Aktualności:

Na koniec - nie wolno zapominać, że każdy człowiek jest inny i inny jest jego organizm.

Menu główne

Nasze pupile.

Zaczęty przez renia, 2009-06-07, 20:22:47

Poprzedni wątek - Następny wątek

RafałS

Nie bardzo, na łóżko lubi mi się przemycić.  :wink:

administ

A to gazetą po łbie, aż się oduczy.  8)
No chyba, że nie przeszkadza, to spoko.

RafałS

To dobra rada. Ona już oduczona prawie. Tylko jak jestem w pobliżu to pyta wzrokiem bo to towarzyski pies. :lol:

administ

 :lol:
A to nie ma wyjścia, bo bezstresowe wychowanie jest najważniejsze... ;)

Blackend

Moja psina obowiązkowo spała u mnie w łóżku, albo ja u niej, bo rano z reguły budziłem się w jej nogach.  :lol:

RafałS

 :) Bo się nie śpi, tylko czuwać trzeba, inaczej po zawodach i we własnym łóżku się ruszyć nie można gdy nogi przywali. Tak źle i tak niedobrze.  :wink:

Blackend

Właściciel w tym przypadku jest na przegranej pozycji. ;)

renia

Ktoś musi czuwać, aby spać mógł ktoś... 8)

Blackend

Na szczęście w nocy Naczelnik za wszystkich czuwa. ;)

Anulka177

Ciekawie książka się zapowiada, taka dieta optymalna, tyle, że dla psów http://wzgodzieznatura.shoplo.com/ksiazka-w-zgodzie-z-natura

administ

Mokre psie żarcie jest całkiem zjadliwe dla ludzi, a te batony w mięsnym to pełen wypas. Lepsze jak salceson. ;)

Radomiak

A z musztardą?, czy może leprzy chrzan.
Żeby to było mięso, choćby odpady, byłoby cacy, ale... no właśnie. :? KORYTO :lol:

administ

Lepsze to niż jakieś 10*wio! ;)

Blackend

Bo to nowa formuła "Full Wypas". ;)

Anulka177

Moja znajoma pracowała przy produkcji karmy dla psów i nie zgodzę się z tym, że te batony są lepsze niż salceson. Choć z drugiej strony to nie wiem, jak i z czego dokładnie ten salceson dla ludzi jest produkowany  :roll:

renia

Pewnie psa razem z budą zmielą i już... 8)

Gavroche

Problem w tym, że traktują psi organizm jako wszystkożerny, co nie jest wielkim błędem, ale można lepiej.
Karmy dla psów są dobrze zbilansowane... dla świń. ;)
Owszem, pies jest drapieżnikiem warunkowym (dobrze trawi mięso, ale równie dobrze węglowodany w niezbyt dużych ilościach), a kilkanaście/kilkadziesiąt (różnie dla różnych ras) tysięcy lat udomowienia, przesunęło go znacznie w stronę wszystkożerności.

Karmienie psa jak wilka; samo mięso, podroby, kości i trochę jarzyn/trawy nie sprawdza się w praktyce - psy są pobudliwe, chudną, cieczki się rozjeżdżają w czasie.
Karmienie psa jak świnię; zboża, makuchy oleistych, strączki i odrobina mięsa wygląda lepiej - pies dobrze wygląda, jest zrównoważony psychicznie/lekko wycofany, spolegliwy, ale szybciej rośnie (szczenięta) i szybciej się starzeje (siwienie pyska, kłopoty ze stawami, rozwalone nerki, guzy niezłośliwe, narośla), z czego korzysta medycyna weterynaryjna, popierając ten model ( 80% suchej karmy i większość puszek/tacek) jest oparta o zboża. :D

Z mojej praktyki wynika, że najlepiej sprawdza się traktowanie żywieniowe psa jak... śmietnik, bo i taką rolę psy pełniły przez większość swojego udomowienia. :D
A więc kości (surowe, leciutko obrobione), wszelkie żyły, ścięgna, przerośla, podroby, tłuścinki, nawet nadpsute (ale nie w folii czy puszce, z dostępem powietrza), ryby, jaja, mleko/ser - jeśli zwierzę toleruje, to powinna być podstawa, produkty zwierzęce, ale pogardzane przez ludzi (niskobiałkowe, wysokotłuszczowe, purynowe, ogólnie fe).
Do tego, codziennie lub co kilka dni jakieś produkty węglowodanowe; owoce, gotowane warzywa, pure ziemniaczane, produkty zbożowe, mała ilość suchej karmy, cukier w kostkach (świetny na spacer jako nagroda :D ) herbatniki, ogółem tak ze 20% dawki.

administ

Cytat: Anulka177 w 2017-03-07, 22:21:28
Choć z drugiej strony to nie wiem, jak i z czego dokładnie ten salceson dla ludzi jest produkowany  :roll:

Z tego samego, tylko więcej przypraw sypią, aby smród przytępić... ;)

Radomiak

Cytat: Gavroche w 2017-03-08, 07:20:54
Problem w tym, że traktują psi organizm jako wszystkożerny, co nie jest wielkim błędem, ale można lepiej.
Karmy dla psów są dobrze zbilansowane... dla świń. ;)
Owszem, pies jest drapieżnikiem warunkowym (dobrze trawi mięso, ale równie dobrze węglowodany w niezbyt dużych ilościach), a kilkanaście/kilkadziesiąt (różnie dla różnych ras) tysięcy lat udomowienia, przesunęło go znacznie w stronę wszystkożerności.

Karmienie psa jak wilka; samo mięso, podroby, kości i trochę jarzyn/trawy nie sprawdza się w praktyce - psy są pobudliwe, chudną, cieczki się rozjeżdżają w czasie.
Karmienie psa jak świnię; zboża, makuchy oleistych, strączki i odrobina mięsa wygląda lepiej - pies dobrze wygląda, jest zrównoważony psychicznie/lekko wycofany, spolegliwy, ale szybciej rośnie (szczenięta) i szybciej się starzeje (siwienie pyska, kłopoty ze stawami, rozwalone nerki, guzy niezłośliwe, narośla), z czego korzysta medycyna weterynaryjna, popierając ten model ( 80% suchej karmy i większość puszek/tacek) jest oparta o zboża. :D

Z mojej praktyki wynika, że najlepiej sprawdza się traktowanie żywieniowe psa jak... śmietnik, bo i taką rolę psy pełniły przez większość swojego udomowienia. :D
A więc kości (surowe, leciutko obrobione), wszelkie żyły, ścięgna, przerośla, podroby, tłuścinki, nawet nadpsute (ale nie w folii czy puszce, z dostępem powietrza), ryby, jaja, mleko/ser - jeśli zwierzę toleruje, to powinna być podstawa, produkty zwierzęce, ale pogardzane przez ludzi (niskobiałkowe, wysokotłuszczowe, purynowe, ogólnie fe).
Do tego, codziennie lub co kilka dni jakieś produkty węglowodanowe; owoce, gotowane warzywa, pure ziemniaczane, produkty zbożowe, mała ilość suchej karmy, cukier w kostkach (świetny na spacer jako nagroda :D ) herbatniki, ogółem tak ze 20% dawki.


To wszystko serio???  :shock:


Radomiak

Próbowałem wyobrazić sobie dingo, jak futruje z głodu melony u farmera. :?
Nie wyszło...