Aktualności:

Na koniec - nie wolno zapominać, że każdy człowiek jest inny i inny jest jego organizm.

Menu główne

HUMOR - z grup dyskusyjnych...

Zaczęty przez Krystyna*Opty*, 2007-03-13, 13:52:33

Poprzedni wątek - Następny wątek

Krystyna*Opty*

Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <marcin-ka@poczta.gazeta.blah> napisał
w wiadomości news:et5lod$ju9$1@inews.gazeta.pl...
>
> jangr pisze:
>
>> No a co w tym głupiego?
>
> Moze inaczej: nie ma tam nic madrego, bo to tylko socjotechniczne slogany
> (w dodatku dosc nieporadnie skonstruowane, jesli chodzi o sfere jezykowa).
> "Nigdy", "niczego", "nie musi", "nie moze", "nie potrzebuje", "nie
> choruje". De facto jest to takie pleplanie o tym, ze zdrowy nie jest
> chory, bo jest zdrowy; ze bedac zdrowym zachorowac nie moze, bo przestalby
> byc zdrowy, a przeciez zdrowym byc musi, skoro nazywa sie zdrowy. Tylko ze
> slowo "zdrowy" zamienione zostalo w niektorych miejscach na "optymalny", a
> dowodow na te rzekoma tozsamosc niestety nie przedstawiono zadnych.
> Zamiast tego sa zaklecia, ktore maja od tego braku dowodow odwrocic uwage
> czytelnika i skierowac ja w strone mysli w rodzaju "ach, chcialbym byc
> takim doskonalym optymalnym, wystarczy zaczac jest tlusto, to takie
> proste!". Byc pieknym bez cwiczen i wyrzeczen, madrym bez wysilku
> intelektualnego, oczytanym bez siegania po ksiazki, wyksztalconym bez
> chodzenia do szkol - czym roznia sie te obietnice od reklam w tv shopach?

Dobre, dobre... hehehe... hehehe... ;)

A wiesz, jakie ja dzisiaj dostałam imieninkowe życzenia od syna(opty)?... :)
- Życzę Ci, żeby komputer Ci się nigdy nie psuł, żeby chodził bez zarzutu,
żeby nie resetował się w najmniej oczekiwanym momencie, żeby zainstalowanych
programów nie wywalało, żeby nigdy nie łapał wirusów i żeby wiatraczek
zawsze chodził cicho, a kabelki były zawsze sprawne!... :)
- A gdzie "życzę zdrówka"? - pytam.
- Przecież zdrówko już masz! A z kompem nigdy nic nie wiadomo... :>

Co prawda, to prawda... Hehehe... :D
Jak widzisz, jednak dobre zaklęcie nigdy nie jest złe!... hehehe... ;D

Krystyna
--
Jadło określa świadomość. H.G. Wells

toan

Przyłączam się do życzeń imieninowych.
Z drugiej strony naprawdę trzeba "mieć zdrowie:D i chęci  :?, aby dyskutować  z takimi propagatorami DO jak: Kuliński, Jeffowa, januszek, iwon(k)a, aruś ... :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:.

kodar

Wszystkiego najlepszego solenizantce zyczy A.

Halina Ch.

Odemnie też przyjmij życzenia imieninowe, a nóż się spełnią ...

Marzeń, o które warto walczyć!
Radości, którymi warto się dzielić!
Przyjaciół z którymi warto być!
Nadziei, bez której nie da się żyć!

Krystyna*Opty*

Serdecznie wszystkim dziękuję za życzenia   :)

ali

" Czuję, że nadszedł czas bym wreszcie ujawnił prawdę. Sumienie, o ile
ktoś taki jak ja w ogóle może je jeszcze posiadać, nie pozwala mi już
dłużej milczeć i ukrywać występnego czynu jakiego się dopuściłem w
1977 roku, tym bardziej, że przez te wszystkie lata nie dość, że
tkwiłem w moralnym upodleniu, to jeszcze znajdowałem w tym
przyjemność, co dowodzi, iż jestem zepsuty do szpiku kości. Są jednak
takie chwile w życiu człowieka, kiedy już musi powiedzieć prawdę.
Kiedy nie można dłużej milczeć. Tak, upadłem na samo dno moralnej
otchłani i brodziłem po nim przez całe lata. Zawiodłem rodzinę,
przyjaciół, ba, społeczeństwo. Czy będzie mi wybaczone? Czy wyciągną
do mnie swoją pomocną dłoń takie autorytety moralne jak Michnik Adam i
Stefan Bratkowski, choć przyznam, iż sam uważam, że na tak
wspaniałomyślny gest absolutnie nie zasługuję, nawet ze strony ludzi
tak przepojonych tolerancją jak wymienieni.

Przyznaję się, a zbrodnia moja jest wielka, stawia mnie w rzędzie
najgorszych wyrodków opozycji, ale nadszedł czas by ujawnić całą
prawdę o moim niegodnym zachowaniu.

Przyznaję się. NIE DONOSIŁEM! Nie dość na tym! Kiedy wszedłem na
przesłuchanie pierwsze moje zbrodnicze słowa brzmiały: Nie będę
donosił! Czy można sobie wyobrazić bardzie ohydne zachowanie wobec
Towarzyszy z bezpieczeństwa, którzy podeszli do mnie z sercem na ręku?
Ba, wobec całego społeczeństwa, które mnie wykarmiło i któremu tyle
zawdzięczam, które liczyło na mnie. Zamiast budować porozumienie
wszystkich Polaków w walce o tolerancję, demokrację i wolność, zamiast
szczerze donosić na Ojca, Matkę, Brata i przyjaciół jak to robił
największy wzór cnót wszelakich i najwyższy autorytet moralny Adama
Michnika, TW "Mirek", zwany Szczypiorskim, odrzuciłem ten słuszny i
moralny wybór. Dlatego społeczeństwo mnie i takich jak ja w odruchu
samoobrony zepchnęło na śmietnik historii. Przynajmniej raz dobro
zwyciężyło.

   Kiedy inni poświęcali się dla dobra ogółu, uzyskiwali zasłużenie
autorytet wśród społeczeństwa, za co słusznie mogli wyjeżdżać na
stypendia i byli wspomagani finansowo przez patriotów z
bezpieczeństwa, wyrodki takie jak ja rzucały kłody pod nogi
porozumieniu Polaków z Polakami, ludzi tolerancji z ludźmi honoru. Ale
Opatrzność czuwała, frustratom i zazdrośnikom nie udało się zniweczyć
porozumienia narodowego. Dlatego kiedy wreszcie udało się położyć
podwaliny pod szczęśliwą, sprawiedliwą i wolną III RP, przyszedł czas
na rozliczenie się ze szkodnikami i pasożytami. Społeczeństwo było
jednak zbyt wyrozumiałe, pozwoliło żyć lustratorom w dobrobycie z
zasiłków dla bezrobotnych i rent inwalidzkich.

   I pomyśleć, że mnie także społeczeństwo wspaniałomyślnie pozwala
żyć z renty, podczas gdy oficerom i agentom, którzy przez tyle lat
poświęcali się  dla dobra opozycji, nawet na kawior dla psa nie
starcza. Poza tym Morel w Izraelu od dawna nie miał podwyżki, a
przecież też położył zasługi w walce o porozumienie narodowe, a koszty
utrzymania stale rosną.

Nadszedł więc czas bym w ramach pokuty za uporczywe nie donoszenie
zmienił diametralnie swoją aspołeczną postawę. Tak, obiecuję, będę
donosił, tylko na kogo? Gdy idę ulicą chodnik po mojej stronie
pustoszeje, ludzie słusznie bowiem obawiają się zarażenia. Może
przemianę zacznę więc od pisania donosów do "Wybiórczej" na moje koty?

Uprzejmie donoszę, że Herszt nasiusiał na egzemplarz "Wybiórczej",
który niestety tylko przypadkowo znalazł się w moim domu, dowodząc tym
swojego zepsucia i moralnego upadku. Muszę też z głębokim żalem
poinformować, iż Barbarossa użył do podobnie niecnych celów kartki z
artykułem porucznik Paradowskiej na temat najwspanialszego,
bezpartyjnego prezydenta wszystkich Polaków zwanego "Carexem".
Najgorzej jednak zachował się Lisek, który na artykule znanego z
zacności i niewzruszenie moralnej postawy wobec wichrzyciela
Wildsteina red. Gaudena z "Rzeczpospolitej" pozostawił ślady dla
swojej ulubionej kotki.

No cóż, nie daleko pada jabłko od jabłoni. Obiecuję więc, iż w ramach
reedukacji będę Hersztowi, Barbarossie i Liskowi czytał codziennie
rano i wieczorem "Wybiórczą", zwłaszcza takich dziennikarzy znanych z
nieustraszonego obiektywizmu jak Pacewicz i Wroński, nie mówiąc już o
Zagozdzie, którego tekstów będę uczył ich na pamięć. A może Michnik i
historia mi wybaczą, bo ja sobie wybaczyć moralnego upadku nie mogę!"





Tymon


toan

Dziś wyczytałem na pewnym forum, że ziemniak, a ziemniak w "mundurku" - to dwie różne pasze!. Racja!. Ale kto by tam dla świń obierał ziemniaki do parowania, ze względu na solaninę  :shock:. Tucznikom i tak nie zdąży zaszkodzić  :lol:

elmo

A co z tą solaniną ,bo ja słyszałam ,że w zielonych, niedojrzałych pomidorach też występuje,a ja tak się zajadałam takimi pomidorami aż w końcu chyba mi zaszkodziły ,bo wymiotowałam  :?
Jaki ona ma wpływ na organizm jesli chodzi o szkodliwość ?

Tymon

Solanina jest silnie trująca i rakotrwórcza. W zielonych pomidorach jest jej całkiem sporo niestety.  :?

elmo

Cytat: Tymon w 2007-03-26, 10:57:40
Solanina jest silnie trująca i rakotrwórcza. W zielonych pomidorach jest jej całkiem sporo niestety.  :?

No to się cieszę ,że zawczasu obrzydziłam sobie te zielone pomidory.Oczywiście jadlam je ukradkiem,jak każdą niedojrzałą zileniznę ,co by nikt mnie nie zauważył  8)

toan

Solanina, to taka tam trująca saponina - glikoaklaloid steroidowy występująca w psiankowatych.
Ale mam przed sobą naukowy tekst o zaletach ziemniaka i pisze jak byk w zaletach cyt:" Ziemniaki bogate są w ... :lol: :lol: :lol: ... i substancje o leczniczym działaniu: potas korzystny w schorzeniach nerek i serca, tomatyna - przy egzemach i grzybicach skóry, tomatyna w połączeniu z solaniną, leptyną i demissyną - w schorzeniach układu nerwowego), wita C... i takie tam "naukowe" pierdoły...
A więc Tymonie solanina w połączeniu z "poglądami naukowymi" jest bardzo dobra na nerwy :shock: :lol: :lol: :lol:, a nie w połączeniu z innymi "poglądami naukowymi" - silnie trująca i rakotwórcza" 8). Wszystko zależy od dawki i ..."poglądów"

elmo

No to może nie powinnam była jednak rezygnować z tych pomidorów  :lol:  :mrgreen:
Ale, kto tam wie jakie połączenia i z czym ma solanina w zielonych pomidorach  :? ,chyba ,że Toan  :lol:  :lol: 

Tomkiewicz

A smażone zielone pomidory? Mniamuśne!!!

M

elmo

Ale ja pisze o całkiem niedojrzałych pomidorach ,to nie wiem czy bylyby takie "mniamuśne"  :D
Chociaż może smażone nie byłyby tak szkodliwe ...

kodar

      
nasze babcie potrafily z zielonych pomidorow i przypraw przygotopwywac wspaniale salatki w wekach

fewa

No tak, to co teraz z sałatką jarzynową, wszak ziemniaki gotuje się w ''mundurkach'' :shock:

elmo

Nie popadajmy w euforię z powodu ziemniaków w mundurkach.Trza tego zjeść tonę ,żeby zaszkodziły.
Na ZO raczej nadmiar ziemniaków w mundurkach nie grozi.
Ja jak byłam mała i jak czegoś nie było wolno jeść "bo zaszkodzi" ,to ja akurat koniecznie chciałam się dowiedzieć czy rzeczywiście tak jest,
wykorzystując jako "pole doświadczalne" swój organizm.
Mówiło sie ,ze surowy ziemniak szkodzi.
Zjadlam pół i jakoś na mnie to nie zadziałało.

Za to zadziałało na mnie to:
Babcia wciąż powtarzała mi ,że w czasie mrozu nie przykłada się niczego wilgotnego do metalu.
No to ja chciałam ,sie dowiedzieć jak to jest i czubkiem języka dotknęłam takiego urządzenia metalowego jak "szarpacz"-na wsi ,urządzenie potrzebne do rozdrabniania między innymi buraków.Efekt był natychmiastowy  :? .Przykleił mi się język,wpadłam w panikę i szarpnęłam nim i zdarłam skórkę.
Goiło mi się bardzo długo i bolało  :? .Dobrze ,że tylko czubkiem języka dotknęłam ...

sylwiazłodzi

A ja myślałam ,że tylko dobry kawalarz mógł wymyśleć w filmie :Głupi i głupszy  scenę z przyklejaniem się języka do metalowej poręczy. :lol:.Przepraszam dla Ciebie wtedy to pewnie nie było śmieszne.

elmo