nie wnikając głębiej w tą filozofię ograniczę się tylko do aspektu diety. Błędem jest, że człowiek ma miłować siebie samego bez odniesienia do Boga. W tym miłowaniu siebie jest spełnianie wszystkich swoich przyjemnych zachcianek w tym też jedzenia. Bez Boga punktem odniesienia dla człowieka jest on sam. Człowiek czyni wtedy tylko to co dobre jest dla niego, co mu sprawa przyjemność. Jeżeli dieta mu służy, to ją akceptuje. To stanowisko samoluba, którego nie interesuje dobro innych. W diecie Pana Boga jest zupełnie odwrotnie. Cdn.
Przypomnę na koniec, to o czym mało się mówi, a stanowi istotę Diety Optymalnej. Dieta skierowana jest na dobro społeczne, a nie jednostki. Tak ją pojmował dr Jan Kwaśniewski, który z mozołem pomagał ludziom odpowiadając na ich listy. Pragnął i dale pragnie aby jego wiedza pomagała wszystkim, a nie tylko jemu i jego rodzinie.
Nie można więc ograniczać się w dbaniu tylko o własne dobro i pomijać ten aspekt.
Jeżeli umieszczam następny post po swoim poście, to znaczy, że zaczynam pisać bloga. Czyli pisać dla swojej przyjemności, bo nikogo więcej to nie interesuje. Czas więc zakończyć aktywność w tym temacie aby na tym wątku nie zanudzać.
Poprzednio zakończyłem na postawie społecznej dr Jana Kwaśniewskiego, który w zasadzie tylko starannie wykonywał swoją pracę. To znaczy, że użył swojej wiedzy i intelektu tak jak to umiał najlepiej, aby wypełnić przyzwoicie obowiązki jakie mu przydzielono gdy pracował dla państwa starającego się reprezentować interes społeczny. Dzięki tej postawie moralnej możemy zawdzięczać dzisiaj istnienie Diety Optymalnej.
Co ma jednak moralność wspólnego z Dietą Pana Boga? A no ma, bo w zależności od motywacji stosowania jej zależy jej skuteczność.
Jak sama nazwa wskazuje Dietę Pana Boga stosuje się dla Boga, a nie dla siebie. Dlatego w pierwszym przypadku jest ona skuteczna, a w drugim nie, choć niby opiera się na tej samej wiedzy. Tego jednak nie chcą dopuścić do świadomości niemal wszyscy, których znam i wiem od nich, że ją stosują.
Dietę Pana Boga nie można ukraść dla siebie, bo nie przyniesie ona pożytku dla złodzieja, a tylko wyrządzi mu szkodę. Bo jest to dieta jaką chcielibyśmy dla swoich bliźnich, których miłujemy. Czyli najlepsza jaką znamy i z najwyższą starannością przygotowaną. Zatem musi opierać się na wiedzy i to ciągle poszerzanej. Dokładnie tak jak czyni to matka dla swojego dziecka. Jest to więc dieta zanurzona w miłości człowieka pragnącego dobra dla drugiego człowieka, który jest częścią tego samego Boga. W praktyce polega to na tym, że my przygotowujemy ją dla bliźnich, a oni dla nas. Jest to więc dieta oparta na relacjach międzyludzkich i to ludzi porządnych. Z takich właśnie powinno się składać Królestwo Boga Dekalogu i tam chciałbym znaleźć dr Jana Kwaśniewskiego.
Patos jest takoż romantyczny jak mało praktyczny.
:wink:
Patos to ton, styl, kategoria estetyczna. No i OK.
Tu jest dużo treści. Dużo dobrej treści.