Aktualności:

10. Nie wolno głodzić się ani pościć.

Menu główne

Nauka języków

Zaczęty przez Sandman80, 2008-11-22, 21:01:34

Poprzedni wątek - Następny wątek

Sandman80

Najwyższy czas wziąć sie za naukę języków obcych, które dla mnie są obecnie obce :( może macie jakieś porady jaki sposób na kształcenie jest najlepszy


pzdr.

kangur

Znajomosc jezykow obcych ulatwia zycie.
Jechala wycieczka zwierzat autobusem pod gore. Autobus nie mogl podjechac bo byl przeciazony. Kierowca rozkazal wszystkim ciezkim zwierzetom wysiac i czlapac pod gore. Niedzwiedz pozostal na miejscu. Kierowca sie pyta czemu nie wysiadl. Niedzwiedz na to:  "kukuryyyyyyyyyyku" i pozostal w autobusie.
Na gorze wsiada swinia do autobusu i pyta niedzwiedzia dlaczego kierowca mu pozwolil pozostac w autobusie. A niedzwiedz na to:
- A widzisz jak to dobrze znac obce jezyki!!!!!!!


adampio

Cytat: Sandman80 w 2008-11-22, 21:01:34
Najwyższy czas wziąć sie za naukę języków obcych, które dla mnie są obecnie obce :( może macie jakieś porady jaki sposób na kształcenie jest najlepszy


pzdr.

podstawa przy nauce jezykow jest zasob slownictwa i gramatyka. Mowie to podstawie autopsji. Musialem sie nauczyc dunskiego, ktory przypomina troche "chinski" w naszych uszach. Nauczalem tez dunczykow jezyka polskiego.

Wiec zacznij od przysfajania slownictwa. Zaczynasz od zapamietania znaczenia jednego slowa w pierwszy dzien, dwuch slow w drugi dzien itd az dojdziesz do maximum, ktory Twoja pamiec Ci postawi. Aby moc komunikowac trzeba znac minimum 2000 slowek, dobrze rozmawiac min 5000 slowek.

Dobrymi "podrecznikami" sa gazety, tasmy aby wiedziec jak sie slowa wypowiada.
Podstawa jest glosne mowienie, nie w "glowie".
Musisz sam ze soba konwersowac.

Jezeli nie bedziesz tego robil, rozwiniesz tzw. jezyk pasywny, polegajacy na tym, ze bez konkretnego pytania nic nie opowiesz.

Podam Ci przyklad:
1. jezyk aktywny:
Co widzisz w tym pokoju?
tu pytany wymiena wszystkie przedmioty, ktore stoja w pokoju

2. Jezyk pasywny:
Na to samo pytanie, pytany odpowiada: w pokoju widze......i tu jest koniec odpowiedzi. Nalezy wowczas sformulowac pytanie inaczej, czyli: np , czy jest w tym pokoju stol?, czyli nazezy wymienic przedmioty znajdujace sie w pokoju zadajac pytanie.

Z takim nie pogadasz.


Dlatego konwersacje z kims, albo samym soba sa bardzo wazne.

A o jakim jezyko jest tu mowa?


Bobby

Jak się nerduje na scholar.google to anielski jest niezbędny.

Gavroche

Do klatki obok wprowadzili się nowi psiarze, mają owczarki holenderskie.
Na spacerze chciałem zagadać, bo zwierzęta piękne, a i właścicielka miła z wyglądu.
Pytam jak psiaki po przeprowadzce, a pani na to:
-Omlouvám se, neumím polsky... (przepraszam, nie mówię po polsku)
To ja na to:
-Česky rozumím, ale nemluvim... (a ja czeski rozumiem, ale nie mówię)
Pani z uśmiechem:
-Możná se dohodneme... (może się dogadamy?)
No i tak od słowa do słowa, wyszło, że nie chcemy rozmawiać po angielsku, tylko się katować po słowiańsku. :lol:
Ja mówię, że kiedyś pracowałem z Czechem i po kilku tygodniach praktycznie się dogadywaliśmy, a ona, że już dużo łatwiej jej rozumieć polski,  niż miesiąc temu (są z mężem, Słowakiem, na placówce w Polsce, na 2 lata).
Ponoć 500 lat temu polski i czeski to był jeszcze jeden język, tylko dwa dialekty, a i dzisiaj wystarczy słowiańskie ucho nastawić, by po jakimś czasie łapać sens, tylko wszyscy wolą po korporacyjnemu, bo szybciej, ale za to mniej malowniczo.  :D

renia

Czeski jest fajnym językiem, śmiesznym... :lol:

Jarek

 Niemiecki ponad wszystko :lol:


admin


Jarek


Gavroche

Trzeba tylko uważać na pułapki językowe, czyli słowa, które brzmią tak samo, jak nasze, ale mają inne znaczenie. :D
Klasyczne już to sklep (piwnica), przytomny (obecny), piwnica (pijalnia piwa), kantor (nauczyciel) i szukać (wulgarne określenie seksu).
Ale Czesi o tym najczęściej wiedzą i najwyżej się uśmiechną. :P

renia

Na piwnicę "sklep" na Kaszubach też mówią... :D Ale to tacy "ortodoksyjni" Kaszubi... :lol: