forum.dr-kwasniewski.pl

Działy Forum => Żywienie Optymalne => Wątek zaczęty przez: kriss w 2008-12-20, 17:12:42

Tytuł: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: kriss w 2008-12-20, 17:12:42
Witam.Cz można sie żywić optymalnie bez liczenia?-tak na oko?
Ja tak sie żywię....
Jem to co J.Kwasniewski zaleca oraz nie jem tego co zabrania!
Smaze placki i pieke ciasta oraz chleb optymalne z ksiazki kucharskiej.
Natomiast samo jedzenie stosuje wg.mojego uznania i okolicznisci.
Węgla spożywam mniej wiecej jeden kartofel dziennie ,oraz ciutkę  owoców do smaku w bitej smietanie.
Troche obawiam sie że moze to nie brzmiec zbyt optymalnie? :(
Co wy na to?
Napewno tłuszczu spożywam dosyc ponieważ pije dużo smietanki (około 1/2 l.)
Mąkę używam tylko wg.przepisu przy wypiekach,.Chleba wcale !
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: toan w 2008-12-20, 19:12:10
Kiedyś, dawno temu, gdy woda w kranach była do picia, a podane zasady Żywienia Optymalnego Jana Kwaśniewskiego nie były mylone z interpretacją najróżniejszej maści "ekspertów niskowęglowodanowych" tworzących masę sprzecznych swoich "reguł" tzw. diety "optymalnej", które wyciągali z powodu błędnego rozumienia słowa pisanego lub chęci wprowadzenia w błąd tych, co Dietę Optymalną znali z przekazu, a nie książek JK, gdy internetowy handlarz wag, suplementów, generatorów i liczydeł "optymalnych" nie był znany, gdy nie znano doradców Żywienia Optymalnego, na rok przed "małym krokiem" wykonanym przez Armstronga, wracałem piechotą ze szkoły, myśląc o wydanym wczoraj przez Tatusia zakazie picia oranżady, jedzenia chleba ze smalcem, słodyczy - podstawy mojego jedzenia!... no brzmi - jak wstęp do jakieś książki przygodowej  :shock:

Gdy Złota Proporcja, pasterska strawa  i jedzenie do syta stanowią fundament odżywiania - to krzywda nigdy się nie stanie.  :D
Prościej się nie da... :(
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: kriss w 2008-12-20, 19:48:48
Adminie.
Czy musze jednak to wszystko liczyc? :(
Powiem tylko że ja żadnych innych diet nieakceptuję i też nie czytam nawet żadnych rad.
Dla mnie jedyna zdrową dietą jest optymalna.Tylko tak jakoś nie lubię sobie życia utrudniać i chciałam jesć optymalnie ale
bez żadnych komlikacji.
Poprostu jesć do syta to co dozwolone,oczywiscie z pewnym urozmaiceniem i rotacją,by sie nie powtarzać.
Według swojej fantazji, ale stosując tak;  tłuczu dużo,   białka nieza dużo ,  węglowodanów malo    ,czyli warzywka jako dodatki .
owoce tez minimalnie a smietankę sporo....bardzo lubię. żóltka.
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: toan w 2008-12-20, 19:52:56
Czy muszę Ci tłumaczyć?. Myśleć samodzielnie potrafisz przecież... :D
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: kriss w 2008-12-20, 20:01:52
Dzieki ,już zrozumiłam :D

Inaczej się nie da....Jak sie odżywiasz ,tak sie czujesz! :lol:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: przemo w 2008-12-20, 21:30:35
Poźniej złote proporcje bedziesz miec "w oczach". Z mojego doswiadczenia wiem ze najbardziej "zakłóca" zlote proporcje nie jedzenie wystarczajacej ilosci tłuszczu zwlaszcza na sniadanie (nie wiedzialem ze jem go za mało bo na papierze liczenie wedlug tabel wygladało ok). Jak to spelniłem to białko i weglowodany samo sie "ustawiło".
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: maf w 2008-12-20, 23:10:50
Moim zdaniem, nieliczenie doprowadza do stosowania innej diety. Oczywiscie po dluzszym czasie. Sa ludzie, ktorzy wypracowali sobie jadlospisy i porzadek dzienny jedzenia - liczac. I stosuja te same potrawy, te same ilosci. Im nie groza odstepstwa od proporcji BTW, w ten sposob sa stale na Diecie Optymalnej opracowanej przez lek. med. Jana Kwasniewskiego.
Ja znam takich ludzi.
Ale jest  tez tak, ze naczytali/nasluchali sie; nie liczyc, wiadomo jakie potrawy sa ok.  Tylko, ze dobor tych potraw ma wplyw na ten stosunek  :lol: I gdyby przeliczyc co ci ludzie jedza, to wyszloby, ze stosuja Lutza. Tak, wiedza ze trzeba ograniczyc W, i poza tym jesc tlusto. Czyli B i T. Mniej lub wiecej tlusto, wazne, ze bez nadmiernej ilosci W.
Chcialbym poznac  jadlospisy takich osob, i ich ew obliczenia.
To tyle.
Pozdr
maf
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: ali w 2008-12-20, 23:58:59
Cytat: maf w 2008-12-20, 23:10:50
Moim zdaniem, nieliczenie doprowadza do stosowania innej diety. Oczywiscie po dluzszym czasie.
może i masz rację Marek
ale tylko w przypadku jeśli u delikwenta nie unormował się apetyt i  przejada się mięchem
w innym przypadku nie tak łatwo przekroczyć normy
przeważnie wychodzi poniżej
co jest też korzystne
długowieczni  przeważnie nie dojadają

Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: toan w 2008-12-21, 09:38:40
Obaj macie rację, bo najlepiej jest, jak się wie o DO "lepiej" od samego Kwaśniewskiego!. Tylko nie znam takich  :(.
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: przemo w 2008-12-21, 09:40:30
Wystarczy nie odpowiednio "zatłuścić" mieso i moza go jesc i jesc. Wtedy nadamiar białka wpłynie na ilosc wegli i wszystko diabli bierze.
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: sewero w 2008-12-21, 09:41:22
Cytat: admin w 2008-12-21, 09:38:40
Obaj macie rację, bo najlepiej jest, jak się wie o DO "lepiej" od samego Kwaśniewskiego!. Tylko nie znam takich  :(.

Jak to nie znasz a Ty??
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: toan w 2008-12-21, 10:51:34
Ja nie jestem tak dobry, bo interesuje mnie raczej zastosowanie Żywienia Optymalnego w higienie, a nie Diety Optymalnej w patologii :wink:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Hana w 2008-12-21, 11:06:45
Cytat: maf w 2008-12-20, 23:10:50
Moim zdaniem, nieliczenie doprowadza do stosowania innej diety. Oczywiscie po dluzszym czasie. Sa ludzie, ktorzy wypracowali sobie jadlospisy i porzadek dzienny jedzenia - liczac. I stosuja te same potrawy, te same ilosci. Im nie groza odstepstwa od proporcji BTW, w ten sposob sa stale na Diecie Optymalnej opracowanej przez lek. med. Jana Kwasniewskiego.
Ja znam takich ludzi.
Ale jest  tez tak, ze naczytali/nasluchali sie; nie liczyc, wiadomo jakie potrawy sa ok.  Tylko, ze dobor tych potraw ma wplyw na ten stosunek  :lol: I gdyby przeliczyc co ci ludzie jedza, to wyszloby, ze stosuja Lutza. Tak, wiedza ze trzeba ograniczyc W, i poza tym jesc tlusto. Czyli B i T. Mniej lub wiecej tlusto, wazne, ze bez nadmiernej ilosci W.
Chcialbym poznac  jadlospisy takich osob, i ich ew obliczenia.To tyle.
Pozdr
maf

W 100% sie zgadza--ale po co sa Tobie potrzebne "jadlospisy tych osob i ich ew obliczenia" nie wiem--czy cierpisz na brak interesujacej lektury?
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: kriss w 2008-12-21, 15:23:40
mó dzien wygłąda mniej wiecej tak:

snadanie zawsze 3 zółtka
coś do tego,najlepiej swojskie tz.galat lub pasztet
1/2 l.kawy ze smietanką tak więcej na biło niż czarno!



obiad-bez zup
kąsek mieska smażonego na smalcu
1 kartofel(frytki lub piurre
np.ogórek kisz.




kolacja
przewaznie sernik lub budyń gotowany lub bita smietana z owocami(salaterka)





w miedzy posilami czasem podpijam smietanke         ....i to tak wyglada..


jednak każdy dzien jest ciutke inny,   z tymże zwykle  nie jem  dużo :D
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: lekarka w 2008-12-21, 15:35:08

Moim zdaniem, nieliczenie doprowadza do stosowania innej diety. Oczywiscie po dluzszym czasie. Sa ludzie, ktorzy wypracowali sobie jadlospisy i porzadek dzienny jedzenia - liczac. I stosuja te same potrawy, te same ilosci. Im nie groza odstepstwa od proporcji BTW, w ten sposob sa stale na Diecie Optymalnej opracowanej przez lek. med. Jana Kwasniewskiego.
Ja znam takich ludzi.
Ale jest  tez tak, ze naczytali/nasluchali sie; nie liczyc, wiadomo jakie potrawy sa ok.  Tylko, ze dobor tych potraw ma wplyw na ten stosunek  :lol: I gdyby przeliczyc co ci ludzie jedza, to wyszloby, ze stosuja Lutza. Tak, wiedza ze trzeba ograniczyc W, i poza tym jesc tlusto. Czyli B i T. Mniej lub wiecej tlusto, wazne, ze bez nadmiernej ilosci W.
Chcialbym poznac  jadlospisy takich osob, i ich ew obliczenia.To tyle.
maf
Cytat

Maf, co wg Ciebie kolega stosował nie tędy, że mimo, że jadał proporcje i potrawy z optymalnych produktów - odszedł.
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: kriss w 2008-12-21, 15:52:42
Lekarko ..
Co sądzisz o mim żywieniu?

czy dużo odbiegam od normy w ZO?
czy raczej ...moze być :wink: :?:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: maf w 2008-12-21, 21:43:04
Cytat: lekarka w 2008-12-21, 15:35:08



Maf, co wg Ciebie kolega stosował nie tędy, że mimo, że jadał proporcje i potrawy z optymalnych produktów - odszedł.
Szczerze mowiac, to nie wiem o kogo pytasz. Juz raz napisalas, o jakims moim koledze, a ja nie wiem kogo mialas na mysli. Nigdy nie pisalem o koledze.
Pozdr
maf
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Edyta w 2008-12-21, 21:48:23
Cytat: maf w 2008-12-21, 21:43:04
Juz raz napisalas, o jakims moim koledze, a ja nie wiem kogo mialas na mysli. Nigdy nie pisalem o koledze.
Pozdr
maf

Maf.To masz na mysli;

Cytat: lekarka w 2008-12-16, 00:06:07

5. Maf opisuje nowotwór swego przyjaciela.

Bo czytam Twoje posty i o tym jakoś nie przeczytałam...moze pominełam.Jak pominełam,to daj link do tego info.
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: maf w 2008-12-21, 22:06:32
Cytat: Hana w 2008-12-21, 11:06:45

W 100% sie zgadza--ale po co sa Tobie potrzebne "jadlospisy tych osob i ich ew obliczenia" nie wiem--czy cierpisz na brak interesujacej lektury?
Hana
Dieta Optymalna opracowana przez lek. med. Jana Kwasniewskiego stala sie moim hobby w 2002 roku. Dlatego latalem na spotkania optymalnych, na wyklady, miedzy innymi po to, zeby wymieniac doswiadczenia. W realu, w bezposrednich spotkaniach z ludzmi. Pytasz - "po co jadlospisy?" A po to, ze mnie interesuje jak jedza optymalni zachowujac proporcje. Takze po to, zeby pseudo optymalni nie wciskali ciemnoty, ktora czasami widac tutaj na forum.
Czy cierpie na brak interesujacej lektury? Cierpie, mam za duzo czasu. Wiec znajduje czas na analize roznych jadlospisow, ktore sa ciekawe. Wyobraz sobie wykres spozycia BTW miesieczny ktory jest linia prosta. /os Y-  B T W, os - X dni/ . Nawet mi sie to nie zdarza. Sa ludzie ktorzy codziennie spozywaja taka sama ilosc B T i W. Ale niektorzy mowia, ze w DO nie o to chodzi chodzi.
To tyle, nie bede sie rozpisywal
Pozdr
maf
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: maf w 2008-12-21, 22:09:19
Cytat: Edyta w 2008-12-21, 21:48:23


Maf.To masz na mysli;

Cytat: lekarka w 2008-12-16, 00:06:07

5. Maf opisuje nowotwór swego przyjaciela.

Bo czytam Twoje posty i o tym jakoś nie przeczytałam...moze pominełam.Jak pominełam,to daj link do tego info.
Tak, to
Nie przypominam sobie, zebym cos pisal o przyjacielu. Mam jednego i jeszcze zyje.
Pozdr
maf
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Edyta w 2008-12-21, 22:12:22
Cytat: maf w 2008-12-21, 22:09:19

Tak, to
Nie przypominam sobie, zebym cos pisal o przyjacielu. Mam jednego i jeszcze zyje.
Pozdr
maf

No to w takim razie powiem Ci,ze to conajmniej dziwne,ze ludzie czasem wiecej wiedzą o nas, niż my sami   :idea: ,nawet wiedza co mówilismy,kiedy nie mówiliśmy -jakiez to wszystko poplatane  :roll:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: ali w 2008-12-21, 23:31:34
Cytat: admin w 2008-12-21, 09:38:40
Obaj macie rację, bo najlepiej jest, jak się wie o DO "lepiej" od samego Kwaśniewskiego!. Tylko nie znam takich  :(.
nie wrzucaj nas do jednego worka
Marek jest na DO i musi ważyć
ja stosuje ŻO  i wagi  jeszcze się nie dorobiłem
gdzie  widzisz sprzeczności  z J.K.
nie określił ścisłych ilości tylko ogólne zasady i proporcje
lepiej podać i wiedzieć też nie może
chyba że po obdukcji
każdy dobierać ma  do siebie  ile
a zresztą czy ktoś badał ile w każdej porcji jest mięsa  w mięsie (B) a ile tłuszczu?
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Edyta w 2008-12-22, 12:09:06
Cytat: ali w 2008-12-21, 23:31:34

Marek jest na DO i musi ważyć


O właśnie! Trzeba to uwzględnic,że maf jest na DO,a nie na ŻO.
Skoro cofneła sie Jemu dna dzieki liczeniu BTW  ,to czemu ma zadowalać kogos innego i nie liczyc ?
Warto przypomniec,ze zdrowy chorego niegdy nie zrozumie.
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: kriss w 2008-12-22, 13:37:54
niewiem o co tu chodzi :?: :roll:


lekarko,ja od dzis wprowadzam rozdzielność oraz rotację.

Od dziś nie jem zbozowych,czy i mlecznych .czy mam tak przez tydzień?

A w następnym tyg.mogę caly tydzien mleczne cz tylko w jeden dzien?

Sory,ale jakoś jestem co do tego ciemna jak tabaka w rogu :!Kiepsko kumam ale zapewniam Cie że jestem uparciuch i napewno zrozumie wreszczie to.
wrazie czego to moge Cię pytać?(jasne ma sie rozumieć) :D
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: kriss w 2008-12-23, 20:57:16

Dzis po drugim dniu stosowania sie do zalecen lekarki, czuje poprawę w zatokach :P
Oby tak dalej :D
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Ruler w 2008-12-24, 09:38:51
Ja przestalem uzywac wagi samoistnie, na poczatku jak nie znalem potraw to tak wazylem wszystko ale teraz jak nie robie czegoś nowego to wagi nie urzywam, mniejwiecej znam sklady potraw króre jem wiec nie sprawia mi problemu w głowie policzenie sobie ile czego zjadam.
Od czasu do czasu robie sobie tak zwany "dziń z wagą" i jeśli calodobowy bilans wychodzi wg podanej proporcji BTW a zazwyczaj tak jest, to znowu chowam wage na kilka tygodni.
Raz mi wyszło nieco zawyżone białko i za mało tłuszczu ale to wtedy mialem watróbke na obiad a ona proprcje B:T ma mniejwiecej  1:1 to pewnie dlatego. Nie mialem pomysłu jak ja dotłuścić zeby posiłek mial B:T chociaż 1:2,5, ale to juz tak na marginesie. :)
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: lekarka w 2008-12-25, 01:46:34
Do Maf,

Cytat: maf w 2008-11-17, 19:51:33
Cytat: _flo w 2008-11-17, 19:24:55
rak jelita moze sie rozwijac kilkanascie lat
nie pojawia sie przeciez po 3 miesiacach weekendowego picia mleka

p. Ewa i jej podejscie to juz inna kwestia
Dobrze, ze napisalas "moze"
Znalem osobe u ktorej rak rozwinal sie i wykonczyl w ciagu 30 dni.
Jezeli chodzi o Jurka, to niekoniecznie musial byc rak. Zapalenie okreznicy moze sie konczyc wylewem/peknieciem do jamy brzusznej. I jezeli dobrze pamietam nazywa sie to zapalenie otrzewnej.
Takie przypadki sa znane. Za pozno zdiagnozowane.
Cuz tutaj jeszcze napisac. Z watku ktory teraz znam prawie na pamiec. 9 lat na DO. Czul sie swietnie. Zastosowal rotacje.
Pozdr
maf
ps. nie neguje rotacji, bo jak pisza pomaga. Ale tez pisza, ze trzeba sie wsluchiwac w swoj organizm, czego potrzebuje. Jurek tesknil za jajecznica na masle, ale nie mogl bo rotowal.
Przepraszam, ze drąze ten temat, ale naprawde nie mozna przejsc obojetnie .........

Rzeczywiście chodzi o osobę, a nie kolegę.
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: adampio w 2008-12-25, 10:43:11
Cytat: Ruler w 2008-12-24, 09:38:51
Ja przestalem uzywac wagi samoistnie, na poczatku jak nie znalem potraw to tak wazylem wszystko ale teraz jak nie robie czegoś nowego to wagi nie urzywam, mniejwiecej znam sklady potraw króre jem wiec nie sprawia mi problemu w głowie policzenie sobie ile czego zjadam.
Od czasu do czasu robie sobie tak zwany "dziń z wagą" i jeśli calodobowy bilans wychodzi wg podanej proporcji BTW a zazwyczaj tak jest, to znowu chowam wage na kilka tygodni.
Raz mi wyszło nieco zawyżone białko i za mało tłuszczu ale to wtedy mialem watróbke na obiad a ona proprcje B:T ma mniejwiecej  1:1 to pewnie dlatego. Nie mialem pomysłu jak ja dotłuścić zeby posiłek mial B:T chociaż 1:2,5, ale to juz tak na marginesie. :)

Ja mam taki sposob na "dotluszczenie"; robie bardzo szybko sos tatarski: 30 gr majonezu mieszam z 30 gr kwasnej smietany i 10 gr musztardy. Sos mozna jesc na zimno ale rownie dobrze mozesz sos podgrzac. I nagle masz w watrobce czy rybie optymalne skladniki.
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: maf w 2008-12-25, 11:53:47
Cytat: Ruler w 2008-12-24, 09:38:51
J
Raz mi wyszło nieco zawyżone białko i za mało tłuszczu ale to wtedy mialem watróbke na obiad a ona proprcje B:T ma mniejwiecej  1:1 to pewnie dlatego. Nie mialem pomysłu jak ja dotłuścić zeby posiłek mial B:T chociaż 1:2,5, ale to juz tak na marginesie. :)
Witam
Dobry pomysl aby dotluscic watrobke.
Watroba wieprzowa - smaze na sloninie lub podgardlu(smaczniejsza). Cale dno patelni wykladam plasterkami sloniny, jak sie przysmazy dopiero wkladam na to watrobke. Pozniej mieszam. Tak na marginesie to watroba sluzy raczej jako dodatek, chrupiace paski sloniny lub podgardla sa super.
Watrobka z indyka lub kurczka - smaze w glebokim tluszczu /maslo/. Smaze w garnku. Daje tyle masla, zeby cala watrobka byla przykryta. (na 300g watrobki 120g masla)
Pozdr
maf
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: lekarka w 2008-12-26, 19:57:16
Słyszałam, że nie smaży się na maśle :).
Koleżanka lekarka też smaży na maśle. Zapytana przez szefową (też lekarkę) czy wie, że to szkodliwe odpowiedziała, że wie :D ... i dalej smaży BO LUBI  :D.

Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: kangur w 2008-12-26, 20:15:33
Cytat: lekarka w 2008-12-26, 19:57:16
Słyszałam, że nie smaży się na maśle :).
Koleżanka lekarka też smaży na maśle. Zapytana przez szefową (też lekarkę) czy wie, że to szkodliwe odpowiedziała, że wie :D ... i dalej smaży BO LUBI  :D.


Czy to jest odpowiedz na pytanie dlaczego "nie bedziesz gotowac kozlecia w mleku matki jego"?
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: lekarka w 2008-12-27, 17:57:27
No jasne, albo wchłonie się wapń, albo żelazo :D.
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: lekarka w 2008-12-27, 18:00:08
Trzeba było też każdy składnik wykorzystać (czytaj uszanować) bez marnotrawienia. Do tego stworzono system praw i religii.
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: toan w 2008-12-27, 18:41:59
Cytat: lekarka w 2008-12-27, 17:57:27
No jasne, albo wchłonie się wapń, albo żelazo :D.

Ale szybkość wchłaniania (dyfuzji) kationów i anionów określa tzw. szereg Hofmeistra.
Dla ważniejszych kationów wygląda tak: K>Na>Ca>Mg
Nie ma w nim żelaza, bo żelazo musi być aktywnie wchłaniane w dwunastnicy, co chroni przed zatruciem w przypadku dużego jego stężenia w paszy (mięso, podroby, krew).

PS
akurat jestem na bieżąco w tej materii, bo szukam obalenia zdania: "kwasy tłuszczowe nie mogą być wykorzystywane jako substrat energetyczny, ponieważ wiążą się w osoczu z albuminami i dlatego nie mogą przeniknąć przez barierę krew-mózg" i już chyba mam!. Bo: "cząsteczki rozpuszczalne w tłuszczach po przejściu do warstwy lipidowej (błony komórkowej) rozpuszczają się w niej i dyfundują do wnętrza komórki. (...) Właściwości takie mają - tlen, dwutlenek węgla, alkohol, kwasy tłuszczowe i kilka innych związków" - Ewy "Zarys fizjologii zwierząt" s. 32

A do tego "barierą krew-mózg" jest pewien płyn o właściwościach zbliżonych do surowicy, a do tego rozpakowanie chylomikronów B-48 następuje przez "przyklejanie" do nabłonka, (choć teraz twierdzą nawet, że lipaza lipoproteinowa uwalnia już w osoczu większość lipidów wchodzących w skład chylomikronów!) a nie przez endocytozę jak B-100 przez receptor LDL-u. Żeby było śmieszniej VLDL B-100 rozpakowywuje się z tłuszczu jak B-48   :lol:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: lekarka w 2009-01-02, 14:52:38
W Harperze pisze, że jest jeden kanał (system białek) do transpotru przezbłonowego dla jonów dwuwartosciowych.
Są kwasy tluszczowe (WKT-wolne kwasy tłuszczowe) w płynie m-r?
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Gavroche w 2014-02-05, 13:19:45
Cytat: toan w 2008-12-20, 19:12:10
Kiedyś, dawno temu, gdy woda w kranach była do picia, a podane zasady Żywienia Optymalnego Jana Kwaśniewskiego nie były mylone z interpretacją najróżniejszej maści "ekspertów niskowęglowodanowych" tworzących masę sprzecznych swoich "reguł" tzw. diety "optymalnej", które wyciągali z powodu błędnego rozumienia słowa pisanego lub chęci wprowadzenia w błąd tych, co Dietę Optymalną znali z przekazu, a nie książek JK, gdy internetowy handlarz wag, suplementów, generatorów i liczydeł "optymalnych" nie był znany, gdy nie znano doradców Żywienia Optymalnego, na rok przed "małym krokiem" wykonanym przez Armstronga, wracałem piechotą ze szkoły, myśląc o wydanym wczoraj przez Tatusia zakazie picia oranżady, jedzenia chleba ze smalcem, słodyczy - podstawy mojego jedzenia!... no brzmi - jak wstęp do jakieś książki przygodowej  :shock:

Gdy Złota Proporcja, pasterska strawa  i jedzenie do syta stanowią fundament odżywiania - to krzywda nigdy się nie stanie.  :D
Prościej się nie da... :(
Dobre i na czasie :D
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Zyon w 2014-02-05, 13:21:42
To mozna tak jesc.........bez wagi i kalkulatora?  :shock: :? Troche strach....
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Gavroche w 2014-02-05, 13:26:27
Cytat: Zyon w 2014-02-05, 13:21:42
To mozna tak jesc.........bez wagi i kalkulatora?  :shock: :? Troche strach....
Prawda?
Taki kuchenny sport ekstremalny :)
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Zyon w 2014-02-05, 13:46:48
To troche jak moja Renegade Coffee......na granicy ryzyka  :D
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Gavroche w 2014-02-05, 13:53:03
Cytat: Zyon w 2014-02-05, 13:46:48
To troche jak moja Renegade Coffee......na granicy ryzyka  :D
A co w niej takiego?
Wyciąg z fugu?
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Zyon w 2014-02-05, 13:55:22
Bakterie  :lol:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Gavroche w 2014-02-05, 14:15:44
Cytat: Zyon w 2014-02-05, 13:55:22
Bakterie  :lol:
Comodo coffee :lol:
http://alwaysthinkin9.blogspot.com/2010/05/bold-coffee-komodo-dragon.html
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: anakin w 2014-02-05, 19:25:29
Cytat: Gavroche w 2014-02-05, 13:26:27
Cytat: Zyon w 2014-02-05, 13:21:42
To mozna tak jesc.........bez wagi i kalkulatora?  :shock: :? Troche strach....
Prawda?
Taki kuchenny sport ekstremalny :)

Ech. Wy dwaj chyba sobie raczycie głupie żarty stroić. Albo gotowi jesteście narzucić własne widzimisię nie patrząc na ewentualne następstwa.

O co Wy tu bój toczycie tak właściwie, pytam ja Was. Naprawdę nie widzicie najmniejszej różnicy między Wami (weteranami diet tłuszczowych), a osobą, która dopiero co postanowiła zacząć jeść tłusto? I na dodatek chce zrzucić kilka zbędnych kilogramów?

Bo fakty są następujące:
1. Dziewczyna wcześniej unikała spożywania produktów o większej ilości tłuszczu (np. karkówka wieprzowa, tłusty boczek), a już na pewno unikała smażenia na smalcu, słoninie, maśle. Nie miała kontaktu z takimi produktami. Nie ma żadnej eksperiencji w tej materii.
2. Jak wyłoży patelnię słoniną do wytopienia, to pojęcia nie będzie miała czy wyłożyła jej tam 30, 40 czy 50 g. Bo nie wie jak wygląda, przykładowo, 40 g słoniny w plastrach na patelni, ani ile to jest tłuszczu. Ja też tego nie wiedziałem, gdy zaczynałem ŻO. I tak samo byłem skołowany.
3. Osoba, która chce zrzucić kilka zbędnych kilogramów TYMBARDZIEJ musi wiedzieć. Musi wiedzieć, że 40 g wyłożonej słoniny do wytopienia na patelni wygląda niepozornie, ale to spora ilość tłuszczu.

Nie wiem czemu robicie z siebie większych doradców, zaprawionych w boju, dla osób zaczynających ŻO od Jana Kwaśniewskiego? Też przez Wasze drzwi przeszło ich wielu? Też macie tak wielką praktykę w skutecznym instruowania nowicjuszy na ŻO?

Skoro Doktor sugeruje z początku ważyć i liczyć, aby nauczyć się rozpoznawać na oko, przykładowo, ile plastrów wyłożonej słoniny to 25 g, a ile 40 g, to czemu Wy to usilnie negujecie?

Kto będzie później adresatem pretensji wszelakich o nieskuteczność? Wy? Nie sądzę.

Osobom rozpoczynającym ŻO zalecam zastosowanie się do troskliwej rady Jana Kwaśniewskiego w przedmowie i wstępie jego "Książki Kucharskiej".


Ja też na początku liczyłem i ważyłem, bo NIGDY wcześniej nie byłem na diecie wysokotłuszczowej. Możliwe, że z Wami było inaczej, możliwe, że przez ŻO zaliczyliście inne "diety tłuszczowe" i było Wam łatwiej. Człowiek najpierw musi przysposobić się i oswoić z nowym, nieznanym, modelem żywienia, a nie skakać po lodzie z nadzieją, że będzie dobrze.

Boleję niemniej jednak nad tym, że ostatnio sprowadzacie ŻO do "diety afrykańskich plemion". Dość, że wszędzie wokoło panuje podobne przekonanie. Przekonanie, że J.K. opracował swoją wariacje nt "diety tłuszczowej". Gdzie tymczasem DO/ŻO jest tylko skutkiem ubocznym pracy naukowej i wiedzy pozyskanej przez Doktora. Niestety, wszędzie przeczytać można jedynie, że... Prawie nigdzie nie ma mowy o innym spojrzeniu J.K. na biochemię, czyli w sumie na genetykę. Wzmianki o zrozumieniu przyczyny powstawania chorób, itd.


PS Tych parę kg też można, na upartego, wsadzić do worka z napisem DO, to tak na boku.

PPS Ja rozumiem, gdyby ktoś tu komuś nakazywał jeść tyle i tyle gram białka czy tłuszczu na kg n.m.c., ale nikt tu tego nie robi. Tu chodzi jedynie o zachowanie odpowiedniej proporcji BTW, tak aby kg spadły. Nowicjusz, który dotąd jadał "na słodko", nie jest w stanie zachować proporcji B:T w posiłkach na oko. Musi na początku ważyć, by nabrać wprawy, wyczucia. Bez tego może jedynie mniemać, że je w proporcji B:T 1:<2, a nie B:T 1:>3
Tak to trudno zrozumieć?
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Gavroche w 2014-02-05, 19:26:56
Lubisz pisać...
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: anakin w 2014-02-05, 19:36:22
Lubię, to prawa. Nie lubię za to braku rozsądku i zacietrzewienia. Walczenia na ślepo z jedną skrajnością (kompulsywno-obsesyjnego liczenia i ważenia po dłuższym czasie na ŻO) za pomocą drugiej skrajności w przypadku nowicjuszy z "problemem" do rozwiązania.
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Gavroche w 2014-02-05, 19:38:14
Cytat: anakin w 2014-02-05, 19:36:22
Lubię, to prawa. Nie lubię za to braku rozsądku i zacietrzewienia. Walczenia na ślepo z jedną skrajnością (kompulsywno-obsesyjnego liczenia i ważenia po dłuższym czasie na ŻO) za pomocą drugiej skrajności w przypadku nowicjuszy z "problemem" do rozwiązania.
To masz problem.
I czemu myślisz, że kogoś to interesuje?
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: MariuszM w 2014-02-05, 19:42:16
No to może ja, niedoszły Młodszy Doradca Konsumenta  :lol: :lol: za lekarzem medycyny  zaproponuję szwedzki stół (proporcja B:T 1:1-5) i róbta co chceta, zwracając uwagę na węglowodany ....... ;) 8)
http://zapodaj.net/955ffdbed7dba.jpg.html
http://zapodaj.net/86564c60402f4.jpg.html
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Gavroche w 2014-02-05, 19:45:23
Cytat: MariuszM w 2014-02-05, 19:42:16
No to może ja, niedoszły Młodszy Doradca Konsumenta  :lol: :lol: za lekarzem medycyny  zaproponuję szwedzki stół (proporcja B:T 1:1-5) i róbta co chceta, zwracając uwagę na węglowodany ....... ;) 8)
http://zapodaj.net/955ffdbed7dba.jpg.html
http://zapodaj.net/86564c60402f4.jpg.html
Powinieneś wagę ustawić obok...
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: anakin w 2014-02-05, 19:47:03
Mogę mieć tylko nadzieję, że ktoś posłucha "głosu rozsądku" i nie wejdzie na minę z napisami: "bo mniemałem", "bo miałem wrażenie", "bo wydawało mi się". To nie musi być mój głos rozsądku, to może być głos w KK-700.
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: MariuszM w 2014-02-05, 20:02:51
Najczęściej szkodzą sobie Ci, co wyliczają białko,tłuszcz,węglowodany z wagą i "naliczają" je do konkretnych wartości xg/kg. Rozumiem,że czasem instynkt może zawodzić,ale żeby zawodził przez x-xx m-ęcy?  :shock:
Nie wierzę w takie rzecz, bo lustro, nastrój i "ciągoty" (np na mięso,kiełbasę-rotacja) prawdę Ci powiedzą.......?  :D
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: MariuszM w 2014-02-05, 20:06:58
Z 30 min temu zjadłem z 1000kcal w postaci
6 żółtek
trochę twarogu
kubka śmietanki
płaskiej łyżeczki cukru
i od jakiegoś czasu ciągnie się za mną ochota na mięso,kiełbasę parówki  :D
Choć dziś karkówka w pracy była zaliczona ....
Więc wciągnę na ciepło ze dwie paróweczki sokołowskie z Netto i może,ale to może będzie dobrze ;)
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: anakin w 2014-02-05, 20:07:14
Cytat: MariuszM w 2014-02-05, 19:42:16
No to może ja, niedoszły Młodszy Doradca Konsumenta  :lol: :lol: za lekarzem medycyny  zaproponuję szwedzki stół (proporcja B:T 1:1-5) i róbta co chceta, zwracaj&plusmn;c uwagę na węglowodany ....... ;) 8)
http://zapodaj.net/955ffdbed7dba.jpg.html
http://zapodaj.net/86564c60402f4.jpg.html

Twój post jak zwykle z pytaniem: "Co autor chce nam przekazać?" :P Bo komuś początkującemu raczej niewiele. Zresztą mi te zdjęcia też nic nie pokazują, a że Tobie się wydaje inaczej... bo wiesz, co tam na tym talerzu leży...

Wielka szkoda, że niedoszły, Mariuszu, bo ogarniasz to dość zacnie. Jeno niezbyt komunikatywny jesteś, a przez to mało pomocny, oczywiście to moje odczucie, ale może to tylko w słowie pisanym tak masz. :P Mam taką nadzieję, bo rozumieć i wiedzieć, a nie być w stanie przekazać tego innym, to zaprawdę "żart boży". :P

Jak zakonnica o wdzięku i urodzie... [i tu wstawić sobie jakąś piękność].
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: anakin w 2014-02-05, 20:12:21
Cytat: MariuszM w 2014-02-05, 20:02:51
Najczę&para;ciej szkodz&plusmn; sobie Ci, co wyliczaj&plusmn; białko,tłuszcz,węglowodany z wag&plusmn; i "naliczaj&plusmn;" je do konkretnych warto&para;ci xg/kg. Rozumiem,że czasem instynkt może zawodzić,ale żeby zawodził przez x-xx m-ęcy?  :shock:
Nie wierzę w takie rzecz, bo lustro, nastrój i "ci&plusmn;goty" (np na mięso,kiełbasę-rotacja) prawdę Ci powiedz&plusmn;.......?  :D


Nie wiem czemu usilnie mi imputujecie... Podczas gdy od początku wiadomo, że wszystko tyczy się osoby zaczynającej ŻO. :(
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: anakin w 2014-02-05, 20:13:21
Ale jak mus to mus. ;)
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: MariuszM w 2014-02-05, 20:41:07
Aniaki, specjalnie dla ciebie
http://pl.wikipedia.org/wiki/Szwedzki_stół

Co do rączki, to do buzi ,do syta
http://4.bp.blogspot.com/-8nHmKBCmVKE/UVyTMa30hhI/AAAAAAAACLk/wYFYHM7DfjU/s1600/DSC01742%2B(Kopiowanie).JPG
Inaczej się nie da :D

I się najadałem dwoma paróweczkami, bardzo ekonomicznie. Prawda?  :lol:
Amen
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: MariuszM w 2014-02-05, 20:41:48
Sorry anakinie za literówkę  :D
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: MariuszM w 2014-02-05, 20:50:50
Cytat: MariuszM w 2014-02-05, 20:41:07
Aniaki, specjalnie dla ciebie
http://pl.wikipedia.org/wiki/Szwedzki_stół


Oczywiście to na wolnym wybiegu,nie przy chowie klatkowym (mało ekonomicznie). Inaczej marność nad marnościami ...  8) ;)
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Zyon w 2014-02-06, 09:05:27
Czym skorupka za mlodu nasiaknie........czyli tzw syndrom (nie chcem ale muszem) cebulaka. Co z tego, ze jest podobno weteranem (1997) jak obsesyjne liczenie i wazenie stalo sie wazniejsze od jedzenia i w dodatku nabawil sie jakichs chorob i otylosci. Wczoraj pisal admin "przede wszystkim myslec" i tutaj ta pozorna nikomunikatywnosc Mariusza jest jak znalazl. Po co wkladac komus do glowy przezute dokladnie i rozdrobnione jak lepiej jest zeby ktos zaczal myslec od razu?
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Gavroche w 2014-02-06, 09:25:19
Cytat: Zyon w 2014-02-06, 09:05:27
Czym skorupka za mlodu nasiaknie........czyli tzw syndrom (nie chcem ale muszem) cebulaka. Co z tego, ze jest podobno weteranem (1997) jak obsesyjne liczenie i wazenie stalo sie wazniejsze od jedzenia i w dodatku nabawil sie jakichs chorob i otylosci. Wczoraj pisal admin "przede wszystkim myslec" i tutaj ta pozorna nikomunikatywnosc Mariusza jest jak znalazl. Po co wkladac komus do glowy przezute dokladnie i rozdrobnione jak lepiej jest zeby ktos zaczal myslec od razu?
Albo nie zaczynał w ogóle, albo poszedł w kierunku zdrowej Ww :lol:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: anakin w 2014-02-06, 17:57:56
Cytat: MariuszM w 2014-02-05, 20:41:07
http://pl.wikipedia.org/wiki/Szwedzki_stół

Co do rączki, to do buzi ,do syta

"Przy żywieniu zbiorowym np. w koszarach, każdy żołnierz odżywia się inaczej. Mały zje porcję kiełbasy i pół kromki chleba, duży zje tą samą porcję kiełbasy i 6 kromek chleba. Teoretycznie jedzą to samo, a praktycznie jedzą inaczej. Również wśród domowników jeden zjada zupę z chlebem, drugi bez chleba, a inny nie zjada zupy wcale. Jeden zjada więcej mięsa i tłuszczu, drugi zjada chudo. Jednakowo ludzie by jedli tylko wówczas, gdyby wszystkie spożywane przez nich produkty były dokładnie wymieszane i homogenizowane tak, aby w 100 gramach takiego produktu było tyle samo białka, tłuszczów, węglowodanów, składników mineralnych czy witamin. A nawet przy takim odżywianiu wpływ na to, co organizm z nim zrobi i ile zje, mają wszystkie pozostałe czynniki wymienione wyżej. Dlatego każdy człowiek ma niepowtarzalną przemianę materii i niemożliwą do powtórzenia budowę organizmu.

W genach przekazywanych przez rodziców znajdują się plany budowy całego organizmu. U człowieka tych planów jest dużo. Który z nich będzie wykorzystany zależy już tylko od warunków zewnętrznych, bowiem wszystkie procesy zachodzące w organizmie są sterowane bezpośrednio lub pośrednio przez składniki dostarczane w pożywieniu. Praktycznie organizm budowany jest z tego, co otrzymuje drogą krwi w życiu płodowym i z tego, co zjada w całym późniejszym życiu."

Powyższego cytatu można nie czytać, to tak dla siebie przeniosłem.

Mariuszu, w przypadku osób rozpoczynających ŻO (nowy model żywienia) taki "szwedzki stół" - składający się z rzeczy, które jeść lubimy - mógłby być zwodniczy. Tym bardziej dla osoby chcącej "zgubić" kilka kg, to byłaby czysta loteria. Taka osoba ma swoje przyzwyczajenia żywieniowe, które mogłyby już na starcie spowolnić (utrudnić) pełną "przebudowę organizmu" albo wręcz zniweczyć zastąpienie jednych szlaków (genów) - innymi.

Obaj, na co dzień, stosujemy podobną filozofię. Jemy to, co lubimy, i tylko wtedy, gdy mamy ochotę zjeść. Jednak robimy to różnymi metodami. Ty stosujesz "szwedzki stół" i mniej lub bardziej intuicyjnie - "w locie" - składasz proporcję z tego, co zjadłeś, a co zostawiłeś na talerzu. Mnie zaś spodobała się sugestia Jana Kwaśniewskiego odnośnie tego, że można na śniadanie, obiad i kolację zjeść to samo. I przez większą część tygodnia tak jadam, doskonale znając proporcję potrawy. Ostatnio dużo przesiaduję przy komputerze głowiąc się nad pewnym algorytmem, to jak dawniej np. naleśniki starczyły mi najwyżej na jeden dzień i na śniadanie drugiego, tak teraz ta sama porcja naleśników starczy mi na 2 dni. I to mi się nawet podoba, bo w kuchni nie bardzo lubię gościć. :P

W każdym razie jestem zdania, że mój sposób dla osoby z "problem do rozwiązania" jest prostszy i lepszy. Życie raczej nie traci specjalnie na smaku, gdy nie jada się innych potraw na umowne śniadanie, obiad i kolację, a jedynie w kolejnych dniach zjada się co innego. Gdyby ludzie tak jadali, uprzednio starannie komponując (wyliczając BTW) potrawy, wtedy byłoby mniej niedomówień i niejasności. Diagnoza przyczyny byłaby prostsza.
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: RG w 2014-02-06, 18:25:55
Anakin, w 100% zgadzam się z tym co napisałeś...

W wojsku byłem i widziałem jak tam ludzie jedzą, zwłaszcza młodzi żołnierze w okresie unitarki. Pierwsze co robią, to niektórzy oczywiście, po wejściu do stołówki biegną do okienka z chlebem, łapią po parę kromek chleba i dopiero wtedy stają w kolejce do michy. Za nim dojdą do wydawania posiłku, to zjadają cały chleb. Biorą posiłek i znowu idą po chleb. Konsumują np. fasolkę po bretońsku z "kilogramami" chleba. Oczywiście wiem, że to słowa Dr Jana Kwasniewskiego ale Ty je przytoczyłeś, więc odnoszę się do Ciebie. Zwróciłem uwagę, że jest wielu, którzy fasolki po bretońsku nie jedzą z chlebem, tak na przykład jak ja. Wtedy nie wiedziałęm dlaczego ale jakoś tak czułem, że tego dania nie trzeba mieszać z chlebem.

Co do stołu szwedzkiego też masz racje. Bardzo dużo podróżowałem, w większości to były delegacje opłacane przez firme, więc koszty się nie liczyły. Biorąc pokój w hotelu zawsze opłacałem śniadanie. Coś dziwnego się działo jak był stół szwedzki na którym było w zasadzie wszystko a ja nigdy nic innego nie brałem jak tylko bułkę pszenną, masło orzechowe (nutelle), dżem i ser żółty lub pleśniowy. Bułkę smarowałem masłem orzechowym, na to ser a na to dżem... Nie wiem dlaczego tak robiłem ale miałem smaka takiego i coś mi podpowiadało, że dobrze robię, bo przecież cukier krzepi...

Wtedy właśnie wypijałem kilka puszek red bulla, kawę piłem z 3 łyżeczkami cukru a wódkę popijałem coca-colą a wieczorem golonka z kupą ziemniaków i musztardą i chrzanem, i tak... nabawiłem się miażdżycy...

Więc jak byłem młody, w wojsku organizm mi dobrze podpowiadał, później to zatraciłęm... podobno w miarę jedzenia rośnie apetyt :D

Teraz bez ważenia nic nie zjem... no chyba, że jest to jakiś standard, ziemniaki, żółtka jaj i smalec lub masło. Teraz już ne liczę takich dań ale wszystko inne podliczam skrupulatnie... No ale ja jestem chory (DO), może to inny temat niż tylko ŻO ale nie mniej dobrze by było aby początkujący jednak liczyli BTW nawet na ŻO.
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: administ w 2014-02-06, 18:29:56
Cytat: RG w 2014-02-06, 18:25:55
Anakin, w 100% zgadzam się z tym co napisałeś...

Ale to NPAPISAŁ Dr Kwaśniewski, więc ...?

Proszę umieszczać autora cytatów, bo później jakiś cooleś lub Rec cytując Dr-a Kwaśniewskiego twierdzi, że to jakiś Lutz albo jeszcze inny autor to napisał.  :?  :lol:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: RG w 2014-02-06, 18:30:41
Cytat: admin w 2014-02-06, 18:29:56
Cytat: RG w 2014-02-06, 18:25:55
Anakin, w 100% zgadzam się z tym co napisałeś...

Ale to NPAPISAŁ Dr Kwaśniewski, więc ...?

Proszę umieszczać autora cytatów, bo później jakiś cooleś lub Rec cytując Dr-a Kwaśniewskiego twierdzi, że to jakiś Lutz albo jeszcze inny autor to napisał.  :?

Napisałem to Nasz Ty kochany Adminie :)
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: RG w 2014-02-06, 18:31:25
"...Oczywiście wiem, że to słowa Dr Jana Kwasniewskiego ale Ty je przytoczyłeś..." :)

Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: administ w 2014-02-06, 18:33:56
Rec cyta cytaty pobieżnie, albo wcale i nie wie kogo cytuje, jak nie ma wyraźnie napisane!  :?  :wink:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: RG w 2014-02-06, 18:35:41
Cytat: admin w 2014-02-06, 18:33:56
Rec cyta cytaty pobieżnie, albo wcale i nie wie kogo cytuje, jak nie ma wyraźnie napisane!  :?  :wink:

Tes słowa Dr Kwaśniewskiego Jana znam na pamięć, myślę, że większość je zna :)
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: administ w 2014-02-06, 18:37:15
A skąd! Zaraz na dobrej diecie będą pisać, że to Lutz...  :lol: 8)
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: RG w 2014-02-06, 18:39:19
Cytat: admin w 2014-02-06, 18:37:15
A skąd! Zaraz na dobrej diecie będą pisać, że to Lutz...  :lol: 8)

Przeczytałem wszystkie książki Doktora, po za odpowiedziami na listy, więc co nieco pamiętam a co nieco wbiło mi się w czaszkę :)
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: renia w 2014-02-06, 18:43:29
Cytat: RG w 2014-02-06, 18:25:55

Wtedy właśnie wypijałem kilka puszek red bulla, kawę piłem z 3 łyżeczkami cukru a wódkę popijałem coca-colą a wieczorem golonka z kupą ziemniaków i musztardą i chrzanem, i tak... nabawiłem się miażdżycy...


Wcale nie musiałeś się tak bardzo poświecać... :roll:  :wink:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: RG w 2014-02-06, 18:46:19
Cytat: renia w 2014-02-06, 18:43:29
Cytat: RG w 2014-02-06, 18:25:55

Wtedy właśnie wypijałem kilka puszek red bulla, kawę piłem z 3 łyżeczkami cukru a wódkę popijałem coca-colą a wieczorem golonka z kupą ziemniaków i musztardą i chrzanem, i tak... nabawiłem się miażdżycy...


Wcale nie musiałeś się tak bardzo poświecać... :roll:  :wink:

Reniu, wtenczas nie wiedziałem, że się tak poświęcam :) Dopiero książki Doktora Kwaśniewskiego mi to uzmysłowiły :)


Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: renia w 2014-02-06, 18:50:15
Cytat: RG w 2014-02-06, 18:39:19
Cytat: admin w 2014-02-06, 18:37:15
A skąd! Zaraz na dobrej diecie będą pisać, że to Lutz...  :lol: 8)

Przeczytałem wszystkie książki Doktora, po za odpowiedziami na listy, więc co nieco pamiętam a co nieco wbiło mi się w czaszkę :)


"Odpowiedzi na listy" są bardzo fajne. Dużo ciekawej i przydatnej wiedzy w nich jest. Tam jest dużo innych tematów poruszone, nie tylko te problemy, o które czytelnicy się pytają... :D
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: renia w 2014-02-06, 18:52:02
Cytat: RG w 2014-02-06, 18:46:19
Cytat: renia w 2014-02-06, 18:43:29
Cytat: RG w 2014-02-06, 18:25:55

Wtedy właśnie wypijałem kilka puszek red bulla, kawę piłem z 3 łyżeczkami cukru a wódkę popijałem coca-colą a wieczorem golonka z kupą ziemniaków i musztardą i chrzanem, i tak... nabawiłem się miażdżycy...


Wcale nie musiałeś się tak bardzo poświecać... :roll:  :wink:

Reniu, wtenczas nie wiedziałem, że się tak poświęcam :) Dopiero książki Doktora Kwaśniewskiego mi to uzmysłowiły :)


Co się nie robi dla nauki? 8) Poświęciłeś się dla wiedzy, aby pokazać jak DO poprawia zdrowie... :D 8)
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: administ w 2014-02-06, 18:52:55
A Rec gada, że trza liczyć w podróży i to co do grama, bo tak zalecił Dr Kwaśniewski. Taki pożyteczny mędrzec z niego i jeszcze chce, abym prostował jego pożyteczne mądrości publicznie.  :shock:  :lol: :lol: :lol:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: RG w 2014-02-06, 18:54:03
Przyznam, że na początku cel był bardziej egoistyczny, dopiero po zauważeniu zmian jakie niesie dieta Doktora wpadłem na taki pomysł :)

Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: RG w 2014-02-06, 18:55:47
Cytat: admin w 2014-02-06, 18:52:55
A Rec gada, że trza liczyć w podróży i to co do grama, bo tak zalecił Dr Kwaśniewski. Taki pożyteczny mędrzec z niego i jeszcze chce, abym prostował jego pożyteczne mądrości publicznie.  :shock:  :lol: :lol: :lol:

Adminie, a ja nie widzę nic złego w liczeniu... ludzie często na coś liczą, przeważnie na kogoś, bo samina siebie nie potrafią liczyć, więc dodatkowo liczenie BTW nie powinno stanowić problemu :)

Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: MariuszM w 2014-02-06, 18:57:51
Cytat: RG w 2014-02-06, 18:46:19
Cytat: renia w 2014-02-06, 18:43:29
Cytat: RG w 2014-02-06, 18:25:55

Wtedy właśnie wypijałem kilka puszek red bulla, kawę piłem z 3 łyżeczkami cukru a wódkę popijałem coca-colą a wieczorem golonka z kupą ziemniaków i musztardą i chrzanem, i tak... nabawiłem się miażdżycy...


Wcale nie musiałeś się tak bardzo poświecać... :roll:  :wink:
Lustro i waga nic nie podpowiadały?  8) :D

Reniu, wtenczas nie wiedziałem, że się tak poświęcam :) Dopiero książki Doktora Kwaśniewskiego mi to uzmysłowiły :)



Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: MariuszM w 2014-02-06, 18:58:22
Lustro i waga nic nie podpowiadały?  8) :D
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Blackend w 2014-02-06, 19:00:03
Lustro i waga są teraz nieważne, teraz tylko normy się liczą.  :lol:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: administ w 2014-02-06, 19:00:54
Cytat: RG w 2014-02-06, 18:55:47
Adminie, a ja nie widzę nic złego w liczeniu... ludzie często na coś liczą, przeważnie na kogoś, bo samina siebie nie potrafią liczyć, więc dodatkowo liczenie BTW nie powinno stanowić problemu

Liczenie w pamięci bardzo dobrze ułatwia namnażanie nowych synaps, więc jako gimnastyka mózgu jest zbawienne...  :wink:
I bardzo podnosi inteligencję do tego.  :D
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: RG w 2014-02-06, 19:01:33
Cytat: MariuszM w 2014-02-06, 18:58:22
Lustro i waga nic nie podpowiadały?  8) :D

Jako mężczyzna nie używałem takich babskich rzeczy jak lustro czy waga, pracując po 12 godzin na dobę przez 7 dni w tygodniu nie było czasu na takie  pierdołu :D

Nawet nie chodziłem do lekarza, dopiero jak mnie wywaliło to mnie zawieźli... pewnych rzeczy mężczyzna nie robi sam z siebie :D
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: RG w 2014-02-06, 19:05:03
Cytat: admin w 2014-02-06, 19:00:54
Cytat: RG w 2014-02-06, 18:55:47
Adminie, a ja nie widzę nic złego w liczeniu... ludzie często na coś liczą, przeważnie na kogoś, bo samina siebie nie potrafią liczyć, więc dodatkowo liczenie BTW nie powinno stanowić problemu

Liczenie w pamięci bardzo dobrze ułatwia namnażanie nowych synaps, więc jako gimnastyka mózgu jest zbawienne...  :wink:
I bardzo podnosi inteligencję do tego.  :D

Zgadzam się z Tobą... nie mniej czasami człowiek sam sobie nie ufa :D Dlatego zawsze jak mam wątpliwości to zawsze waga jest pod ręka. Jak pisałem, żółtek, masła, smalcu, ziemniaków już nie liczę bo wiem ile mam tego zjeśc i wzrokowo już wiem ale czasami mnie naleci na coś innego i dlatego wolę zważyć. Na przykład kaszanka, salceson, stek z karkówki, itp...
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: MariuszM w 2014-02-06, 19:06:46
Cytat: RG w 2014-02-06, 19:01:33

Jako mężczyzna nie używałem takich babskich rzeczy jak lustro czy waga, pracując po 12 godzin na dobę przez 7 dni w tygodniu nie było czasu na takie  pierdołu :D

Nawet nie chodziłem do lekarza, dopiero jak mnie wywaliło to mnie zawieźli... pewnych rzeczy mężczyzna nie robi sam z siebie :D


Domyślam się,że wstawałeś i kładłeś się spać w garniturze.... ? ;) A poranna toaleta obowiązkowo pod krawatem  :lol:
+ kondycja fizyczna
Takie bajki nie dla mnie  8)
Takie "babskie" pitu pitu ;)

Motylem byłem,ale utyłem.  :D
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: RG w 2014-02-06, 19:16:27
Cytat: MariuszM w 2014-02-06, 19:06:46
Cytat: RG w 2014-02-06, 19:01:33

Jako mężczyzna nie używałem takich babskich rzeczy jak lustro czy waga, pracując po 12 godzin na dobę przez 7 dni w tygodniu nie było czasu na takie  pierdołu :D

Nawet nie chodziłem do lekarza, dopiero jak mnie wywaliło to mnie zawieźli... pewnych rzeczy mężczyzna nie robi sam z siebie :D


Domyślam się,że wstawałeś i kładłeś się spać w garniturze.... ? ;) A poranna toaleta obowiązkowo pod krawatem  :lol:
+ kondycja fizyczna
Takie bajki nie dla mnie  8)
Takie "babskie" pitu pitu ;)

Motylem byłem,ale utyłem.  :D

Każdy, kompletnie kazdy osądza innych wyłącznie po sobie...

{EOF}
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: MariuszM w 2014-02-06, 19:21:17
Nie!
Wymówki są domeną byłych,obecnych grubasków szczególnie! 8) :D ;)
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Gavroche w 2014-02-06, 19:42:31
Cytat: admin w 2014-02-06, 19:00:54
Cytat: RG w 2014-02-06, 18:55:47
Adminie, a ja nie widzę nic złego w liczeniu... ludzie często na coś liczą, przeważnie na kogoś, bo samina siebie nie potrafią liczyć, więc dodatkowo liczenie BTW nie powinno stanowić problemu

Liczenie w pamięci bardzo dobrze ułatwia namnażanie nowych synaps, więc jako gimnastyka mózgu jest zbawienne...  :wink:
I bardzo podnosi inteligencję do tego.  :D
Tera wim czego taki gupi jestem! :lol:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: MariuszM w 2014-02-06, 19:46:08
Cytat: Gavroche w 2014-02-06, 19:42:31
Cytat: admin w 2014-02-06, 19:00:54
Cytat: RG w 2014-02-06, 18:55:47
Adminie, a ja nie widzę nic złego w liczeniu... ludzie często na coś liczą, przeważnie na kogoś, bo samina siebie nie potrafią liczyć, więc dodatkowo liczenie BTW nie powinno stanowić problemu

Liczenie w pamięci bardzo dobrze ułatwia namnażanie nowych synaps, więc jako gimnastyka mózgu jest zbawienne...  :wink:
I bardzo podnosi inteligencję do tego.  :D
Tera wim czego taki gupi jestem! :lol:
Tylko martwe ciągi Ci w głowie.  :lol: Oj Ti ti niedobry "martwociągu" :D
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Teresa Stachurska w 2014-02-06, 19:59:35
Jak to mówią: na oko chłop w szpitalu umarł?
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Gavroche w 2014-02-06, 20:05:22
Cytat: Teresa Stachurska w 2014-02-06, 19:59:35
Jak to mówią: na oko chłop w szpitalu umarł?
Mówią też: ważysz i mierzysz i tak w grobie poleżysz :D
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: MariuszM w 2014-02-06, 20:17:19
Cytat: Gavroche w 2014-02-06, 20:05:22
Cytat: Teresa Stachurska w 2014-02-06, 19:59:35
Jak to mówią: na oko chłop w szpitalu umarł?
Mówią też: ważysz i mierzysz i tak w grobie poleżysz :D
:lol: :D
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: MariuszM w 2014-02-06, 20:18:32
Pani Tereso "My" "zdrowi" ;),"My" chcemy wody,chleba i i igrzysk  :lol: :D
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Teresa Stachurska w 2014-02-06, 20:20:44
Cytat: MariuszM w 2014-02-06, 20:18:32
Pani Tereso "My" "zdrowi" ;),"My" chcemy wody,chleba i i igrzysk  :lol: :D


Gratuluję :)  , ale igrzysk nie cenię ;) 
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Gavroche w 2014-02-06, 20:21:11
Wódy.
Zgubiłeś kreseczkę :D
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: administ w 2014-02-06, 20:37:01
 :lol:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: administ w 2014-02-06, 20:38:03
Cytat: Teresa Stachurska w 2014-02-06, 20:20:44
ale igrzysk nie cenię ;) 

Ale kibicować naszym wypada!  :D
Ponoć cztery medale pewne są.  :roll: :wink:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: adampio w 2014-02-06, 20:39:01
 :D
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: adampio w 2014-02-06, 20:40:03
No to i tak super, bo Dunczycy beda walczyc o jeden!!!!hAHAHAHAHAHAAHHA
:D :D :D :D :D :D :D
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: adampio w 2014-02-06, 20:41:51
Curling!!! Rozumiecie? Curling!!!! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: administ w 2014-02-06, 20:43:16
To strasznie emocjonująca dyscyplina!  :D
Właśnie dlatego będę oglądał z zapartym tchem!  :shock:  :wink:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: administ w 2014-02-06, 20:44:40
A przez Ciebie Adam, to nawet mam komu kibicować - Dunom!  :shock:
Kobitki, czy faceci mają tę szansę?  :roll:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Radzio w 2014-02-10, 13:36:30
Cytat: admin w 2014-02-06, 20:43:16
To strasznie emocjonująca dyscyplina!  :D
Właśnie dlatego będę oglądał z zapartym tchem!  :shock:  :wink:

Ale ponoć u Dunów najlepiej z miotłą obchodzą się Polacy, bo pracowici są. ;)


Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Radzio w 2014-02-10, 13:47:07
Cytat: RG w 2014-02-06, 19:05:03
Cytat: admin w 2014-02-06, 19:00:54
Cytat: RG w 2014-02-06, 18:55:47
Adminie, a ja nie widzę nic złego w liczeniu... ludzie często na coś liczą, przeważnie na kogoś, bo samina siebie nie potrafią liczyć, więc dodatkowo liczenie BTW nie powinno stanowić problemu

Liczenie w pamięci bardzo dobrze ułatwia namnażanie nowych synaps, więc jako gimnastyka mózgu jest zbawienne...  :wink:
I bardzo podnosi inteligencję do tego.  :D

Zgadzam się z Tobą... nie mniej czasami człowiek sam sobie nie ufa :D Dlatego zawsze jak mam wątpliwości to zawsze waga jest pod ręka. Jak pisałem, żółtek, masła, smalcu, ziemniaków już nie liczę bo wiem ile mam tego zjeśc i wzrokowo już wiem ale czasami mnie naleci na coś innego i dlatego wolę zważyć. Na przykład kaszanka, salceson, stek z karkówki, itp...


A ja sobie liczę i ważę, w tym także i jaja. 8) Bowiem nie ma zakazu, aby warsztat móc doskonalić, coby medycznie i doradczo być niezależnym, :lol: jak to w lackim kraju bywało. ;)

A co do synaps, wystarczy po pupci się inną, niż tą co za zwyczaj ręką podrapać i już nowe połączenia gotowe. ;) Znaczy nie ma nakazu, aby to własna ręka była, ale wtedy i synapsy względne będą. :lol:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Radzio w 2015-03-22, 15:24:07
 :lol:
Kiedy to było? W lutym, znaczy pospieszyłem się nieco. :lol: :lol: :lol: :wink:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Gavroche w 2015-03-22, 15:28:27
Znaczy co?!
Nieprawda?
To ja rok z okładem sobie rozdrapuję nie tą ręką, a tu za późno już?
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Gavroche w 2015-03-22, 15:29:42
A nie, czekaj, za wcześnie może? :D
I po co mnie liczyć, jak i tak nie umiem... :(
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Radzio w 2015-03-22, 15:35:31
 :lol:
Przecież ja nie o Tobie. :lol: :lol: :lol:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Gavroche w 2015-03-22, 15:45:26
To już w ogóle mnie się synapsy poplątały... :lol:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Radzio w 2015-03-22, 18:04:00
 :lol:
Jutro. :D
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Gavroche w 2015-03-22, 18:04:52
Google też chce byśmy długowieczni byli:
http://m.pb.pl/4037599,82172,google-chce-by-ludzie-zyli-500-lat?dimension=595
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: administ w 2015-03-23, 10:54:52
Ciekawe od kiedy przewidują wiek emerytalny w takim przypadku? :roll:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Radzio w 2015-03-23, 11:54:11
 :D
Dożo zależy od podpowiedzi. ;) :lol:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: administ w 2015-03-23, 12:32:11
"DOŻO" się pisze... ;)
I to jest podpowiedź... :lol:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Radzio w 2015-03-23, 17:51:13
 :lol: :lol: :lol:
Zgoda! Aaa. :lol:
"DOŻO" zależy od pospowiadającego. O! :mrgreen: :wink: :lol: :lol: :lol:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Gavroche w 2015-03-23, 18:19:14
A do ZOO by się poszło? :lol:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Radzio w 2015-03-23, 18:25:27
O! Jesteś, taki aktywny. :lol:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: administ w 2015-03-23, 18:32:39
 :lol:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Gavroche w 2015-03-23, 20:09:53
Ej, bo nie rozumiem większości wpisów na tym Forum obecnie. :D
Twoich, Radziu, to wiadomo. 8)
Ale teraz ani Reni, ani Admina, o Mariuszu nie wspominając, nie kumię.
A Zyona nie ma, by przynajmniej nerwa ruszył...
Może jutro. ;)
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: administ w 2015-03-23, 20:40:33
 :lol:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: renia w 2015-03-23, 20:48:40
 :lol:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: RafałS w 2015-03-23, 21:42:32
Cytat: Gavroche w 2015-03-23, 20:09:53
...A Zyona nie ma, by przynajmniej nerwa ruszył...
Może jutro. ;)
Się więdnie fiołku?  :lol:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: MariuszM w 2015-03-23, 22:02:36
 :D Bracia syjamscy rozdzieleni ;)
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: RafałS w 2015-03-23, 22:07:38
Papużkinierozłączki.  :lol:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Gavroche w 2015-03-24, 09:41:38
Cytat: RafałS w 2015-03-23, 21:42:32
Cytat: Gavroche w 2015-03-23, 20:09:53
...A Zyona nie ma, by przynajmniej nerwa ruszył...
Może jutro. ;)
Się więdnie fiołku?  :lol:
Nie, kwitnie się gdzie indziej. ;)
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Radzio w 2015-03-24, 10:53:36
Cytat: RafałS w 2015-03-23, 21:42:32
Cytat: Gavroche w 2015-03-23, 20:09:53
...A Zyona nie ma, by przynajmniej nerwa ruszył...
Może jutro. ;)
Się więdnie fiołku?  :lol:

Akwarium ciasne? :shock:

Chociaż i z tym "nie rozumiem" może być podobnie. :D
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Radzio w 2015-03-25, 19:07:13
Cytat: Gavroche w 2015-03-23, 20:09:53
Ej, bo nie rozumiem większości wpisów na tym Forum obecnie. :D
Twoich, Radziu, to wiadomo. 8)
Ale teraz ani Reni, ani Admina, o Mariuszu nie wspominając, nie kumię.
A Zyona nie ma, by przynajmniej nerwa ruszył...
Może jutro. ;)

Widac przesilenie masz akurat takie, zes nawet radziowe 50% zbyl i to wlasnie z tej strony. :D :lol:
Napiszę echem za Zyona, bo  mam wrażenie, że Ciebie najbardziej osierocił. :D
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Gavroche w 2015-03-25, 20:18:32
Zabawne zatem, że Ty go najczęściej wspominasz. ;)
I mię, kiedy jestem przecież. :D
Caluśki Twój. Ujuj. :lol:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Radzio w 2015-03-26, 09:45:01
 :lol:
A co Ty byś robił, gdyby to Twoje stado się rozpełzało! :lol: :lol: :lol: łoło
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Gavroche w 2015-03-26, 14:45:07
Psem szczuję zawszę. Ęę. ;)
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Radzio w 2015-03-27, 10:11:46
 :lol: :lol: :lol:
...
:D
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: vvv w 2015-07-30, 18:02:58
http://www.ciechocinek-arkadia.q4.pl/?id=10
CytatŻywienie Optymalne opracował przed ponad 45. laty lekarz Jan Kwaśniewski (na zdjęciu). Podstawą diety jest ograniczenie spożycia węglowodanów, czyli cukrów do niezbędnego minimum (0,8 g / kg wagi  należnej) - zalecane są warzywa. Podaż białka w diecie jest zgodna z zaleceniami WHO i wynosi ok. 1 g / kg wagi należnej) - powinny być to białka najwyższej wartości biologicznej, czyli te zawarte w jajach, podrobach i nabiale. Podstawą diety optymalnej są tłuszcze zwierzęce, które pokrywają resztę zapotrzebowania energetycznego. W wyniku ich spalania pozyskuje się ok. 2-3 razy więcej kalorii niż z takiej samej ilości białek czy cukrów. Aby odżywiać się optymalnie należy zachowywać odpowiednie proporcje między białkiem, tłuszczem a węglowodanami. Proporcję tę zapisujemy tak - B : T : W jak 1 : 2-3,5 : 0,8.
(http://forum.dr-kwasniewski.pl/Themes/default/images/bbc/url.gif)
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: administ w 2015-07-30, 18:23:13
Najlepiej jak na talerz nałożą ile się należy, wliczając wylizanie talerza, a nie sobie łeb obciążać jeszcze jakimiś "formułami" i to do jedzenia!  :shock:  :( ;)
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: vvv w 2015-08-02, 16:11:42
Pokusiłem się o małą wariację lakonicznych niedopowiedzeń.

"1. Żywienie Optymalne należy rozpocząć od razu w pełnym zakresie, bez żadnego okresu przejściowego."
By zobaczyć efekty, zmiana sposobu odżywiania musi być dostatecznie daleko-idąca, chcemy przecież obserwować zmianę, a nie nasze nawyki udekorowane nową szatą.

"2. Należy jeść wtedy, gdy się chce jeść i zjadać tyle, by nie czuć potrzeby dalszego jedzenia."
Człowiek chce jeść wtedy gdy ma ochotę na coś zdrowego, gdy jest głodny zje byle-co, gdy zjada deser już nie chce jeść, tylko kusi się na atrakcyjne jedzenie.

"3. Białka jako materiał do budowy i przebudowy ciała powinno mieć możliwie wysoką wartość biologiczną, powinno to być białko zwierzęce, a nie roślinne."
Białko potrzebne jest do budowy i przebudowy ciała, więc podwójna ostrożność w ilości jest może wskazana, kiedy ktoś już jest pokaźnie zbudowany.

"4. Dieta optymalna - to dieta wysokotłuszczowa. Tłuszcz jest najważniejszym składnikiem naszego pożywienia. I jemy go najwięcej." Najwięcej, czyli więcej niż białka i więcej niż węglowodanów, a nie ile wlezie i nie jako przykrywkę dla przesady z białkiem i węglowodanami.

"5. Węglowodany staramy się zjadać w postaci skrobi, tj. w ziemniakach i warzywach."
Słownie warzywa, słownie ziemniaki, kto tu widzi zboża i cukier niech jeszcze raz popatrzy. Oczywiście staranność nie jest obowiązkowa, tak jak i efekty nie są.

"6. Pić należy tyle, na ile mamy ochotę i wtedy, kiedy mamy ochotę."
Piciem jest woda, może być także sok warzywny, kawa, herbata.

"7. Nie trzeba liczyć spożytych kalorii, natomiast należy liczyć kalorie przy kupowaniu żywności."
Jeśli kupujemy żywność raz na 3 dni to dokonujemy kalkulacji BTW i kcal w zakupionej żywności i ile dni w związku z tym oczekujemy ją jeść. Jeśli raz na 7 dni to tym lepiej. Bilans 3dniowy, czy tygodniowy sugeruje także, że nie każdy dzień powinien być taki sam. Dzień bez jedzenia czegoś, czy w ogóle, po nasyceniu czymś w dniu poprzednim, czy w ogóle, nie powinien dziwić.

"8. Życie bez ruchu nie jest życiem. Starajmy się ruszać w każdym wieku, dostosowując rodzaj i wielkość wysiłku do możliwości naszego organizmu."
Kto nie ma ochoty się ruszać jest przejedzony lub wygłodzony (waga osobowa może udzielić cennej wskazówki). Warto spisać dokładnie jadłospis i dokonać jego krytycznego oglądu.

"9. Nie należy robić większych odstępstw od diety ani łamać jej zasad okresowo."
Nieprzesadne jednodniowe wyskoki uda się zbilansować w ciągu tygodnia w sensowną całość, nie da się o wyskokach tak po prostu zapomnieć, organizm pamięta.

"10. Nie wolno głodzić się ani pościć."
Post zaczyna się w 4tym dniu bez jedzenia, kiedy to co zjedzone uległo wypaleniu i na wyczerpaniu są łatwo dostępne i często zbędne rezerwy organizmu. Głód występuje wtedy gdy zjedlibyśmy chętnie kromkę chleba popijając wodą, głód może wystąpić po długotrwałym poście, lub gdy jadłospis nie zaspokaja potrzeb organizmu, także gdy z powodu nadmiaru czegoś, czegoś brakuje.

"Na koniec - nie wolno zapominać, że każdy człowiek jest inny i inny jest jego organizm."
Własna interpretacja zasad powinna być na bieżąco korygowana na podstawie własnych obserwacji, jaki dzienny jadłospis jest w jakim kontekście objawowo gorszy, a w jakim objawowo lepszy.

Nie ma numerka z 5cioma żółtkami i potem ile wlezie byle w proporcji,
jak to tak, co za niedopatrzenie.
:wink:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Diogenes z Synopy w 2015-08-02, 16:39:05
7,9

to już jest Twoja radosna twórczość :)     Jesteś interpretatorem książek Doktora, na swoją modłę i pocieszenie. Nie sposób nie zauważyć wpływów E BW  :)

Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Gavroche w 2015-08-02, 16:45:23
Każdy z nas to robi, kombinowanie pod siebie (!) to konieczność przecież.
Doktor Kwaśniewski nie mógł przewidzieć wszystkich możliwości dla każdego z nas, DO/ŻO to tylko mapa, marszrutę wytyczamy samodzielnie. :D
Czy nie?
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Jarek w 2015-08-02, 16:47:49
W końcu odkryta została szkodliwość DO i ŻO ,po długiej i mozolnej pracy ,GRATULACJE  :lol: :lol: :lol:VVV napisz książkę o szkodliwości DO wypadało by naród ostrzec. :shock:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Gavroche w 2015-08-02, 16:54:33
Ej, a gdzie tu szkodliwość? :P
Adam, jaki by nie był, akurat dobrze wie na czym cały wic polega, a że robi po swojemu?
Niech żyje wolność, wolność i swoboda... :lol: ;)
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Diogenes z Synopy w 2015-08-02, 16:54:59
Gavro, tak , ja tez na początku pomyślałem, Doktor pisał o 1 piwie dziennym, czyli kazał pić piwo wieczorem! Dlatego ktoś mądrze napisał na forum kiedyś, że zrozumiał dopiero gdy przeczytał tę książkę 11 razy. Ja niestety dopiero po 2 razy to zrobiłem  :)

Jarek, już są książki o szkodliwości śmietany, masła, serów. Nie trza pisać. Pożyczę Ci.

Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Gavroche w 2015-08-02, 17:05:24
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-08-02, 16:54:59
Gavro, tak , ja tez na początku pomyślałem, Doktor pisał o 1 piwie dziennym, czyli kazał pić piwo wieczorem! Dlatego ktoś mądrze napisał na forum kiedyś, że zrozumiał dopiero gdy przeczytał tę książkę 11 razy. Ja niestety dopiero po 2 razy to zrobiłem  :)

Jarek, już są książki o szkodliwości śmietany, masła, serów. Nie trza pisać. Pożyczę Ci.


Tak, dobre książki są do wielokrotnego czytania. :D
W zależności od sytuacji, niektóre fragmenty przemawiają bardziej niż wcześniej, przynajmniej ja tak mam.

Mnie bardzo dużo dało to Forum, jak tu przyszedłem ze dwa lata temu (?) z głową nabitą LC i liźniętą pobieżnie literaturą Doktora Kwaśniewskiego, to aż mi dech zaparło, jak wielkie mam braki w rozumieniu przedmiotu. ;)
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Jarek w 2015-08-02, 17:08:33
Dziękuje ,ale czytam tylko ,to co Dr Kwaśniewski poleca . 8)
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Jarek w 2015-08-02, 17:38:14
Jak pierwszy raz czytałem Książkę Dr Kwaśniewskiego ,to mnie zamurowało ,byłem w takim sztosie emocjonalnym ,że pierwsze co ,to cały świat naprawić chciałem.Długo to trwało ,przewartościowywałem swoje chore emocje.Myślę ze etapy  na ŻO zmieniają się na korzyść każdego ,kto stosuje ten sposób na życie  8)
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Blackend w 2015-08-02, 18:16:56
Miałem tak samo, ale z czasem samo przeszło.  :lol:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: administ w 2015-08-02, 18:25:52
Ale ogólnie chodzenie nie polega na chodzeniu po linie... ;)  :lol:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: vvv w 2015-08-02, 18:32:27
Lińa jest zarysowana, jako oś sinusoidy, czy nawet zygzaka to fajna sprawa,
jako równoległa, czy horyzont to już nie za bardzo.

Ale każdy wybiera swoją drogę na ile gotów jest.
:wink:
Tytuł: Odp: ZO-bez liczenia?
Wiadomość wysłana przez: Jarek w 2015-08-02, 19:20:24
Cytat: admin w 2015-08-02, 18:25:52
Ale ogólnie chodzenie nie polega na chodzeniu po linie... ;)  :lol:
No tak ,ale trzeba czasu by to zrozumieć .Dobrze że z czasem i dzięki Doktorowi ,bo bym do dziś balansował ,a tak przynajmniej zlazłem ,i stoję na płaskim  :lol: