Aktualności:

3. Białka jako materiał do budowy i przebudowy ciała powinno mieć możliwie wysoką wartość biologiczną, powinno to być białko zwierzęce, a nie roślinne.

Menu główne

Stwardnienie rozsiane...

Zaczęty przez Lost, 2004-12-12, 10:04:11

Poprzedni wątek - Następny wątek

MONIKAW

Faktycznie Halinko mało tego wychodzi u Ciebie. Chodzisz głodna czy tyle po prostu wystarcza?

Halina Ch.

Wystarcza mi tyle. Nawet tłuszczu to rzadko zjem ponad 3g.

MONIKAW

Najważniejsze abyś czuła się dobrze.

renia

Cytat: Halina Ch. w 2009-05-19, 11:33:14
Wystarcza mi tyle. Nawet tłuszczu to rzadko zjem ponad 3g.
Nie pomyliłaś się? Może miało być 30g ?

MONIKAW

Myślę Reniu, ze chodziło 3g na 1g tłuszczu.


renia

Znalazłam interesujący post o RZS.
   

3   Działy Forum / Dieta Optymalna / Kolej na mnie...  : 2006-11-14, 08:38:22 
Czekałem z tym dość długo, ale do rzeczy.
Mam 39 lat. Zachorowałem na RZS (reumatoidalne zapalenie stawów) latem 2004 roku.
Choroba wyniszcza fizycznie jak i psychicznie. Był czas, że w ogóle nie mogłem się poruszać.
Leczenie tradycyjne w tej chorobie to środki przeciwbólowe i przeciwzapalne, sterydy a w końcu chemia- jakieś wlewy. Miałem trzech lekarzy- w zasadzie ośrodki specjalistyczne- wszyscy o uznanych autorytetach- w tym światowych.
Po czterech miesiącach choroby zapisano mi słynny już Vioxx- mało po nim nie zszedłem z tego świata.
Oczywiście- nic nie leczyło- dawało tylko chwilową ulgę w cierpieniu.
Trudno opisać cierpienia psychiczne- krótko mówiąc mój świat powoli się walił, byłem przygotowany na najgorsze (rzs liże stawy kąsa serce). Zacząłem poszukiwać alternatywnych sposobów na moją chorobę i w ten sposób trafiłem na dietę optymalną.
Pojechałem do Centrum Żywienia do Jastrzębiej Góry. Tam ograniczono mi leki i nauczono jak się odżywiać optymalnie. Od tamtego czasu, tj dwa lata, jestem na diecie. Będąc pod stałą ale zdalną opieką doktora Macieja Garbienia z Wrocławia, doszedłem do całkowitego wyleczenia choroby. Nie pozostało z niej nic. Od roku nie wziąłem żadnego leku przeciwbólowego, w ogóle nic mi nie dolega- lekarza widzę po to, aby dostać skierowanie na badania, które musze mieć czy to do pracy, czy dla siebie dla kontroli. Oczywiście cholesterol to komin, ale z dobrymi proporcjami.
Zmieniło się wiele innych rzeczy w moim organiźmie, ale można o tym przeczytać w książkach Jana Kwaśniewskiego czy w listach tych, którym się udało. Nie kieruję tego postu do tyhc którzy wierzą ani do niedowiarków. Spełniam po prostu swój obowiązek wobec wszystkich tych, którzy mają nadzieję i chcą spróbować. Ci, którzy to zrobili i tak wiedza swoje.
Dziękuję Toan- owi za ten serwis- jestem z nim od początku i był on dla mnie naprawdę  ogromnym wsparciem, bo często optymalny pozostaje z problemami sam, jego metody postępowania i on sam są odrzucani przez lekarzy, rodzinę, znajomych.   


MONIKAW

Cytat: renia w 2009-05-19, 13:11:58
Znalazłam interesujący post o RZS.
   

3   Działy Forum / Dieta Optymalna / Kolej na mnie...  : 2006-11-14, 08:38:22 
Czekałem z tym dość długo, ale do rzeczy.
Mam 39 lat. Zachorowałem na RZS (reumatoidalne zapalenie stawów) latem 2004 roku.
Choroba wyniszcza fizycznie jak i psychicznie. Był czas, że w ogóle nie mogłem się poruszać.
Leczenie tradycyjne w tej chorobie to środki przeciwbólowe i przeciwzapalne, sterydy a w końcu chemia- jakieś wlewy. Miałem trzech lekarzy- w zasadzie ośrodki specjalistyczne- wszyscy o uznanych autorytetach- w tym światowych.
Po czterech miesiącach choroby zapisano mi słynny już Vioxx- mało po nim nie zszedłem z tego świata.
Oczywiście- nic nie leczyło- dawało tylko chwilową ulgę w cierpieniu.
Trudno opisać cierpienia psychiczne- krótko mówiąc mój świat powoli się walił, byłem przygotowany na najgorsze (rzs liże stawy kąsa serce). Zacząłem poszukiwać alternatywnych sposobów na moją chorobę i w ten sposób trafiłem na dietę optymalną.
Pojechałem do Centrum Żywienia do Jastrzębiej Góry. Tam ograniczono mi leki i nauczono jak się odżywiać optymalnie. Od tamtego czasu, tj dwa lata, jestem na diecie. Będąc pod stałą ale zdalną opieką doktora Macieja Garbienia z Wrocławia, doszedłem do całkowitego wyleczenia choroby. Nie pozostało z niej nic. Od roku nie wziąłem żadnego leku przeciwbólowego, w ogóle nic mi nie dolega- lekarza widzę po to, aby dostać skierowanie na badania, które musze mieć czy to do pracy, czy dla siebie dla kontroli. Oczywiście cholesterol to komin, ale z dobrymi proporcjami.
Zmieniło się wiele innych rzeczy w moim organiźmie, ale można o tym przeczytać w książkach Jana Kwaśniewskiego czy w listach tych, którym się udało. Nie kieruję tego postu do tyhc którzy wierzą ani do niedowiarków. Spełniam po prostu swój obowiązek wobec wszystkich tych, którzy mają nadzieję i chcą spróbować. Ci, którzy to zrobili i tak wiedza swoje.
Dziękuję Toan- owi za ten serwis- jestem z nim od początku i był on dla mnie naprawdę  ogromnym wsparciem, bo często optymalny pozostaje z problemami sam, jego metody postępowania i on sam są odrzucani przez lekarzy, rodzinę, znajomych.   


Znamy Reniu, tego Pana też znamy...
Dzięki Niemu żyję.
Ale fajnie, ze o mnie pamietasz.

renia

Ja nie znam tego Pana i ten post czytałam pierwszy raz, jest naprawdę nadzieją dla cierpiących na RZS i nie tylko.

MONIKAW

Oczywiście, ze jest.
Następnym wyleczonym będę ja  :D

renia

Szczerze Ci tego życzę i jestem pewna, że tak będzie. :D

MONIKAW


MONIKAW

Halinko a jak u Ciebie wygladają mleczne? Tz jesz je?

Halina Ch.

Cytat: renia w 2009-05-19, 13:01:59

Nie pomyliłaś się? Może miało być 30g ?
Cytat
Nie wyraziłam się jasno.
3g na ilość białka. To wg złotej proporcji.

Halina Ch.

Chodziło mi o 3 g tłuszczu x waga należna.

Mlecznych nie jadam, sporadycznie 'trące' ser pleśniowy.

Halina Ch.

Ale namieszałm, coś komp mi się zawiesza.

renia

B:T  jak  1:3  to jest akurat, tylko że w chorobach to wszystko jest sprawą indywidualną .Dobrze, że wzajemnie wymieniacie się spostrzeżeniami i reakcją organizmu na poszczególne produkty. Łatwiej zdrowieć wspólnie, niż samemu do wszystkiego dochodzić. :)

Goska999

Niejednokrotnie zastanawiałam się co to jest spastyka.?
Od dziewięciu lat choruję na S.M. ale od mojej lekarki tego słowa nie usłyszałam.
Mimo iż mialam problemy z chodzeniem, bóle i drętwienie nóg, nietrzymanie moczu, bóle żolądka,
wymioty, zawoty i bóle głowy,i tak złe samopoczucie aż odechciewało się żyć.
Ale dzięki D.O prawie wszystko ustąpilo- pozostały tylko: przy większym stresie problemy z żołądkiem i nieraz
bóle w kostkach przy gwałtownej zmianie ciśnienia.
A tak ogólnie jest już dobrze, chwilami odzyskuję energię ciała i duszy, szybkość i jasność myślenia. :P
Wspaniałe uczucie umieć myśleć szybko, a nie jak kiedyś nie byłam w stanie tego zrobić, czułam się bezradna
i jakbym cofała się w rozwoju. :(
Pozdrawiam.

MONIKAW

Spastyka to napięcie mięśni.
Cieszę sie, że czujesz się dobrze, pozdrawiam.

gosia325

Witam wszystkich mam pytanie do Reni czy masz może namiary do dr Garbienia we Wrocławiu? słyszałam ze tam nie ma żadnego lekarza optymalnego!