Aktualności:

1. Żywienie Optymalne należy rozpocząć od razu w pełnym zakresie, bez żadnego okresu przejściowego.

Menu główne

HUMOR :)

Zaczęty przez adammo, 2005-06-08, 22:01:27

Poprzedni wątek - Następny wątek

Radzio



Blackend


renia

Przystojniak... :lol:

Gavroche


Radzio

Do kontuaru, za którym władzę sprawuje barman podchodzi potężne, lecz wyraźnie strapione chłopisko i rzecze głośno:
- Barman, setka!- a dalej, już zdecydowanie ciszej- tego nie da się wytłumaczyć.
Po czwartej wypitej i zapłaconej setce, barman- nie głuchy przecież, a w poczuciu męskiej solidarności dyskretnie pyta:
- Czego nie da się wytłumaczyć? Na wszystko jest odpowiedź, tak twierdzi nauka.
Na to facet ujęty jakąś nadzieją opowiada:
- Jak zwykle, w ramach dobrych uczynków, doiłem krowy w oborze, gdy jedna z nich zaczęła sprawiać mi kłopoty. Stale, z której strony bym do niej nie przysiadł, poprawia mi taboret kopytem, więc uwiązałem powrósłem oba do filarów. Biorę się do dojenia, a ta szelma bach, ogonem mi czapkę daszkiem do tyłu obraca. No to niewiele myśląc zdjąłem pasek ze spodni, bo sznurka już żadnego znaleźć nie mogłem i wiążę ten ogon do powały. Nawet nie poczułem, podenerwowany, że mi spodnie do kolan opadły.
Wtedy do obory weszła żona... tego nie da się wytłumaczyć.

Gavroche

Nie kumam, miał majty żony?! :lol:

Radzio

Tego nie da się wytłumaczyć... .

Gavroche

Cytat: Radzio w 2014-03-13, 13:56:49
Tego nie da się wytłumaczyć... .
Nawet nie trzeba, takie czasy...

Radzio

Śmieszne, choć ciekawe. :D

Zyon

Cytat: Gavroche w 2014-03-13, 13:53:26
Nie kumam, miał majty żony?! :lol:
Pewnie mial odcisk szminki na posladku  :shock:
Work Buy Consume Die

Gavroche

Cytat: Zyon w 2014-03-14, 08:28:49
Cytat: Gavroche w 2014-03-13, 13:53:26
Nie kumam, miał majty żony?! :lol:
Pewnie mial odcisk szminki na posladku  :shock:
Krowiej śluzawicy :lol:

RafałS

http://youtu.be/X_hy1_Tk0Vc Jak to się mówi "Przyszła koza do woza".  :)


renia


Wraca chłop do domu - ledwo co otwiera drzwi i już dostaje od żony łomot "a masz, masz"-krzyczy żona. Zdziwiony pyta o co chodzi. Żona na to: "przed wrzuceniem Twoich spodni do pralki przeszukałam kieszenie i znalazłam tą kartkę" - żona podaje mężowi karteczkę. Ten patrzy na nią i mówi" Kochanie ja gram na wyścigach koni a Ewa to jest imię konia a te liczby to numer gonitwy". Następnego dnia mąż znowu wraca do domu i na samym wejściu dostaje łomot, zdziwiony pyta: "Kochanie co się stało?" a żona na to: "Twój koń do Ciebie dzwonił".

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Męska solidarność... :?
Mąż nie wrócił na noc do domu, następnego dnia żona zadzwoniła do 5 jego kolegów z zapytaniem czy on u nich został na noc?
3 powiedziało, że spał u nich
2 powiedziało, że nadal u nich jest

Radzio


Gavroche

Fajna bateria :D

Blackend

No, też zwróciłem uwagę, taka oldscoolowa.  8)

Gavroche

Pewien turysta zabłądził w górach, stracił już nadzieję, gdy zobaczył jakieś światła, a dalej góralską chałupę. "Jestem uratowany - zapłacę im - dadzą mi coś zjeść, napoją mnie, przenocują..." - pomyślał turysta i wszedł do środka. Patrzy na zapiecku leżą nieruchomo Bacowa i Baca.
- "Dobry wieczór, zabłądziłem, jestem głodny, chce mi się pić, zapłacę wam" - powiedział turysta.
...CISZA
- "Chciałbym coś zjeść - jestem głodny" - powtórzył.
...CISZA
Zdegustowany brakiem reakcji Bacy i Bacowej, wziął to co leżało na stole i zjadł.
- "CHCIAŁBYM SIĘ CZEGOŚ NAPIĆ" - powiedział, już zdenerwowany, turysta.
Gdy po raz kolejny odpowiedziała mu cisza - wypił co było na stole, przeleciał Bacową i wychodząc rzekł "Co za popieprzeni ludzie!".
W bacówce ciągle CISZA, gdy w pewnym momencie Bacowa nie wytrzymała i kichnęła. Baca na to: "Przegrałaś - gasisz światło"

Gavroche

Podjeżdża BMW pod blok, wysiada dres i wrzeszczy:
- Jolkaaa!
Na balkon na piątym piętrze wypada teflonowa blondynka.
- Co?
- Zrób se grę wstępną, zaraz przyjdę.