Aktualności:

1. Żywienie Optymalne należy rozpocząć od razu w pełnym zakresie, bez żadnego okresu przejściowego.

Menu główne

HUMOR :)

Zaczęty przez adammo, 2005-06-08, 22:01:27

Poprzedni wątek - Następny wątek

Jarek


Gavroche

Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki to sobie nie żałował. Mimo, że mokro, ślisko to na liczniku 150 km/h... 180 km/h... 220 km/h...250 km/h..., aż tu nagle zakręt, za zakrętem furmanka. Nic się nie dało zrobić, jedno wielkie rozpierdziu, z furmanki drzazgi, konie latają w powietrzu, woźnicy urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i patrzy, o k..., ale jatka. Nic to myśli, jatka nie jatka, może ktoś przeżył i trzeba mu pomoc. Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu, ledwo dychają. Jakoś trzeba by je dobić, co się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która wypadła z furmanki i do jednego konia, do drugiego... pozarąbywał na śmierć. Stoi i rozgląda się, co dalej, zauważył woźnice. Woźnica na to, podciągając koc i przykrywając urwane nogi:
- Paaanie! Nawet mnie nie drasnęło!!! :D

administ



Blackend


Maniek


administ


vvv

Zamigane obrazkami, czadowo, dla millenialsów.
:lol:


vvv

"""""""""""""""""""
Mąż umówił się z kolegami na dalsza traskę. Mieli wyjechać wcześnie rano, bo kilometrów do zrobienia było dużo. Wstał bladym świtem, po cichutku, żeby żony w weekend nie budzić niepotrzebnie. Patrzy za okno - leje jak z cebra, ale przecież się umówił, więc trzeba jechać.
Wsiadł na motocykl i pojechał na umówione miejsce spotkania. Na umówionym miejscu wspólnie z kolegami ustalili, że pogoda jest do d... i nie ma co się pchać w trasę i trzeba wracać do domu. Wrócił więc przemoczony do domu i znów cichutko zachowując się, żeby nie budzić żony, rozebrał się i położył z powrotem do łóżka. W tym momencie żona - nie otwierając oczu - pyta
- Zmarzłeś ?
- Tak.
- Zmokłeś ?
- Tak.
- No widzisz, a ten mój idiota mąż poszedł na motocyklu jeździć...
"""""""""""""""""""

administ



vvv


Ukko

 :D
W tamtym przypadku fotografowany obraz zyskuje trochę na wartości 8)

renia

Cytat: vvv w 2018-03-23, 15:17:58
"""""""""""""""""""
Mąż umówił się z kolegami na dalsza traskę. Mieli wyjechać wcześnie rano, bo kilometrów do zrobienia było dużo. Wstał bladym świtem, po cichutku, żeby żony w weekend nie budzić niepotrzebnie. Patrzy za okno - leje jak z cebra, ale przecież się umówił, więc trzeba jechać.
Wsiadł na motocykl i pojechał na umówione miejsce spotkania. Na umówionym miejscu wspólnie z kolegami ustalili, że pogoda jest do d... i nie ma co się pchać w trasę i trzeba wracać do domu. Wrócił więc przemoczony do domu i znów cichutko zachowując się, żeby nie budzić żony, rozebrał się i położył z powrotem do łóżka. W tym momencie żona - nie otwierając oczu - pyta
- Zmarzłeś ?
- Tak.
- Zmokłeś ?
- Tak.
- No widzisz, a ten mój idiota mąż poszedł na motocyklu jeździć...
"""""""""""""""""""

Słyszałam to kiedyś, ale w wersji, że "mąż idiota na ryby poszedł"... :lol:

vvv

Wędkarz - człowiek z natury spokojny, a motocyklista - no nie wiem.
:wink:

renia

Paradoks żula: :roll:
"Gdy żul jedzie tramwajem, to tramwaj jedzie żulem"... :? :lol:

Anulka177

Paradoks biegunki: "Często, a rzadko"  8)

administ