Aktualności:

10. Nie wolno głodzić się ani pościć.

Menu główne

Wino

Zaczęty przez Syriusz, 2008-02-29, 12:37:54

Poprzedni wątek - Następny wątek

Syriusz

Zrobilem wino z wlasnych ekologicznych winogron. Nie mialem pojecia jak to sie robi ale cos nie cos na ten temat wiem. A wiec po kolei. Zebralem resztki winogron, ktore nie zdazyly zjesc kury a bylo tego ze 30kg. Byly bardzo slodkie wiec przekrecilem je przez maszynke do miesa. Potem odwirowalem i dodalem 1/3 przegotowanej wystudzonej wody. Wraz to bylo bardzo slodkie ale przelalem do stalowego baniaka, wstawilem rurke z woda i to wszystko. Nie dawalem zadnych drozdzy, wychodzac z zalozenia, ze na owocach powinny byc jakies a poza tym dawno temu nikt nic nie dodawal wiec i ja niczego nie dodalem. To buzowalo ze 2 tygodnie ale poczekalem jeszcze 6 tygodni i wczoraj odciagnalem do drugiego baniaka a przedtem do dzbanka. Zapach prawdziwego wina, klarowne ale mocno wytrawne. Wypilismy z sasiadem po 2 lampki (akurat wpadl pozyczyc soli, do najblizszego sklepu 54km) w 2 godziny i bylismy na niezlym rauszu. Dla mnie to super wino ale moja druga polowa wolalaby ociupinke slodsze i teraz mam pytanie. Czy ktos wie jak zzrobic slodsze z wytrawnego? Bo nie chodzi o to aby wsypac cukier i oslodzic ale to musi sie przetrawic ponownie i to w obecnosci jakichs drozdzy. Nigdy nie interesowalem sie w tym temacie ale taka lampeczka po zachodzie slonca jak pisze JK napewno wyjdzie na zdrowie. Kupne wino nie smakuje za bardzo, za duzo chemii.
Pozdrawiam serdecznie a chetnych zapraszam na degustacje

adam319

http://old.wino.org.pl/frames/ogol_zasad.html

Jak chcesz mieć wino słodkie to jednak musisz się pogodzić, że będzie ono zawierało cukier, no chyba, że aspartam. Ale jesteś wzorem zdrowi i współżycia z naturą więc nie podejrzewam. :-)

Ja tam zwykle stosowałem technologię opartą na zawodowych drożdżach i pasteryzowanym soku z winogron z sokownika na gorąco + dosładzanie.
Ale finalnie oddzielałem cukier – gdyż nie jest on wstanie wyparować i piłem tylko skropliny. 8)
Smak mógł konkurować z góralską śliwowicą.

Edyta

Cytat: Syriusz w 2008-02-29, 12:37:54
... a chetnych zapraszam na degustacje

No ja byłabym chętna.Konkretnie, to gdzie ta degustacja ma być?  :D

Syriusz

Dzieki za odzew i link. Znalazlem wszystkie potrzebne informacje i teraz moge stac sie cenionym producentem wina naturalnego. Probowalo go juz kilka osob i kazda stwierdzila, ze wino jest pefekt. Tak wiec nie bedziemy dosladzac aby pozostalo ono optymalne.
Na zdrowie

Syriusz

Cytat: Edyta w 2008-03-01, 11:49:44
Cytat: Syriusz w 2008-02-29, 12:37:54
... a chetnych zapraszam na degustacje

No ja byłabym chętna.Konkretnie, to gdzie ta degustacja ma być?  :D
Oczywiscie, ze u mnie, na poludniowej polkuli. Wiem, ze to daleko wiec i degustacja trwalaby do pustego gasiora a moze i dluzej. A jest tego ponad 30 litrow.
Zreszta teraz kiedy wiem jak robic wiec moge nastawic nastepne 2 beczulki.
Z pozdrowieniem

Edyta

Narobiłeś mi smaka na takie wino  :) No cóż...jedni mogą pić takie wino,a drudzy nie i w tym cała rzecz  :)

Syriusz

Bo u nas wlasnie jestesmy po zachodzie slonca i razem z zonka raczymy sie tym winkiem, siedzac przed kompami. Musze przyznac, ze tak nam posmakowalo, ze popijamy juz na druga nozke.
Tak wiec zapraszamy do kompaniji, bedzie weselej.
Pozdrawiam

Edyta

 :lol:  :D Pozdrawiam Was  :D
Zaraz uruchamiam wyobraźnię i już piję z Wami  :D
Z zachodem słońca nie ma problemu,bo i tak jest ciemnawo w mieszkaniu ,bo leje deszcz  :)

Syriusz

Jak mozna zyc w kraju, gdzie brakuje slonca? Nie sklamie jesli napisze, ze u mnie jest przez ponad 300 dni w roku (trzysta dni) Wiem to dokladnie bo za ogrzewanie wody przez prad place wieksze rachunki tylko w lipcu i sierpniu. Pozostale 10 miesiecy w roku goraca woda za darmo - ogrzewanie sloneczne. W nastepnej kolejce poleje i dla Ciebie, zdrowko.
pozdrawiam z niezbyt goracej AU, dzisiaj bylo u mnie tylko 30 stopni a noca jak zwykle 25

Edyta

Cytat: Syriusz w 2008-03-01, 12:53:04
Jak mozna zyc w kraju, gdzie brakuje slonca?

A no ,jakoś się ciągnie .Właśnie zapowiadali wczoraj znów silne zwiatry,które już nadciagnęły,a na dodatek zacina deszcz i jak zwykle w moje okna i jakies 10 min. temu grzmiało kilka razy.Ogólnie za oknem masakra,a ja mam wyjść do sklepu i nie chce mi sie jak jasny gwint.
A Wy tymczasem macie 25-30 0:) -no tak to już jest ....jedni mają drudzy nie  :)
U nas jest zima,a sniegu w tym roku prawie w ogóle nie było  :(

CytatW nastepnej kolejce poleje i dla Ciebie, zdrowko.

Dzieki bardzo  :)

Syriusz

Dzieki za mila pogawedke i dobranoc. Za chwile idziemy spac.
Na zakupy jezdzimy raz lub dwa razy w miesiaccu.

adam319

Syriusz,

Szkoda, że nie poznaliśmy się wcześniej, byłem w "okolicy" i miałem dwa tygodnie urlopu bez sensu.
Ale może kiedyś, co się odwlecze to nie uciecze.
Boksowałeś się już po pijoku z kangurem? :-)

Pozdrawiam,
Adam

Hana

"...  kury nie zdazyly zjesc.."
"...stalowy baniak..."--no nie wiem czy nadaje sie TO do degustacji????

kodar

Cytat: Hana w 2008-03-01, 21:55:34
"...  kury nie zdazyly zjesc.."
"...stalowy baniak..."--no nie wiem czy nadaje sie TO do degustacji????
Hana,przeciez to sama ekologia. :PKury chodza,gdzie chca,a kiscie winogron nie leza na ziemi,to i nie sa okopione przez kury.Wino robione w stalowym baniaku a nie w szklanym,dobra stal nie jest wcale taka  zla. :)

Hana

Kodar, --jak juz wole ze szklanego.

Syriusz

Adamie - co sie odwlecze to nie uciecze. Mieszkamy na takim zadupiu, ze z przyjemnoscia mozemy pozwolic sobie na zaproszenie krajowcow aby odswierzyc jezyk i poznac nowych ludzi.
Juz dwie rodziny odwiedzily nas w przeciagu ostatniego roku. Pijany to juz ne bylem ze 40 lat, nie lubie przebywac w takim stanie. Kangury zas codziennie biegaja po moim terytorium a nawet podchodza pod dom. Lubie patrzec jak sobie kicaja.

Hana - "kury nie zdazyly zjesc" winogron, konkretnie tych, poniewaz przykrylem specjalna siatka ochronna przed ptakami. Pozostale nie byly przykryte i niestety ale zostaly zjedzone przez kury i wrony. U nas nie ma szklanych baniakow - gasiorow. Owszem moge zamowic sobie i sprowadza mi np. z Wloch, koszt okolo $200 sztuka. Nawet w winiarniach stosuje sie obecnie stalowe baniaki o pojemnosci nawet 20tys. litrow. Ja mam nieco mniejsze po piwie a  zrobione ze stali tzw. kwasowki, ktore nie zardzewieja i przez tysiac lat. Z takiej stali robi sie wszystko co ma byc trwale przez lata, jak narzedzie hirurgiczne czy w ostatnich latach garki kuchenne. W Polsce stosowano do piwa aluminiowe beczulki i to byla dopiero trucizna.

Tych winogron mialem z 10 akrow ale wiekszosc zlikwidowalem i pozostalo moze z 1 akr.
I to jest za duzo dla nas wiec dzielimy sie z kurami a mlode galazki i liscie jedza nawet krowy wiec nie mam za duzo podcinania po sezonie. Tak wiec wszyscy zadowoleni i pracy nie za duzo.
pozdrawiam

Rudka

Syriusz to ma klawe zycie  :D
Masz szczęscie ,ze tak daleko mieszkasz -bo sam widzisz jak nam ozory latają
   a ja tu siedze nad zwykłym mózgotrzepem rozwodniłam ,zeby było więcej .
Myśmy z ojcem w lecie zrobili wino z winogron -ale było tego tylko trzy wiadra
   15 litrowe -w dodatku kwasiur ,ze nie dało sie tego jeśc .
   Chciałam skosztowac to juz nie było co bo dziadek przepedził na koniak.

kodar

Cytat: Rudka w 2008-03-04, 18:57:31
Syriusz to ma klawe zycie  :D
Masz szczęscie ,ze tak daleko mieszkasz -bo sam widzisz jak nam ozory latają
   a ja tu siedze nad zwykłym mózgotrzepem rozwodniłam ,zeby było więcej .
Myśmy z ojcem w lecie zrobili wino z winogron -ale było tego tylko trzy wiadra
   15 litrowe -w dodatku kwasiur ,ze nie dało sie tego jeśc .
   Chciałam skosztowac to juz nie było co bo dziadek przepedził na koniak.
Polak,wszystko potrafi :lol: :lol:

Syriusz

Dzieki za komplementa a co do wina to po prostu samo takie wyszlo. Tam, gdzie jest duzo slonca to winogrona sa bardzo slodkie a u nas tak wlasnie jest. Chociaz w Sydney czy Melbeurne potrafia byc 4 pory roki w ciagu jednego dnia, dlatego tez nigdy nie marzylo mi sie mieszkac tam czy tez w poblizu tych metropolii. Pamietam winogrona polskie, ktore rosly u sasiadow. Byly tak kwasne i cierpkie, ze nie nadawaly sie do jedzenia. Buzie wykrzywialo jak po cytrynie.
W kazdym razie spodobalo mi sie moje wino i juz mysle o nastawie nastepnej porcji. Wprawdzie u mnie juz nie ma winogron ale widzialem je u sasiada, ktory mieszka 18 km od mojego rancza.
W weekend pojade i kupie z 50 kilo to wystarczy nam do przyszlego sezonu za rok.
Klawe zycie to moze i mam bo nawet zegarow nie mam w domu tylko jeden na werandzie.
Zwykle budzi nas sloneczko, gdyz nie zaslaniamy okien na noc i jak mocniej przygrzeje w szybe to wstajemy. Do niczego nam nie spieszno a umrzec wszyscy zdazymy jak przyjdzie na to czas. Wiec po co ten pospiech, po co ten wyscig po mamone?
Z pozdrowieniem

grizzly

Cytat: Syriusz w 2008-03-01, 12:07:47
.........wiec i degustacja trwalaby do pustego gasiora a moze i dluzej.....

Syriusz napisz czy robicie z zonka takie potrawy jak ta?

Duszone mięso z kangura.
Składniki:
boczek - 0,5 kg
cebula - 4 szt
mąka - 1 łyżka
mięso z kangura - 1,5 kg
pieprz czarny - 1 łyżeczka
sól - 1 łyżeczka

Bardzo tłusty boczek i mięso z kangura pokroić w plastry, oprószyć solą i pieprzem, cebule pokroić na talarki. Dno rondla wyłożyć boczkiem, na nim ułożyć mięso, a na wierzchu cebule, przykryć i gotować 10 min. na silnym ogniu. Dolać trochę wody, zmniejszyć ogień i dusić ok. 2 h.

Jesli tak, to jak to smakuje? :shock: 8)