Aktualności:

8. Życie bez ruchu nie jest życiem. Starajmy się ruszać w każdym wieku, dostosowując rodzaj i wielkość wysiłku do możliwości naszego organizmu.

Menu główne

Do i od miażdżycy

Zaczęty przez Teresa Stachurska, 2013-03-24, 16:20:46

Poprzedni wątek - Następny wątek

Radzio


Teresa Stachurska

To świetny - wcale się nie chwalę -wpis i mam nadzieję, że okrąży świat :)  :D  Należy mu się.

RG,

gratuluję charakteru. Pytanie: czy trzeba być w dostatecznie marnej kondycji żeby na nonszalancję sobie nie pozwalać? Znaczy mieć charakter nie charakterek?

Radzio

Cytat: Teresa Stachurska w 2013-03-24, 18:46:13
To świetny - wcale się nie chwalę -wpis i mam nadzieję, że okrąży świat :)  :D  Należy mu się.

RG,

gratuluję charakteru. Pytanie: czy trzeba być w dostatecznie marnej kondycji żeby na nonszalancję sobie nie pozwalać? Znaczy mieć charakter nie charakterek?

Odpowiem tak: jedno drugiego nie wyklucza, jeżeli szkód nie przynosi. :)  Tym czasem i jest to równoznaczne z na razie- dotyczy tylko odpowiedzi. :D

RG

Cytat: grenis w 2013-03-24, 18:39:07
Ja bym jeszcze dodal, ze musial ja zle stosowac, bo nie dosc, ze jeszcze zyje, to nie zrujnowal sobie zdrowia  :lol:


Podobno w czepku się urodziłęm :D Więc szczęście nie odpuszcza :)


renia

Powinieneś zostać mistrzem w pływaniu... 8)

RG

Cytat: Teresa Stachurska w 2013-03-24, 18:46:13
To świetny - wcale się nie chwalę -wpis i mam nadzieję, że okrąży świat :)  :D  Należy mu się.

RG,

gratuluję charakteru. Pytanie: czy trzeba być w dostatecznie marnej kondycji żeby na nonszalancję sobie nie pozwalać? Znaczy mieć charakter nie charakterek?

Dość często błądziłem w życiu, jednak szybko wyciągałem wnioski i zawsze wszystko od ręki naprawiałem... Czasami ktoś musiał mi "pogrozić palcem" ale przeważnie to wystarczało na dokonanie samokrytyki...

Wychowała mnie moja mama i nauczyła pokory do ludzi i życia... W każdym razie tyłek mam twardy :D

Chociaż to też może kwestia wieku, im starszy tym "mądrzejszy"

Jeśli chodzi o chorobę to już się z nią pogodziłem, nie mniej nie zamierzam jej odpuścić... za dużo mam jeszcze do zrobienia w życiu :) Dlatego zrozumiałem, że jest jak jest i wyżej tyłka człowiek nie podskoczy...

RG

Cytat: renia w 2013-03-24, 19:05:26
Powinieneś zostać mistrzem w pływaniu... 8)

He, he, mało brakowało, jak miałem 3 lata to w morzu już sam pływałem :)

Radzio

Cytat: RG w 2013-03-24, 19:07:19
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-03-24, 18:46:13
To świetny - wcale się nie chwalę -wpis i mam nadzieję, że okrąży świat :)  :D  Należy mu się.

RG,

gratuluję charakteru. Pytanie: czy trzeba być w dostatecznie marnej kondycji żeby na nonszalancję sobie nie pozwalać? Znaczy mieć charakter nie charakterek?

Dość często błądziłem w życiu, jednak szybko wyciągałem wnioski i zawsze wszystko od ręki naprawiałem... Czasami ktoś musiał mi "pogrozić palcem" ale przeważnie to wystarczało na dokonanie samokrytyki...

Wychowała mnie moja mama i nauczyła pokory do ludzi i życia... W każdym razie tyłek mam twardy :D

Chociaż to też może kwestia wieku, im starszy tym "mądrzejszy"

Jeśli chodzi o chorobę to już się z nią pogodziłem, nie mniej nie zamierzam jej odpuścić... za dużo mam jeszcze do zrobienia w życiu :) Dlatego zrozumiałem, że jest jak jest i wyżej tyłka człowiek nie podskoczy...

Tylko się nie obraź. ;)  Bo tyłek- tak wygląda na pierwszy rzut oka na tekst- jest nieco "mądrzejszy". :D

Cytat: RG w 2013-03-24, 19:08:30
Cytat: renia w 2013-03-24, 19:05:26
Powinieneś zostać mistrzem w pływaniu... 8)

He, he, mało brakowało, jak miałem 3 lata to w morzu już sam pływałem :)

To całe trzy lata przede mną. :shock: Najfajniej pływało się w sztorm, wtedy mój tyłek był "najmądrzejszy". 8) :lol: :lol:

RG

Oj tam, oj tam :D

Moim zdaniem na nonszalancję wystarczy być głupkiem i nie ma na to wpływ stan zdrowia czy inna kondycja...

Napisałem trochę na okrągło dlatego tak to wygląda jak wygląda ale chciałem udowodnić, że moja kondycja zdrowotna (dzisiaj) nie ma nic wspólnego z moim postępowaniem tylko ogólnie z charakterem jaki nabyłem podczas swojego życia :)

W morzu pływałem jak miałem 3 lata, skakałem z ramion mężczyzny na główkę (dechę) do wody i to jest fakt ale sztormu wtenczas nie było :D


Radzio

Cytat: RG w 2013-03-24, 19:23:28
...
W morzu pływałem jak miałem 3 lata, skakałem z ramion mężczyzny na główkę (dechę) do wody i to jest fakt ale sztormu wtenczas nie było :D

Ja miałem stale problemy z oceną stanu pogody. :lol: :lol: Na przykład. :D
Ba! I to jest uwarunkowanie genetyczne. Bowiem moje dziecko-wtedy lat około 5- kąpało się w listopadzie w towarzystwie +5oC, a na surowe pytanie Mamusi- dlaczego to zrobił, udzielił prostej odpowiedzi- bo słońce świeci. Ot geny. :D

MariuszM


MariuszM

Cytat: Radzio w 2013-03-24, 19:31:36
Ja miałem stale problemy z oceną stanu pogody. :lol: :lol: Na przykład. :D
Ba! I to jest uwarunkowanie genetyczne. Bowiem moje dziecko-wtedy lat około 5- kąpało się w listopadzie w towarzystwie +5oC, a na surowe pytanie Mamusi- dlaczego to zrobił, udzielił prostej odpowiedzi- bo słońce świeci. Ot geny. :D

Geny po "tacie mitochondrialnym" :P ;)  :lol:

RG

To ja mam podobnie, wystarczy, że jest wiosna kalendarzowa i już mi ciepło :)

Ale takiej ekstremy nie stosowałem :) Kiedyś, niechcący, jak miałem 11 lat niefortunnie kopnąłem pudełko tekturowe pod którym była cegłówka i zwichnąłem sobie noge... i to był koniec mojego pływania, później już tylko okazyjnie i zdecydowanie rekreacyjnie...

Pewnikiem teraźniejsze problemy ze stawem skokowym są między innymi konsekwencją tamtego skręcenia nogi... Na dodatek pekła mi jakaś tam torebka i miałem nogę w gipsie ale po tygodniu sam sobie zdjąłem ten gips... nożycami do kurczaka :D

renia

A cegła też pękła... :roll: :wink:

RG

Cytat: renia w 2013-03-24, 19:51:09
A cegła też pękła... :roll: :wink:


Niestety nie pękła, na dodatek jakoś zbrakło mi czasu aby się nią zająć po swojemu :D

Radzio

Cytat: MariuszM w 2013-03-24, 19:36:40
Cytat: Radzio w 2013-03-24, 19:31:36
Ja miałem stale problemy z oceną stanu pogody. :lol: :lol: Na przykład. :D
Ba! I to jest uwarunkowanie genetyczne. Bowiem moje dziecko-wtedy lat około 5- kąpało się w listopadzie w towarzystwie +5oC, a na surowe pytanie Mamusi- dlaczego to zrobił, udzielił prostej odpowiedzi- bo słońce świeci. Ot geny. :D

Geny po "tacie mitochondrialnym" :P ;)  :lol:

A bardziej naukowo się nie da!  :lol:  Starszego tak pogrążać, fe. :lol:

Teresa Stachurska

RG,

jak szanowne zdrowie? Mogę zapytać?

RG

Bez zmian, lekarz mi zmienił proszeczki i od przyszłego tygodnia będę testował nowość :) Będzie drożej ale za to jeden proszek mniej do łykania :)


Teresa Stachurska

Znaczy bez proszków się nie da... Listę skutków ubocznych publikują?

RG

Trochę się boje odstawić lekarstwa, z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że one i tak nic nie dają a na dodatek mogą szkodzić... mam mętlik w głowie na razie.