Aktualności:

6. Pić należy tyle, na ile mamy ochotę i wtedy, kiedy mamy ochotę.

Menu główne

Nadmiar tłuszczu ???

Zaczęty przez rudy_jacek, 2010-02-01, 09:58:29

Poprzedni wątek - Następny wątek

RTS

Są tu na forum inni, którzy lepiej wiedzą i być może uzupełnią lub poprawią jeśli zechcą. Ja tylko wskazałem na ATP jako źródło energii lepsze niż ketony (czyli paliwo zastępcze). Teraz przynajmniej wiesz co szukać jak zechcesz.

Gazda412

Ja nawet nie próbuję rozpatrywać jak poszczególne składnik wplywają na zdrowie. Kilkanaście lat temu zainteresowalem się Żywieniem Optymalnym. Bylem w tedy jeszcze w miarę zdrowym człowiekie i w dodatku nie mogłem przkonać się do zjadanie tak dużych ilości T, a w sposób - jak na owe przyzwyczajenia - ogranicaenie W. Bardzo lubiałem kluski, naleśniki, makarony. Dopiero kiedy zachorowałem na cukrzyce, postanowiłem szukać ratunku w zmianie żywienia. Dieta cukrzycowa mi nie odpowiadała, za dużo liczenia, przelicznie jednostek chlebowych na jakieś zamienniki, to nie dla mnie. W dodatku jedzenie potraw typu soja, kukurydza i inne genetycznie modyfikowane t już wogóle nie wchodziło w rachubę. po kilku latach męczrni (ciągły katar, trzy razy w roku grypy, ciągłe infekcje i antybiotyki ) postanowiłem bliżej poznać tajniki i zasady ŻO. Decyzja krótka i jednoznaczna - rozpoczynam żywienie bogatotłuszczowe a niskoweglowodanowe. Początkowo jak każdy popełniałem wiele błędów, ale efekty prawie natychmiastowe. Po trzech tygodniak spadek wagi o 8kg. Katar. bóle stawów i inne drobne dolegliwości poszły wodstawkę.Najtrudniej było z cukrzycą. Na pierwsze widoczne efekty musiałem poczekać około pół roku. Dzisiaj po siedmiu latach żywienia optymalnego cukier spadł do przyzwoitych norm. tj 140 -160 mg%. Po dyskusji na forach internetowych odstawiłem w 100% wszystko gdzie w sklad wchodziła mąka. Węglowodany jedynie z ziemniaka i gorzkiej czekolady. Jeden raz w tygodniu zamiast ziemniaka jem wątrobę smażoną z jajkami, lub kotlety z boczku i zamiast bułki tartej stosuję kokos. Pycha!!! Jestem ortodoksyjnym optymalnym. Niczego nie zmieniam. Po dwóch latach próbowałem odejść z ZO, skutki opłakane - prawie tragiczne. Na dzieN dzisiejszy nie ma człowieka który mógłby mnie od mojego żywienia odwieźdź. Mieszkam na wsi, jestem na emeryturze, wiele pracuję społeczniei czuję sie spełnionym i szczęśliwym. Dawniej bywało różnie. Wszystkim optymalnym życzę wytrwałości. Cześć!