Aktualności:

Na koniec - nie wolno zapominać, że każdy człowiek jest inny i inny jest jego organizm.

Menu główne

HUMOR :)

Zaczęty przez adammo, 2005-06-08, 22:01:27

Poprzedni wątek - Następny wątek

Radzio

Cytat: Zyon w 2014-05-12, 11:43:24
Tu masz przeglad memow, niekore niezle jak np ten "ogol sie, bo wygladasz ja baba"  :D
http://muzyka.onet.pl/pop/conchita-wurst-wygrala-eurowizje-internet-reaguje-najciekawsze-memy/jvbvm

A ja "gupi" wśród grobów łaziłem, nie wiadomo po co. :D Nieomalże początek "apokalipty" bym przegapił. :lol:



Mam filozoficzną zagadkę opartą na utartym kanonie. Ponoć pogoda jest beznadziejna, a w dodatku ta pełnia ... . :shock:

Przy założeniu względności wymienionych poniżej przymiotów znajdzie się głowa, która jednoznacznie określi:

"Kto bogatemu zabroni", być biednym? :D

Sandman80


Gavroche

Amigowiec został porażony przez swoją ukochaną Amigę na śmierć i poszedł do nieba. Staje przed Świętym Piotrem, a Św. Piotr się go pyta:
- Chciałbyś, amigowcu, pójść do nieba czy do piekła?
- Chciałbym się rozejrzeć - odpowiada amigowiec.
- Patrz, tak wygląda niebo - mówi Św. Pieter - pokazując dookoła.
- Niby chłodno tu - inteligentnie zauważa amigowiec.
- Teraz chodź, pokażę ci piekło - mówi Św. Pieter
Zjeżdżają do piekła, patrzą, a tam gołe panienki siedzą na monitorach - na ekranach widać rajowane d*.*y też - dookoła leżą Amigi, a nawet najnowszy model "Amiga CD Power Belzebub" z procesorem Matolarola 40000000000, która ma 100 TMipsów.
Wracają na górę - czyli do nieba - i Św. Pieter się pyta:
- No to jak - niebo czy piekło?
- Nie obraź się, Św. Pieter - ale ja wolę do piekła - mówi amigowiec.
Dobra, pojechał na dół, wychodzi z windy a tu go dwa diabły za bary i do beczki ze smołą. Przestraszony amigowiec - krzyczy, co się stało z tamtym piekłem, które widział poprzednio. Na to jeden z diabłów odpowiada:
- To było DEMO, baranie, DEMO...
:D

Gavroche

Idzie gościu po łące, patrzy: żaba.
No to ją sruuu do kieszeni, a żaba gada:
- pocałuj mnie to zamienię się w księżniczkę.
Gościu żabe wyciągnął, patrzy i nic.
- pocałuj mnie to zamienię się w księżniczkę i wyjde za ciebie za mąż.
Gościu żabe wyciągnął, patrzy i znowu nic.
- pocałuj mnie to zamienię się w księżniczkę i wyjde za ciebie za mąż i będę ci
gotować.
Gościu żabe wyciągnął, patrzy i znowu nic.
- Obiecałam ci że się zamienię, wyjde za ciebie i bede ci gotować, czego
jeszcze chcesz?
- E, bo ja to jestem informatyk, dziewczyny mnie nie interesują a jem pizze,
ale gadająca żeba jest zajebista.
8)

Blackend


Gavroche

Idzie pewien Arab z żoną po pustyni, mąż oczywiście siedzi na wielbłądzie, a żona dźwiga za nim toboły. Maszerują tak dobre 2 tygodnie i w pewnej chwili mąż mówi do żony:
- Żono ty moja, idź do domu i przynieś mi linijkę i ołówek.
- Ależ mężu... Po co ci to? Do domu jest 2 tygodnie drogi.
- Nie dyskutuj ze mną. Idź do domu po to, o co prosiłem.
Żona posłusznie powędrowała do domu, a po 4 tygodniach w końcu dotarła do męża i mówi:
- Tu masz, mężu mój, ołówek i linijkę, o które mnie prosiłeś.
- Dobrze, a teraz, żono moja, narysuj mi na plecach szachownicę.
- Szachownicę? Ale po co?
- Nie dyskutuj, tylko rysuj.
Żona znów posłusznie narysowała na jego plecach szachownicę i mąż ponownie powiedział:
- Bardzo dobrze. A teraz podrap mnie w B7.
:wink:

Nocą otwierają się z hukiem drzwi i do domu wtacza się mąż.
Przewraca się w przedpokoju, wstaje, wpada (to dobre słowo) do kuchni i zrzuca ze stojącego na kuchence garnka pokrywkę, nabiera garściami zupę, myje nią twarz potem łapie garnek i wylewa sobie całą jego zawartość na głowę
- Nie możesz sobie po prostu nalać zupy do talerza? - mówi cicho stojąca w progu, w koszuli nocnej, rozbudzona właśnie żona.
- Kto pijany k*rwa? - drze się mąż - Jak k*rwa pijany?!

Gavroche

Wilk zboczeniec spotyka w lesie Czerwonego Kapturka i mówi:
- Haaa Mam Cię !! Teraz Cię Czerwony Kapturku pocałuję tam gdzie Cię nikt jeszcze nie całował !!
A Czerwony Kapturek na to:
- To chyba k... w koszyczek!?
:lol:

Turniej rycerski... już maja ku sobie ruszyć, zabrzmiały fanfary, kopie w dole, konie grzebią kopytem, gdy nagle jeden z rycerzy przykłada do ust rękawicę i woła ku drugiemu:
- Ty ch...u!
Na co drugi unosi przyłbicę i mówi:
- Przebóg! Rozpoznał mnie...


MariuszM

Cytat: Gavroche w 2014-06-03, 11:29:39
Wilk zboczeniec spotyka w lesie Czerwonego Kapturka i mówi:
- Haaa Mam Cię !! Teraz Cię Czerwony Kapturku pocałuję tam gdzie Cię nikt jeszcze nie całował !!
A Czerwony Kapturek na to:
- To chyba k... w koszyczek!?
:lol:

Dobre  :twisted: a może w czółko Dziunia?

Gavroche

 :lol:
Serce matki:
Chłopak z dziewczyną pod nieobecność jego rodziców zabawiają się w sypialni. Stękają, jęczą toteż nie słyszeli, że rodzice wrócili wcześniej do domu. Światło się zapala i następuje tak zwana konsternacja.
Dziewczyna myśli: Mieliśmy być na kolacji wspólnej, miał mnie przedstawić rodzicom, a oni mnie teraz jak ostatnią szmatę...
Chłopak myśli: Wyciągnąć, nie wyciągnąć? Jak wyciągne pomyśli, że jej nie kocham?
Ojciec myśli: Dobrze, nie wyciaga moja krew.
Matka myśli: Ździra, ale ona nogi trzyma. Pewnie mu niewygodnie.
:mrgreen:

Gavroche

Z góry przepraszam, dla mnie zajebisty, ale co się spodziewać po głupim martwociągu  :lol:

Siedzi facet w knajpie przy stoliku i nagle zauważa przy barze piękną kobietę.
- To kobieta moich marzeń - stwierdził. Tylko czemu do cholery jestem taki nieśmiały, tak mi wstyd podejść...
Nagle kobieta wstaje i wychodzi.
- O nie, straciłem jedyną szansę poznania kobiety moich marzeń, co za pech, czemu ja jestem taki nieśmiały, nigdy sobie tego nie wybaczę - wkurza się na siebie facet.
Po około 10 minutach kobieta wraca, siada przy barze, nawet przez chwilkę na niego spojrzała...
- No teraz to już muszę do niej podejść, muszę - zdecydował facet - tylko czemu jestem taki nieśmiały... no nic, idę.
Podchodzi do kobiety i zagaduje:
- Hej,......, srałaś?
:lol: :lol: :lol:

MariuszM

Cytat: Gavroche w 2014-06-03, 11:42:01
:lol:
Serce matki:
Chłopak z dziewczyną pod nieobecność jego rodziców zabawiają się w sypialni. Stękają, jęczą toteż nie słyszeli, że rodzice wrócili wcześniej do domu. Światło się zapala i następuje tak zwana konsternacja.
Dziewczyna myśli: Mieliśmy być na kolacji wspólnej, miał mnie przedstawić rodzicom, a oni mnie teraz jak ostatnią szmatę...
Chłopak myśli: Wyciągnąć, nie wyciągnąć? Jak wyciągne pomyśli, że jej nie kocham?
Ojciec myśli: Dobrze, nie wyciaga moja krew.
Matka myśli: Ździra, ale ona nogi trzyma. Pewnie mu niewygodnie.
:mrgreen:
Punkt widzenia zależy od miejsca przesiadywania ;)



Radzio

Kociołek, dziś tak samo śmieszne. :lol: :lol:

Gavroche

Cytat: Radzio w 2014-06-16, 13:13:59
Kociołek, dziś tak samo śmieszne. :lol: :lol:
Ale w sentencjach śmieszniej :D

Radzio

Statystyki są w tej kwestii nieubłagane. :D  4:0 :lol:

Gavroche

Cytat: Radzio w 2014-06-16, 13:47:20
Statystyki są w tej kwestii nieubłagane. :D  4:0 :lol:
Nie kłócę się, może masz więcej w dowodzie wpisane? :D

Radzio

 :lol: :lol: :lol: Świetne- oba. :D

Radzio

 :lol: :lol: Nie wiem jeszcze jak zdołam się Twojej duszy zrewanżować, ale co tam- zaciągam dług, choć poliki sobie zakwaszę. :lol: :lol: :lol:
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4121.msg303778#msg303778

Zacząłem czytać odważnie, ale ... po tym zdaniu:
Cytat...Która metoda jest zatem lepsza dla wierzchowca?...
zwyczajnie zaprzestałem czytania, ponieważ nie ma najmniejszego sensu czytać czegoś, czego się nie rozumie. Poza tym ... poliki zabrały całe zaopatrzenie dla oczu. :lol: :lol:

Kim jest ten(ta) wierzchowiec, że trosce o niego(nią) poświęca się obszerny artykuł, a i o budowę schodów też zapytam? :D

Gavroche

Cytat: Radzio w 2014-06-16, 14:21:55
:lol: :lol: Nie wiem jeszcze jak zdołam się Twojej duszy zrewanżować, ale co tam- zaciągam dług, choć poliki sobie zakwaszę. :lol: :lol: :lol:
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4121.msg303778#msg303778

Zacząłem czytać odważnie, ale ... po tym zdaniu:
Cytat...Która metoda jest zatem lepsza dla wierzchowca?...
zwyczajnie zaprzestałem czytania, ponieważ nie ma najmniejszego sensu czytać czegoś, czego się nie rozumie. Poza tym ... poliki zabrały całe zaopatrzenie dla oczu. :lol: :lol:

Kim jest ten(ta) wierzchowiec, że trosce o niego(nią) poświęca się obszerny artykuł, a i o budowę schodów też zapytam? :D
Nie mam pojęcia na studiach miałem tylko semestr jeździectwa i powożenia :D
I tak głównie powoziłem, bo ani konia odpowiedniego pode mnie nie było, ani toczka na głowę  :wink: