Aktualności:

5. Węglowodany staramy się zjadać w postaci skrobi, tj. w ziemniakach i warzywach.

Menu główne

Dieta Kwaśniewskiego według poradnika Newsweeka

Zaczęty przez vigo, 2010-03-16, 07:34:04

Poprzedni wątek - Następny wątek

vigo

http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/kobieta_styl_zycia/od-kwasniewskiego-po-montignaca--czyli-ranking-diet,55238,3
jedne z bardziej oryginalnych wytłumaczeń działania DO

CytatParadoksalnie, taka bogata w tłuszcze dieta dostarcza mało energii, bo szybko zaspokaja głód. Już po kilku dniach człowiek nie może patrzeć na tłuszcz, traci apetyt i dlatego chudnie.

"Człowiek nie może patrzeć na tłuszcz". Bardzo mnie to rozbawiło z samego rana popijając kawkę ze śmietanką 30%  :lol:

Teresa Stachurska

Żałosne, jak łatwo zarobić wierszówkę, gdy się pisze spod "szyldu" nawet największe głupoty.
Dopisałam się w komentarzach :) 

Blackend

To się nazywa wtórny analfabetyzm ;) O ile dobrze pamietam to w podręczniku z biologii w pierwszej klasie gimnazjum jest to dobrze wytłumaczone (energetyczność białka, węglowodanów i tłuszczy), ale co tam to tylko książka dla dzieci ;)  :lol:

Teresa Stachurska

Dieta Atkinsa z dietą Kwaśniewskiego tyle ma wspólnego co wóz drabiniasty z autem - są na kołach. Ach, ci żalośni naukowcy od żywienia  :?   Kiedy się poduczą żeby już się nie ośmieszać i innym w głowach nie mącić ze szkodą dla nich?   

admin

No bardzo dobrze!
Zgadazm się w pełnej rozciągłości z tą panią z Uniwersytetu!  :wink:

PS
i co ubyło mi coś?  :lol:

Teresa Stachurska

Cytat: admin w 2010-03-16, 08:34:32
No bardzo dobrze!
Zgadazm się w pełnej rozciągłości z tą panią z Uniwersytetu!  :wink:

PS
i co ubyło mi coś?  :lol:


Panu, szczególnie, zdrowia od umiejętności pani z Uniwersytetu nie ubędzie, ale inni już w tak dobrej sytuacji jak Pan nie są :)  Nawet ona sama nie jest w tak dobrej sytuacji jak Pan :)  , i to mimo tego że dostała za te głupoty wierszówkę.

renia


No ja już wysłałam trzy komentarze i poleciały "w kosmos" :( . Jak Ty to zrobiłaś Teresa? Ostatni przynajmniej sobie skopiowałam.. :D

admin

http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=21 - każdy sobie może przeczytać, pomyśleć, wyciągnąć wnioski praktyczne dla siebie, ale obowiązku nie ma.
Każdy kto umie odszukać - oczywiście!  :D

Teresa Stachurska

Cytat: renia w 2010-03-16, 09:32:00

No ja już wysłałam trzy komentarze i poleciały "w kosmos" :( . Jak Ty to zrobiłaś Teresa? Ostatni przynajmniej sobie skopiowałam.. :D


Reniu, wklej tutaj, ja zaś potem cały wątek wyślę mailem do Newsweeka i na Uniwersytet :) 

Teresa Stachurska

Cytat: admin w 2010-03-16, 09:42:52
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=21 - każdy sobie może przeczytać, pomyśleć, wyciągnąć wnioski praktyczne dla siebie, ale obowiązku nie ma.
Każdy kto umie odszukać - oczywiście!  :D


Adminie, gdyby Pani z Uniwersytetu podała ten link, to parę osób więcej mogłoby ten tekst odszukać, że już o niej samej nie wspomnę.

admin

Zupełnie mnie nie interesują problemy ani pani z Uniwersytetu, ani tych, co nie potrafią być zdrowi!
To nie jest przedmiotem mioch zainteresowań!

Teresa Stachurska

Ja się nie czuję oddzielona od Innych : korzystam z umiejętności Innych oraz... ponoszę konsekwencję niekompetencji Innych. Dystans dobrze jest mi mieć do siebie, i też nie za duży, tyle jedynie żeby nie wpaść w sidła narcyzmu i egoizmu, które nie na kamieniu rosną... Życie potrafi wyhodować jeszcze większe nerwice. Tym bardziej, że nie mamy gdzie się uczyć zachowań prospołecznych, także wobec siebie samych. W 2007 r. jak trafiłam na blogi "Polityki" to usiłowałam promować potrzebę powszechnej (z telewizora) edukacji emocjonalnej. Test dołączony do książki "Inteligencja emocjonalna w organizacji i zarządzaniu" mnie zainspirował, szczególnie że wcześniej czytałam (nawet dwa razy: wydanie I i po latach wydanie II) Karen Horney "Nerwica a rozwój człowieka".

Czy jest możliwe, że gdyby red. Chylewski (dobrze pamiętam?), "Dziennik Zachodni" potem jakieś wydawnictwo, a wcześniej Jaroszewicz, profesorowie Rafalski, Aleksandrowicz, nie znaleźli czasu i energii by się dowiedzieć o DO, ja bym się o niej dowiedziała? Wątpię. Więc spłacam dług wdzięczności wobec tych osób, oraz - oczywiście - ogromu pracy doktora Jana Kwaśniewskiego. Z jednej strony, a z drugiej nie widzę przeciwskazań by i inni poszkodowani przez upowszechniania bzdur na temat żywienia oraz leczenia (z placebo włącznie!!!) chorób się dowiedzieli o ŻO i DO.




renia


Uważam podobnie. Bardzo ważne jest aby jak najwięcej osób poznało prawdę o DO (nie taką w wydaniu pani z Uniwersytetu) - a to, czy z niej ktoś skorzysta, czy nie - to już tylko jego wolny wybór..

admin

To nic groźnego w Waszym przypadku! To tylko brak roztropności...   :wink:


Teresa Stachurska

Cytat: admin w 2010-03-16, 12:45:46
To nic groźnego w Waszym przypadku! To tylko brak roztropności...   :wink:


Bez uzasdnienia to nie wiadomo co znaczy. Proszę o uzasadnienie.

admin

Nie... ponieważ tam jest taka buźka - "  :wink: "
A uzasadniać mogę, ale nie przez Internet.

renia


No to poczekam cierpliwie na uzasadnienie.. :D

Teresa Stachurska

Cytat: admin w 2010-03-16, 12:55:52
Nie... ponieważ tam jest taka buźka - "  :wink: "
A uzasadniać mogę, ale nie przez Internet.


Ocenić jako brak roztropności przez internet łatwiej było  :D 

adampio

Przyznam sie bez bicia, ze nie czytalem zalaczonych przez Was linkow. Zrobilem to z premedytacja. Nie raz wczesniej czytalem takie czy inne wypowiedzi na temat naszej diety i nawet dzisiaj, kidy widze headline :"dieta kwasniewskiego" ide od razu na dol wypowiedzi i patrze kto sie podpisal, no chyba, ze bardzo krotka wypowiedz to czytam. Jezeli dluga, to sorry ale szkoda mojego cennego czasu na czytanie wypocin jakiegos znawcy "antytematu" i jego argumentow. Nie raz stwierdziismy, ze ludzie piszacy na temat diety, nawet tu na forum, z dieta nie maja nic wspolnego, nie mowiac juz o tym, ze o diecie nie widza nic. Wiec po co?
Szkoda czasu, nerwow, adrenaliny, ktora jest potrzebna do innego procesu, bardziej do innego procesu anizeli nas "podniecac"!!!
"Cieszmy sie z tego co mamy i nie dajmy sie nastwic wrogo do tego co lubimy" powiedzial pewien znany filozof "grecki".