wyniki badan

[Jarek]

To musi uważać 

[administ]

Pół szklanki wody z dwiema, trzema łyżeczkami cukru praktycznie natychmiast podnosi poziom glukozy we krwi do wartości prawidłowych, jakby co. 

[Zyon]

Nieprawdziwe - zignorować    Prof. Wolfgang Hartenbach pisze że lepiej mieć cholesterolu 350 niż mniej niż 250, a tych którzy z użyciem recept dążą do jego obniżania nazywa mafią. Proponuję przeczytać "Mity o cholesterolu".

No to właśnie tak mam. Robiłem z 2 lata wcześniej też tyle miałem. Stały poziom u mnie. Ale faktem jest ,że jadam tylko i wyłącznie żywność o dużej i wielkiej zawartości cholesterolu.      

Całkowity   317

LDL  209
HDL 92

Trójglicerydy  85   - ale herbatę słodką ze spirytem ( dwie łyżki) wypiłem wieczorem.  Gdybym miał - 60  kleszcze by mnie nie gryzły 

morfologia ok .    OB  9 .    Glukoza 92  .


kiedyś w czasach przedoptymalnych chorysterol miałem z  trzy razy niższy   , ale trójglicerydy 200 .  Trawa do jedzenia, piwko.  Zdecydowanie teraz lepiej się czuję, mimo że czas płynie.
( Pewnie konował by powiedział, że to tak ostatnia euforia przed zejściem    )

Glukoza fatalna, wg prawidel DDP jestes w strefie zagrozenia cukrzycowego. Natychmiast zbij cukier ponizej 90 zeby byc zdrowym 

[administ]

 

[Diogenes z Synopy]

Co tak mało cukru ?

Wygląda to z daleka jakbym za mało tłuszczu jadł.    Ale proporcja moja  1 : 4-5 :  ok 1  . 

Ale bym za dużej wagi nie przywiązywał do badań, bo wynik jest zależny od tego co dzień wcześniej zjadłeś. Przerobiłem to kiedyś, na sobie eksperymentalnie.
Gdybym tylko śniadanie zjadł dzień wcześniej, pewnie by był jeszcze nieco  niższy. Gdybym zjadł późną kolację,  byłby optymalnie koło 120 .

Kiedyś po 2 piwach rano miewałem TRG  200.
Na następnym badaniu na drugi dzień  po 2 kieliszkach wina wytrawnego, miałem 160.
Myślę, że cukrem jest jeszcze większy rozrzut. Pora jedzenia i rodzaj i ilość.  Więc te niektóre badania są g.wno warte jako wskaźnik.    

[vvv]

Mało cukru to poniżej 70mg%

[administ]

Coś nie tak?
Może 60mg% będzie lepiej wyglądać?
Osobiście wolałbym mieć 150mg% niż 70, no ale na szczęście nie wiem ile mam, bo jeszcze bym się przestraszył i musiał zacząć "leczyć" na poziom cukru we krwi... 

[Zyon]

Paaaanie, 60?  Toz to lepsze niz DDP, przebijasz pan widze 

[administ]

No niżej niż 55mg% nie zejdę, bo to niebezpieczne dla zdrowia już jest!   

[Gavroche]

No niżej niż 55mg% nie zejdę, bo to niebezpieczne dla zdrowia już jest!   

A na hipkę łyżka cukru w ciepłej wodzie, albo nawet odruch ssania pomaga.

[vvv]

Coś nie tak?
Może 60mg% będzie lepiej wyglądać?

80mg% znaczy, że cukru już nie ma, a poniżej to deficyt.
Po posiłku, bez insulity i sulfo-moczników to i tak niemożliwe.
IMHO

A musi być coś nie tak?

[administ]

No dobra, zaryzykuję twierdzenie, że jak się nasika na krzyżykowy papierek i będzie tych krzyżyków ze trzy, a lepiej cztery, to nawet poniżej 55mg% da się pociągnąć, ale co to za życie...   

[vvv]

Zwłaszcza w krainie mlekiem i miodem płynącej.

[Diogenes z Synopy]

to mnie znów konował zirytował.

Muti (75) moja poszła w przychodnie zrobić sobie poziom hormonów tarczycowych czy coś, a konowalica z przychodni niby przy okazji  zrobiła jej cholesterol.

No i zaczęło się . Powiedziała że poziom 300 to za wysoki i trza łykać statyny. I postraszyła ją, że jak w rodzinie był wylew i to i ona może mieć, bo geny.
Trójglicerydy o dziwo ma 90. Oczywiście uwierzyła. No i okazało się, że jeszcze ma obtłuszczoną wątrobę.

Podjada od ojca jajka i wątróbkę i smalec i przegryza owocami i chlebkiem - najgorszy chyba model żywienia. A ten z kolei podryza jej makaron do zupy co powoduje, że jest na ŻrO.
Tłumaczyłem jej, że te obtłuszczenie wątroby to od jabłuszek, a nie od niełykania statyn. Nie lubię samym puszczać rodziców do lekarzy. Trzeba wszystko odkręcać później.  Książki leżą na stole. I se leżą.   

[Gavroche]

Moja mama też ma 300, ale nie ufa likorzom, jak psom, więc na razie nic nie łyka.
Ale przestraszona lekko była, na bank, teraz poczytała podetknięte jej teksty i jest spoko.

[administ]

A to jeszcze obie w 1992r. były oficjalnie normatywnie zdrowiuśkie, jakby co. 
A dziś to tylko statyny mogą je uratować...  

[Gavroche]

Jajca, ale nieśmieszne.

[Blackend]

Moja Mama cholesterolu się nie boi, ale powoli zaczyna podupadać na zdrowiu.   

[Gavroche]

Czasowstrzymywacz nie istnieje.

[Blackend]

Nie istnieje i życia za nią nie przeżyję, ale po co się tak spieszyć?