Na to "banalne" pytanie, każdy (prawie) odpowie bez wahania, że oczywiście, zdrowie. Ale, czy osoby, które wyzdrowiały na DO, powinni to rozgłaszać?, czy to ich prywatna sprawa? Ja jestem przekonana, że każdy Człowiek, który miał szansę skorzystania z DO, powinien to przekazać jak największej ilości osób, żeby niepotrzebnie ludzie nie cierpieli. Ja ucieszyłabym się z takiej wiedzy 30 lat temu, nie musiałabym chorować i sama szukać "lekarstwa".
renia, skoro podzieliłaś się z nami taką refleksją, oznacza to, iż jeszcze nie próbowałas propagować i namawiać....zacznij i wówczas podziel się z nami doświadczeniem w tej materii... :D
Ja zaczęłam ten wątek, żeby w nim zacytować tekst, z czasopisma "Optymalni", ze stycznia 2009. (tylko z czasem u mnie krucho).
Cytat: viola44 w 2009-05-12, 12:02:25
renia, skoro podzieliłaś się z nami taką refleksją, oznacza to, iż jeszcze nie próbowałas propagować i namawiać....zacznij i wówczas podziel się z nami doświadczeniem w tej materii... :D
Namawiac?
Nic na sile.
Sam pan Dr. Jan Kwasniewski mowi, ze nie nalezy namawiac do stosowania diety.
Podzielam zdanie autora tekstu.
..."Zastanawiam się skąd bierze się powściągliwość czy też nawet niechęć tych "moich" optymalnych (a także z innych regionów) do opisania tego, o czym mówią z ogromnym zaangażowaniem, jak odzyskali zdrowie poprzez stosowanie Żywienia Optymalnego. Wielu z nich mogłoby zapisać niemało stron...Skąd biorą się te opory? Kochani, obudźcie się!!! Nasze doświadczenia we właściwym odżywianiu się potrzebne są rzeszy chorych, przerażonych i zagugubionych ludzi, którzy zadają pytania"czy jest jeszcze coś, co może mi pomóc?". Przypomnijmy sobie, że niektórzy z nas także mieli wątpliwości, czy to możliwe, aby "tylko jedzenie" poprawiło mi stan mojego zdrowia. Czytając nasze wyznania, niech pójdą w nasze ślady ci, którzy słyszą od lekarzy, że chorobę należy pokochać. Zdrowie to największy skarb. Kiedy jest, to przenosimy przysłowiowe góry, ale gdy zaczyna go nam brakować, ogarnia nas smutek i niechęć do życia. Stosujemy coraz więcej leków, pojawiają się nowe choroby. To wszystko przygnębia i obniża jakość życia. Nie mamy czasu żyć, bo chorujemy...A przecież może być zupełnie inaczej! W zgodzie z naturą, w oparciu o wiedzę! Szkoda każdego dnia, tygodnia..."
Anna Kazuba
Nikt nie chce słyszeć, że dlatego choruje bo źle się odżywia.
Każdy myśli, że je najlepiej: jogurty, warzywka, owoce... to same wiaminki.
Cytat: Halina Ch. w 2009-05-12, 12:47:17
Nikt nie chce słyszeć, że dlatego choruje bo Ľle się odżywia.
Każdy my¶li, że je najlepiej: jogurty, warzywka, owoce... to same wiaminki.
Dokładnie, to jest za proste i za tanie, żeby mogło pomóc :shock: Najlepiej pięć razy dziennie surowe warzywa, do tego garść suplementów za "grube" pieniądze, medytacje, ziółka i relaksacje. Jak nie pomoże, to afirmacje, chodzić i powtarzać w kółko: czuję się super, jestem zdrowa...Albo yoga ,albo surowizna, albo..eutanazja..A dla zdeterminowanych...lewatywa.. :shock:
Cytat: renia w 2009-05-12, 11:43:49
Na to "banalne" pytanie, każdy (prawie) odpowie bez wahania, że oczywiście, zdrowie. Ale, czy osoby, które wyzdrowiały na DO, powinni to rozgłaszać?, czy to ich prywatna sprawa? Ja jestem przekonana, że każdy Człowiek, który miał szansę skorzystania z DO, powinien to przekazać jak największej ilości osób, żeby niepotrzebnie ludzie nie cierpieli. Ja ucieszyłabym się z takiej wiedzy 30 lat temu, nie musiałabym chorować i sama szukać "lekarstwa".
Reniu jak długo jesteś na DO?
Pytam bo na początku miałam taki sam zapał "uzdrawiania"...
Naocznie widac jak mój stan zdrowia się poprawia to dla odmiany słyszę a twoja wątroba, żyły...
Pokazuję wyniki badań (lipidogram,alat,aspat) zobaczysz za parę lat :shock: czyli za ile bo już 4 minęły :D
Cytat: adampio w 2009-05-12, 12:11:28
Cytat: viola44 w 2009-05-12, 12:02:25
renia, skoro podzieliła¶ się z nami tak± refleksj±, oznacza to, iż jeszcze nie próbowałas propagować i namawiać....zacznij i wówczas podziel się z nami do¶wiadczeniem w tej materii... :D
Namawiac?
Nic na sile.
Sam pan Dr. Jan Kwasniewski mowi, ze nie nalezy namawiac do stosowania diety.
"Adampio" broń mnie, bądź moim "Aniołem Stróżem" :wink:, a ja znowu Tobie zadedykuję piosenkę :D
Cytat: renia w 2009-05-12, 12:34:19
Podzielam zdanie autora tekstu.
..."Zastanawiam się skąd bierze się powściągliwość czy też nawet niechęć tych "moich" optymalnych (a także z innych regionów) do opisania tego, o czym mówią z ogromnym zaangażowaniem, jak odzyskali zdrowie poprzez stosowanie Żywienia Optymalnego. Wielu z nich mogłoby zapisać niemało stron...Skąd biorą się te opory? Kochani, obudźcie się!!! Nasze doświadczenia we właściwym odżywianiu się potrzebne są rzeszy chorych, przerażonych i zagugubionych ludzi, którzy zadają pytania"czy jest jeszcze coś, co może mi pomóc?". Przypomnijmy sobie, że niektórzy z nas także mieli wątpliwości, czy to możliwe, aby "tylko jedzenie" poprawiło mi stan mojego zdrowia. Czytając nasze wyznania, niech pójdą w nasze ślady ci, którzy słyszą od lekarzy, że chorobę należy pokochać. Zdrowie to największy skarb. Kiedy jest, to przenosimy przysłowiowe góry, ale gdy zaczyna go nam brakować, ogarnia nas smutek i niechęć do życia. Stosujemy coraz więcej leków, pojawiają się nowe choroby. To wszystko przygnębia i obniża jakość życia. Nie mamy czasu żyć, bo chorujemy...A przecież może być zupełnie inaczej! W zgodzie z naturą, w oparciu o wiedzę! Szkoda każdego dnia, tygodnia..."
Anna Kazuba
renia, opisać zawsze można, tylko ja uważam że mam jeszcze na to czas, natomiast werbalnie? NIGDY! :) co najwyżej mogę nadmienić , iż wpadła mi w ręce ciekawa ksiązka ......
emocje nie są dobrym doradcą a nadgorliwość, myślę że wiesz od czego jest gorsza?
Monika, ja z początku miałam taki zapał do pomagania chorym i byłam wręcz przekonana, że będą szczęśliwi z szansy na zdrowie, ale szybko się przekonałam, że dużo osób lubi chorować, lubią wizyty u lekarzy, ciągłe stękanie na zdrowie i te piękne kolorowe tabletki. Teraz nie czuję takiej ochoty na tłumaczenie (bo najczęściej nie warto) ,ale czuję obowiązek informowania, niech mają przynajmniej możliwość ci, którzy są naprawdę zdeterminowani spróbować wszystkiego, byleby mieć cień szansy na zdrowie. Ja przez długie lata takiej szansy nie miałam, ale życzę wszystkim zdrowia, szczególnie tym, którzy życzą sobie tego sami.
Cytat: ReniaCo jest najwazniejsze?
Najwazniejsza jest
proporcja 8)
Viola, czemu nie chcesz się dzielić informacją, przecież nie można nikogo uszczęśliwiać na siłę, ale żeby ktoś mógł mieć wybór, musi mieć wpierw informację o możliwości wyboru.
Cytat: zenon w 2009-05-12, 13:18:06
Cytat: ReniaCo jest najwazniejsze?
Najwazniejsza jest proporcja 8)
Ja proporcje mam prawidłowe. 8)
Cytat: renia w 2009-05-12, 13:16:09
Monika, ja z poczatku miałam taki zapał do pomagania chorym i byłam wręcz przekonana, że będą szczęśliwi z szansy na zdrowie, ale szybko się przekonałam, że dużo osób lubi chorować, lubią wizyty u lekarzy, ciągłe stękanie na zdrowie i te piękne kolorowe tabletki. Teraz nie czuję takiej ochoty na tłumaczenie (bo najczęściej nie warto) ,ale czuję obowiązek informowania, niech mają przynajmniej możliwość ci, którzy sa naprawdę zdeterminowani spróbować wszystkiego, byleby mieć cień szansy na zdrowie. Ja przez długie lata takiej szansy nie miałam, ale życzę wszystkim zdrowia, szczególnie tym ,którzy życzą sobie tego sami.
Też miałam taki zapał, do dzisiaj mam ale pomagam tylko tym co tego rzeczywiście chcą. Nie toczę walk z wiatrakami, szkoda czasu.
Ludzie lubią chorować to fakt trudno się z tym nie zgodzić.
Monika, zgodzisz chyba się ze mną, że namawianie nie ma sensu, ale informacja jest potrzebna.
Cytat: renia w 2009-05-12, 13:18:49
Viola, czemu nie chcesz się dzielić informacją, przecież nie można nikogo uszczęśliwiać na siłę, ale żeby ktoś mógł mieć wybór, musi mieć wpierw informację o możliwości wyboru.
droga reniu, wszyscy moi znajomi wiedzą iż żywię się optymalnie, jestem żywym dowodem na działanie tej diety, myślisz że ktokolwiek poprosił o literaturę? tak, uczyniła to moja koleżanka z pracy, poprostu przeszła na dietę bez komentarzy, zapytalam czemu to zrobiła, odpowiedziała krótko, bo widzę niesamowiecie pozytywne zmiany u cienie pod każdym względem, ( nadmienię tylko, iż jest to osoba z wyższym wykształceniem, bardzo inteligentna nie chorująca specjalnie na jakieś znaczące schorzenia).
Cytat: renia w 2009-05-12, 12:57:13
Cytat: Halina Ch. w 2009-05-12, 12:47:17
Nikt nie chce słyszeć, że dlatego choruje bo Ľle się odżywia.
Każdy my¶li, że je najlepiej: jogurty, warzywka, owoce... to same wiaminki.
albo..autanazja..A dla zdeterminawanych...lewatywa.. :shock:
Mogę zapytać co to takiego autanazja? :(
Cytat: viola44 w 2009-05-12, 13:30:27
Cytat: renia w 2009-05-12, 13:18:49
Viola, czemu nie chcesz się dzielić informacją, przecież nie można nikogo uszczęśliwiać na siłę, ale żeby ktoś mógł mieć wybór, musi mieć wpierw informację o możliwości wyboru.
droga reniu, wszyscy moi znajomi wiedzą iż żywię się optymalnie, jestem żywym dowodem na działanie tej diety, myślisz że ktokolwiek poprosił o literaturę? tak, uczyniła to moja koleżanka z pracy, poprostu przeszła na dietę bez komentarzy, zapytalam czemu to zrobiła, odpowiedziała krótko, bo widzę niesamowiecie pozytywne zmiany u cienie pod każdym względem, ( nadmienię tylko, iż jest to osoba z wyższym wykształceniem, bardzo inteligentna nie chorująca specjalnie na jakieś znaczące schorzenia).
Z takimi przynajmniej rozmawia się merytorycznie :D
Ostatnio delikatnie zasugerowałam koleżance z pracy u której zdiagnozowano rzs, zmianę diety.
Siedzimy w jednym biurze widzi efekty i co...
Zapytała reumatologa a jego zdaniem dieta nie ma znaczenia.
Cóż świadomość kształtuje byt...
A jak mądry to jest tylko każdy lekarz i ksiądz...
Cytat: viola44 w 2009-05-12, 13:34:32
Cytat: renia w 2009-05-12, 12:57:13
Cytat: Halina Ch. w 2009-05-12, 12:47:17
Nikt nie chce słyszeć, że dlatego choruje bo Ąle się odżywia.
Każdy my¶li, że je najlepiej: jogurty, warzywka, owoce... to same wiaminki.
albo..autanazja..A dla zdeterminawanych...lewatywa.. :shock:
Mogę zapytać co to takiego autanazja? :(
Miało być -
eutanazja (literówka)
Cytat: MONIKAW w 2009-05-12, 13:25:17
Też miałam taki zapał, do dzisiaj mam ale pomagam tylko tym co tego rzeczywiście chcą. Nie toczę walk z wiatrakami, szkoda czasu.
Ludzie lubią chorować to fakt trudno się z tym nie zgodzić.
Na początku chyba wszyscy opty tak mają.
Pmomoc daje prawdziwe efekty tylko wtedy gdy ktoś o nią poprosi.
Cytat: MONIKAW w 2009-05-12, 12:59:37
Reniujak długo jeste¶ na DO?
Pytam bo na pocz±tku miałam taki sam zapał "uzdrawiania"...
Naocznie widac jak mój stan zdrowia się poprawia to dla odmiany słyszę a twoja w±troba, żyły...
Pokazuję wyniki badań (lipidogram,alat,aspat) zobaczysz za parę lat :shock: czyli za ile bo już 4 minęły :D
Na DO jestem rok
Cytat
Cytat: Halina Ch. w 2009-05-12, 13:58:49
Cytat: MONIKAW w 2009-05-12, 13:25:17
Też miałam taki zapał, do dzisiaj mam ale pomagam tylko tym co tego rzeczywi¶cie chc±. Nie toczę walk z wiatrakami, szkoda czasu.
Ludzie lubi± chorować to fakt trudno się z tym nie zgodzić.
Na pocz±tku chyba wszyscy opty tak maj±.
Pmomoc daje prawdziwe efekty tylko wtedy gdy kto¶ o ni± poprosi.
Tylko, jak ma poprosić o coś, o czym nie słyszał?
Dlatego, wiedza o DO tak słabo się rozprzestrzenia, bo każdy już wyleczony traci zapał i nie informuje ( bez namawiania) innych, jeszcze chorujących.
Cytat: viola44 w 2009-05-12, 13:12:18
renia, opisać zawsze można, tylko ja uważam że mam jeszcze na to czas, natomiast werbalnie? NIGDY! :) co najwyżej mogę nadmienić , iż wpadła mi w ręce ciekawa ksi±zka ......
emocje nie s± dobrym doradc± a nadgorliwo¶ć, my¶lę że wiesz od czego jest gorsza?
Viola, Ty masz czas...ale są tacy, co go już mają bardzo mało...
Cytat: renia w 2009-05-12, 14:02:39
Cytat: Halina Ch. w 2009-05-12, 13:58:49
Cytat: MONIKAW w 2009-05-12, 13:25:17
Też miałam taki zapał, do dzisiaj mam ale pomagam tylko tym co tego rzeczywi¶cie chc±. Nie toczę walk z wiatrakami, szkoda czasu.
Ludzie lubi± chorować to fakt trudno się z tym nie zgodzić.
Na pocz±tku chyba wszyscy opty tak maj±.
Pmomoc daje prawdziwe efekty tylko wtedy gdy kto¶ o ni± poprosi.
Tylko, jak ma poprosić o coś, o czym nie słyszał?
A informowac to nawet trzeba.
Chociaż czy to dociera. :(
Cytat: renia w 2009-05-12, 14:05:41
Dlatego, wiedza o DO tak słabo się rozprzestrzenia, bo każdy już wyleczony traci zapał i nie informuje ( bez namawiania) innych, jeszcze chorujących.
Myslę, że to nie kwestia słabego rozprzestrzeniania.
Jeśli będzie informacja, to przynajmniej, kto chce może sobie pomóc, a kto nie chce, jego strata...
Odpowiedź jest prosta. Postępujemy i myslimy inaczej niż ogół. A co jest inne wydaje sie być złe. Poza tym ludzie nie lubią rozmawiać o chorobach a szczególnie ci młodzi. Takich jak my odbierają jako hipochondryków. Wg mnie ciągłe mówienie o tym przynosi odwrotny skutek, trzeba o tym pamiętać.
Cytat: MONIKAW w 2009-05-12, 14:18:05
Cytat: renia w 2009-05-12, 14:05:41
Dlatego, wiedza o DO tak słabo się rozprzestrzenia, bo każdy już wyleczony traci zapał i nie informuje ( bez namawiania) innych, jeszcze choruj±cych.
Myslę, że to nie kwestia słabego rozprzestrzeniania.
U nas wiekszość kojarzy Dietę Optymalną z zupą prezydencką :shock: Ja sama znalazłam informacje o DO z internetu (nie wiem czy to był przypadek?).
Cytat: afmfo w 2009-05-12, 14:21:41
Odpowiedź jest prosta. Postępujemy i myslimy inaczej niż ogół. A co jest inne wydaje sie być złe. Poza tym ludzie nie lubią rozmawiać o chorobach a szczególnie ci młodzi. Takich jak my odbierają jako hipochondryków. Wg mnie ciągłe mówienie o tym przynosi odwrotny skutek, trzeba o tym pamiętać.
Myslę, ze to jest to.
Przyzwyczajenia, nawyki i jak tu wytłumaczyć, że owoce i chlebek nie nadają się do jedzenia.
Cytat: afmfo w 2009-05-12, 14:21:41
OdpowiedĽ jest prosta. Postępujemy i myslimy inaczej niż ogół. A co jest inne wydaje sie być złe. Poza tym ludzie nie lubi± rozmawiać o chorobach a szczególnie ci młodzi. Takich jak my odbieraj± jako hipochondryków. Wg mnie ci±głe mówienie o tym przynosi odwrotny skutek, trzeba o tym pamiętać.
Ja nie piszę o namawianiu tylko
informowaniu , szczególnie chorych, a co oni z tą wiedzą zrobią, to już nie nasz problem.
I siła perswazji mediów. Telwizor mówi co szkodzi a co nie , jakie leki leczą i jak obejśc swieta i jak wyprawic urodziny. Ludzie lubia żyć jak w filmie. :D
Cytat: renia w 2009-05-12, 14:02:39
Tylko, jak ma poprosić o coś, o czym nie słyszał?
Jak będzie zmuszony to będzie szukał i pytał.
Cytat: Halina Ch. w 2009-05-12, 14:32:31
Cytat: renia w 2009-05-12, 14:02:39
Tylko, jak ma poprosić o coś, o czym nie słyszał?
Jak będzie zmuszony to będzie szukał i pytał.
Pewnie.Tak jak my szukaliśmy.
Z drugiej strony gdybym nie dostała od zyczliej osoby książki Jana Kwasniewskiego ...
Często te poszukiwania, eksperymenty trwają a czas ucieka.
Po latach "wojowania" o zastosowanie DO wsrod rodziny, znajomych, zrozumialem ze glowa muru nie przebijesz.
Dlatego teraz wyznaje zasade: zyj i pozwol umrzec innym.
Pozdr.
PS. aczkolwiek moja zone caly czas staram sie motywowac i efekty jakies tam sa.
Cytat: renia w 2009-05-12, 14:05:41
Dlatego, wiedza o DO tak słabo się rozprzestrzenia, bo każdy już wyleczony traci zapał i nie informuje ( bez namawiania) innych, jeszcze chorujących.
Jedno trzeba wiedzieć, że na wyleczenie przez DO trzeba czekać kilka do kilkunastu lat. Ludzie wolą się oszukiwać i łykać jakieś pigułki. Bardzo kochają koryto.
To dziwne ale kochają "korytko" bardziej od własnego zdrowia.
To wszystko z niewiedzy, Moniko. JK mówi o patologicznej czynności mózgu. I to jest to, nikt z nich nie myśli jakie będą konsekwencje, a jeśli już zachorują to potulnie godzą się z tym - bo tak musi być i nie wiedzą dlaczego chorują.
Na DO wyleczenie nie trwa latami, no może przy bardzo przewlekłej i zaawansowanej chorobie poprawa jest powolna. Ale takie choroby, jak cukrzyca, wrzody żołądka, nadkwasota, nadciśnienie itp. poprawa jest bardzo szybka. A czemu inni mają szukać tak długo jak my? Chyba stałyśmy się lepsze i życzliwsze, czy nie?
Cukrzyków nawet lubią w Arkadiach :) bo u nich widać poprawę z dnia na dzień.
To prawda :D , mnie najbardziej zadziwiły efekty leczenia SM i choroby Leśniewskiego-Crohna, przecież to są "śmiertelne" i "nieuleczalne" choroby :shock:
Że się wtrącę...
Ludzie po prostu boją się o tym powiedzieć, bo przecież "pan doktór powiedział...".
Zauważcie czasem przy stoisku, lub przy kasie, co ludzie kupują.
I jeszcze jedno, czy po roku żywienia się zgodnie z ŻO (lub DO), nie jest tak, że czynność mózgu poprawia się na tyle, abu móc mówić o "prawidłowej czynności mózgu"? Czy, aby mózg pracował prawidłowo, nie potrzeba czasem trochę więcej czasu?
Niech mnie ktoś poprawi, jeśli mylę się?
Cytat: renia w 2009-05-12, 15:04:19
Na DO wyleczenie nie trwa latami, no może przy bardzo przewlekłej i zaawansowanej chorobie poprawa jest powolna. Ale takie choroby, jak cukrzyca, wrzody żołądka, nadkwasota, nadciśnienie itp. poprawa jest bardzo szybka. A czemu inni mają szukać tak długo jak my? Chyba stałyśmy się lepsze i życzliwsze, czy nie?
Trwa, trwa Reniu to co wyliczyłas to nie są bardzo cięzkie choroby poza cukrzycą ale tu akurat po ograniczeniu weglowodanów poprawa jest natychmiastowa.
Cytat: krzych_100 w 2009-05-12, 20:27:38
Że się wtrącę...
Ludzie po prostu boją się o tym powiedzieć, bo przecież "pan doktór powiedział...".
Zauważcie czasem przy stoisku, lub przy kasie, co ludzie kupują.
I jeszcze jedno, czy po roku żywienia się zgodnie z ŻO (lub DO), nie jest tak, że czynność mózgu poprawia się na tyle, abu móc mówić o "prawidłowej czynności mózgu"? Czy, aby mózg pracował prawidłowo, nie potrzeba czasem trochę więcej czasu?
Niech mnie ktoś poprawi, jeśli mylę się?
nie chodzi o to że" Doktor powiedział", piszesz Krzysiu tak jakbyś nigdy nie doświadczył reakcji ludzi na hasło dieta optymalna, dla nich to zwykłe bajanie .....więc po co uszczęśliwiać kogoś na siłę......jeszcze mu zaszkodzi a Ty będziesz winowajcą do końca Swoich dni.... dla mnie ma znaczenie fakt, iż namawiając kogoś na dietę, w pewnym sensie biorę odpowiedzialność za delikwenta, po co mi problemy, mam dość swoich, a jak trafie na "planktona" który opacznie zrozumie założenia diety? wiesz, ja nie czuje się na siłach prowadzić kogoś w tej kwestii, to ostatnia rzecz na którą bym się zdecydowała....
Na początku mojej optymalnej drogi opowiadałam to i tamto, nie namawiałam tylko powiedzmy propagowałam, już mi przeszło... Very Happy , wiem, że mam racje w tej kwestii i żadne argumenty w tym temacie mnie nie przekonają....
Jeżeli ktoś decyduje się na DO, to znaczy, że w jego mózgu komórki jeszcze nie są zdegenerowane. Ludzie niemyślący nie zdecydują się nigdy na DO. Tylko ludzie inteligentni w ogóle biorą pod uwagę jakieś nowe rozwiązania. Po roku na pewno ma się już dużo głębsze spojrzenie na życie. Lubię patrzeć jak klienci w naszym sklepie robią zakupy. Np. przychodzi pani lat ok.40 waga ok. 120 kg i kupuje same "zdrowe" produkty: siatkę jabłek, dwa opakowania surówek, dwa soki warzywne jednodniowe, dwa chleby "zdrowe" pełnoziarniste, margarynę, olej i chudy jogurt. I po czym oni chorują i tyją?.
Cytat: viola44 w 2009-05-12, 21:01:30
Na pocz±tku mojej optymalnej drogi opowiadałam to i tamto, nie namawiałam tylko powiedzmy propagowałam, już mi przeszło... Very Happy , wiem, że mam racje w tej kwestii i żadne argumenty w tym temacie mnie nie przekonaj±....
Wegetarianie też "wiedzą", że mają rację..
Namawianie nie - informowanie tak..
Cytat: renia w 2009-05-12, 21:07:22
Cytat: viola44 w 2009-05-12, 21:01:30
Na pocz±tku mojej optymalnej drogi opowiadałam to i tamto, nie namawiałam tylko powiedzmy propagowałam, już mi przeszło... Very Happy , wiem, że mam racje w tej kwestii i żadne argumenty w tym temacie mnie nie przekonaj±....
Wegetarianie też "wiedzą", że mają rację..
renia, ciekawi mnie w jaki sposób informujesz ludzi o diecie, a może w taki cyt. Lubię patrzeć jak klienci w naszym sklepie robią zakupy. Np. przychodzi pani lat ok.40 waga ok. 120 kg i kupuje same "zdrowe" produkty: siatkę jabłek, dwa opakowania surówek, dwa soki warzywne jednodniowe, dwa chleby "zdrowe" pełnoziarniste, margarynę, olej i chudy jogurt. :D
Cytat: MONIKAW w 2009-05-12, 20:57:03
Cytat: renia w 2009-05-12, 15:04:19
Na DO wyleczenie nie trwa latami, no może przy bardzo przewlekłej i zaawansowanej chorobie poprawa jest powolna. Ale takie choroby, jak cukrzyca, wrzody żoł±dka, nadkwasota, nadci¶nienie itp. poprawa jest bardzo szybka. A czemu inni maj± szukać tak długo jak my? Chyba stały¶my się lepsze i życzliwsze, czy nie?
Trwa, trwa Reniu to co wyliczyłas to nie s± bardzo cięzkie choroby poza cukrzyc± ale tu akurat po ograniczeniu weglowodanów poprawa jest natychmiastowa.
Monika, oczywiście, że ciężkie choroby trudno i długo leczy się na DO, ale bez DO w ogóle nie można ich wyleczyć. A choroby, które "nie są ciężkie", (bez zastosowania DO) męczą też praktycznie przez całe życie, mają skłonność do nasilania się i wywoływania nowych chorób.
Cytat: viola44 w 2009-05-12, 21:25:18
Cytat: renia w 2009-05-12, 21:07:22
Cytat: viola44 w 2009-05-12, 21:01:30
Na pocz±tku mojej optymalnej drogi opowiadałam to i tamto, nie namawiałam tylko powiedzmy propagowałam, już mi przeszło... Very Happy , wiem, że mam racje w tej kwestii i żadne argumenty w tym temacie mnie nie przekonaj±....
Wegetarianie też "wiedz±", że maj± rację..
renia, ciekawi mnie w jaki sposób informujesz ludzi o diecie, a może w taki cyt. Lubię patrzeć jak klienci w naszym sklepie robi± zakupy. Np. przychodzi pani lat ok.40 waga ok. 120 kg i kupuje same "zdrowe" produkty: siatkę jabłek, dwa opakowania surówek, dwa soki warzywne jednodniowe, dwa chleby "zdrowe" pełnoziarniste, margarynę, olej i chudy jogurt. :D
Bardzo śmieszne :lol: Ty uważasz, że masz czas na przekazywanie wiedzy o DO, a nie obchodzi Cię to, że ktoś tego czasu może nie mieć?
Cytat: renia w 2009-05-12, 21:27:09
Cytat: MONIKAW w 2009-05-12, 20:57:03
Cytat: renia w 2009-05-12, 15:04:19
Na DO wyleczenie nie trwa latami, no może przy bardzo przewlekłej i zaawansowanej chorobie poprawa jest powolna. Ale takie choroby, jak cukrzyca, wrzody żoł±dka, nadkwasota, nadci¶nienie itp. poprawa jest bardzo szybka. A czemu inni maj± szukać tak długo jak my? Chyba stały¶my się lepsze i życzliwsze, czy nie?
Trwa, trwa Reniu to co wyliczyłas to nie s± bardzo cięzkie choroby poza cukrzyc± ale tu akurat po ograniczeniu weglowodanów poprawa jest natychmiastowa.
Monika, oczywiście, że ciężkie choroby trudno i długo leczy się na DO, ale bez DO w ogóle nie można ich wyleczyć. A choroby, które "nie są ciężkie", (bez zastosowania DO) męczą też praktycznie przez całe życie, mają skłonność do nasilania się i wywoływania nowych chorób.
Jasne co do zasadności DO nie musisz mnie przekonwać, chodziło mi raczej o te lata.... :D
"ok" :D
Cytat: renia w 2009-05-12, 21:29:24
Cytat: renia w 2009-05-12, 21:07:22
Bardzo śmieszne :lol: Ty uważasz, że masz czas na przekazywanie wiedzy o DO, a nie obchodzi Cię to, że ktoś tego czasu może nie mieć?
Nie uważam że mam czas, uważam natomiast, że to bardzo ryzykowne przedsięwzięcie....widzisz, osoba z mojego najbliższego otoczenia stosuje diete, nigdy jej na to nie namawiałam, po prostu sama stwierdziła że warto spróbować i o to w tym wszystkim chodzi, trzeba dawać przykład , wówczas bedzie "wilk syty i owca cała" Very Happy
Cytat: viola44 w 2009-05-12, 21:57:31
Cytat: renia w 2009-05-12, 21:29:24
Cytat: renia w 2009-05-12, 21:07:22
Bardzo ¶mieszne :lol: Ty uważasz, że masz czas na przekazywanie wiedzy o DO, a nie obchodzi Cię to, że kto¶ tego czasu może nie mieć?
Nie uważam że mam czas, uważam natomiast, że to bardzo ryzykowne przedsięwzięcie....widzisz, osoba z mojego najbliższego otoczenia stosuje diete, nigdy jej na to nie namawiałam, po prostu sama stwierdziła że warto spróbować i o to w tym wszystkim chodzi, trzeba dawać przykład , wówczas bedzie "wilk syty i owca cała" Very Happy
Dla kogo ryzykowne? dla nas? my wiemy swoje i nie mamy nic do stracenia, a chorzy mają dużo..
Cytat: renia w 2009-05-12, 22:00:37
Dla kogo ryzykowne? dla nas? my wiemy swoje i nie mamy nic do stracenia, a chorzy mają dużo..
Cytat
ryzykowne zarówno dla mnie, jak i dla delikwenta....gdyby stała mu się krzywda nie wybaczyłabym sobie tego do końca życia, aż tak trudno to zrozumieć? jaką masz gwarancje na to, że delikwent spożytkuje wiedzę w sposób prawidłowy? żadnej :( jedyne prawidlowe rozwiązanie, to skierowanie kogoś takiego do dobrego specjalisty w dziedzinie Żywienia Optymalnego.
Dla mnie jest ryzykowne niepoinformowanie chorego. Gdyby mu się stała krzywda, a ja wcześniej nie powiedziałabym mu o możliwości wyleczenia, to jak bym się czuła? Czy aż tak trudno to zrozumieć?
Cytat: viola44 w 2009-05-12, 21:01:30
Cytat: krzych_100 w 2009-05-12, 20:27:38
Że się wtrącę...
Ludzie po prostu boją się o tym powiedzieć, bo przecież "pan doktór powiedział...".
Zauważcie czasem przy stoisku, lub przy kasie, co ludzie kupują.
I jeszcze jedno, czy po roku żywienia się zgodnie z ŻO (lub DO), nie jest tak, że czynność mózgu poprawia się na tyle, abu móc mówić o "prawidłowej czynności mózgu"? Czy, aby mózg pracował prawidłowo, nie potrzeba czasem trochę więcej czasu?
Niech mnie ktoś poprawi, jeśli mylę się?
Na początku mojej optymalnej drogi opowiadałam to i tamto, nie namawiałam tylko powiedzmy propagowałam, już mi przeszło... Very Happy , wiem, że mam racje w tej kwestii i żadne argumenty w tym temacie mnie nie przekonają....
Violu, słusznie napisałaś, tak samo, jak kiedyś, że człowiek ma misz-masz w głowie na początku. Trudno mnie jest teraz odpowiadać na pytanie, czy coś wiem? Wiem tylko, że nie można sugerować się opiniamii innych, co do sposobu odżywiania, bo każdy człowiek jest inny. Nie można sugerować się też opiniamii innych forumowiczów, bo jednemu to służy, a drugiemu to szkodzi. Nie namawiam drugich do "skorzytania" z diety (żywienia), ale przykładem jest moja żona. Nazwijmy to, że sugeruję delikatnie (bo oboje pracujemy na zmiany i nie mamy czasu na "grzebanie" się w "wyszukane" potrawy). Zauważyłem nieznaczne zmiany, ale na "dalekoidące" należy jeszcze poczekać. Dlatego staram się, wciąż się staram...
Taka ciekawostka, staram się pytać ostatnio lekarzy (jeśli już ich odwiedzam), czy żywienie ma tutaj znaczenie. Odpowiedzcie sobie sami... Jedynie okulistka powiedziała, że skoro poprawił się wzrok i zjadam to, co zjadam, to powinienem dalej tak jeść... szacuneczek.
Viola, jak namówisz osobę nieznającą DO, na wizytę u lekarza optymalnego? Najpierw trzeba mówić o możliwości wyleczenia dietą, a jeśli się na to zdecyduje, to jak najbardziej wskazany jest kontakt z lekarzem optymalnym.
Cytat: renia w 2009-05-12, 22:20:10
Viola, jak namówisz osobę nieznającą DO, na wizytę u lekarza optymalnego? Najpierw trzeba mówić o możliwości wyleczenia dietą, a jeśli się na to zdecyduje, to jak najbardziej wskazany jest kontakt z lekarzem optymalnym.
Bardzo upraszczasz, w moim otoczeniu ludzie bardzo chorzy ( nowotwory) doskonale wiedzą iż stosuje dietę, widzą jej efekty ale nie maja najmniejszego zamiaru skorzystać z jej dobrodziejstw.
Dlatego, że "pan doktór powiedział...", tak to niestey jest.
Czy podczas jakiejkolwiek wizyty lekarskiej, lekarz zapytał się: "Jak się Pan/Pani odżywia"?
Cytat: krzych_100 w 2009-05-12, 22:16:31
Violu, słusznie napisałaś, tak samo, jak kiedyś, że człowiek ma misz-masz w głowie na początku. Trudno mnie jest teraz odpowiadać na pytanie, czy coś wiem? Wiem tylko, że nie można sugerować się opiniamii innych, co do sposobu odżywiania, bo każdy człowiek jest inny. Nie można sugerować się też opiniamii innych forumowiczów, bo jednemu to służy, a drugiemu to szkodzi. Nie namawiam drugich do "skorzytania" z diety (żywienia), ale przykładem jest moja żona. Nazwijmy to, że sugeruję delikatnie (bo oboje pracujemy na zmiany i nie mamy czasu na "grzebanie" się w "wyszukane" potrawy). Zauważyłem nieznaczne zmiany, ale na "dalekoidące" należy jeszcze poczekać. Dlatego staram się, wciąż się staram...
Taka ciekawostka, staram się pytać ostatnio lekarzy (jeśli już ich odwiedzam), czy żywienie ma tutaj znaczenie. Odpowiedzcie sobie sami... Jedynie okulistka powiedziała, że skoro poprawił się wzrok i zjadam to, co zjadam, to powinienem dalej tak jeść... szacuneczek.
Cytat
Przykład z żona to jeszcze inna kwestia, jesteś dla niej bardziej przykładem, niż " namolnym prelegentem", stąd masz widoczne rezultaty.... :) i tak trzymać
Cytat: viola44 w 2009-05-12, 22:26:18
Cytat: renia w 2009-05-12, 22:20:10
Viola, jak namówisz osobę nieznaj±c± DO, na wizytę u lekarza optymalnego? Najpierw trzeba mówić o możliwo¶ci wyleczenia diet±, a je¶li się na to zdecyduje, to jak najbardziej wskazany jest kontakt z lekarzem optymalnym.
Bardzo upraszczasz, w moim otoczeniu ludzie bardzo chorzy ( nowotwory) doskonale wiedz± iż stosuje dietę, widz± jej efekty ale nie maja najmniejszego zamiaru skorzystać z jej dobrodziejstw.
W moim otoczeniu też dużo ludzi ciężko chorujących, nie chce słuchać o DO. Ale mam spokojne sumienie, że im chociaż powiedziałam, dałam szansę, a wybór jest ich. Dwie osoby przeze mnie stosują DO, a sporo chociaż dowiedziało się, że takie coś istnieje. Może, jak im medycyna konwencjonalna nie będzie mogła pomóc, albo ich bliskim, to przypomną sobie i zainteresują się DO. Gdy chociaż jedna osoba, przeze mnie poprawi sobie zdrowie, to będę wiedziała, że było warto..
Cytat: viola44 w 2009-05-12, 13:30:27
Cytat: renia w 2009-05-12, 13:18:49
Viola, czemu nie chcesz się dzielić informacją, przecież nie można nikogo uszczęśliwiać na siłę, ale żeby ktoś mógł mieć wybór, musi mieć wpierw informację o możliwości wyboru.
droga reniu, wszyscy moi znajomi wiedzą iż żywię się optymalnie, jestem żywym dowodem na działanie tej diety, myślisz że ktokolwiek poprosił o literaturę? tak, uczyniła to moja koleżanka z pracy, poprostu przeszła na dietę bez komentarzy, zapytalam czemu to zrobiła, odpowiedziała krótko, bo widzę niesamowiecie pozytywne zmiany u cienie pod każdym względem, ( nadmienię tylko, iż jest to osoba z wyższym wykształceniem, bardzo inteligentna nie chorująca specjalnie na jakieś znaczące schorzenia).
Violu, u mnie w biurze jest nas 8 osob wlacznuie z dyrektorem, jedyna z reszta osoba, ktora nie ma wyksztalcenia, pozostale sa po studiach, ja jedyny po technicznych. Wszyscy znaja moja diete. Wszyscy widza, ze sie "wyrozniam" w pozytywnym tego slowa znaczeniu. Niemniej jednak jak mowie do mojej kolezanki, ktora na lunch pije szklanke "wody" (mleko o zawartosci o,5 % T), ze by to odstawila bo to nic nie warte a nawet szkodliwe to mowi, ze to tylko moja teoria.
Ludzie sa zagubieni, pozostawieni swojemu losowi, oklamani nie wiedzac o tym.
Kiedys posunalem mojemu koledze, ktory ma wyksztalcenie akademickie, czyli czysto teoretyczne, zasady ZO w jezyku angielskim, powiedzial: Adam ja bez chleba zyc nie przezyje jednego dnia!!!! Pytam czy zrozumial, jakie sa bledy jego stylu odzywiania, bo ma nadwage min 30 kg ( wg. mnie ) Tak, mowi jjem za duzo tluszczu.
Wiec zostawilem sprawe wlasnemu biegowi.
Ludzie nie zaleznie od wyksztalcenia boja sie naszej diety, ponieawaz przezpare generacjii uczono nas zjadac malo T duzo W a ostatnie 20lat to juz w ogole paranoja.
Ja kiedys dyzkutujac temat diety z moja zona pokazalem jej tylko jeden przyklad. Dunscy dietetycy mowia aby jesc dziennie:
6 kromek ciemnego chleba
6 warzyw
6 owocow
to jest tylko przyklad na ilosci weglowodanow. Kromka wazy okolo 60 gr ( 360 gr )
warzywa ok, pod warunkiem, ze skrobiobogate
6 owocow, jezeli to sa truskawki czy jagody to ok, ale jezeli to maja byc jablka, gruszki itd, ktore sa bardzo popularne tu, to juz jest tragedia
Ale co tu duzo gadac. Co drugi "DUN" ma nadwage :lol:
"Adampio" żyjesz? :shock: myślałam, że ten tłuszcz już Cię wykończył :wink:
Czy przykładem, to nie wiem, bo żona traktuje to bardziej jako "zło konieczne". Tłumaczę jej, co i jak, napisałem na kartce kilka prostych potraw, ale dalej nic. Mam wrażenie, że "bliski" człowiek posłucha rad "obcych", i chyba tak to już jest, niestety. No nie może mnie posłuchać..."bestia".
Cytat: adampio w 2009-05-12, 22:39:44
Violu, u mnie w biurze jest nas 8 osob wlacznuie z dyrektorem, jedyna z reszta osoba, ktora nie ma wyksztalcenia, pozostale sa po studiach, ja jedyny po technicznych. Wszyscy znaja moja diete. Wszyscy widza, ze sie "wyrozniam" w pozytywnym tego slowa znaczeniu. Niemniej jednak jak mowie do mojej kolezanki, ktora na lunch pije szklanke "wody" (mleko o zawartosci o,5 % T), ze by to odstawila bo to nic nie warte a nawet szkodliwe to mowi, ze to tylko moja teoria.
No własnie od 2 godzin staram się powiedzieć, że uszczęśliwianie kogoś na siłe to głupota i mało tego, podaje argumenty dlaczego. :)
Zapomniałem zacytować..., przepraszam.
Cytat: adampio w 2009-05-12, 22:39:44
Cytat: viola44 w 2009-05-12, 13:30:27
Cytat: renia w 2009-05-12, 13:18:49
Viola, czemu nie chcesz się dzielić informacją, przecież nie można nikogo uszczęśliwiać na siłę, ale żeby ktoś mógł mieć wybór, musi mieć wpierw informację o możliwości wyboru.
droga reniu, wszyscy moi znajomi wiedzą iż żywię się optymalnie, jestem żywym dowodem na działanie tej diety, myślisz że ktokolwiek poprosił o literaturę? tak, uczyniła to moja koleżanka z pracy, poprostu przeszła na dietę bez komentarzy, zapytalam czemu to zrobiła, odpowiedziała krótko, bo widzę niesamowiecie pozytywne zmiany u cienie pod każdym względem, ( nadmienię tylko, iż jest to osoba z wyższym wykształceniem, bardzo inteligentna nie chorująca specjalnie na jakieś znaczące schorzenia).
Adamie, u nas, jak wspomniałem, że "żrę" tłusto, to jeden nic nie powiedział, drugi powiedział, że taka diaeta to jest dla zdrowych, a trzeci powiedział, że dziwi się, że jeszcze żyję... Reszta nie odzywała się, bo - jak domyślam się - nie ma zdania (jedna osoba leczy się "na stawy", druga na coś, do czego przyznać się nie chce, i tak dalej).
Violu, u mnie w biurze jest nas 8 osob wlacznuie z dyrektorem, jedyna z reszta osoba, ktora nie ma wyksztalcenia, pozostale sa po studiach, ja jedyny po technicznych. Wszyscy znaja moja diete. Wszyscy widza, ze sie "wyrozniam" w pozytywnym tego slowa znaczeniu. Niemniej jednak jak mowie do mojej kolezanki, ktora na lunch pije szklanke "wody" (mleko o zawartosci o,5 % T), ze by to odstawila bo to nic nie warte a nawet szkodliwe to mowi, ze to tylko moja teoria.
Ludzie sa zagubieni, pozostawieni swojemu losowi, oklamani nie wiedzac o tym.
Kiedys posunalem mojemu koledze, ktory ma wyksztalcenie akademickie, czyli czysto teoretyczne, zasady ZO w jezyku angielskim, powiedzial: Adam ja bez chleba zyc nie przezyje jednego dnia!!!! Pytam czy zrozumial, jakie sa bledy jego stylu odzywiania, bo ma nadwage min 30 kg ( wg. mnie ) Tak, mowi jjem za duzo tluszczu.
Wiec zostawilem sprawe wlasnemu biegowi.
Ludzie nie zaleznie od wyksztalcenia boja sie naszej diety, ponieawaz przezpare generacjii uczono nas zjadac malo T duzo W a ostatnie 20lat to juz w ogole paranoja.
Ja kiedys dyzkutujac temat diety z moja zona pokazalem jej tylko jeden przyklad. Dunscy dietetycy mowia aby jesc dziennie:
6 kromek ciemnego chleba
6 warzyw
6 owocow
to jest tylko przyklad na ilosci weglowodanow. Kromka wazy okolo 60 gr ( 360 gr )
warzywa ok, pod warunkiem, ze skrobiobogate
6 owocow, jezeli to sa truskawki czy jagody to ok, ale jezeli to maja byc jablka, gruszki itd, ktore sa bardzo popularne tu, to juz jest tragedia
Ale co tu duzo gadac. Co drugi "DUN" ma nadwage :lol:
renia, proponuje Ci odwiedzić forum dla nerwicowców, będziesz miała świetne" pole do popisu", a ile istnień ludzkim będziesz mogła "wybawić" od koszmaru jakim jest nerwica, będziesz miała również okazję przekonać się jak miło Cię przywitają. :D :D :D
Cytat: viola44 w 2009-05-12, 22:46:32
Cytat: adampio w 2009-05-12, 22:39:44
Violu, u mnie w biurze jest nas 8 osob wlacznuie z dyrektorem, jedyna z reszta osoba, ktora nie ma wyksztalcenia, pozostale sa po studiach, ja jedyny po technicznych. Wszyscy znaja moja diete. Wszyscy widza, ze sie "wyrozniam" w pozytywnym tego slowa znaczeniu. Niemniej jednak jak mowie do mojej kolezanki, ktora na lunch pije szklanke "wody" (mleko o zawartosci o,5 % T), ze by to odstawila bo to nic nie warte a nawet szkodliwe to mowi, ze to tylko moja teoria.
No własnie od 2 godzin staram się powiedzieć, że uszczę¶liwianie kogo¶ na siłe to głupota i mało tego, podaje argumenty dlaczego. :)
Ja nie pisałam o "uszczęśliwianiu" na siłę, tylko Ty. Ja pisałam o
informacji, przekręcanie faktów jest głupotą, bo do niczego nie prowadzi.
Przepraszam, ale coś nie wychodzą cytaty.
renia, te informacje to wiesz, czysta strata jakże cennej energii, :D :D :D
Cytat: renia w 2009-05-12, 22:43:42
"Adampio" żyjesz? :shock: myślałam, że ten tłuszcz już Cię wykończył :wink:
Tak, zyje, ale co to za zycie, jak tesciowa............ :D zartuje, kocham moja tesciowa.
Bylem na wiczornym plywaniu.Wrocilem i czytam. Masz racje, ze nalezy ludzi informowac o ZO/DO ale tak jak inni, tak i ja potwierdzam, ze z czasem zaprzestaniesz poniewaz ludzie zaczna Ciebie traktowac jak jakas " czrownice", ktora chce uskutecznic cos czego oni nie znaja a jak oni tego nie znaja to juz sa czary, Twoj wymysl, zla dieta, trucizna itd.
Ja tez bylem taki jak Ty teraz. Niestety rynek nie jest chlonny i nawet najblisci patrza i czekaja kiedy umre od nadmiaru tluszczu i cholesterolu. :D A ja nie, malo tego mam sie lepiej i lepiej i lepiej. Z drugiej strony jak sie na ten problem patrzy, to jaki czlowiek musial byc chory skoro non stop sa oznaki poprawy :D
Badz egoistka. Zatrzymaj wiedze dla siebie a dopiero jak ktos przyjdzie i poprosi, gdzie pare razy odmowisz z powodu braku czasu albo checi....wowczas beda miec ochote na probowanie czegos innego...ZO
Cytat: viola44 w 2009-05-12, 22:51:16
renia, proponuje Ci odwiedzić forum dla nerwicowców, będziesz miała ¶wietne" pole do popisu", a ile istnień ludzkim będziesz mogła "wybawić" od koszmaru jakim jest nerwica, będziesz miała również okazję przekonać się jak miło Cię przywitaj±. :D :D :D
Myślałam, że jesteś życzliwa. Trudno, da różnych ludzi.. :(
Cytat: renia w 2009-05-12, 22:53:26
Cytat: viola44 w 2009-05-12, 22:51:16
renia, proponuje Ci odwiedzić forum dla nerwicowców, będziesz miała ¶wietne" pole do popisu", a ile istnień ludzkim będziesz mogła "wybawić" od koszmaru jakim jest nerwica, będziesz miała również okazję przekonać się jak miło Cię przywitaj±. :D :D :D
Myślałam, że jesteś życzliwa. Trudno, da różnych ludzi.. :(
nie rozumiem!
Chyba faktycznie odebrałam mylnie Twoje intencje, sorry.
Cytat: adampio w 2009-05-12, 22:53:22
Cytat: renia w 2009-05-12, 22:43:42
"Adampio" żyjesz? :shock: myślałam, że ten tłuszcz już Cię wykończył :wink:
Tak, zyje, ale co to za zycie, jak tesciowa............ :D zartuje, kocham moja tesciowa.
Bylem na wiczornym plywaniu.Wrocilem i czytam. Masz racje, ze nalezy ludzi informowac o ZO/DO ale tak jak inni, tak i ja potwierdzam, ze z czasem zaprzestaniesz poniewaz ludzie zaczna Ciebie traktowac jak jakas " czrownice", ktora chce uskutecznic cos czego oni nie znaja a jak oni tego nie znaja to juz sa czary, Twoj wymysl, zla dieta, trucizna itd.
Ja tez bylem taki jak Ty teraz. Niestety rynek nie jest chlonny i nawet najblisci patrza i czekaja kiedy umre od nadmiaru tluszczu i cholesterolu. :D A ja nie, malo tego mam sie lepiej i lepiej i lepiej. Z drugiej strony jak sie na ten problem patrzy, to jaki czlowiek musial byc chory skoro non stop sa oznaki poprawy :D
Badz egoistka. Zatrzymaj wiedze dla siebie a dopiero jak ktos przyjdzie i poprosi, gdzie pare razy odmowisz z powodu braku czasu albo checi....wowczas beda miec ochote na probowanie czegos innego...ZO
A jak tam naderwane mięśnie?
Viola, nie wiem, czy na forum dla nerwicowców, ktoś byłby zainteresowany DO, ale wiem, że gdybym szybciej dowiedziała się o DO, to tyle lat nie musiałabym się męczyć z moimi dolegliwościami niepotrzebnie.
Cytat: renia w 2009-05-12, 23:01:19
Viola, nie wiem, czy na forum dla nerwicowców, ktoś byłby zainteresowany DO, ale wiem, że gdybym szybciej dowiedziała się o DO, to tyle lat nie musiałabym się męczyć z moimi dolegliwościami niepotrzebnie.
renia w pewnym sensie Cie rozumiem, mi chodzi o to, że nie ma sensu zbytnio zamęczać innych wywodami na temat diety, to po prostu nie ma sensu, natomiast nadmienić ze istnieje coś takiego jak Żywieie Óptymalne zawsze można i na tym koniec. Takie jest moje zdanie, kończymy to "ubijanie piany"? :D
Cytat: adampio w 2009-05-12, 22:53:22
Cytat: renia w 2009-05-12, 22:43:42
"Adampio" żyjesz? :shock: my¶lałam, że ten tłuszcz już Cię wykończył :wink:
Tak, zyje, ale co to za zycie, jak tesciowa............ :D zartuje, kocham moja tesciowa.
Bylem na wiczornym plywaniu.Wrocilem i czytam. Masz racje, ze nalezy ludzi informowac o ZO/DO ale tak jak inni, tak i ja potwierdzam, ze z czasem zaprzestaniesz poniewaz ludzie zaczna Ciebie traktowac jak jakas " czrownice", ktora chce uskutecznic cos czego oni nie znaja a jak oni tego nie znaja to juz sa czary, Twoj wymysl, zla dieta, trucizna itd.
Ja tez bylem taki jak Ty teraz. Niestety rynek nie jest chlonny i nawet najblisci patrza i czekaja kiedy umre od nadmiaru tluszczu i cholesterolu. :D A ja nie, malo tego mam sie lepiej i lepiej i lepiej. Z drugiej strony jak sie na ten problem patrzy, to jaki czlowiek musial byc chory skoro non stop sa oznaki poprawy :D
Badz egoistka. Zatrzymaj wiedze dla siebie a dopiero jak ktos przyjdzie i poprosi, gdzie pare razy odmowisz z powodu braku czasu albo checi....wowczas beda miec ochote na probowanie czegos innego...ZO
To rozumiem, wszyscy u Ciebie wiedzą, martwią się o Twoje zdrowie :D , ty nie namawiasz i wszystko jest "gucio" :D . W razie czego, wiedzą gdzie się zgłosić. Szkoda, że media nie mogą "tego" rozpropagować, to my byśmy mieli spokój i czyste sumienie.
Cytat: viola44 w 2009-05-12, 23:06:23
Cytat: renia w 2009-05-12, 23:01:19
Viola, nie wiem, czy na forum dla nerwicowców, kto¶ byłby zainteresowany DO, ale wiem, że gdybym szybciej dowiedziała się o DO, to tyle lat nie musiałabym się męczyć z moimi dolegliwo¶ciami niepotrzebnie.
renia w pewnym sensie Cie rozumiem, mi chodzi o to, że nie ma sensu zbytnio zamęczać innych wywodami na temat diety, to po prostu nie ma sensu, natomiast nadmienić ze istnieje co¶ takiego jak Żywieie Óptymalne zawsze można i na tym koniec. Takie jest moje zdanie, kończymy to "ubijanie piany"? :D
No i o to mi cały czas chodziło "piona" :D
Cytat: renia w 2009-05-12, 23:08:02
Cytat: viola44 w 2009-05-12, 23:06:23
Cytat: renia w 2009-05-12, 23:01:19
Viola, nie wiem, czy na forum dla nerwicowców, kto¶ byłby zainteresowany DO, ale wiem, że gdybym szybciej dowiedziała się o DO, to tyle lat nie musiałabym się męczyć z moimi dolegliwo¶ciami niepotrzebnie.
renia w pewnym sensie Cie rozumiem, mi chodzi o to, że nie ma sensu zbytnio zamęczać innych wywodami na temat diety, to po prostu nie ma sensu, natomiast nadmienić ze istnieje co¶ takiego jak Żywieie Óptymalne zawsze można i na tym koniec. Takie jest moje zdanie, kończymy to "ubijanie piany"? :D
No i o to mi cały czas chodziło "piona" :D
dobranoc :)
dobranoc :)
Cytat: krzych_100 w 2009-05-12, 20:27:38
Że się wtrącę...
Ludzie po prostu boją się o tym powiedzieć, bo przecież "pan doktór powiedział...".
Zauważcie czasem przy stoisku, lub przy kasie, co ludzie kupują.
I jeszcze jedno, czy po roku żywienia się zgodnie z ŻO (lub DO), nie jest tak, że czynność mózgu poprawia się na tyle, abu móc mówić o "prawidłowej czynności mózgu"? Czy, aby mózg pracował prawidłowo, nie potrzeba czasem trochę więcej czasu?
Niech mnie ktoś poprawi, jeśli mylę się?Cytat
"krzych", o prawidłowej czynności mózgu będą ludzie mogli mówić będąc Optymalnymi od kilku pokoleń. Mózg jest organem "uprzywilejowanym", który szybko czerpie korzyści z DO. Czytałam na Forum, w starych watkach, jak Optymalna z kilkuletnim starzem swierdziła, że nie będzie pisać o swojej wyraźnej poprawie w funkcjonowaniu mózgu, bo inni to odbierają jako wywyższanie się. A co to jest mądrość? Dużo osób myli mądrość z zasobem wiedzy. Czy ktoś, kto nauczyłby się całej encyklopedii na pamieć i znał biegle 10 języków obcych musi być mądry? Według mnie taka osoba byłaby bardzo głupia, bo po co uczyć się na pamięć encyklopedii, wystarczy znać sposób korzystania z niej. Mądrość nie jest wiedzą, mądrość jest umiejętnością korzystania z wiedzy. Tym właśnie jest DO. Wystarczy na poczatek, aby ktoś mógł na tyle myśleć, aby uwierzyć, że jeśli od złego jedzenia można zachorować, to od prawidłowego, zgodnego z wiedzą biochemiczną, można wyzdrowieć.
Cytat: krzych_100 w 2009-05-12, 20:27:38
Że się wtrącę...
Ludzie po prostu boją się o tym powiedzieć, bo przecież "pan doktór powiedział...".
Zauważcie czasem przy stoisku, lub przy kasie, co ludzie kupują.
Niech sobie kupują co im się żywnie podoba.
Nawet najpiękniejszą ideę można człowiekowi tylko zaproponować, nigdy narzucić (chyba, że to będzie "soc-idea", która jest dla niego tak "dobra", że nie powinien mieć prawa głosu w tej sprawie). Nie należy się śmiać z działań ludzi ani nawracać nikogo na żadne działania --
pomaga się tylko tym, którzy o tę pomoc otwarcie poproszą, bo tylko tym można pomóc, a i to nie zawsze się udaje. Najlepiej robić swoje i nie wypada zaglądać w cudze garnki, portfele, łóżka, głowy, itp., a ludzie odwdzięczą Ci się za ten brak... wścipstwa.
Cytat: krzych_100 w 2009-05-12, 20:27:38
I jeszcze jedno, czy po roku żywienia się zgodnie z ŻO (lub DO), nie jest tak, że czynność mózgu poprawia się na tyle, abu móc mówić o "prawidłowej czynności mózgu"?
Na to o co pytasz, J. Kwaśniewski podaje "tylko" warunek konieczny, co sam podkreśla, pisząc:
(...) trzeba koniecznie żywić się optymalnie i
trzeba koniecznie się ruszać.
Zgadzam się z wypowiedziami, że ludzie nie chcą słuchać o Żywieniu Optymalnym i że nie powinno się robić nic na siłę, jedynie szukającego pomocy, chorogo poinformować o DO. Sama mam kilka doświadczeń "gadania po próżnicy". Nie pamiętam czy pisałam na Forum o tym, że będąc ok. miesiąca na DO, pełna euforii, namówiłam moją 70-letnią ciotkę, chorą na cukrzycę, żeby spróbowała DO. Kupiłam jej książkę "Dieta Optymalna" J. Kwaśniewskiego i potem jeszcze "Książkę Kucharską". Ciotka z radością zmieniła swój model żywienia, cukier jej spadł do normy, zmniejszyła branie tabletek z 5 dziennie na 2. Mówiłam jej, że jeśli ma cukier w normie, to może śmiało odstawić tabletki, lecz ona się bała "ryzyka", ciągle chodziła na kontrole do swojego diabetologa. Potem stwierdziła, że tego tłuszczu będzie jeść mniej i wprowadzi trochę owoców, bo tak lubi. Później całkiem wróciła do jedzenia tradycyjnego i oddała mi książki dr J.K. Z miesiąc temu dowiedziałam się od mojej mamy, że ciotka już bierze dwa razy dziennie insulinę i sobie to bardzo chwali. Ja wiedziałam, że nie ma się z czego cieszyć. Dzisiaj rozmawiałam z nią (przyszła do mojej mamy), wygląda bardzo źle, czuje się bardzo źle, chodzi w kółko po lekarzach, przytyła i jest słaba. Wiem jak to jest z namawianiem. Ciotki mi szkoda, ale już nic nie proponuję, miała swoją szansę..
Widzę że my wszyscy optymalni mamy ten sam problem, ja również chciałam uszczęśliwiać znajomych i rodzinę tak samo jak wy, ale doszłam do wniosku że nie warto. Wszyscy patrzą na mnie jak na idiotkę i jednocześnie z zazdrością jaka jestem ładniutka i zgrabniutka jak osiemnastka. Jeszcze choruję na S.M ,ale gdyby nie D.O to nie było by mnie na tym świecie tak choroba postępowała.!! Jak na dziś nie biorę żadnych leków i jest coraz lepiej,odzyskuję jasność umysłu i energię ciała i duszy. :D
Są osoby które podśmiewają się ze mnie,i mówią - a twój cholesterol jesteś za chuda masz anemie, a wyniki mam bardzo dobre, i czuje się bardzo dobrze.
Ale ten się śmieje kto się śmieje ostatni.!! :lol: :P
Pozdrawiam.Sszkoda naszej energii , nikogo na siłę nie uszczęśliwimy, oni muszą sami chcieć tak jak MY!!!!
Bardzo dobrze, że o tym piszesz, może to być szansą dla innych. Mojej kuzynki mąż zmarł na S.M. w wieku 28 lat, zostawiając żonę z dwójką dzieci.
Czytałam co w Googlach piszą o SM. Choroba o nieznanej etiologii , na podłożu immunologicznym. Można ją leczyć jedynie objawowo, spowalniając jej postępi łagodząc objawy. Nie jest chorobą śmiertelną, jedynie w przypadku postaci złośliwej.Dlaczego nie wspomną o przypadkach "samowyleczenia"? :roll:
Cytat: renia w 2009-05-12, 15:10:58
... leczenia SM i choroby Leśniewskiego-Crohna, przecież to są "śmiertelne" i "nieuleczalne" choroby :shock:
NIE LECZENIA tylko usuwania przyczyny choroby.
To jest zasadnicz różnica.
Cytat: Halina Ch. w 2009-05-13, 18:33:14
Cytat: renia w 2009-05-12, 15:10:58
... leczenia SM i choroby Leśniewskiego-Crohna, przecież to są "śmiertelne" i "nieuleczalne" choroby :shock:
NIE LECZENIA tylko usuwania przyczyny choroby.
To jest zasadnicz różnica.
Leczyć można przyczynowo bądź objawowo.
Cytat: renia w 2009-05-13, 18:29:47
Czytałam co w Googlach piszą o SM. Choroba o nieznanej etiologii , na podłożu immunologicznym. Można ją leczyć jedynie objawowo, spowalniając jej postępi łagodząc objawy. Nie jest chorobą śmiertelną, jedynie w przypadku postaci złośliwej.Dlaczego nie wspomną o przypadkach "samowyleczenia"? :roll:
Bo nikt z lekarzy nie wie (a może nie chce wiedzieć!), że odpowiednio żywiony organizm może zapewnić całkowitą remisje choroby.
Cytat: Halina Ch. w 2009-05-13, 18:33:14
Cytat: renia w 2009-05-12, 15:10:58
... leczenia SM i choroby Le¶niewskiego-Crohna, przecież to s± "¶miertelne" i "nieuleczalne" choroby :shock:
NIE LECZENIA tylko usuwania przyczyny choroby.
To jest zasadnicz różnica.
"Halina Ch.", praktycznie to na to samo wychodzi, bo jak się usunie przyczynę choroby, to ona sama się cofa. A jak się cofa, to człowiek zdrowieje i to jest najlepsze leczenie przyczynowe.
Dałyśmy prawie jednocześnie, prawie takie same wyjaśnienia. :D
Cytat: viola44 w 2009-05-13, 18:37:36
Leczyć można przyczynowo bądź objawowo.
Zgadzam się z taką terminologią.
przykładem leczenia objawowego, gdzie jest ono wręcz wskazane jest np. grypa, przeziębienia grypopodobne, salmonelloza....do wygaśnięcia objawów. :)
myślę, że riposta byłaby następująca, Dieta Optymalna tak wzmacnia organizm, że podobne choroby nie maja miejsca więc pośrednio przyczynia się do wyeliminowania tej chory w sposób przyczynowy.
w zasadzie to prawda, lecz jeśli już wystąpią podobne choroby to pozostaje tylko leczenie objawowe.
Cytat: viola44 w 2009-05-13, 18:48:42
przykładem leczenia objawowego, gdzie jest ono wręcz wskazane jest np. grypa, przeziębienia grypopodobne, salmonelloza....do wygaśnięcia objawów. :)
ja sie dzis w ciagu 8h elegancko wyleczylam z grypy objawowo, oczywiscie dzieki ZO 8)
zaczelo sie tak, ze sie troche zaniedbalam w przeciagu ostatnich kilku dni, duzo zajec, malo czasu, kiepskie "bialko", zbyt maly dowoz energii, W chyba tez nie dojadlam
no i ktos na mnie nakichal w metrze
niby mi sie takie rzeczy nie zdarzaja, ale wczoraj wieczorem juz bylo kiepsko, a dzis rano to zupelna kicha, pierwsza mysl po przebudzeniu "nie dam rady", gardlo opuchniete, ogolne zapalenie, bolaczka i goraczka
oczywiscie zero apetytu
no trudno, zaordynowalam sobie suplement zoltkowo-smietankowy lyzeczka po lyzeczce, potem jeszcze zjadlam grzecznie "dobrze zbilansowany" lunchyk
efekt jest taki, ze spedzilam dzis bardzo pracowity dzien w pracy, i zupelnie zapomnialam o chorobsku :D
Cytat: _flo w 2009-05-13, 19:29:52
Cytat: viola44 w 2009-05-13, 18:48:42
przykładem leczenia objawowego, gdzie jest ono wręcz wskazane jest np. grypa, przeziębienia grypopodobne, salmonelloza....do wygaśnięcia objawów. :)
ja sie dzis w ciagu 8h elegancko wyleczylam z grypy objawowo, oczywiscie dzieki ZO 8)
zaczelo sie tak, ze sie troche zaniedbalam w przeciagu ostatnich kilku dni, duzo zajec, malo czasu, kiepskie "bialko", zbyt maly dowoz energii, W chyba tez nie dojadlam
no i ktos na mnie nakichal w metrze
niby mi sie takie rzeczy nie zdarzaja, ale wczoraj wieczorem juz bylo kiepsko, a dzis rano to zupelna kicha, pierwsza mysl po przebudzeniu "nie dam rady", gardlo opuchniete, ogolne zapalenie, bolaczka i goraczka
oczywiscie zero apetytu
no trudno, zaordynowalam sobie suplement zoltkowo-smietankowy lyzeczka po lyzeczce, potem jeszcze zjadlam grzecznie "dobrze zbilansowany" lunchyk
efekt jest taki, ze spedzilam dzis bardzo pracowity dzien w pracy, i zupelnie zapomnialam o chorobsku :D
no proszę, tylko pogratulować :)
Ja zrobiłam sobie tylko raz "wakacje"od DO. Cały dzień byłam w szkole na kanapkach ze zwykłego chleba. Żadnych żółtek, bez obiadku, tylko te okropne kanapki :x, a wieczorem straszna zgaga zaczęła mnie męczyć i czułam dziwny dyskomfort w brzuchu. W domu, jak na złość żadnych preparatów zobojętniających kwas. :(. Na drugi dzień już czułam się dobrze, teraz już nie mam ochoty na takie "wakacje". :D
Jeśli muszę jeść poza domem, to robię teraz kanapki z sera żółtego, posmarowanego masłem i obłożonego roladą z boczku, lub inną wędliną. Po takim posiłku nie mam sensacji żołądkowych,
Mały cytat z miesięcznika "Optymalni" z lutego 2009.
"Nie możemy czekać na cud, lecz musimy działać: informować, informować i jeszcze raz informować, bo skąd "nie-optymalni" mają wiedzieć o tym, że żywienie optymalne jest dobre na wiele problemów?"
W miesięczniku "Optymalni", przekazują w prosty sposób wiedzę o DO. Nie komplikują tego teorią biochemiczną, tylko podają konkretne przykłady działania ŻO, na długoletnich Optymalnych. Jest tam zdjęcie najstarszej "Optymalnej", która ma 98 lat i ma się całkiem dobrze. Takie przykłady osób wyleczonych i cieszących się dobrym zdrowiem, są najlepszą "renomą" dla DO. Szkoda tylko, że "nieoptymalni" tego nie czytają, nawet nie wszyscy Optymalni. To forum może takie przykłady podawać, tylko żeby już zdrowym "chciało się chcieć", dzielić swoją wiedzą o działaniu DO.
Chciałabym znać zyski firm farmaceutecznych z samego " leczenia" dwóch milionów niepotrzebnie chorujących na cukrzycę w Polsce. Nie ma się co dziwić, że nie są one zainteresowane promowaniem wiedzy o DO.
renia, opisać zawsze można, tylko ja uważam że mam jeszcze na to czas, natomiast werbalnie? NIGDY! :) co najwyżej mogę nadmienić , iż wpadła mi w ręce ciekawa ksi±zka ......
emocje nie s± dobrym doradc± a nadgorliwo¶ć, my¶lę że wiesz od czego jest gorsza?
Cytat
Nie rozumiem o co ci chodzi z tą wstrzemięźliwością w dzieleniu się osiągnięciami i doświadczeniem z innymi, skąd wiesz ile masz czasu?
Fakt, że nadgorliwość jest niedobra, jednak co Ty masz przeciwko emocjom? Są doskonałym doradcą. Gdy ich słucham, wtedy jestem prawdziwy. Mówiąc o sobie i swoich doświadczeniach nie przekroczę granic innego człowieka.
"...Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć..." - wiesz z czego to?
Jak zaczniesz czekać na "lepszy moment", główkować, to werbalnie byle czym się podzielisz.
:?
Moim skromnym zdaniem szerzenie wiedzy o tym sposobie żywienia powinno zataczać coraz to większe kręgi. Najlepiej przez osoby, którym DO pomogło wyleczyc się z chorob, z którymi medycyna nie radzi sobie albo zwyczajnie leczyć nie chce, bo jest na usługach producentów leków. Pewien jestem, że za tym wszystkim stoi przemysł farmaceutyczny, który by dużo stracił, gdyby zaczęto powszechnie leczyć się jedzeniem, a nie lekami. Koleżanka "renia" i jeszcze kilka osób z Forum potrafi otwarcie i odważnie o tym pisać. Uważam, że niektóre tu piszące osoby, chcą udowodnić "szkodliwość" diety, albo piszą takie bzdury, by goście zaglądający na tę stronę myśleli, że Optymalnym ta dieta na rozsądek nie pomaga. Dużo pisania o stronie chemicznej czy biochemicznej odstrasza trudnością w stosowaniu tej diety. Ja od ośmiu miesięcy próbuję stosować się do zaleceń dr Kwaśniewskiego, ale sam bez wsparcia tych co "idą przede mną" nie poradzę sobie.
Jedak jest nas węcej, co widzą sprawy DO podobnie. Bardzo się z tego cieszę :D
Cytat: miras339 w 2009-05-20, 00:58:01
renia, opisać zawsze można, tylko ja uważam że mam jeszcze na to czas, natomiast werbalnie? NIGDY! :) co najwyżej mogę nadmienić , iż wpadła mi w ręce ciekawa ksi±zka ......
emocje nie s± dobrym doradc± a nadgorliwo¶ć, my¶lę że wiesz od czego jest gorsza?
Cytat
Nie rozumiem o co ci chodzi z t± wstrzemięĽliwo¶ci± w dzieleniu się osi±gnięciami i do¶wiadczeniem z innymi, sk±d wiesz ile masz czasu?
Fakt, że nadgorliwo¶ć jest niedobra, jednak co Ty masz przeciwko emocjom? S± doskonałym doradc±. Gdy ich słucham, wtedy jestem prawdziwy. Mówi±c o sobie i swoich do¶wiadczeniach nie przekroczę granic innego człowieka.
"...B±dĽ sob±, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć..." - wiesz z czego to?
Jak zaczniesz czekać na "lepszy moment", główkować, to werbalnie byle czym się podzielisz.
:?
Tu jest cytat, chyba z "Violi", o ile sie nie mylę, a wygląda to jakby mój, ale myślę, że to sprawy tychniczne. Czy tak?
Cytat: viola44 w 2009-05-12, 13:12:18
Cytat: renia w 2009-05-12, 12:34:19
Podzielam zdanie autora tekstu.
..."Zastanawiam się sk±d bierze się pow¶ci±gliwo¶ć czy też nawet niechęć tych "moich" optymalnych (a także z innych regionów) do opisania tego, o czym mówi± z ogromnym zaangażowaniem, jak odzyskali zdrowie poprzez stosowanie Żywienia Optymalnego. Wielu z nich mogłoby zapisać niemało stron...Sk±d bior± się te opory? Kochani, obudĽcie się!!! Nasze do¶wiadczenia we wła¶ciwym odżywianiu się potrzebne s± rzeszy chorych, przerażonych i zagugubionych ludzi, którzy zadaj± pytania"czy jest jeszcze co¶, co może mi pomóc?". Przypomnijmy sobie, że niektórzy z nas także mieli w±tpliwo¶ci, czy to możliwe, aby "tylko jedzenie" poprawiło mi stan mojego zdrowia. Czytaj±c nasze wyznania, niech pójd± w nasze ¶lady ci, którzy słysz± od lekarzy, że chorobę należy pokochać. Zdrowie to największy skarb. Kiedy jest, to przenosimy przysłowiowe góry, ale gdy zaczyna go nam brakować, ogarnia nas smutek i niechęć do życia. Stosujemy coraz więcej leków, pojawiaj± się nowe choroby. To wszystko przygnębia i obniża jako¶ć życia. Nie mamy czasu żyć, bo chorujemy...A przecież może być zupełnie inaczej! W zgodzie z natur±, w oparciu o wiedzę! Szkoda każdego dnia, tygodnia..."
Anna Kazuba
renia, opisać zawsze można, tylko ja uważam że mam jeszcze na to czas, natomiast werbalnie? NIGDY! :) co najwyżej mogę nadmienić , iż wpadła mi w ręce ciekawa ksi±zka ......
emocje nie s± dobrym doradc± a nadgorliwo¶ć, my¶lę że wiesz od czego jest gorsza?
Nie rozumiem o co ci chodzi z tą wstrzemięźliwością w dzieleniu się osiągnięciami i doświadczeniem z innymi, skąd wiesz ile masz czasu?
Fakt, że nadgorliwość jest niedobra, jednak co Ty masz przeciwko emocjom? Są doskonałym doradcą. Gdy ich słucham, wtedy jestem prawdziwy. Mówiąc o sobie i swoich doświadczeniach nie przekroczę granic innego człowieka.
"...Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć..." - wiesz z czego to?
Jak zaczniesz czekać na "lepszy moment", główkować, to werbalnie byle czym się podzielisz.
Cytat: renia w 2009-05-20, 10:22:35
Cytat: miras339 w 2009-05-20, 00:58:01
renia, opisać zawsze można, tylko ja uważam że mam jeszcze na to czas, natomiast werbalnie? NIGDY! :) co najwyżej mogę nadmienić , iż wpadła mi w ręce ciekawa ksi±zka ......
emocje nie s± dobrym doradc± a nadgorliwo¶ć, my¶lę że wiesz od czego jest gorsza?
Cytat
Nie rozumiem o co ci chodzi z t± wstrzemięĄliwo¶ci± w dzieleniu się osi±gnięciami i do¶wiadczeniem z innymi, sk±d wiesz ile masz czasu?
Fakt, że nadgorliwo¶ć jest niedobra, jednak co Ty masz przeciwko emocjom? S± doskonałym doradc±. Gdy ich słucham, wtedy jestem prawdziwy. Mówi±c o sobie i swoich do¶wiadczeniach nie przekroczę granic innego człowieka.
"...B±dĄ sob±, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć..." - wiesz z czego to?
Jak zaczniesz czekać na "lepszy moment", główkować, to werbalnie byle czym się podzielisz.
:?
Tu jest cytat, chyba z "Violi", o ile sie nie mylę, a wygl±da to jakby mój, ale my¶lę, że to sprawy tychniczne. Czy tak?
Oczywiście, że to cytat z Violi44. Nie poruszam się jeszcze biegle po tym forum. Sorki ;)
Cytat: vigo w 2009-05-12, 14:40:27
Po latach "wojowania" o zastosowanie DO wsrod rodziny, znajomych, zrozumialem ze glowa muru nie przebijesz.
Dlatego teraz wyznaje zasade: zyj i pozwol umrzec innym.
Pozdr.
PS. aczkolwiek moja zone caly czas staram sie motywowac i efekty jakies tam sa.
Mam chyba podobny problem, chociaż jeszcze nie wojowałem i nie motywowałem (pewnie tylko mnie się tak wydaje).
Żonie nie przeszkadza, że szykuję sobie coś innego do jedzenia, nawet kilka razy spróbowała, ale na stałe jeść tego nie chce. Posiłki przygotowuje po staremu. Ja kucharzyć nie lubię... i w efekcie częsta, gęsto jadam jak baran albo trzoda.
Kto, jak, gdzie, kiedy przygotowuje Twoje jedzonko? Sam? Ile czasu to kosztuje? A zakupy? Też są przecież inne.
Miałbym jeszcze wiele pytań.
pozdrawiam
miras
CytatJa kucharzyć nie lubię... i w efekcie częsta, gęsto jadam jak baran albo trzoda.
Super porównanie :lol:
Na pewno mężczyznom jest trudniej być jedyną osobą w rodzinie na DO. Chociaż mężczyźni też potrafią być dobrymi kucharzami, jednak u nich częściej praca zawodowa pochłania praktycznie cały dzień. Ja obecnie poświęcam mniej czasu na gotowanie, niż przed ŻO. Jem głównie proste posiłki, jednodaniowe, no i jem znacznie rzadziej.
Cytat: renia w 2009-05-22, 11:58:06
CytatJa kucharzyć nie lubię... i w efekcie częsta, gęsto jadam jak baran albo trzoda.
Super porównanie :lol:
Baran jada na pastwisku to, co powinien jadac. Jak zabraknie trawy, to dozywiaja go zdrowymi paszami naukowymi. Trzode teraz sie karmi mieszankami naukowymi i zaleca sie jadanie produktow z takiej a nie innej trzody, bo karmiona naukowo a wiec zdrowo.
Nie widze zadnych bledow w twoim pozywieniu panie Miras339. Intuicja polaczona z nauka. Tak trzymaj.
CytatChociaż mężczyźni też potrafią być dobrymi kucharzami,
Przede wszystkim dobrymi kucharzami sa mezczyzni. :D Popatrz tylko na najwyzszej klasy restauracje i ich szefow kuchni!!!! Same chopy.
Dlaczego w wiekszosci domow kobiety kucharza?......Wg mmnie ma to zwiazek z historia, kiedys tylko panowie pracowali a kobiety byly w domu i wychowywaly dzieci. Nagle zachcialo im sie rownouprwnienia no i masz babo placek, zmusily mezczyzn do wyjscia z krzakow i pokazania swoich umiejetnosci. Okazuje sie, ze (generalnie) mezszyzni potrafia lepiej wykonywac czynnosci/prace, ktore byly kiedys "kobiecym" zajeciem.
Za pare generacji beda mezczyzni walczyc o rownouprawnienie, bo juz prawie nie madziedzin zycia, gdzie by kobiety sie nie wmieszaly.
Nie, ja nie jestem meskim szowinista.
W kazdym badz razie mezczyzni sa lepszymi kucharzami od kobiet. Problem polega na tym, ze nie pozwalaja nam kobiety stac w kuchni utwierdzajac nas w przkonaniu, ze one potrafia lepiej. :lol:
Akurat nie pozwalają :D
Cytat: kangur w 2009-05-22, 12:48:53Baran jada...
"kangur"
ale cię zmutowało tym "awatrem" biedaku! :shock:
Cytat: adampio w 2009-05-22, 14:44:37
CytatChociaż mężczyĽni też potrafi± być dobrymi kucharzami,
Przede wszystkim dobrymi kucharzami sa mezczyzni. :D Popatrz tylko na najwyzszej klasy restauracje i ich szefow kuchni!!!! Same chopy.
Dlaczego w wiekszosci domow kobiety kucharza?......Wg mmnie ma to zwiazek z historia, kiedys tylko panowie pracowali a kobiety byly w domu i wychowywaly dzieci. Nagle zachcialo im sie rownouprwnienia no i masz babo placek, zmusily mezczyzn do wyjscia z krzakow i pokazania swoich umiejetnosci. Okazuje sie, ze (generalnie) mezszyzni potrafia lepiej wykonywac czynnosci/prace, ktore byly kiedys "kobiecym" zajeciem.
Za pare generacji beda mezczyzni walczyc o rownouprawnienie, bo juz prawie nie madziedzin zycia, gdzie by kobiety sie nie wmieszaly.
Nie, ja nie jestem meskim szowinista.
W kazdym badz razie mezczyzni sa lepszymi kucharzami od kobiet. Problem polega na tym, ze nie pozwalaja nam kobiety stac w kuchni utwierdzajac nas w przkonaniu, ze one potrafia lepiej. :lol:
Adampio", byłam pewna, że tą prowokacją wywabię Cię z ukrycia! Jak pisałam ten post, to myślałam o takich wspaniałych kucharzach jak Ty, ale nie napisałam, bo lubię, jak się złościsz. :wink: :mrgreen:
Cytat Nagle zachcialo im sie rownouprwnienia no i masz babo placek
Masz rację "adampio", z tym równouprawnieniem, to przegięłyśmy równo. :? Praca w półetatowym wymiarze czasu, jest najbardziej komfortową sytuacją dla kobiet. Jest wtedy możliwość realizacji swoich ambicji, kontakt z ludźmi, motywacja do zadbania o swój wygląd i pozostaje czas dla dzieci, domu, na odpoczynek i na to co lubi się robić, albo czas na nie robienie niczego.
Nie, nie bylem zly :lol: tylko sobie pomyslalem, ze ja do tej grupy, wymieniona przez Ciebie nie naleze.
I to bylo powodem, ze wyciagnelas mnie z ukrycia!!! :D
Udalo Ci sie.
A tak poza tym to ile schudlas? Piszesz w innym watku, ze powitano Cie stwiredzenim, ze schudlas.
Ile?
Dzisiaj na wadze 65kg! Ciuchy już na mnie "wiszą". Nie wiem w jakim stopniu wpływa na to dieta, a ile wpłynęły kłopoty z synem. Ale jest "jak nowy" :D .
Cytat Ale jest "jak nowy"
...i to jest najważniejsze :D
Najważniejsze jest "aby nam się dobrze działo" :D
Najważniejsza jest ZŁA INFORMACJA.
Zła informacja - to bardzo dobra informacja, bo nieszczęśnicy oczekują tylko złych wieści!
Przykład:
zła informacja: pada, co komplikuje moje plany życiowe dziś na 13,00 :evil:
dobra informacja: lubię jak pada i o 13,00 będę gotów :D
To bardzo prosty test dla każdego, bo szybko można się samemu przekonać - kim jest się naprawdę.
Żal nieszczęśników zarażających swym pesymizmem PODATNYCH :lol:
To jak wirus AIDS: niby jest, a jednak go ponoć nie ma, choć chorych przybywa... :wink:
Cytat: admin w 2009-05-23, 08:13:19
Najważniejsza jest ZŁA INFORMACJA.
Zła informacja - to bardzo dobra informacja, bo nieszczęśnicy oczekują tylko złych wieści!
Przykład:
zła informacja: pada, co komplikuje moje plany życiowe dziś na 13,00 :evil:
dobra informacja: lubię jak pada i o 13,00 będę gotów :D
:
admin identycznie piszą w książkach o pozytywnych bądź negatywnych afirmacjach czytałeś czy sam tak .... :)
Cytat: admin w 2009-05-23, 08:13:19
To jak wirus AIDS: niby jest, a jednak go ponoć nie ma, choć chorych przybywa... :wink:
:D również gdzieś o tym czytałam... :wink:
- Pada
Mowi osoba z madmiernie wysunieta do przodu dolna szczeka i warga.
- Niech pada. Mi i tak nie napada.
Odpowiada osoba z nadmiernie wysunieta do przodu gorna szczeka i warga.
P.S.
AIDS to jest choroba spowodowana nieistniejacym wirusem HIV.
Cytat: admin w 2009-05-23, 08:13:19
Najważniejsza jest ZŁA INFORMACJA.
Dla wielu osób jest ona podstawą do zarabiania "na chleb". :(
"kangur" jesteś bardzo fotogeniczny! :lol:
Cytat: kangur w 2009-05-23, 08:36:35
AIDS to jest choroba spowodowana nieistniejacym wirusem HIV.
śliczny kangurku o promiennym uśmiechu, to jak to jest z tym AIDS? to co wywołuje ten złożony zespół chorobowy?
Cytat: kangur w 2009-05-23, 08:36:35
- Pada
Mowi osoba z madmiernie wysunieta do przodu dolna szczeka i warga.
- Niech pada. Mi i tak nie napada.
Odpowiada osoba z nadmiernie wysunieta do przodu gorna szczeka i warga.
"kangur"
takim nieszczęsnym mutantom, to nawet grzecznie możesz powiedzieć np:
"Polibi nas w pyrdel". :wink: :oops:
I unikaj ich towarzystwa! :D
Cytat: viola44 w 2009-05-23, 08:31:43
identycznie piszą w książkach o...
"Żaden księgą się w moc nie przysposobił
mądry przedysputował, ale głupi pobił"
Ignacy Krasicki
Cytat: kangur w 2009-05-23, 08:36:35
- Pada
Mowi osoba z madmiernie wysunieta do przodu dolna szczeka i warga.
- Niech pada. Mi i tak nie napada.
Odpowiada osoba z nadmiernie wysunieta do przodu gorna szczeka i warga.
:lol: Przejdzie bokiem - odpowiada osoba z dolną szczęką przesuniętą w prawo lub w lewo.
Ps. U mnie nie pada, tylko świeci słońce. Miłego dnia.
Cytat: admin w 2009-05-23, 08:13:19
Najważniejsza jest ZŁA INFORMACJA.
Zła informacja - to bardzo dobra informacja, bo nieszczęśnicy oczekują tylko złych wieści!
Przykład:
zła informacja: pada, co komplikuje moje plany życiowe dziś na 13,00 :evil:
dobra informacja: lubię jak pada i o 13,00 będę gotów :D
To bardzo prosty test dla każdego, bo szybko można się samemu przekonać - kim jest się naprawdę.
Żal nieszczęśników zarażających swym pesymizmem PODATNYCH :lol:
To jak wirus AIDS: niby jest, a jednak go ponoć nie ma, choć chorych przybywa... :wink:
Wbrew pozorom zależy od tego bardzo wiele: bogactwo :)
stawiam małe osiedle, muszę wykopać fundamenty... ile będzie mnie kosztowało wywiezienie tej cholernej ziemi?
stawiam małe osiedle, muszę wykopać fundamenty... gdzie jest telefon do tej firmy co buduje drogę, na pewno kupią ziemię do nasypów.
...szczęście w małżeństwie ;)
mam brzydką żonę, co za pech, wolę już siedzieć w pracy po 18 godzin dziennie
mam brzydką żonę, co za szczęście, nikt mi jej nie ruszy kiedy będę siedział w pracy te 18 godzin dziennie
...i wiele innych.
A jak pada to się lepiej biega -- nie ma ludzi i ich głupich czteronogich pupilków w lesie. :)
Cytat: viola44 w 2009-05-23, 08:31:43
identycznie piszą w książkach o pozytywnych bądź negatywnych afirmacjach
Te książki to stek bzdur a ci ludzie są bardzo słabi i lubują się w zabobonach, żeby chociaż trochę naładować akumulatory. Nie chodzi o to, żeby się w życiu pozytywnie nastawiać do pracy tylko o to, żeby się w pracy pozytywnie nastawiać do życia. Tylko to trzeba wiedzieć jak pracować, żeby owoce tej pracy smakowały a samo życie stało się przyjemne... Ci od psychologii to straszni... humaniści. :)
Cytat: michal w 2009-05-23, 13:17:25
Te książki to stek bzdur a ci ludzie są bardzo słabi i lubują się w zabobonach, żeby chociaż trochę naładować akumulatory. Nie chodzi o to, żeby się w życiu pozytywnie nastawiać do pracy tylko o to, żeby się w pracy pozytywnie nastawiać do życia. Tylko to trzeba wiedzieć jak pracować, żeby owoce tej pracy smakowały a samo życie stało się przyjemne... Ci od psychologii to straszni... humaniści. :)
Michalku!
Graba.
Cytat: viola44 w 2009-05-23, 08:49:34
śliczny kangurku o promiennym uśmiechu, to jak to jest z tym AIDS? to co wywołuje ten złożony zespół chorobowy?
Ot i problem. Ojca nie ma dziecko jest.
Cytat: admin w 2009-05-23, 11:17:50
"Żaden księgą się w moc nie przysposobił
mądry przedysputował, ale głupi pobił"
Ignacy Krasicki
admin" sypiesz" cytatami "jak z rękawa", :) wyrwane z kontekstu...
Na pewno wiesz, iż Krasicki w owej satyrze tak na prawdę chciał ośmieszyć podmiot ( w tym wypadku szlachtę) który fomułował absurdalne zarzuty pod adresem światłego króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, Krasicki demaskuje tutaj konserwatyzm, ciemnotę i zacofanie szlachty, która to szlachta nie potrafiła docenić coś co zawszę będzie się nam kojarzyło ze S.A. Poniatowskim a mianowicie, kult nauki i rozwój sztuki. :)
Mówicie iż książki promujące pozytywne myślenie to szajs, nie widzę nic złego w tego typu literaturze, wielu ludzi ma problemy z pozytywnym postrzeganiem rzeczywistości, tego typu literatura pomaga ludziom z flustrowanym uporządkować emocje...uważam iż zbyt mało uwagi poświęca się wpływowi psychiki na życie człowieka, bagatelizuje się wpływ negatywnego, destruktywnego myślenia na powstawanie chorób psychosomatycznych, często lekarze nie potrafią prawidłowo zdiagnozować przyczyny chorób lecząc długimi latami narządy których dysfunkcja ma swoje źródło w psychice.....ja osobiście jestem tego najlepszym przykładem, zdiagnozowano u mnie wadę serca, efekt był taki, iż obraz choroby przedstawiał się książkowo z całą gamą objawów do momentu kiedy stwierdzono, iż wady takowej nie posiadam, z dnia na dzień objawy ustąpiły i nigdy więcej nie powróciły i co? jak wytłumaczycie ten fakt? psychika ma potężny wpływ na to co się z nami dzieje....
oczywiście nie zawsze chory narząd ma powiązanie z psychiką, ale gro niestety tak....dlatego uważam iż literatura która pomaga, uczy w jaki sposób nastawiać się pozytywnie w sytuacjach stresowych wydaje mi się bardzo uzasadniona....
Zasada jest dość prosta: złemu zawsze źle.
I nic nie pomoże, bo zawsze: źle, źle, źle... :(
http://www.youtube.com/watch?v=4bWrPKO_Ejs&hl=pl - zawsze źle... i bardzo dobrze :lol:
Jedyna rada - omijać takie "gangreny" szerokim łukiem. 8)
Cytat: viola44 w 2009-05-23, 14:55:14
Mówicie iż książki promujące pozytywne myślenie to szajs, nie widzę nic złego w tego typu literaturze, wielu ludzi ma problemy z pozytywnym postrzeganiem rzeczywistości, tego typu literatura pomaga ludziom z flustrowanym uporządkować emocje...uważam iż zbyt mało uwagi poświęca się wpływowi psychiki na życie człowieka, bagatelizuje się wpływ negatywnego, destruktywnego myślenia na powstawanie chorób psychosomatycznych, często lekarze nie potrafią prawidłowo zdiagnozować przyczyny chorób lecząc długimi latami narządy których dysfunkcja ma swoje źródło w psychice.....ja osobiście jestem tego najlepszym przykładem, zdiagnozowano u mnie wadę serca, efekt był taki, iż obraz choroby przedstawiał się książkowo z całą gamą objawów do momentu kiedy stwierdzono, iż wady takowej nie posiadam, z dnia na dzień objawy ustąpiły i nigdy więcej nie powróciły i co? jak wytłumaczycie ten fakt? psychika ma potężny wpływ na to co się z nami dzieje....
oczywiście nie zawsze chory narząd ma powiązanie z psychiką, ale gro niestety tak....dlatego uważam iż literatura która pomaga, uczy w jaki sposób nastawiać się pozytywnie w sytuacjach stresowych wydaje mi się bardzo uzasadniona....
Mylisz niebo z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu.
Cytat: kangur w 2009-05-23, 13:41:46
Michalku!
Graba.
Kangur... :) Dałbym Ci nawet jeść moją łyżką, ale nie zdrabniaj mnie. :) Ja nie z takich...
Michał
uzasadnij to...bardzo łatwo napisać to co napisałeś.....uzasadnisz i być może zgodzę się z Tobą....
ja tak to widzę i tyle...
oczywiście co niektórzy forumowicze pewnie napiszą iż po co takie pierdoły opowiadam, wystarczy żywic się optymalnie, nie neguję, pewnie tak, bo wiadomo jaki wpływ ma prawidłowe żywienie optymalne na funkcjonowanie organizmu, jednak większość ludzi tak się nie żywi i pozostają im inne rozwiązania....
Cytat: michal w 2009-05-23, 15:59:58
Cytat: kangur w 2009-05-23, 13:41:46
Michalku!
Graba.
Kangur... :) Dałbym Ci nawet jeść moją łyżką, ale nie zdrabniaj mnie. :) Ja nie z takich...
:D :D :D
Michałku, jak też chcę jeść z jednej łyżki z Tobą... :D :D :D :D
Strasznie niehigieniczne takie jedzenie...
Do czasu wymiany mikrobów! :wink:
Cytat: admin w 2009-05-23, 15:22:13
Jedyna rada - omijać takie "gangreny" szerokim łukiem. 8)
gangrena inaczej zgorzel wywołana przez bakterie których zabija tlen... :D :D :D
admin uwielbia na tym forum wyłapywać takie oryginalne słówka... :D :D :D
możesz mnie zbesztać, wiem że "pieprze" w tym momencie ale tak przy sobocie.... :) :) :)
Cytat: admin w 2009-05-23, 16:11:36
Strasznie niehigieniczne takie jedzenie...
Do czasu wymiany mikrobów! :wink:
admin
wiesz taka wymiana mikrobów trwa bardzo krótko :D :D
zresztą jestem pewna iż nasz Michałek ma piękne, zdrowe uzębienie :D :D :D,
bo w zepsutych zębach to te "gangreny" siedzą :D :D :D o których pisałeś wcześniej... :D :D
Cytat: viola44 w 2009-05-23, 16:35:35
Cytat: admin w 2009-05-23, 15:22:13
Jedyna rada - omijać takie "gangreny" szerokim łukiem. 8)
admin uwielbia na tym forum wyłapywać takie oryginalne słówka... :D :D :D
sorry tak to miało brzmieć,
admin, uwielbiam na tym forum wyłapywać takie oryginalne słówka.
Cytat: admin w 2009-05-23, 16:11:36
Strasznie niehigieniczne takie jedzenie...
Do czasu wymiany mikrobów! :wink:
adminie to jak się zapatrujesz w takim razie na wymianę mikrobów podczas choćby namiętnego pocałunku z ukochaną osobą?
:D
Cytat: viola44 w 2009-05-23, 16:02:50
Michał
uzasadnij to...bardzo łatwo napisać to co napisałeś.....uzasadnisz i być może zgodzę się z Tobą....
ja tak to widzę i tyle...
oczywiście co niektórzy forumowicze pewnie napiszą iż po co takie pierdoły opowiadam, wystarczy żywic się optymalnie, nie neguję, pewnie tak, bo wiadomo jaki wpływ ma prawidłowe żywienie optymalne na funkcjonowanie organizmu, jednak większość ludzi tak się nie żywi i pozostają im inne rozwiązania....
1:0 dla Ciebie i uznajmy temat za zakończony.
W sprawie mikrobów admin tylko żartował. Każdy wie, że wspólne jedzenie i pocałunek jest jak intro puszczone z taśmy przed... koncertem Pink Floyd. :) Chociaż z drugiej strony... znam jednego takiego sterylnego, i prawda jest taka, że jedyne co mu pozostało, to samotne domowe słuchanie Floydów na winylach. :)
Cytat: viola44 w 2009-05-23, 16:02:50
wiadomo jaki wpływ ma prawidłowe żywienie optymalne na funkcjonowanie organizmu, jednak większość ludzi tak się nie żywi i pozostają im inne rozwiązania....
po co kombinować? ;)
życie wbrew pozorom proste jest i piekne :) jak jest zdrowe ;)
Cytat: viola44 w 2009-05-23, 14:55:14
Mówicie iż ksi±żki promuj±ce pozytywne my¶lenie to szajs, nie widzę nic złego w tego typu literaturze, wielu ludzi ma problemy z pozytywnym postrzeganiem rzeczywisto¶ci, tego typu literatura pomaga ludziom z flustrowanym uporz±dkować emocje...uważam iż zbyt mało uwagi po¶więca się wpływowi psychiki na życie człowieka, bagatelizuje się wpływ negatywnego, destruktywnego my¶lenia na powstawanie chorób psychosomatycznych, często lekarze nie potrafi± prawidłowo zdiagnozować przyczyny chorób lecz±c długimi latami narz±dy których dysfunkcja ma swoje Ľródło w psychice.....ja osobi¶cie jestem tego najlepszym przykładem, zdiagnozowano u mnie wadę serca, efekt był taki, iż obraz choroby przedstawiał się ksi±żkowo z cał± gam± objawów do momentu kiedy stwierdzono, iż wady takowej nie posiadam, z dnia na dzień objawy ust±piły i nigdy więcej nie powróciły i co? jak wytłumaczycie ten fakt? psychika ma potężny wpływ na to co się z nami dzieje....
oczywi¶cie nie zawsze chory narz±d ma powi±zanie z psychik±, ale gro niestety tak....dlatego uważam iż literatura która pomaga, uczy w jaki sposób nastawiać się pozytywnie w sytuacjach stresowych wydaje mi się bardzo uzasadniona....
W zdrowym ciele, zdrowy duch! Sprawdziłam. :D
Na studium psychologicznym, uczyła mnie pani psycholog, która pytała się nas, jak sobie radzimy ze stresem, bo ona nie radzi sobie w ogóle :( i ile jej ta psychologia pomogła? :?
Cytat: sylwiazłodzi w 2009-05-23, 17:19:10
adminie to jak się zapatrujesz w takim razie na wymianę mikrobów podczas choćby namiętnego pocałunku z ukochaną osobą?
Co Cię nie zabije, to Cię wzmocni... :wink: :D
Cytat: admin w 2009-05-23, 18:04:07
Cytat: sylwiazłodzi w 2009-05-23, 17:19:10
adminie to jak się zapatrujesz w takim razie na wymianę mikrobów podczas choćby namiętnego pocałunku z ukochaną osobą?
Co Cię nie zabije, to Cię wzmocni... :wink: :D
Czyli co się nie wzmocni, to Cię zabije... ;)
Teoretyczne tak... :wink:
Cytat: renia w 2009-05-23, 18:02:00
Na studium psychologicznym, uczyła mnie pani psycholog, która pytała się nas, jak sobie radzimy ze stresem, bo ona nie radzi sobie w ogóle :( i ile jej ta psychologia pomogła? :?
Psychologów to ja raczej nie polecam, oczywiście są skrajne sytuacje gdzie jednak fachowa pomoc jest potrzebna, ( nadmierna agresja, choroby psychiczne typu schizofrenia, sadyzm..), ja miałam raczej na myśli to, iż książki motywujące do pozytywnego myślenia napedzają pozytywnie a to na pewno nie zaszkodzi...z drugiej strony spotkałam się z opinią psychologa który nie polecał takich książek z uwagi na fakt, iż brak poprawy pomimo stosowania zapodanych praktyk nasila poczucie winy, beznadziei, uświadamia choremu że jest tak źle iż nic już nie można z tym zrobić. Więc widać iż to wszystko nie jest takie proste. Na mnie osobiście taka literatura działa pozytywnie, zawsze można dowiedzieć się czegoś o czym wcześniej nie miało się zielonego pojęcia.
Cytat: michal w 2009-05-23, 17:53:15
W sprawie mikrobów admin tylko żartował. Każdy wie, że wspólne jedzenie i pocałunek jest jak intro puszczone z taśmy przed... koncertem Pink Floyd. :) Chociaż z drugiej strony... znam jednego takiego sterylnego, i prawda jest taka, że jedyne co mu pozostało, to samotne domowe słuchanie Floydów na winylach. :)
oczywiście że żartował....ja przynajmniej nie mam co do tego żadnych wątpliwości... :)
Cytat: viola44 w 2009-05-23, 18:47:32
Cytat: renia w 2009-05-23, 18:02:00
Na studium psychologicznym, uczyła mnie pani psycholog, która pytała się nas, jak sobie radzimy ze stresem, bo ona nie radzi sobie w ogóle :( i ile jej ta psychologia pomogła? :?
Psychologów to ja raczej nie polecam, oczywi¶cie s± skrajne sytuacje gdzie jednak fachowa pomoc jest potrzebna, ( nadmierna agresja, choroby psychiczne typu schizofrenia, sadyzm..), ja miałam raczej na my¶li to, iż ksi±żki motywuj±ce do pozytywnego my¶lenia napedzaj± pozytywnie a to na pewno nie zaszkodzi...z drugiej strony spotkałam się z opini± psychologa który nie polecał takich ksi±żek z uwagi na fakt, iż brak poprawy pomimo stosowania zapodanych praktyk nasila poczucie winy, beznadziei, u¶wiadamia choremu że jest tak Ľle iż nic już nie można z tym zrobić. Więc widać iż to wszystko nie jest takie proste. Na mnie osobi¶cie taka literatura działa pozytywnie, zawsze można dowiedzieć się czego¶ o czym wcze¶niej nie miało się zielonego pojęcia.
Ja też sprawdzałam relaksacje, medytacje, yogę, afirmacje do znudzenia i...nic :shock: .Jak nie zrobiłam porządku z ciałem, to samopoczucie było kiepskie. :(
Cytat: viola44 w 2009-05-23, 18:47:32
Cytat: renia w 2009-05-23, 18:02:00
Na studium psychologicznym, uczyła mnie pani psycholog, która pytała się nas, jak sobie radzimy ze stresem, bo ona nie radzi sobie w ogóle :( i ile jej ta psychologia pomogła? :?
Psychologów to ja raczej nie polecam, oczywiście są skrajne sytuacje gdzie jednak fachowa pomoc jest potrzebna, ( nadmierna agresja, choroby psychiczne typu schizofrenia, sadyzm..), ja miałam raczej na myśli to, iż książki motywujące do pozytywnego myślenia napedzają pozytywnie a to na pewno nie zaszkodzi...z drugiej strony spotkałam się z opinią psychologa który nie polecał takich książek z uwagi na fakt, iż brak poprawy pomimo stosowania zapodanych praktyk nasila poczucie winy, beznadziei, uświadamia choremu że jest tak źle iż nic już nie można z tym zrobić. Więc widać iż to wszystko nie jest takie proste. Na mnie osobiście taka literatura działa pozytywnie, zawsze można dowiedzieć się czegoś o czym wcześniej nie miało się zielonego pojęcia.
Dla mnie logiczne że "pozytywne" myslenie kończy się negatywnie. Wahadło w zegarze jak się pchnie z punktu zero na przykład w prawo to ono tam nie zostaje ale podąża w stronę przeciwną i to dalej niż wynosił punkt zero. Lepiej pilnować diety i się nie huśtać na nastrojach.
Cytat: Teresa Stachurska w 2009-05-23, 19:42:51
Cytat: viola44 w 2009-05-23, 18:47:32
Cytat: renia w 2009-05-23, 18:02:00
Na studium psychologicznym, uczyła mnie pani psycholog, która pytała się nas, jak sobie radzimy ze stresem, bo ona nie radzi sobie w ogóle :( i ile jej ta psychologia pomogła? :?
Psychologów to ja raczej nie polecam, oczywiście są skrajne sytuacje gdzie jednak fachowa pomoc jest potrzebna, ( nadmierna agresja, choroby psychiczne typu schizofrenia, sadyzm..), ja miałam raczej na myśli to, iż książki motywujące do pozytywnego myślenia napedzają pozytywnie a to na pewno nie zaszkodzi...z drugiej strony spotkałam się z opinią psychologa który nie polecał takich książek z uwagi na fakt, iż brak poprawy pomimo stosowania zapodanych praktyk nasila poczucie winy, beznadziei, uświadamia choremu że jest tak źle iż nic już nie można z tym zrobić. Więc widać iż to wszystko nie jest takie proste. Na mnie osobiście taka literatura działa pozytywnie, zawsze można dowiedzieć się czegoś o czym wcześniej nie miało się zielonego pojęcia.
Dla mnie logiczne że "pozytywne" myślenie kończy się negatywnie. Wahadło w zegarze jak się pchnie z punktu zero na przykład w prawo to ono tam nie zostaje ale podąża w stronę przeciwną i to dalej niż wynosił punkt zero. Lepiej pilnować diety i się nie huśtać na nastrojach.
nie neguje Tereso, być może jest w tym dużo racji, szczerze mówiąc to teraz nie czytuje takiej literatury, kiedyś czytywałam .... :)
Nasz umysł podlega prawu logiki. Kiedy więc świadomość uzna jakieś założenie za trafne, wtedy i podświadomość nieuchronnie weźmie je za prawdę, osąd obiektywnego umysłu bowiem zapewni twój subiektywny umysł o słuszności danej myśli. Ta zależność przyczyny i skutku odpowiada całkowicie budowie klasycznego sylogizmu, czyli złożonego z trzech osądów wnioskowania z ogółu o szczególe:
Każda cnota jest chwalebna.
Dobroć jest cnotą.
Dlatego dobroć jest chwalebna.
Albo inny przykład:
Wszelkie rzeczy stworzone przemijają.
Piramidy egipskie są rzeczą stworzoną.
Dlatego nawet piramidy przemijają.
Pierwszy z osądów, poprzednik, określa się mianem warunku logicznego albo przesłanki, zgodnie natomiast z prawem logiki ze słusznego założenia wyciągnąć można tylko słuszny wniosek.
W każdym choć trochę wrażliwym człowieku jeden rzut oka do gazety wzbudzi uczucie troski, lęku, rozpaczy i beznadziei. Ten, kto pozwala wziąć górę ponurym myślom, może stracić chęć do życia. Dozna zatem wielkiej ulgi wiedząc, że pozytywna autosugestia stanowi skuteczną ochronę przeciwko wszelkim negatywnym wpływom.
Opal pięknie to ujęłaś? 8)
Wyleczeni Optymalni nie mają problemu z ponurymi myślami, bo są radośni, bez żadnych kombinacji.
Cytat: renia w 2009-05-23, 21:04:23
Wyleczeni Optymalni nie mają problemu z ponurymi myślami, bo są radośni, bez żadnych kombinacji.
Mam rozumieć, że "wyleczeni Optymalni" nie czytają gazet? Może dzięki jedzeniu nie są dotykani też przez stres, utratę bliskich etc.? Optymalnie jedzą i chichają się od rana do nocy? Co to znaczy: "bez żadnych kombinacji"?
Cytat: Opal w 2009-05-23, 21:12:06
Co to znaczy: "bez żadnych kombinacji"?
to znaczy, że nie podchodzą do życia "naukowo" ;)
Cytat: Blackend w 2009-05-23, 21:21:42
to znaczy, że nie podchodzą do życia "naukowo" ;)
Adwokacie "reni" - co Ci zasugerowało właśnie naukowe podejście do życia, a nie wspaniałe życie przy zdobytej wiedzy naukowej?
Cytat: Opal w 2009-05-23, 21:30:06
co Ci zasugerowało właśnie naukowe podejście do życia
tzn. że ja się chicham od rana do wieczora :lol: i nie czytuje "naukowych" książek - bo ja nic z nich nie rozumiem :( ;)
Cytat: Blackend w 2009-05-23, 21:46:26
tzn. że ja się chicham od rana do wieczora :lol: i nie czytuje "naukowych" książek - bo ja nic z nich nie rozumiem :( ;)
Nie przejmuj się - przecież nie każdy musi być doskonały :) Ja też czasami lubię "chichoty" :lol:
Uwaga!
Ci co chichoczą od rana do wieczora, wskazane sprawdzenie ketonów w moczu....ja przed chwilą sprawdzałam, są ok , znaczy że mój humorek ma zdrowe podloże.... :D :D :D :D
Cytat: kangur w 2009-05-23, 13:46:51
Cytat: viola44 w 2009-05-23, 08:49:34
śliczny kangurku o promiennym uśmiechu, to jak to jest z tym AIDS? to co wywołuje ten złożony zespół chorobowy?
Ot i problem. Ojca nie ma dziecko jest.
W Ameryce trzeba chorowac na 29 chorob lacznie, aby byc zakwalifikowanym do chorych na AIDS. W Afryce wystarcza tylko 4 choroby i juz sie jest chorym na AIDS.
Nikt nie chce słyszeć, że dlatego choruje bo źle się odżywia.
Każdy myśli, że je najlepiej: jogurty, warzywka, owoce... to same witaminki.
:shock:
Ale prehistoryczny wątek odgrzany! ;)
Fajnie poczytać! :lol:
Czytałam, gdyż zobaczyłam, że sporo "gości" go dzisiaj czyta... :lol:
Pewnie dlatego, że sami "goście" w nim pisali. ;) :lol:
Goście z tamtych lat, z tamtych lat... :roll: Ja poprawiałam błędy w swoich postach. Sporo ich znalazłam... 8) I to wyszło "na świeżo" :lol:
To już prawie dziesięć lat. :shock:
Zleciało. 8)
Jak jeden dzień... :roll: Tylko, że nam się dzieci postarzały... :? :lol:
8)
Moje jeszcze nie. ;)
:lol:
Spokojnie, doczekasz się "narzeczonych" wkrótce... ;)
:lol:
Dawniej był narzeczony ĄĘ
a za 20 lat będzie AI
:shock: :wink:
To może być gorsze od tych genderów...czy "transferów"... :? :lol:
Od człowieka gorszy jest tylko ... gorszy człowiek.
:mrgreen: :wink:
Cytat: renia w 2018-10-28, 20:12:13
Jak jeden dzień... :roll: Tylko, że nam się dzieci postarzały... :? :lol:
Moja córa kilka dni temu powiedziała mi, że "mamusia już za kilka miesięcy będzie miała pięćdziesiątkę" :shock: :lol:
A ja na to "co zrobić, że ten czas tak szybko leci" (nie chcąc jej wyprowadzać z takiego błędu). Ale po chwili niestety się sama doliczyła... :? :lol:
Cytat: vvv w 2018-10-28, 21:28:54
Od człowieka gorszy jest tylko ... gorszy człowiek.
:mrgreen: :wink:
No nie wiem...czy wolałabym spotkać "gorszego człowieka" czy np. tygrysa... :roll:
To już chyba łatwiej w totka trafić niż tygrysa spotkać.
:shock:
Zależy na jakim terenie. Jakby się weszło do klatki z tygrysem, to łatwo... 8) :lol:
Chyba nie tak łatwo jest wejść do klatki z tygrysem zgodnie z ISO.
:shock:
Wierzę Ci na słowo i nie będę próbować... 8)