Aktualności:

2. Należy jeść wtedy, gdy się chce jeść i zjadać tyle, by nie czuć potrzeby dalszego jedzenia.

Menu główne

Dieta optymalna od pierwszych dni (odczucia, zmiany)

Zaczęty przez Optybeginner, 2008-11-08, 02:10:37

Poprzedni wątek - Następny wątek

Rudka

Kodar
  Nie żartuj ,ja już jestem w wieku berecikowym więc troszku rotuje
     napoje orzeżwiające ,Coraz rzadziej trafiają sie  zakrapiane spotkania ,
     a malutką porcyjke co wleje do herbaty albo kawusi  serducho nawet nie przyuważy.

afmfo

A mnie Rudka dodaje otuchy. Człowiek na tłuszczach całkiem ma być stracony?
Trochę dopingu nie zaszkodzi bo inaczej można by pomyślec ,że tu są tylko ludzie obłożnie chorzy a przecież my sami silni, prawda?  Radośc z imprezy to dobry objaw. Żeby tak jeszcze ucieszyć się, że mąż był na imprezie. Nie  żądajmy za wiele. :wink:

Podobno jak mąż wraca z imprezy i żona się nie odzywa to znaczy ,że impreza była udana.

kodar

Cytat: afmfo w 2008-11-24, 12:05:14
A mnie Rudka dodaje otuchy. Człowiek na tłuszczach całkiem ma być stracony?
Trochę dopingu nie zaszkodzi bo inaczej można by pomyślec ,że tu są tylko ludzie obłożnie chorzy a przecież my sami silni, prawda?  Radośc z imprezy to dobry objaw. Żeby tak jeszcze ucieszyć się, że mąż był na imprezie. Nie  żądajmy za wiele. :wink:

Podobno jak mąż wraca z imprezy i żona się nie odzywa to znaczy ,że impreza była udana.
alez mnie rowniez,milo czytac Rudke,
tylko niech nie pisze,ze ona juz taaaka stara i  w berecie ale koniecznie z antenka, :roll: :wink:

martyna opty

Chciałabym Was zapytac o to czy Wy również macie taką ogromną ochote na słodkie?wszystko co jem skrupulatnie licze na wadze elektronicznej,zjadam 40-50g węglowodanów zazwyczaj w postaci ziemniaków albo innych warzyw ale cały dzień a zwłaszcza wieczorem chce mi sie słodkiego.Czasem nie potrafie sie skupic na jakiejś czynności bo myślę o jakimś batoniku-czuje sie jak narkoman na głodzie.Dr Kwaśniewski pisze że na ŻO człowiek nie ma ochoty na słodycze a u mnie jest na odwrót.Przed przejściem na ŻO jadłam słodycze rzadko a teraz każdego dnia tocze walkę ze samą sobą żeby czegoś słodkiego nie zjeśc-niestety czasem przegrywam.Czy te 40-50 W to dla mnie za mało?a może powinnam przyjmowac chrom w tabletkach?


kodar

Cytat: martyna opty w 2008-11-24, 21:54:39
Chciałabym Was zapytac o to czy Wy również macie taką ogromną ochote na słodkie?wszystko co jem skrupulatnie licze na wadze elektronicznej,zjadam 40-50g węglowodanów zazwyczaj w postaci ziemniaków albo innych warzyw ale cały dzień a zwłaszcza wieczorem chce mi sie słodkiego.Czasem nie potrafie sie skupic na jakiejś czynności bo myślę o jakimś batoniku-czuje sie jak narkoman na głodzie.Dr Kwaśniewski pisze że na ŻO człowiek nie ma ochoty na słodycze a u mnie jest na odwrót.Przed przejściem na ŻO jadłam słodycze rzadko a teraz każdego dnia tocze walkę ze samą sobą żeby czegoś słodkiego nie zjeśc-niestety czasem przegrywam.Czy te 40-50 W to dla mnie za mało?a może powinnam przyjmowac chrom w tabletkach?
weglowodany konieczne do spalania bialka,czyzby tego drugiego bylo zbyt wiele??? i dlatego organizm domaga sie weglowodanow??

Rudka

Bo to ,że człowiek zupełnie nie ma ochoty na słodkie to troche naciągane,
   to tak samo jakby męzatka nie widziała koło siebie atrakcyjniejszych mężczyzn .
  Martyna -ja na swoje zachcianki mam flaszencje ,gorzką czekolade -a ostatnio sliwki w winie mocze .
   Raczej  do świąt nie dożyją. Ochote sie ma nawet straszliwą -tylko ,ze po paru gryzach bywa zgaga .
    Tak ,że w myśl zasady wszystko co dobre jest niemoralne albo tuczące -
    i zaczyna sie żal -kiedy grzech sie kończy .
     Mozna mówić żle o pijakach ,narkomanach - tłuszczo czy cukrożercach ,ale nie wierze ,ze jest tu jakas osoba ,
  która nie ma jakiegoś uzależnienia albo słabości do....
 
   

kangur

Cytat: Rudka w 2008-11-25, 01:22:52
Bo to ,że człowiek zupełnie nie ma ochoty na słodkie to troche naciągane,

Nic nie naciagam. Raczej sie kurcze. Dla mnie slodycze moga nie istniec.

adamgraza

    Martyna na pewno masz za mało tłuszczu .Ja  kiedy mam odpowiednią  ilośc tłuszczu  to nie tylko nie mam ochoty na słodycze 
    ale  nawet nie bardzo chce mi się jeśc.Czekolada leży   w szafce  i tylko  na nią popatrzę   kiedy tam zagladam .pozdrawiam

Opal

Czytałam, że żeby zmniejszyć ochotę na słodycze, należy zwiększyć ilość spożywanego tłuszczu w pożywieniu. Ja nie mam najmniejszej ochoty na słodkie. Wszyscy obok mnie mogą się zajadać czekoladami, ciastem, a mnie to nie rusza. Jednak moi faceci w domu, od czasu do czasu mają ochotę na coś słodkiego, więc serwuję im wtedy lody optymalne. Są lepsze od batoników
i czekoladek. Robię je trochę inaczej niż w opisie: pół litra śmietany 30% (taka mi bardziej pasuje do lodów niz 36%) - ubijam mikserem, pod koniec ubijania dodaję 5 dag cukru i na samym końcu 8 żółtek. Całość rozlewam do małych szklaneczek. Czasami część masy mieszam jeszcze z kakao i mam lody dwusmakowe. Większa ilość żółtek niż w podawanym przepisie KK daje mi pożywniejszy posiłek i ewentualne uzupełnienie tłuszczu do obiadu. Nie podgrzewam tej masy, bo znam źródło pochodzenia żółtek, a poza tym boję się przegrzania i zważenia się lodów. Lody wykonuje się w kilka minut i jest tego 7 porcji po ok. 100g.
Martyna - mam nadzieję, że dasz radę pokonać słodycze :)
Pozdrawiam

afmfo

Człowiek żyje na uzależnieniach. Jak nie fajki to słodycze,kawa, herbata, piwko,  forum lub Bóg wie co jeszcze.
Ja miałm głód na słodycze w początkowym okresie ale z czasem  mi to przeszło. Bardziej chce mi sie owoców.
Faktycznie ,że w momencie zmiejszenia białka mniej myślę o batonach.
Natomiast mój mąż odwrotnie. Nie tylko myśli ale i ciągle o tym mówi. Na ŻO jest 3 m-ce. O chlebie powoli zapomina ale nie o ciastach. Chociaż wczoraj pod moją nieobecność najadł się chleba i stwierdził, że teraz to on może dalej być na diecie.W chwilach załamania robię mu bitą śmietane z sernikim. Oj ma on grzeszki optymalne ale chyba jest inaczej jak samemu sie decyduje tak żyć, niż ktoś do tego namówi. Jest juz prawie zdrowy, schudł, jest wesoły więc myśli, że może pozwolić sobie na więcej. Ten to dopiero kocha życie i bierze je garściami. Nie da się przy nim nudzić. :D

martyna opty

Dziękuje za odpowiedzi,może ja rzeczywiście jem za mało tłuszczu.Moje proporcje przy wzroście 170 i wadze 55kg to 55B,140T i 50W. Postaram sie jeśc  teraz  więcej tłuszczu.

kangur

Cytat: martyna opty w 2008-11-25, 08:21:03
Dziękuje za odpowiedzi,może ja rzeczywiście jem za mało tłuszczu.Moje proporcje przy wzroście 170 i wadze 55kg to 55B,140T i 50W. Postaram sie jeśc  teraz  więcej tłuszczu.

Dziewczyno co ty robisz? Ty jestes anoreksyk.

martyna opty

Chciałeś napisac chyba anorektyk? moja waga jest prawidłowa, BMI wynosi 18 a to jest norma a nie niedowaga

WojciechS

Martyna
Nie bierz pod uwagę kangurzych norm, bo w kangurzy BMI wchodzi waga ogona!.

Gwidon

MARTYNa  opty jezeli  masz  ochote   wieczorem  na  slodkie , to  sptawdz czy  nie  jesz  ZA  malo  WEGLOWODANOW , sproboj   troche  wiecej   warzyw , ziemniaka   , albo  sprawdz ciala  ketonowe !

WojciechS

I do tego sprawdź też koniecznie, czy nie masz Candidy, Pylorii, Lambiorii albo innego pasożyta!. :lol:

WojciechS

No i najważniejsze! Nie zapominaj o stosownej rotacji oddechu!. Rotacja oddechu to podstawa zdrowia. U zdrowego kota na ten przykład i na dzień dzisiejszy, wynosi około 20-40/min  :roll:

martyna opty

Napisze coś poza tematem: kiedyś jak byłam w bibliotece po książke Dr Kwaśniewskiego(jeszcze nie miałam swojej) stałam sie ciekawym zjawiskiem wśród pań bibliotekarek.Gdy dawałam tej pani książke Dr Kwaśniewskiego ,którą chciałam wyporzyczyc ta pani zapytała czy zamierzam przejśc na tą dietę,odpowidziałam że żywie sie tak już ponad miesiąc a ona: i pani tak wygląda?czemu pani jest taka szczupła?Za chwilę zawołała swoją koleżankę i jeszcze panią sprzątaczke,żeby zobaczyły że jedząc tłuszcz jestem szczupła.Te wszystkie panie słyszały o Dr Kwasniewskim ale oczywiście były przekonane że to dieta prowadząca do otyłości. Babeczka zaczęła mnie wypytywac o szczgóły tego żywienia i ogólnie o wszystko związane z ŻO i tak rozmawiałyśmy z godzine i chyba udało mi sie ją przekonac bo powiedziała,że wyporzyczy tą ksiązkę i spróbuje czy to rzeczywiście prawda co jej powiedziałalam. To co tu napisałam jest przykładem na to jakie wyobrażenie o nas optymalnych mają ludzie jedzący korytkowo.Ten kto nie miał doczynienia z człowiekiem optymalnym wyobraża sobie że człowiek na ŻO to człowiek otyły z zaawansowaną miażdżycą.

WojciechS

To wszystko przez ta "tłusta golonko" B:T=1:1  :lol: