Cześć :)
Przeczytałam na forum prawie wszystkie wątki.. Na prawdę niektóre się mega przydają jeśli chodzi o mnie, bo też uprawiam kulturystykę a niektóre osoby dawały coś na ten temat :)
Jednak mam parę pytań
1) jak ma się sprawa z tzw. ''cheat meal/ cheat day'' ? Od razu mówię, że nie ciągnie mnie na węgle i w te dni(raz na tydzień) jem to co jem przeważnie czyli BiT tylko, że w większej ilości.. Można tak? :D
2) u mnie dość często pojawia się chęć na masło, smalec oraz chyba najbadziej na skwarki .. Czytałam o tym na forum i może być tak, że potrzebuje .. kolagenu? :D
3) rok temu jak wyeliminowałam zboża i te inne przeszłam na dietę paleo.. Lecz parę miesięcy temu wyeliminowałam jeszcze owoce i te inne takie i węgle mam tylko z warzyw, kiszonek. Tak czuje się najlepiej i po tych większych węglach nie czuje się najlepiej i wychodzi na to, że jestem na ketozie.
4) ciągnie mnie na koncentrat pomidorowy! Jest jakaś dozwolona ilość jedzenia go?
5) ostatnio zauważyłam jeszcze poprawę na +. Wstając rano jestem wyspana jak nigdy, mam dużo energii, werwy, zapał, treningi też idą coraz lepiej.. i mniej śpie a czuje się niesamowicie.
Ale życie nowych Użytkowników jest tu czasem takie, że nie wytrzymują presji... ;)
Hmm.. czemu niby? Bo nie rozumiem :D
Bo niektórzy mają tu specyficzne poczucie humoru, co nie wszskim odpowiada.
Cześć
Twoje pytania idealnie pasują na forum http://smalcownia.pl/index.php?c=1 tam powinni dobrze doradzić jak ułożyć dietę pod treningi wysiłkowe aby były efekty. 8)
I pasują do Gaworka. :lol:
Ma chłopak wiedzę, szkoda że tu już nie ma czasu pisać, bo fajnie mi się z nim Gawrorzyło. :D
Mnie również. Dużo się od niego nauczyłem :lol:
Cytat: admin w 2017-02-26, 11:57:44
Ale życie nowych Użytkowników jest tu czasem takie, że nie wytrzymują presji... ;)
:lol:
Hm rozumiem. Dzięki za info ;p
:D
Cytat: admin w 2017-02-26, 11:57:44
Ale życie nowych Użytkowników jest tu czasem takie, że nie wytrzymują presji... ;)
Wystarczy tylko samu sobie stworzyć :lol:
Cytat: ania w 2017-02-26, 11:50:07
Cześć :)
Przeczytałam na forum prawie wszystkie wątki.. Na prawdę niektóre się mega przydają jeśli chodzi o mnie, bo też uprawiam kulturystykę a niektóre osoby dawały coś na ten temat :)
Jednak mam parę pytań
1) jak ma się sprawa z tzw. ''cheat meal/ cheat day'' ? Od razu mówię, że nie ciągnie mnie na węgle i w te dni(raz na tydzień) jem to co jem przeważnie czyli BiT tylko, że w większej ilości.. Można tak? :D
2) u mnie dość często pojawia się chęć na masło, smalec oraz chyba najbadziej na skwarki .. Czytałam o tym na forum i może być tak, że potrzebuje .. kolagenu? :D
3) rok temu jak wyeliminowałam zboża i te inne przeszłam na dietę paleo.. Lecz parę miesięcy temu wyeliminowałam jeszcze owoce i te inne takie i węgle mam tylko z warzyw, kiszonek. Tak czuje się najlepiej i po tych większych węglach nie czuje się najlepiej i wychodzi na to, że jestem na ketozie.
4) ciągnie mnie na koncentrat pomidorowy! Jest jakaś dozwolona ilość jedzenia go?
5) ostatnio zauważyłam jeszcze poprawę na +. Wstając rano jestem wyspana jak nigdy, mam dużo energii, werwy, zapał, treningi też idą coraz lepiej.. i mniej śpie a czuje się niesamowicie.
Cześć Ania! :D
Panowie, dziekuję za miłe słowa. ;)
Aniu, to takie pytania-niepytania, bo w większości sama sobie odpowiedziałaś, większych problemów też nie deklarujesz, wręcz zachwyt przebija z wypowiedzi. :D
1. Nie jestem pewien czy jesz jak na ŻO czy jakieś paleo (bo "dieta paleo" to pojęcie wór, gdzie może być rozmaity rozkład makro, od wysokich węglowodanów, przez tłuszcze, po wysokie białko), a od tego zależy odpowiedź.
Generalnie cheat to przestarzałe pojęcie, nie przetrwało próby czasu, stosują je obecnie tylko ludzie, którzy chcą się bezkarnie obeżreć. ;)
Klasyczny cheat to coś, czego nie robimy na co dzień, a co w zamyśle ma "uzupełnić" braki i "zresetować" psychikę, a w rzeczywistości zaburza kompletnie adaptację i homeostazę, np. wywalając z ketozy pokarmowej na prawie tydzień za sprawą jednego cheata!
Więc dawniej na LC wsuwało się kilka bananów, pizzę, makaron i popijało Colą, to chore i niepotrzebne do niczego, na paleo opychał się człowiek zbożowymi, a na wysokowęglowodanówce tłuszczem; boczkiem i golonką, a po takim "resecie" czuł się jak kupa z sokiem. :D
Jeśli odczuwasz potrzebę poluzowania, zjedz po prostu więcej normalnego jedzenia, tak z 50-60kcal/kg n.m.c i tyle, a najlepiej nawet w taki sposób nie zaburzać homeostazy, jesli nie ma potrzeby ku temu (wyjątkowo ciężkie treningi, praca na mrozie czy upale, choroba, kontuzja, operacja).
2. Jeśli jesteś na ŻO to znaczy, że jesz za chudo, jedz 1:3,5 B:T przez jakiś czas i powinno przejść ssanie na tłuszcz, a jeśli jest to paleo, to włącz więcej jaj, tłustych mięs, orzechów i awokado.
Ciało daje nam sygnały, nie warto ich ignorować. :)
3. "Ketoza" to ketonuria? Nic się nie dzieje kiedy jest trochę acetonu w moczu, bo to odpad acetooctanu, a korzystanie z ciał ketonowych to normalna sprawa na restrykcji węglowodanowej, zwłaszcza w trakcie i po wysiłku czy dłuższej przerwie między posiłkami.
Uszkodzenia nerek, zakwaszenie czy inne straszaki związane z dietami niskowęglowodanowymi można między bajki włożyć. :D
4. Ja wolę keczup. ;) A jego ilość jest ograniczona zawartością węglowodanów.
5. Jeśli jesteś nowa w takim sposobie żywienia, to taka euforia jest normalna, zwłaszcza w ketozie, z czasem przywykniesz i będzie to normalne, ja też śpię po 6 godzin przy sporym obciążeniu życiem, pracą i treningami. Taki bonus.
I fajnie.. 8)
Jest ok :lol:
A nie mówiłem, wpadł tylko na chwilę i proszę jak się fajnie rozgadał. ;) :D
Czaił się na niewiastę, jak na drapieżnika przystało :lol:
:lol:
Przez drut?
To nie to... :?
Ale wzrok poćwiczyć można. ;)
Cytat: admin w 2017-02-26, 18:16:20
:lol:
Przez drut?
To nie to... :?
Jak mu odpisze, to po chłopie :lol:
Może się przyda: By pamiętać o ATP - http://www.stachurska.eu/?p=20320 .
No Gavroche, ale z jednym to się nie zgodzę, bo na paleo się zbożowych nie jada, z tego, co mi wiadomo :)
Ania, myślę, że jak masz apetyt na masło, smalec i skwarki to znaczy, że organizm domaga się........ tłuszczu :lol:
A koncentrat pomidorowy jedz sobie na zdrowie, wątpię byś dała radę przekroczyć za jego pomocą węglowodany, a likopen dobra rzecz :wink:
Cytat: Gavroche w 2017-02-26, 15:59:42
Cytat: ania w 2017-02-26, 11:50:07
Cześć :)
Przeczytałam na forum prawie wszystkie wątki.. Na prawdę niektóre się mega przydają jeśli chodzi o mnie, bo też uprawiam kulturystykę a niektóre osoby dawały coś na ten temat :)
Jednak mam parę pytań
1) jak ma się sprawa z tzw. ''cheat meal/ cheat day'' ? Od razu mówię, że nie ciągnie mnie na węgle i w te dni(raz na tydzień) jem to co jem przeważnie czyli BiT tylko, że w większej ilości.. Można tak? :D
2) u mnie dość często pojawia się chęć na masło, smalec oraz chyba najbadziej na skwarki .. Czytałam o tym na forum i może być tak, że potrzebuje .. kolagenu? :D
3) rok temu jak wyeliminowałam zboża i te inne przeszłam na dietę paleo.. Lecz parę miesięcy temu wyeliminowałam jeszcze owoce i te inne takie i węgle mam tylko z warzyw, kiszonek. Tak czuje się najlepiej i po tych większych węglach nie czuje się najlepiej i wychodzi na to, że jestem na ketozie.
4) ciągnie mnie na koncentrat pomidorowy! Jest jakaś dozwolona ilość jedzenia go?
5) ostatnio zauważyłam jeszcze poprawę na +. Wstając rano jestem wyspana jak nigdy, mam dużo energii, werwy, zapał, treningi też idą coraz lepiej.. i mniej śpie a czuje się niesamowicie.
Cześć Ania! :D
Panowie, dziekuję za miłe słowa. ;)
Aniu, to takie pytania-niepytania, bo w większości sama sobie odpowiedziałaś, większych problemów też nie deklarujesz, wręcz zachwyt przebija z wypowiedzi. :D
1. Nie jestem pewien czy jesz jak na ŻO czy jakieś paleo (bo "dieta paleo" to pojęcie wór, gdzie może być rozmaity rozkład makro, od wysokich węglowodanów, przez tłuszcze, po wysokie białko), a od tego zależy odpowiedź.
Generalnie cheat to przestarzałe pojęcie, nie przetrwało próby czasu, stosują je obecnie tylko ludzie, którzy chcą się bezkarnie obeżreć. ;)
Klasyczny cheat to coś, czego nie robimy na co dzień, a co w zamyśle ma "uzupełnić" braki i "zresetować" psychikę, a w rzeczywistości zaburza kompletnie adaptację i homeostazę, np. wywalając z ketozy pokarmowej na prawie tydzień za sprawą jednego cheata!
Więc dawniej na LC wsuwało się kilka bananów, pizzę, makaron i popijało Colą, to chore i niepotrzebne do niczego, na paleo opychał się człowiek zbożowymi, a na wysokowęglowodanówce tłuszczem; boczkiem i golonką, a po takim "resecie" czuł się jak kupa z sokiem. :D
Jeśli odczuwasz potrzebę poluzowania, zjedz po prostu więcej normalnego jedzenia, tak z 50-60kcal/kg n.m.c i tyle, a najlepiej nawet w taki sposób nie zaburzać homeostazy, jesli nie ma potrzeby ku temu (wyjątkowo ciężkie treningi, praca na mrozie czy upale, choroba, kontuzja, operacja).
2. Jeśli jesteś na ŻO to znaczy, że jesz za chudo, jedz 1:3,5 B:T przez jakiś czas i powinno przejść ssanie na tłuszcz, a jeśli jest to paleo, to włącz więcej jaj, tłustych mięs, orzechów i awokado.
Ciało daje nam sygnały, nie warto ich ignorować. :)
3. "Ketoza" to ketonuria? Nic się nie dzieje kiedy jest trochę acetonu w moczu, bo to odpad acetooctanu, a korzystanie z ciał ketonowych to normalna sprawa na restrykcji węglowodanowej, zwłaszcza w trakcie i po wysiłku czy dłuższej przerwie między posiłkami.
Uszkodzenia nerek, zakwaszenie czy inne straszaki związane z dietami niskowęglowodanowymi można między bajki włożyć. :D
4. Ja wolę keczup. ;) A jego ilość jest ograniczona zawartością węglowodanów.
5. Jeśli jesteś nowa w takim sposobie żywienia, to taka euforia jest normalna, zwłaszcza w ketozie, z czasem przywykniesz i będzie to normalne, ja też śpię po 6 godzin przy sporym obciążeniu życiem, pracą i treningami. Taki bonus.
Dzięki wielkie! No wiadomo, że te pytania są bez sensu ale jednak chciałam w niektórych się upewnić :) Ta odpowiedź pomogła :D
Bardzo mili tutaj ludzie goszczą widze :lol: :lol:
Cytat: Anulka177 w 2017-02-27, 00:33:01
No Gavroche, ale z jednym to się nie zgodzę, bo na paleo się zbożowych nie jada, z tego, co mi wiadomo
No nie jada, choć nie wiem czemu, nasiona dzikich traw to był dobry pokarm paleo. ;)
Ale chodziło o "cheat meal", czyli właśnie "oszukany". :D
Próbuję sobie wyobrazić, jak ci nasi przodkowie skubali te nasionka z głodu.
Chyba mam słabą wyobraźnię. :shock:
Pewnie łatwiej Ci będzie wyobrazić sobie jak jedli korę? ;)
Nie trzeba sobie nic wyobrażać wystarczy trochę poczytać. :D
Jak skończę Andersena, wezmę się za Darwina. :lol: :wink:
A kiedy poczytasz o diecie naszych przodków? :D
Może tak pierwsze z brzegu:
CytatOkazało się, że żyjący na zachodzie Europy neandertalczycy gustowali w korzeniach lilii wodnych oraz roślinach z rodzaju Sorghum, do którego należy uprawiane w Afryce zboże - sorgo. Z kolei nasi kuzyni z Bliskiego wschodu, woleli jęczmień, rośliny z rodzaju bobowatych (być może były to soczewica lub wyka) oraz daktyle.
http://www.eureknews.pl/index.php/byl-sobie-czlowiek/25-gotowane-przysmaki-neandertalczykow.html
https://archeowiesci.wordpress.com/2009/12/21/jemy-zboze-od-co-najmniej-100-tysiecy-lat/#more-4326
Ale to na bank bzdury z Internetu, bo wszyscy wią, że zboża pojawiły się (już w hodowlanej formie) dopiero w neolicie, a wcześniej to tylko żółtka i podgardle. ;)
Dlatego też czasem lubię uruchomić wyobraźnię. Bo słowo pisane najczęściej mnie nie przekonuje. No chyba, że znam autora, a i to trochę mało. Bo ja jestem niedowiarek. Bo próżnia nie jest " pustką" bo w "pustce" nie ma "fal", bo rad w kremach nie leczy ( raczej) i.t.p.,i.t.d. 8) :wink:
Cytat: Radomiak w 2017-02-27, 10:01:43
Jak skończę Andersena, wezmę się za Darwina. :lol: :wink:
Basnie Andersena duzo lepsze od Basni Darwina :lol: :lol:
"Baśnie" Darwina są naciągnięte, jak guma w stringach Cicioliny, ale całkiem sympatyczne. Mogą rywalizować z Testamentami, w jedno i w drugie można wierzyć. :shock: :)
:lol:
Cytat: Radomiak w 2017-02-27, 11:57:47
"Baśnie" Darwina są naciągnięte, jak guma w stringach Cicioliny, ale całkiem sympatyczne. Mogą rywalizować z Testamentami, w jedno i w drugie można wierzyć. :shock: :)
No sympatyczne sa, ale nie zmienia to faktu, ze to ciagle basnie ;)
Byłyby one bardziej strawne, gdyby się z prawdopodobieństwem nie rozmijały. I wcale ja tu nie myślę o tym prawdopodobieństwie matematycznym, chyba że jako "przyrząd pomiarowy". :)
Miało być o przodkach, a jest o neandertalach. Oj, będę reklamował... :wink:
Reklama to podstawa... 8) :lol:
Cytat: renia w 2017-02-27, 17:11:13
Reklama to podstawa... 8) :lol:
Cja!
Cytat: RafałS w 2017-02-27, 17:06:02
Miało być o przodkach, a jest o neandertalach. Oj, będę reklamował... :wink:
Już się usprawiedliwiam. :D
Primo, neandertalczyk to też przodek, mamy, zależnie kto i jak liczy, od 2-8% ich genomu.
Secundo, skoro zajmowaliśmy te same tereny, a oni jedli zboża, to można zakładać z dużym prawdopodobieństwem, że i my je jedliśmy, tym bardziej, że neandertalczyk był bardzo konserwatywny pokarmowo, a my bardzo oportunistyczni. ;)
Choć oczywiście zwolennicy paleo pewno stwierdzą, że jak neandertalskie dzieciaki znalazły 15kg zboża i grochu zgromadzone w norze chomika czy susła, to odwróciły się od niego ze wstrętem, bo przecież wszyscy wią, że woleli poczekać aż tate z lejeniem wrócą. ;)
Tylko pewno nie pamiętają jak sami za dzieciaka zielone mirabelki wcinali, mimo, że wcale głodu nie było.
Że o szczawiu nie wspomnę.... 8)
Neandertal jak mamuta do parteru sprowadził, to pół roku przy nim warował... :lol: Zamrażarkę miał...aż po horyzont. :lol:
Cytat: Anulka177 w 2017-02-27, 17:31:07
Że o szczawiu nie wspomnę.... 8)
Nie wspominaj, bo się źle kojarzy... :roll: :? :lol:
Mamuta??? Nie pamiętam :) Zimy już też :D
:lol: o mirabelki chodzi... 8)
Aaaaa, sorry, tak mnie ten temat neandertala wciągnął, że całkiem kontrolę straciłem :? :lol:
Dobrze, że nie byłeś za kierownicą... 8) :lol:
Cytat: Radomiak w 2017-02-27, 18:19:41
Neandertal jak mamuta do parteru sprowadził, to pół roku przy nim warował... :lol: Zamrażarkę miał...aż po horyzont. :lol:
Bo nie potrafił odróżnić, co się powinno do parteru sprowadzać :lol:
Nie no, myślisz, że mógł się tak pomylić??? :shock: :)
:lol:
Cytat: Radomiak w 2017-02-27, 20:18:44
Nie no, myślisz, że mógł się tak pomylić??? :shock: :)
:lol: :lol: :lol:
Nie muszę nawet mysleć :lol:
Tym razem wolę wyobraźni odpuścić... :?
:lol:
Spoko :lol:
Cytat: Radomiak w 2017-02-27, 18:19:41
Neandertal jak mamuta do parteru sprowadził, to pół roku przy nim warował... :lol: Zamrażarkę miał...aż po horyzont. :lol:
Powinieneś jednak poczytać troszkę, bo masz pojęcie o przeszłości na poziomie baśni Andersena. :D
:lol:
A kto mnie przekona, że ten troglodyta z "Belgii" rodem, lilie wcinał? Może tylko korzonki odgryzał, bukiety swym wybrankom szykując. Może miał rozbudowane libido :lol:
Wiesz, papier wszystko przyjmuje,ale ja nie.Omnibusem być,...się nie staram :lol:
No ale zaskoczyłeś mnie zupełnie, biorąc moje "bajdurzenie" o mamutach na poważnie :lol:
A wyobraźnia, piękna rzecz :)
Sprawia mi masę frajdy...i poprawia humor :wink:
Nieprzekonanego się nie przekonuje. ;)
A bajdurzyć można z sensem lub bez, wybór jest.
:lol: :wink:
Gone but not forgotten: how ancient Neanderthal genes still affect modern people
-> http://www.theverge.com/2017/2/23/14700492/neanderthal-gene-study-schizophrenia-lupus-blood-skin-conditions
Extinct Neanderthals still control expression of human genes
-> https://www.newscientist.com/article/2122362-extinct-neanderthals-still-control-expression-of-human-genes/
Cytat: Radomiak w 2017-02-28, 06:06:25
:lol:
A kto mnie przekona, że ten troglodyta z "Belgii" rodem, lilie wcinał? Może tylko korzonki odgryzał, bukiety swym wybrankom szykując. Może miał rozbudowane libido :lol:
Wiesz, papier wszystko przyjmuje,ale ja nie.Omnibusem być,...się nie staram :lol:
No ale zaskoczyłeś mnie zupełnie, biorąc moje "bajdurzenie" o mamutach na poważnie :lol:
A wyobraźnia, piękna rzecz :)
Sprawia mi masę frajdy...i poprawia humor :wink:
:lol: :lol: :lol:
Mnie również :lol: