Aktualności:

7. Nie trzeba liczyć spożytych kalorii, natomiast należy liczyć kalorie przy kupowaniu żywności.

Menu główne

Paznokcie

Zaczęty przez liny, 2009-02-10, 14:12:17

Poprzedni wątek - Następny wątek

toan

Cytat: zenon w 2009-02-12, 13:45:47

Watrobka, mieso i smalec pewnie z marketowej swini, jajka z marketu, sery pasteryzowane?

A skąd ma być? Nie każdy lubi z ceraty, podśmiardłe, z muchami i bez stempli weterynaryjnych. :shock:
Ale jeśli komuś to smakuje? - to czemu nie. :D

kristan

Ja tam jednak wole z torby-ceraty itd.  Od kilka lat chce siebie i rodzine otruć tym niestemplowanym i nie mogę... za cholere nie moge... a  przecież niestemplowane.

toan

"kristan"
a kto ci broni?. Przecież jesteś dorosły?!. :D

kristan

wieeeem , ale ja chcę tylko tym niestemplowanym , uparłem się.

toan

Jak się ktoś ma zarazić, to i stemplowanym się zarazi, gdy weterynarz "odwali" badanie  :(
No chyba, że się mięso podda odpowiedniej obróbce, to i z trichinellą się strawi bez szkody.

zenon

Cytat: admin w 2009-02-12, 14:02:10
Cytat: zenon w 2009-02-12, 13:45:47

Watrobka, mieso i smalec pewnie z marketowej swini, jajka z marketu, sery pasteryzowane?

A skad ma byc? Nie kazdy lubi z ceraty, podsmiardle, z muchami i bez stempli weterynaryjnych. :shock:
Ale jesli komus to smakuje? - to czemu nie. :D

No rece opadaja..
Admin, przeciez ja radzilem tamtej pani jeno zadbac o jakosc spozywanych produktow.
Czemu reagujesz na ta rade negatywnie..? Po co te prywatne wycieczki...?
Przeciez to co napisalem jest zgodne z wykladnia twojego taty... (pozywienie dobrej jakosci z dobrego zrodla)
I ze zdrowym rozsadkiem rowniez jest zgodne...

Jak sie czlowiek odpowiednio rozejrzy to mozna kupic dziczyzne taniej niz marketowego, marnego swiniaka.
Czasem na prawde duzo taniej.


kristan

Ostatnio na hali targowej pomyślałem , że dopne swego .Patrze ci ja, a tu z kosza wygląda słonina , taka gruba na szerokość dłoni. Ale napompowana pomyślałem,  hehe. Fajnie.
Biorę wszystko , mówie do gościa, ale tylko tą najgrubszą - zapłaciłem 21 zeta-/3zl-kg/.
Po skręceniu i ulotnym zapachu podczas topienia , zwabiłem sąsiadkę. Ostatnio nawet reaguje na zapachy z mojej kuchni.
Optymalną jednak nie bedzie - skwitowała kiedyś. I bądż tu mądry człowieku.

toan

Cytat: zenon w 2009-02-12, 14:54:06Po co te prywatne wycieczki...?

"zenon"
to co tu piszę teraz jest do Ciebie skierowane i jest "prywatną wycieczką" ponieważ wyraźnie napisałem:
"zenon"
To, że kogoś się cytuje nie oznacza, że tylko do niego jest skierowana odpowiedź, bo tak nie jest!.

do "wszystkich"
Przecież oczywiste jest, że się nie kupuje "szynki" za 9,99zł/kg i nie ważne, czy leży w markecie, czy na ceracie.
W porządnych "marketach" są doskonałe wyroby wędliniarskie, trzeba tylko wiedzieć, które to. Nie wolno więc uogólniać, że ...
To samo dotyczy serów. Są "sery" i SERY właśnie najczęściej w "marketach". Są "wina" i WINA... Jest też WOLNY WYBÓR.

PS
"zenon"
W moim mieście Włocławku jest dostępny ser szwajcarski (dokładniej - Lactobacillus helveticus, o który mi chodzi), ale właśnie tylko w "markecie". To co mam go już nie kupować, bo tam leży? :shock: i lecieć na targowisko, od "baby" kupić Lactobacillus bulgaricus, który może powodować wzdęcia, nietolerancję laktozy  i inne przypadłości u podatnych?. :shock:

grizzly

Cytat: kristan w 2009-02-12, 15:02:04
...Po skręceniu i ulotnym zapachu podczas topienia , zwabiłem sąsiadkę...

Tak moglby zaczynac sie niezly horror.  8) :P

BTW
Moim zdaniem "dobrej swini" nie poznaje sie po tym "jak konczy"
ale "jak zaczyna" i "i trwa"  8) :P :P 


_flo

Cytat: admin w 2009-02-12, 15:05:34
Lactobacillus helveticus

jest jeszcze jeden "produkt" z tamtego szwajcarskiego regionu o bardzo dobrych, zdrowych proporcjach:
bezszeryfowy kroj pisma Helvetica, a zwlaszcza Helvetica Neue - pycha!  :mrgreen:

renia

...Po skręceniu i ulotnym zapachu podczas topienia , zwabiłem sąsiadkę...


Tak moglby zaczynac sie niezly horror.   

A czemu od razu horror :shock:, a nie romans :)

czesio

Dzień dobry renia.
w normalnych układach, to pewnie i romans, ale czarnowidz typ misiaczek, czy kangurek, to nawet arię operową potrafi  przerobić na "kwiczenie świni"

czesio

Dzień dobry!.
http://www.youtube.com/watch?v=vr6dknKv5Qg&hl=pl - to przykład złego myślenia!. Efekt końcowy nie ważny, bo czarnowidz widzi tylko początek rysowania! :(

grizzly

Cytat: czesio w 2009-02-12, 17:43:42
...w normalnych układach, to pewnie i romans...

No tak jedzenie "biedrunkowo-markietowego delicjalu" to faktycznie
prowadzi do romansu 8) :P Ale z kim/czym?  :shock: 8) :P :P

BTW
To taki "czarny humor utylizatora" czyli klienta swinki "niewiadomego-tuczenia"  8) :lol: :P

To takie niesprawiedliwe: nie wiemy czym karmili swinki
ale efekty odczujemy na "wlasnej ......"  :shock: :roll: :cry:



czesio

dzeń dobry grizzly,
ale jedzenie świnek to takie prostackie i aspołeczne. Nie lepiej i zdrowiej grzyby, jagody, szyszki i inne runo leśne?. Ostatecznie warzywa i owoce nawet z marketu.

grizzly

Cytat: czesio w 2009-02-12, 18:46:18
...ale jedzenie świnek to takie prostackie i aspołeczne.
Nie lepiej i zdrowiej grzyby, jagody, szyszki i inne runo leśne?.
Ostatecznie warzywa i owoce nawet z marketu...

No co bedziemy taki "Wersal" czynic!  :P
Swinki sa na "pozarcie" i basta!!!  :P

Taki jest ten "WSPANIALY SWIAT" -jak to Pan Profesor z linku Tereski byl okreslil  :shock: :lol:

"Zmiksowane" w roznych proporcjach "poczucie szczescia i bezpieczenstwa" -
taki jest nasz "real" analogicznie jak "proporcje skladnikow" w "Kielbasie Olewnikow"  :shock: :shock: :shock:


renia

Cytat: czesio w 2009-02-12, 18:46:18
dzeń dobry grizzly,
ale jedzenie ¶winek to takie prostackie i aspołeczne. Nie lepiej i zdrowiej grzyby, jagody, szyszki i inne runo le¶ne?. Ostatecznie warzywa i owoce nawet z marketu.
Przecież optymalni wolą "świńskie kawały" :lol:

zenon

Admin, z mojej strony koniec odbijania pileczki.
Nie chce mi sie po prostu..

toan

"zenon"
nie przejmuj się!
Gdybyś napisał, że Wegetarianizm jest szkodliwy, albo dieta wysokowęglowodanowa, zaprzeczyłbym równie stanowczo!
A może założyć dodatkowe działy Forum np: Dobra Dieta Wegetariańska i Dobra Dieta Wysokowęglowodanowa?.
Przecież to bardzo dobre sposoby odżywiania, dla większości osób!, gdy się je umiejętnie stosuje.  :D

viola44

fajnie napisane wykłady z biochemii
http://www.drmichalak.pl/data/studenci/bioch2.htm
http://www.drmichalak.pl/data/studenci/bioch3.htm

a propos diety wegetariańskiej cyt. z powyższych wykładów.

Ani wolny kwas tłuszczowy, ani acylo-CoA nie mogą przenikać samodzielnie do wnętrza mitochondrium. W procesie transportu przez błonę uczestniczy specjalny związek L-karnityna. Piszę o tym, gdyż istnieje sporo doniesień na temat ważnej roli tego związku w procesie spalania nie tylko tłuszczów, ale również glukozy. Istnieją silne przesłanki sugerujące możliwość rozwoju względnego niedoboru tego związku na diecie wegetariańskiej. Niedobór taki utrudnić może transport kwasów tłuszczowych do mitochondriów, sprzyjać rozwojowi cukrzycy oraz kwasicy mleczanowej. L-karnityna syntetyzowana jest w organizmie z dwóch aminokwasów: lizyny i metioniny, a do jej syntezy niezbędne są: witaminy: PP, B6, C oraz żelazo. Oba te aminokwasy są niezbędne w diecie tzn. organizm nie jest w stanie ich zsyntetyzować z cukru. Dużą zawartością karnityny cechują się przede wszystkim mięsa oraz żółtka. Spośród mięs, najwięcej jest jej w baraninie, najmniej w kurczakach. W przypadku diety o niskiej zawartości mięsa i żółtek ograniczone jest zarówno dostarczanie owych aminokwasów, jak i samej karnityny.