Aktualności:

10. Nie wolno głodzić się ani pościć.

Menu główne

Wódka, Piwo, Wino

Zaczęty przez ifar, 2008-08-27, 21:46:47

Poprzedni wątek - Następny wątek

Blackend

Lubię się napić dobrego alkoholu - dobrego! Nie jakieś Sangrie, Sofie czy pseudopiwa z dyskontów.
Najczęściej jest to przysłowiowa szklaneczka whisky z lodem - nie więcej i nie mniej / kieliszek dobrego brandy (na koniak mi za drogo :( ) dobrego wytrawnego wina - najlepiej do jedzenia, a teraz przy tych upałach 0,5l piwa (najlepiej czeskiego Budweisera lub Pilsnera Urquella no i naszego Tyskiego). To wszystko są ilości symboliczne - dla zdrowia i trudno liczyć ile w ten sposób spożyłem węglowodanów bo zaliczyłbym się na śmierć, a ja mam ochotę jeszcze nie raz się napić ;) Wypijanie dużych ilości - przysłowiowe 0,5l na łeb i tak jest szkodliwe niezależnie czy są tam jakieś węglowodany czy ich nie ma ;)
Więc - po co liczyć? ;)  :D

P.S. Najlepsze piwo jakie dotychczas miałem okazje posmakować było z małej piwiarnio-knajpo-browaru w Norymberdze, gdzie zaprowadził mnie mój kumpel. Szkoda, że nie praktykuje się czegos takiego w Polsce - takie mini browarki miałyby u nas wzięcie o ile nasz ustawodawca by na to pozwolił.

MONIKAW

Dla osób z nietolerancją zbóż (glutenu) tylko wódka z ziemniaka.

daniol

ja najlepsze piwo jakie pilem w europie to nie pasteryzowany CIECHAN oprocz picia dobre do podlewania golonki w piekarniku mniam mniam taka chrupiaca goloneczka wychodzi

grizzly

Cytat: Blackend w 2009-07-15, 20:34:48
...przysłowiowe 0,5l na łeb i tak jest szkodliwe niezależnie czy są tam jakieś węglowodany czy ich nie ma...

Blackend, biegajac tak jak Ty, to warto pomyslec o tych krwinkach zabitych
podczas biegania. Oczywiście krwinki to "maly pikus" w porownaniu do innych zjawisk
wystepujacych u biegaczy. Generalnie "planktoniczne bieganie" skraca zycie!  :shock: 8)

Jest to dostateczny powod aby do biegania podchodzic profesjonalnie
aby uzyskac wymierne korzysci zamiast efektu "obcietej emerytury"


Blackend

A brzuch Grizzly? Dzieci nie widziały jeszcze brzuchatego taty (swojego) ;) i tak ma pozostać.
Do tego muszę trzymać w kondycji tego no, no jak on się nazywa, a no tego libido co żonie trza dać ;)  :lol:
Tak więc sam widzisz - jakie tam krwinki, u mnie tylko samo przebieranie nogami bez filozofii, zdrowia etc.
Ale... chyba rozmawialismy juz o tym?  8)

renia

Nie trzeba wódki, piwa, ani wina, żeby się pośmiać.. :lol:

kodar

Cytat: wiktor w 2009-06-01, 01:22:40
  Witam wszystkich zaniepokojonych spożywaniem C2H5OH pod różnymi postaciami i stężeniami procentowymi. Oczywiście wszyscy wiemy jakie jest zdanie drJ.K. ,to nie tajemnica. Chcę podzielić się swoimi spostrzeżeniami w tej " narodowej " sprawie. No ,cóz wypada przyznać się bez bicia ,że będą to doświadczenia własne z tym  " niecnotą " alkoholem. Otóż, pozwoliłem sobie swego czasu na spraktykowanie co warte jest żo w starciu z dużymi i powtarzalnymi dawkami naszego napoju narodowego.  Nie jest to oczywiście powód do dumy , nie ,żeby czasami mnie ktoś źle nie zrozumiał.  Dziś wiem ,że gdyby nie uporczywe pałaszowanie wszelkich tłustości to bym tego nicka nie pisał ,leżąc 1,5 m pod pow.ziemi. To nie żarty.  Po raz kolejny potwierdzam , że Nasz Doktor i jego superdieta to największe odkrycie wszechczasów.  Na szczęście dla mnie ten okres w życiu już minął , chociaż oficjalna medycyna twierdzi, że tacy jak ja nadal są alkoholikami.  Nie wiem jak to z tym do końca jest ,ale teraz też czasmi wypiję najlepiej polską znaną "W.....ą " ,czasami whisky,brandy, piwa już nie piję , wino, czasami Porto 20%.  Ale do czego zmierzam, teraz nie mam już do tego takiego " ciągu", mogę ale nie muszę i zawsze pod moje tłustości jak nazywam wiecie co .  Nawet jak wypiję ,ale to już rzadko ,dość dużo (są takie okazje w naszym narodzie, nie bójmy się tego),to faktycznie na drugi dzień nie mam tzw,"zespołu dnia drugiego" (zw.kacem) , owszem jest znaczne zapotrzebowanie na wodę zimną i taka tylko piję-mineralną lekko lub niegazowaną a potem moja ulubiona jajeczniczka na boczusiu,smalczyku lub masełku z niewielka ilością cebulki.  Wiecie ?, to pomaga , bo przeważnie jestem " ździebko" glodny.  Inni zastanawiaja się jak to możliwe, czasami tlumaczę ale zrozumienie jest pobieżne. Wiem ,że pewnie niektórzy będą czuli niesmak co do tego co tu piszę ,ale pozwoliłem sobie na refleksję ,swego rodzaju katharzis sam przed sobą i przy okazji przed wami,  których pozdrawiam serdecznie i zapraszam do dyskusji na temat który moim skromnym zdaniem jest ważny i ciekawy.
Osobiscie juz b.dlugo nie mam ochoty na alkoholowe wyskoki.Mile towarzystwo tudziez ambiente i wspaniale smakowal  alkohol robiony przez wlasciciela  Hotelu w Chorwacji.Robiony byl z dojrzalych fig,ale na pewno nie z bananow. :lol:
http://streemo.pl/Portal/6962,Film,piotrek_A_moze_wodka_z_bananow.html




admin


malutki

Cytat: renia w 2009-07-16, 22:45:59
Nie trzeba wódki, piwa, ani wina, żeby się pośmiać.. :lol:
oczywiscie wystarczy  dobry skret :lol:

renia

Cytat: malutki w 2010-01-30, 13:15:19
Cytat: renia w 2009-07-16, 22:45:59
Nie trzeba wódki, piwa, ani wina, żeby się pośmiać.. :lol:
oczywiscie wystarczy  dobry skret :lol:

..a co to takiego.. :roll: :wink:

renia

A tak poważnie - to nigdy narkotyków żadnych nie próbowałam i mam nadzieję, że nie spróbuję.. :D

malutki

POPIERAM DRAGI TO NAJWIEKSZE KURE....TWO.A Z TYM SKRETEM TO OCZYWISCIE ZARTOWALEM ,CHOCIAZ JAK CZLOWIEK ZOBACZY CO SIE DZIEJE WOKOL TO GLOWA BOLI :x

dzilo

Dragi to nic strasznego - najważniejsze żeby były naturalne (ziółko ,grzybki) i osoba używająca wiedziała co robi
Próbowałem różnych wynalazków żeby mieć zdanie o ich działaniu, wszystko trzeba przetestować samodzielnie
To tak samo jak z ŻO -lekarze mówią że jest szkodliwa a nawet zabójcza a wy twierdzicie zupełnie co innego

hutshi

ja się ciesz ęże mnie nie ciągnie do alkoholu owszem czasem się napiję ( różne okazje ) nawet wódki ale jest to raczej mały kieliszeczek bo po prostu samoistnie mnie odrzuca no i dobrze

Radzio

Cytat: grizzly w 2009-07-15, 21:41:09
Cytat: Blackend w 2009-07-15, 20:34:48
...przysłowiowe 0,5l na łeb i tak jest szkodliwe niezależnie czy są tam jakieś węglowodany czy ich nie ma...

Blackend, biegajac tak jak Ty, to warto pomyslec o tych krwinkach zabitych
podczas biegania. Oczywiście krwinki to "maly pikus" w porownaniu do innych zjawisk
wystepujacych u biegaczy. Generalnie "planktoniczne bieganie" skraca zycie!  :shock: 8)

Jest to dostateczny powod aby do biegania podchodzic profesjonalnie
aby uzyskac wymierne korzysci zamiast efektu "obcietej emerytury"



Nic dziwnego, że się teraz mnie na "oślą ławkę" wygania. :shock: :? Różnica niewielka, ale ja głównie o swoim bieganiu piszę, a co za tym idzie i o swojej "ociętej emeryturze". O! :D

Cytat: Blackend w 2009-07-16, 22:42:24
A brzuch Grizzly? Dzieci nie widziały jeszcze brzuchatego taty (swojego) ;) i tak ma pozostać.
Do tego muszę trzymać w kondycji tego no, no jak on się nazywa, a no tego libido co żonie trza dać ;)  :lol:
Tak więc sam widzisz - jakie tam krwinki, u mnie tylko samo przebieranie nogami bez filozofii, zdrowia etc.
Ale... chyba rozmawialismy juz o tym?  8)

I od tego jegomościa też zerżnąłem i z pewnością "złośliwie" powtarzam, tyle że wielokropek nawciskałem. :shock: ;) :lol:

A woda jest dla zwierzat, nie dla ludzi. ;)

Gavroche

Woda jest dla planktonu :wink:

Radzio



Zyon

Ochroni serce, wzmocni system odpornościowy i utwardzi kości. A to i tak nie wszystko. O wielu prozdrowotnych właściwościach piwa nie mamy bladego pojęcia.
:shock: :lol: :shock: :lol:  :shock: :lol: :shock: :lol:

http://stylzycia.newsweek.pl/alkohol-piwo-poprawia-twoje-zdrowie-na-roznych-10-sposobow,artykuly,357297,1.html
Work Buy Consume Die

administ

Bardzo dobre źródło krzemu, a do tego piwo powoduje bardzo duży detoks organizmu. ;)