Aktualności:

10. Nie wolno głodzić się ani pościć.

Menu główne

ciąża a odżywianie optymalne

Zaczęty przez akazah, 2009-07-28, 10:15:26

Poprzedni wątek - Następny wątek

_flo

czyli Adam, wniosek prosty,... widac, ze chcesz pomoc Reni, absolutne minimum teraz, to wziac w reke Harpera na przyklad, obczytac go nieco, wyciagnac wnioski, zdiagnozowac przez internet w jakim stanie metabolicznym znalazla sie pani Renia i dlaczego, (moze na przyklad na obiad zamiast grochowki podano owoce drzewa akee?)
- i odpowiednio skalibrowac proporcje - phew, drobnostka ;)

Adam319

> Czy nie lepiej zamiast inwestowac w "tester" zainwestowac w "wage"? :-)


No już chyba lepiej twierdzenie o za małej ilości węglowodanów podeprzeć ciałami ketonowymi w moczu niż zachcianką.

Masa ciała jest dowodem, że proporcje są niewłaściwe i organizm funkcjonuje powiększając się nadmiernie tracąc sprawność energetyczną czyli ilość jednostek mocy  z kilograma żywej wagi.

Żeby dojść do właściwej wagi to trzeba się skupić na proporcjach w tym przypadku najlepiej w każdym posiłku.

Ileż to fajnych zachcianek chodzi* jest na świecie, kuchnię to trzeba jednak bardziej traktować jak stację benzynową, a nie wesołe miasteczko.

Renia jest przemiłą osobą i stąd nasza troska.
:-)

*Żart – ukłon w stronę Misiowego stylu.

Adam319

Cytat: _flo w 2009-07-30, 02:03:54
czyli Adam, wniosek prosty,... widac, ze chcesz pomoc Reni, absolutne minimum teraz, to wziac w reke Harpera na przyklad, obczytac go nieco, wyciagnac wnioski, zdiagnozowac (...)

Jaki sens ma diagnozowanie gdy recepta jest z góry znana.
Żółtka, wieprzowina i duszone jarzyny z tłuszczem (smalec, masło).
Ziemniaczki jako zbyt wciągające i za łatwe do przedawkowania węglowodany do unormowania (lub w ogóle) bym odstawił.

Grochówa to bardziej rozkręca automatykę metabolizmu niż za przeproszeniem ptyś.
Groch to takie przesłodzone beznadziejne białko – potrawa niereformowalna.
B:T:W 1:0.1:2,5 !!!
:-)

adampio

Cytat: renia w 2009-07-29, 22:37:49
Cytat: adampio w 2009-07-29, 21:34:52
Reniu, dokladnie....koniec, kropka.

A tak poza tym, jak sie masz?
Wiesz, tak dziwnie jest mi się "chwalić" samopoczuciem i zadowoleniem z życia. Przez długie lata byłam przyzwyczajona do narzekania i biadolenia, że wydaje mi się to teraz nienormalne. Kiedyś miałam takie głupie powiedzenie: ile to człowiek musi się na tym świecie nacierpić, zanim umrze. Albo coś takiego: jeśli człowieka nic nie boli, to znaczy, że nie żyje.
A teraz? Normalnie szok. Dzisiaj w tym upale, chodziłam od urzędu do urzędu i myślałam sobie, jakbym to kiedyś ja narzekała na taki los. A dzisiaj myślałam sobie- jak to jest dobrze, gdy człowiekowi nic nie dolega, jeśli może sobie spokojnie, bez pośpiechu, bez nerwów chodzić, cieszyć się z załatwionych spraw, z pięknego słoneczka i wiem, że tą zmianę zawdzięczam DO.

Optymalne zycie. Takie bylo zalozenie i taki jest efekt.
Ale nie myslo, ze jestes sama!!!

renia

Adamie dziękuję Ci za analizę mojego menu ;) Nie czytałeś chyba moich wcześniejszych postów :-( pisałam w nich, że miałam ciała ketonowe, na ponad 3+ zdiagnozowane paskami Keto-Diastix. Za miłe słowa bardzo dziękuję :)
PS. Gdyby mój mąż miał Twój charakter, to bym chyba z głodu umarła ;-)

renia

Cytat: adampio w 2009-07-30, 07:02:59

Optymalne zycie. Takie bylo zalozenie i taki jest efekt.
Ale nie myslo, ze jestes sama!!!
I dobrze, że nie jestem sama ;-)
Też uważam, że Żo to nie tylko Żywienie Optymalne, ale przede wszystkim życie optymalne we wszystkich jego dziedzinach.

renia

Cytat: _flo w 2009-07-30, 02:03:54
czyli Adam, wniosek prosty,... widac, ze chcesz pomoc Reni, absolutne minimum teraz, to wziac w reke Harpera na przyklad, obczytac go nieco, wyciagnac wnioski, zdiagnozowac przez internet w jakim stanie metabolicznym znalazla sie pani Renia i dlaczego, (moze na przyklad na obiad zamiast grochowki podano owoce drzewa akee?)
- i odpowiednio skalibrowac proporcje - phew, drobnostka ;)
Dziękuję "_Flo" za absolutne minimum.

renia

Cytat: Adam319 w 2009-07-30, 02:21:45

Żółtka, wieprzowina i duszone jarzyny z tłuszczem (smalec, masło).
Ziemniaczki jako zbyt wci±gaj±ce i za łatwe do przedawkowania węglowodany do unormowania (lub w ogóle) bym odstawił.

Grochówa to bardziej rozkręca automatykę metabolizmu niż za przeproszeniem pty¶.
Groch to takie przesłodzone beznadziejne białko – potrawa niereformowalna.
B:T:W 1:0.1:2,5 !!!
:-)
Nie napiszę co będę miała dzisiaj na obiad, bo jeszcze nie będzie mi wolno tego zjeść;-)
PS. Bardzo dobre są optymalne pączki ;-)))))

akazah

Cytat: renia w 2009-07-30, 10:23:57
Cytat: Adam319 w 2009-07-30, 02:21:45

Żółtka, wieprzowina i duszone jarzyny z tłuszczem (smalec, masło).
Ziemniaczki jako zbyt wci±gaj±ce i za łatwe do przedawkowania węglowodany do unormowania (lub w ogóle) bym odstawił.

Grochówa to bardziej rozkręca automatykę metabolizmu niż za przeproszeniem pty¶.
Groch to takie przesłodzone beznadziejne białko – potrawa niereformowalna.
B:T:W 1:0.1:2,5 !!!
:-)
Nie napiszę co będę miała dzisiaj na obiad, bo jeszcze nie będzie mi wolno tego zjeść;-)
PS. Bardzo dobre są optymalne pączki ;-)))))


Nie przejmuj się Renia każdy je na to co ma ochotę...oczywiście optymalnie... dziś gotuje wywar z mięska....a własnie możesz mi napisać jak i z czego gotujesz taki wywar na zupkę i jak ci wychodzą te zupki???? ja do tej pory gotowałam wywar z kości i obierałam to mięsko i dodawałam zmielone do zupy, ale powiem ci szczerze że to mięsko mi w ogóle nie smakuje i psuje mi cały smak zupy. Dziś gotuje wywar z mięsa z przepisu J.K. zobaczymy jaki wyjdzie.

Możesz podać przepis na pączki???Ostatnio mam straszną chęć na coś zupełnie innego.... dziś jak zdążę to będę robiła z ciasta kruchego babeczki z nadzieniem z twarogu. Wszystko z przepisu J.K. Nigdy nie robiłam tego. Napiszę Ci jakie wyszły.
Kiedyś robiłam lody optymalne ale, albo mi nie wyszły, albo wyszły ale mi strasznie nie smakowały....może zrobiłam coś nie tak....nie wiem....

do potem:) miłego dnia

akazah

Cytat: adampio w 2009-07-29, 22:30:46
akazah, masz bardzo trudnego nicka do zapamietania. Pomijajac to.....
Pytalem wczesn5e1 czy masz matrialy czy tez mam Ci pzreslac pare cutatow dr-a?





Możesz mi przesłać jakieś materiały, będę bardzo wdzięczna i chętnie poczytam:)

ali

Cytat: Adam319 w 2009-07-30, 02:21:45

Grochówa to bardziej rozkręca automatykę metabolizmu niż za przeproszeniem ptyś.
Groch to takie przesłodzone beznadziejne białko – potrawa niereformowalna.
B:T:W 1:0.1:2,5 !!!
:-)

ha ha
niereformowalny jest ten kto ma blade pojęcie o kuchni
grochówe można też zrobić optymalną
do wywaru mięsno warzywnego
ładujesz goloneczke, boczek,  kiełbaskę,  dodajesz groch i będzie ok

renia

Zacznę od przepisów: Tu są linki od "Adama319".
Optymalne naleśniki z twarogiem.
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=260

Pączki wyśmienite.
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=97

Nie mów nikomu, ale tych pączków jeszcze nie wypróbowałam, czekam na chłodniejsze dni. A Adama staram się tylko zdenerwować  ;-) pisząc mu w kółko, że są wyśmienite :-))
Co z ciast wypróbowałam, to sernik (średnio mi smakuje - z początku bardzo, a potem - przesyt), ale bardzo dobrze smakują mi ptysie optymalne z bitą śmietaną. Moim pół-optymalnym dzieciom, też smakowały.
Lodów dobrych też nie potrafię zrobić, co prawda robiłam tylko raz, miały być truskawkowe, a wyszło mi takie kwasidło, że nikt nie chciał tego jeść  :-)

renia

Ja gotuję zupy rzadko, średnio raz na dwa tygodnie ( i jeszcze mi wygadują ;-) ) . Najbardziej u nas lubią zupę ogorkową. Gotuję na różnych mięsach, nieraz są to żeberka, czasami golonka, albo jakiekolwiek mięso z kością mam. Dodaję również pół stópki wieprzowej (bez tych kopytek, czy jak to się tam nazywa), daję w sklepie przerąbać na pół i biorę tylko tą górną część, żeby mieć kolagen.
A tak w ogóle to słaba ze mnie kucharka. Staram się spędzać w kuchni jak najmniej czasu. Dzisiaj jeszcze nic nie jadłam, bo jest tak gorąco, że mi nie chce się jeść, a właściwie to już głodnieję, chyba od tego pisania o jedzeniu. :-) Niedługo zrobię sobie, dla odmiany, to co zwykle..4 żółtka sadzone.
Życzę powodzenia w eksperymentach kulinarnych.  :-))

renia

Dodam jeszcze, że wywar z mięsa i kości przecedzam przez sito, żeby w zupie nie było drobnych kostek. Smak zupy bardzo poprawia dodanie ziela angielskiego i wegety.

renia

Cytat: akazah w 2009-07-30, 11:34:09
...dziś gotuje wywar z mięska....a własnie możesz mi napisać jak i z czego gotujesz taki wywar na zupkę i jak ci wychodzą te zupki???? ja do tej pory gotowałam wywar z kości i obierałam to mięsko i dodawałam zmielone do zupy, ale powiem ci szczerze że to mięsko mi w ogóle nie smakuje i psuje mi cały smak zupy. Dziś gotuje wywar z mięsa z przepisu J.K. zobaczymy jaki wyjdzie.
do potem:) miłego dnia
Myślę, że takie zmielone mięsko dodane do zupy, mi też by nie bardzo smakowało. Ja lubię mięso gotowane, niemielone, więc z tym nie mam problemu. Gdybym nie lubiała, to bym na pewno nie zmuszała się do jedzenia jego. Można białko czerpać z żółtek i mięsa pieczonego, grilowanego, czy smażonego. To chyba dla Ciebie apetyczniejsza wersja, a oto chodzi, żeby jedzenie było, nie tylko potrzebą, ale również przyjemnością ;-)

akazah

Cytat: renia w 2009-07-30, 13:11:14
Cytat: akazah w 2009-07-30, 11:34:09
...dziś gotuje wywar z mięska....a własnie możesz mi napisać jak i z czego gotujesz taki wywar na zupkę i jak ci wychodzą te zupki???? ja do tej pory gotowałam wywar z kości i obierałam to mięsko i dodawałam zmielone do zupy, ale powiem ci szczerze że to mięsko mi w ogóle nie smakuje i psuje mi cały smak zupy. Dziś gotuje wywar z mięsa z przepisu J.K. zobaczymy jaki wyjdzie.
do potem:) miłego dnia
Myślę, że takie zmielone mięsko dodane do zupy, mi też by nie bardzo smakowało. Ja lubię mięso gotowane, niemielone, więc z tym nie mam problemu. Gdybym nie lubiała, to bym na pewno nie zmuszała się do jedzenia jego. Można białko czerpać z żółtek i mięsa pieczonego, grilowanego, czy smażonego. To chyba dla Ciebie apetyczniejsza wersja, a oto chodzi, żeby jedzenie było, nie tylko potrzebą, ale również przyjemnością ;-)


Masz całkowitą rację. Jedzenie musi być przyjemnością. Powiedz mi co np. dodajesz do zupki ogórkowej??? w sumie to jak będziesz miała chwilkę to napisz mi przepis na ogórkową. Będę wdzięczna:) przynajmniej zobaczę jak ktoś inny przyrządza zupkę:)

renia

Cytat: akazah w 2009-07-30, 15:29:21
Masz całkowit± rację. Jedzenie musi być przyjemno¶ci±. Powiedz mi co np. dodajesz do zupki ogórkowej??? w sumie to jak będziesz miała chwilkę to napisz mi przepis na ogórkow±. Będę wdzięczna:) przynajmniej zobaczę jak kto¶ inny przyrz±dza zupkę:)
No i co to wyszło? Że niby ja się znam na kuchni?! Wielkie nieba!  ;-) Od tych spraw mamy tutaj "adampia" ;-)
Ale chętnie napiszę jak ja gotuję zupę ogórkową: ..otóż najpierw wstawiam mięso i gotuję je najmniej 2 godziny. Następnie przecedzam wywar i gotuję na nim warzywa (pokrojoną drobno włoszczyznę) z ziemniakami, dodaję kilka ziaren ziela angielskiego, trochę soli. Jak warzywa są już miekkie, dodaję utarte kiszone ogórki. Na sam koniec dodaję wegetę i słodką śmietanę 30%. Jeszcze na talerz z zupą sypię posiekaną natkę pietruszki.
Mięso zostawiam w małej ilości wywaru i później podaję je do obiadu na talerzu.
Ps.Mój jeden syn też nie jada mięsa gotowanego, ale za to karkówkę pieczoną uwielbia.

adampio

Cytat: renia w 2009-07-30, 16:08:48
Cytat: akazah w 2009-07-30, 15:29:21
Masz całkowit± rację. Jedzenie musi być przyjemno¶ci±. Powiedz mi co np. dodajesz do zupki ogórkowej??? w sumie to jak będziesz miała chwilkę to napisz mi przepis na ogórkow±. Będę wdzięczna:) przynajmniej zobaczę jak kto¶ inny przyrz±dza zupkę:)
No i co to wyszło? Że niby ja się znam na kuchni?! Wielkie nieba!  ;-) Od tych spraw mamy tutaj "adampia" ;-)
Ale chętnie napiszę jak ja gotuję zupę ogórkową: ..otóż najpierw wstawiam mięso i gotuję je najmniej 2 godziny. Następnie przecedzam wywar i gotuję na nim warzywa (pokrojoną drobno włoszczyznę) z ziemniakami, dodaję kilka ziaren ziela angielskiego, trochę soli. Jak warzywa są już miekkie, dodaję utarte kiszone ogórki. Na sam koniec dodaję wegetę i słodką śmietanę 30%. Jeszcze na talerz z zupą sypię posiekaną natkę pietruszki.
Mięso zostawiam w małej ilości wywaru i później podaję je do obiadu na talerzu.
Ps.Mój jeden syn też nie jada mięsa gotowanego, ale za to karkówkę pieczoną uwielbia.


Reniu zamien slodka smietane na kwasna a zobaczysz jaka wielka roznica.


akazah

Cytat: renia w 2009-07-30, 16:08:48
Cytat: akazah w 2009-07-30, 15:29:21
Masz całkowit± rację. Jedzenie musi być przyjemno¶ci±. Powiedz mi co np. dodajesz do zupki ogórkowej??? w sumie to jak będziesz miała chwilkę to napisz mi przepis na ogórkow±. Będę wdzięczna:) przynajmniej zobaczę jak kto¶ inny przyrz±dza zupkę:)
No i co to wyszło? Że niby ja się znam na kuchni?! Wielkie nieba!  ;-) Od tych spraw mamy tutaj "adampia" ;-)
Ale chętnie napiszę jak ja gotuję zupę ogórkową: ..otóż najpierw wstawiam mięso i gotuję je najmniej 2 godziny. Następnie przecedzam wywar i gotuję na nim warzywa (pokrojoną drobno włoszczyznę) z ziemniakami, dodaję kilka ziaren ziela angielskiego, trochę soli. Jak warzywa są już miekkie, dodaję utarte kiszone ogórki. Na sam koniec dodaję wegetę i słodką śmietanę 30%. Jeszcze na talerz z zupą sypię posiekaną natkę pietruszki.
Mięso zostawiam w małej ilości wywaru i później podaję je do obiadu na talerzu.
Ps.Mój jeden syn też nie jada mięsa gotowanego, ale za to karkówkę pieczoną uwielbia.



dziękuję ci bardzo... a kto powiedział, że nie znasz się na kuchni...???? to tylko Twoje zdanie:) myślę, że każda kobieta umie gotować, a to że się nie zna to może bardziej pretekst, żeby od niej za dużo nie wymagać...hehe
ja lubię gotować i eksperymentować
pozdrawiam was serdecznie