Autor
|
Wtek: dieta matki karmiącej (Przeczytany 88484 razy)
|
mr_smok
Go
|
pytanie dotyczy diety matki karmiącej noworodka piersią.kieruje je do osob ktore maja jakies doswiadczenie w tym wzgledzie. bede bardzo wdzieczny za podpowiedzi. zona niestety nie jest na ZO ale wszystko co mozliwe do wyprodukowania z zywnosci w domku robie(wedlinki chlebek). pozdrawiam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
pytanie dotyczy diety matki karmiącej noworodka piersią.kieruje je do osob ktore maja jakies doswiadczenie w tym wzgledzie. bede bardzo wdzieczny za podpowiedzi. zona niestety nie jest na ZO ale wszystko co mozliwe do wyprodukowania z zywnosci w domku robie(wedlinki chlebek). pozdrawiam.
a na jakie produkty karmiaca zona ma najczesciej ochote?Co ona chcialaby jadac.? Nam wiadomo,ze dieta bez tluszczu wysokoweglodowanowa i wysokobialkowa jest szkodliwa dla populacji ludzkiej. Tylko od was zalezy ,czym chcecie sie odzywiac. Karmilam 5 lat i jadalam ,mieso,ryby,kartofle,smazone na sloninie,takze boczek,podgardle.Do tego zawsze warzywa duszone na tluszczu. Weglowodanow jadalam 70-80g dziennie,bialka tez w tych granicach,pozniej mniej. Mieso,wedliny wybieralam takie,ktore mialy duzy dodatek tluszczu. Zupy jarzynowe na wywarach z kosci,rosoly,flaki,salcesony,podroby,pasztety to grupa produktow,ktorych rowniez nie powinno zabraknac w jadlospisie karmiacej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Flawia
Go
|
ja jestem matka karmiąca. Problem może być z szalejącymi hormonami przez pierwsze 3 miesiące laktaji, tak jak w ciąży, żonę moze odrzucać od salcesonu czy wątrobki... a ponieważ chęć na przekąskę przychodzi z każdym karmieniem, trzeba mieć coś gotowego do zjedzenia w zapasie. Ja w tym okresie żywiłam się najwięcej śmietanką 30% dodana do gotowych nabiałowych produktów lub "gołą", dobrze szły mi paróweczki i kabanosy, bo łatwo to jeść bez chleba...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Flawia
Go
|
no i lody oczywiście radzę zrobić jakies optymalne na teraz
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sylwiazłodzi
Go
|
Flawia paróweczki i kabanosy jeśli ze sklepu po dzisiejszym programie uwaga w TVnie już chyba w ogóle nie tknę(produkcja mięsa) No chyba,że masz kabanosy wlasnej roboty. Mnie już tak zmienił się smak ,że niesety nawet jak bym chciała zjeść kabanosa na szybko bo skąs wracam i jestem głodna to nie mogę. Dziś do pracy mąż mi kupił i odrzucało mnie po tej ilości słonego smaku. Wędlina którą kupuję na placu Barlickiego w Łodzi jedyne takie stoisko naprawdę jest bez dużej liczby ulepszaczy bo poznaję po smaku. Jednak jeśli zjem kiełbasę np. smażoną dwa dni pod rząd już trochę smak "przedobrzonej " kiełbasy czuję. Jakiś konserwant czy choćby saletra musi być. Wiem,bo wiem jak się robi kiełbasę wlasnej roboty w mojej rodzinie co jakiś czas. Ale wtedy ilość tej saletry jest nawet niewyczuwalna. Po prostu jakby dodano do smaku trochę soli i innyvh przypraw. Spuer smak.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Flawia
Go
|
niestety moja rodzina jak robi wędliny to jeszcze bardziej słone... nawet te optymalne! mama nie doczytała że trzeba trochę tą sól odmoczyć... Ja teraz kupuję tylko opakowane gdzie nie ma białka sojowego no i nie jadłam tego dużo, chyba że sie trafiły bardzo dobre. Niestety jakos trudno trafić ciągle na takie same. Ostatnio uwielbiam kabanosy z łososia, ale niestety jest tam białko sojowe ;-( teraz muszę sama zjeść "ciasteczka z Limerick" bo ani mąż ani córka nie mają na nie ochoty. Mimo to polecam, przepis był w wątku o ciastkach bez nabiału i mąki
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
mr_smok
Go
|
z wedlinami jest ten luxus ze wyrabiam je w domku.interesuje nie przedewszystkim skad czerpac weglowodany co by nie pojawiala sie wysypka od chemii z nowalijek.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Może ziemniaki ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Flawia
Go
|
skoro żona nieoptymalna to na pewno węglowodanów jej nie zabraknie, wystarczy że sobie soku owocowego nie odpuści (chociaż wiadomo że lepiej żeby odpusciła) Ja tam sie cieszę że nie muszę już uganiać sie za nowalijkami. Nie wiem co Ci można doradzić, ja np mam szklarnię z pomidorami i warzywnik, co prawda na odległość, ale wcale mi to nie przeszkadza...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
Najbardziej kłopotliwe jest dla karmionego dziecka gdy matka je CIEMNE pieczywo. Nie ma wiekszego kłopotu wtedy dla dziecka. Podobnie z cytrusami. Do roku karmienia są przeciwskazane. Optymalnym mniej szkodzą. Nie wolno podawać karmiacej czekolady, ani gorzkiej ani mlecznej. Do roku życia dziecka. Tak najogólniej. Nie podaje się cebulowych, kapustnych, mineralnej gazowanej. Ja to jadałam, karmilam córkę do 7 roku jej zycia. Ona to akceptowała, a mnie to smakowało. Moja córka miała "zespół jęczenia" gdy ja zjadłam czekoladę. Matka nie może jeść tego na co nie ma ochoty. Przyjazne dla matki karmiącej są te produkty, które można dawać dziecku do roku. Nadmiar węglowodanów w diecie matki = wzdęcia u dziecka. Poczytaj trochę moich postow dt matek karmiacych i diety dzieci do roku życia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
...Nie wolno podawać karmiacej czekolady, ani gorzkiej ani mlecznej... To jest fajne "podawac"(jak na fermie) Una sama zre tom czekolade :shock: Czy jejej wyrywac z "opuchnietych" lapek skoro organizm( co to siem trzeba wsluchiwac w niego) potpowiada "zrec"???
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
Uśmiałam się do łez. Normalnych na forum - w ilośći obfitej. Na codzień w pracy mam "normalnych inaczej"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
mr_smok
Go
|
dziekuje za wszystkie odpowiedzi.pozdrawiam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Flawia
Go
|
to może nie na temat, ale skoro wytykamy ciekawe słówka pojawiające się przy niemowlaku to strasznie mnie drażni " dopajanie" niemowląt... z autopsji radzę nie przekąszać miedzy posiłkami mimo jedzenia "zdrowych" rzeczy miałam wilczy apetyt na słodkie i nadwagę która spowodowała rozmaite dolegliwości..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
to może nie na temat, ale skoro wytykamy ciekawe słówka pojawiające się przy niemowlaku to strasznie mnie drażni 1." dopajanie" niemowląt... z autopsji radzę nie przekąszać miedzy posiłkami mimo jedzenia "zdrowych" rzeczy miałam wilczy 2.apetyt na słodkie i nadwagę która spowodowała rozmaite dolegliwości.. 1. Mam do tego taki sam stosunek. 2. Warto pomyśleć o warzywie z tłuszczm, bez tłuszczu, samym tłuszczu, zupie. Cukier jest często stosowany w dietach eliminacyjnych jako produkt bezalergenowy. Lepiej namierzyć "śmiecia", który powoduje łaknięcie cukru. Lub jeść warzywo (jako szczotkę wymiatającą śmiecia) bez zastanawiania się jaki to śmieć. Chyba lepiej jednak czasem pomyśleć...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
mr_smok
Go
|
na topie placki ziemniaczane na smalcu;-) reszta warzyw delikatnie w bardzo malych porcjach...,co by maly Milus nie mial wzdec.oczywiscie rano zoneczka zjada 2-3 zolteczka plus paroweczka cienka,czasem salcesonik lub pasztecik .pozniej sobie zaserwuje smietanki ( w lodach z 30% ubitej i zamrozonej)do placuszkow jakas karkoweczka badz boczek czasem schab panierowany.maly ma miesiac i narazie odpukac ma sie dobrze.duzo spi ale jak otworzy oczeta to oglada domek ze wszystkich stron;-)warto byc rodzicem.chocby dla tych chwil kiedy patrzy sie na skarba.cala reszta przedemna.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
...duzo spi ale jak otworzy oczeta to oglada domek ze wszystkich stron;-)
Moje córcie miały otwarte oczęta prawie non stop-szczególnie nocą do trzeciego miesiąca życia,a jak zamykały, to góra na godzine co kilka godzin w ciągu dnia
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
agata
Go
|
witam wszystkich serdecznie.Jestem matką karmiącą, a moje "maleństwo" ma bez mała trzy lata.Chciałabym się dowiedzieć, czy są może jakieś dodatkowe wskazówki co do odżywiania się w moim przypadku,bo nie czuję się najlepiej...może napiszę co mniej więcej zjadam w ciągu dnia... Śniadanie to przeważnie ok 5 żółtek smażonych na słoninie na obiad albo jakaś zupa na wywarze ,albo kotlet w żółtkowej panierce,rzadziej- wątróbka, czasem boczek. W międzyczasie garść orzechów, albo trochę słonecznika....No i lody jak zrobię. Ostatnio czytałam o kolagenie, więc gotuję nóżki. Aha mam 164cm wzrostu, i ważę 67kg.Bardzo proszę o pomoc.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
witam wszystkich serdecznie.Jestem matką karmiącą, a moje "maleństwo" ma bez mała trzy lata.Chciałabym się dowiedzieć, czy są może jakieś dodatkowe wskazówki co do odżywiania się w moim przypadku,bo nie czuję się najlepiej...może napiszę co mniej więcej zjadam w ciągu dnia... Śniadanie to przeważnie ok 5 żółtek smażonych na słoninie na obiad albo jakaś zupa na wywarze ,albo kotlet w żółtkowej panierce,rzadziej- wątróbka, czasem boczek. W międzyczasie garść orzechów, albo trochę słonecznika....No i lody jak zrobię. Ostatnio czytałam o kolagenie, więc gotuję nóżki. Aha mam 164cm wzrostu, i ważę 67kg.Bardzo proszę o pomoc.
nie napisalas na czym polegaja twoje dolegliwosci,a weglowodany , jakie i ile jadasz.Napoje,oraz kolor,smak i chec zjedzenia danego posilku rowniez wazne. Moze rob notatki co, kiedy i ile jadasz oraz jakie masz samopoczucie po posilkach.Pomoze w dobraniu produktow,ktore nie beda szkodzily
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
agata
Go
|
witam serdecznie. Oprócz dokuczających mi codziennych wzdęć, nie dają mi spokoju bóle stawów i kości.. Czy napewno dobrze wyliczyłam sobie proporcje? 164 cm wzrostu:B 32; T 160-224; W 32?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|