Aktualności:

4. Dieta optymalna - to dieta wysokotłuszczowa. Tłuszcz jest najważniejszym składnikiem naszego pożywienia. I jemy go najwięcej.

Menu główne

Dieta a ćwiczenia

Zaczęty przez ania, 2017-02-26, 11:50:07

Poprzedni wątek - Następny wątek

Teresa Stachurska


Może się przyda: By pamiętać o ATP - http://www.stachurska.eu/?p=20320 .

Anulka177

No Gavroche, ale z jednym to się nie zgodzę, bo na paleo się zbożowych nie jada, z tego, co mi wiadomo  :)

Ania, myślę, że jak masz apetyt na masło, smalec i skwarki to znaczy, że organizm domaga się........ tłuszczu  :lol:
A koncentrat pomidorowy jedz sobie na zdrowie, wątpię byś dała radę przekroczyć za jego pomocą węglowodany, a likopen dobra rzecz  :wink:

ania

Cytat: Gavroche w 2017-02-26, 15:59:42
Cytat: ania w 2017-02-26, 11:50:07
Cześć :)

Przeczytałam na forum prawie wszystkie wątki.. Na prawdę niektóre się mega przydają jeśli chodzi o mnie, bo też uprawiam kulturystykę a niektóre osoby dawały coś na ten temat :)
Jednak mam parę pytań
1) jak ma się sprawa z tzw. ''cheat meal/ cheat day'' ? Od razu mówię, że nie ciągnie mnie na węgle i w te dni(raz na tydzień) jem to co jem przeważnie czyli BiT tylko, że w większej ilości.. Można tak? :D
2) u mnie dość często pojawia się chęć na masło, smalec oraz chyba najbadziej na skwarki .. Czytałam o tym  na forum i może być tak, że potrzebuje .. kolagenu? :D
3) rok temu jak wyeliminowałam zboża i te inne przeszłam na dietę paleo.. Lecz parę miesięcy temu wyeliminowałam jeszcze owoce i te inne takie i węgle mam tylko z warzyw, kiszonek. Tak czuje się najlepiej i po tych większych węglach nie czuje się najlepiej i wychodzi na to, że jestem na ketozie.
4) ciągnie mnie na koncentrat pomidorowy! Jest jakaś dozwolona ilość jedzenia go?
5) ostatnio zauważyłam jeszcze poprawę na +. Wstając rano jestem wyspana jak nigdy, mam dużo energii, werwy, zapał, treningi też idą coraz lepiej.. i mniej śpie a czuje się niesamowicie.
Cześć Ania! :D
Panowie, dziekuję za miłe słowa. ;)

Aniu, to takie pytania-niepytania, bo w większości sama sobie odpowiedziałaś, większych problemów też nie deklarujesz, wręcz zachwyt przebija z wypowiedzi. :D
1. Nie jestem pewien czy jesz jak na ŻO czy jakieś paleo (bo "dieta paleo" to pojęcie wór, gdzie może być rozmaity rozkład makro, od wysokich węglowodanów, przez tłuszcze, po wysokie białko), a od tego zależy odpowiedź.
Generalnie cheat to przestarzałe pojęcie, nie przetrwało próby czasu, stosują je obecnie tylko ludzie, którzy chcą się bezkarnie obeżreć. ;)
Klasyczny cheat to coś, czego nie robimy na co dzień, a co w zamyśle ma "uzupełnić" braki i "zresetować" psychikę, a w rzeczywistości zaburza kompletnie adaptację i homeostazę, np. wywalając z ketozy pokarmowej na prawie tydzień za sprawą jednego cheata!
Więc dawniej na LC wsuwało się kilka bananów, pizzę, makaron i popijało Colą, to chore i niepotrzebne do niczego, na paleo opychał się człowiek zbożowymi, a na wysokowęglowodanówce tłuszczem; boczkiem i golonką, a po takim "resecie" czuł się jak kupa z sokiem. :D

Jeśli odczuwasz potrzebę poluzowania, zjedz po prostu więcej normalnego jedzenia, tak z 50-60kcal/kg n.m.c i tyle, a najlepiej nawet w taki sposób nie zaburzać homeostazy, jesli nie ma potrzeby ku temu (wyjątkowo ciężkie treningi, praca na mrozie czy upale, choroba, kontuzja, operacja).
2. Jeśli jesteś na ŻO to znaczy, że jesz za chudo, jedz 1:3,5 B:T przez jakiś czas i powinno przejść ssanie na tłuszcz, a jeśli jest to paleo, to włącz więcej jaj, tłustych mięs, orzechów i awokado.
Ciało daje nam sygnały, nie warto ich ignorować. :)
3. "Ketoza" to ketonuria? Nic się nie dzieje kiedy jest trochę acetonu w moczu, bo to odpad acetooctanu, a korzystanie z ciał ketonowych to normalna sprawa na restrykcji węglowodanowej, zwłaszcza w trakcie i po wysiłku czy dłuższej przerwie między posiłkami.
Uszkodzenia nerek, zakwaszenie czy inne straszaki związane z dietami niskowęglowodanowymi można między bajki włożyć. :D
4. Ja wolę keczup. ;) A jego ilość jest ograniczona zawartością węglowodanów.
5. Jeśli jesteś nowa w takim sposobie żywienia, to taka euforia jest normalna, zwłaszcza w ketozie, z czasem przywykniesz i będzie to normalne, ja też śpię po 6 godzin przy sporym obciążeniu życiem, pracą i treningami. Taki bonus.

Dzięki wielkie! No wiadomo, że te pytania są bez sensu ale jednak chciałam w niektórych się upewnić :) Ta odpowiedź pomogła :D

ania

Bardzo mili tutaj ludzie goszczą widze  :lol: :lol:

Gavroche

Cytat: Anulka177 w 2017-02-27, 00:33:01
No Gavroche, ale z jednym to się nie zgodzę, bo na paleo się zbożowych nie jada, z tego, co mi wiadomo
No nie jada, choć nie wiem czemu, nasiona dzikich traw to był dobry pokarm paleo. ;)
Ale chodziło o "cheat meal", czyli właśnie "oszukany". :D

Radomiak

Próbuję sobie wyobrazić, jak ci nasi przodkowie skubali te nasionka z głodu.
Chyba mam słabą wyobraźnię. :shock:

Gavroche

Pewnie łatwiej Ci będzie wyobrazić sobie jak jedli korę? ;)
Nie trzeba sobie nic wyobrażać wystarczy trochę poczytać. :D

Radomiak

Jak skończę Andersena, wezmę się za Darwina. :lol: :wink:

Gavroche

A kiedy poczytasz o diecie naszych przodków? :D
Może tak pierwsze z brzegu:
CytatOkazało się, że żyjący na zachodzie Europy neandertalczycy gustowali w korzeniach lilii wodnych oraz roślinach z rodzaju Sorghum, do którego należy uprawiane w Afryce zboże - sorgo. Z kolei nasi kuzyni z Bliskiego wschodu, woleli jęczmień, rośliny z rodzaju bobowatych (być może były to soczewica lub wyka) oraz daktyle.
http://www.eureknews.pl/index.php/byl-sobie-czlowiek/25-gotowane-przysmaki-neandertalczykow.html
https://archeowiesci.wordpress.com/2009/12/21/jemy-zboze-od-co-najmniej-100-tysiecy-lat/#more-4326
Ale to na bank bzdury z Internetu, bo wszyscy wią, że zboża pojawiły się (już w hodowlanej formie) dopiero w neolicie, a wcześniej to tylko żółtka i podgardle. ;)

Radomiak

Dlatego też czasem lubię uruchomić wyobraźnię. Bo słowo pisane najczęściej mnie nie przekonuje. No chyba, że znam autora, a i to trochę mało. Bo ja jestem niedowiarek. Bo próżnia nie jest " pustką" bo w "pustce" nie ma "fal",  bo rad w kremach nie leczy ( raczej) i.t.p.,i.t.d. 8) :wink:

Zyon

Cytat: Radomiak w 2017-02-27, 10:01:43
Jak skończę Andersena, wezmę się za Darwina. :lol: :wink:
Basnie Andersena duzo lepsze od Basni Darwina  :lol: :lol:
Work Buy Consume Die

Radomiak

"Baśnie" Darwina są naciągnięte, jak guma w stringach Cicioliny, ale całkiem sympatyczne. Mogą rywalizować z Testamentami, w jedno i w drugie można wierzyć. :shock: :)


Zyon

Cytat: Radomiak w 2017-02-27, 11:57:47
"Baśnie" Darwina są naciągnięte, jak guma w stringach Cicioliny, ale całkiem sympatyczne. Mogą rywalizować z Testamentami, w jedno i w drugie można wierzyć. :shock: :)
No sympatyczne sa, ale nie zmienia to faktu, ze to ciagle basnie ;)
Work Buy Consume Die

Radomiak

Byłyby one bardziej strawne, gdyby się z prawdopodobieństwem nie rozmijały. I wcale ja tu nie myślę o tym prawdopodobieństwie matematycznym, chyba że jako "przyrząd pomiarowy".  :)

RafałS

Miało być o przodkach, a jest o neandertalach. Oj, będę reklamował...  :wink:

renia

Reklama to podstawa... 8) :lol:

RafałS


Gavroche

Cytat: RafałS w 2017-02-27, 17:06:02
Miało być o przodkach, a jest o neandertalach. Oj, będę reklamował...  :wink:
Już się usprawiedliwiam. :D
Primo, neandertalczyk to też przodek, mamy, zależnie kto i jak liczy, od 2-8% ich genomu.
Secundo, skoro zajmowaliśmy te same tereny, a oni jedli zboża, to można zakładać z dużym prawdopodobieństwem, że i my je jedliśmy, tym bardziej, że neandertalczyk był bardzo konserwatywny pokarmowo, a my bardzo oportunistyczni. ;)

Choć oczywiście zwolennicy paleo pewno stwierdzą, że jak neandertalskie dzieciaki znalazły 15kg zboża i grochu zgromadzone w norze chomika czy susła, to odwróciły się od niego ze wstrętem, bo przecież wszyscy wią, że woleli poczekać aż tate z lejeniem wrócą. ;)
Tylko pewno nie pamiętają jak sami za dzieciaka zielone mirabelki wcinali, mimo, że wcale głodu nie było.

Anulka177

Że o szczawiu nie wspomnę.... 8)