Aktualności:

Pakiet Dieta Antyketogeniczna - zamówienia - korojoo.com

Menu główne

Sniadanie

Zaczęty przez adampio, 2014-09-05, 11:32:59

Poprzedni wątek - Następny wątek

administ

Dodatek zdrowych wodorostów do śmietanki się komuś nie widzi? :roll: ;)

Diogenes z Synopy

muszę powiedzieć tak. Bo Admin nie ma w tym względzie doświadczenia ;-)
Wcześniej było mnie obojętnie co wrzucałem do śmietnika zwanego żołądkiem. Można było dodać gipsu, piasku, trocin, dolać do napoju farby. Niestety czy stety to się zmieniło.  Zapach sztucznego olejku  przeszkadza, niby otruć się tym nie można, ale po co jeść.  :roll: . Sztuczny pomidor z bidronki tez jest jadalny, ale po co go jeść  :roll: . Ostatnio był link na forum, że facet jadł pół roku dachówki i żył.  Kierując się smakiem i samopoczuciem ( 2S  ;-)  )  wybieram produkty, które mi lepiej służą, nawet jeżeli to jest mąka.  :D :lol:  ;-)

Diogenes z Synopy

Cytat: renia w 2016-09-16, 10:02:06
Czy dobrze rozumiem, że tę śmietankę z karagenem spakowałeś pod pierzynkę? :shock: 8)
nie,
nie miałem takowej. Pod pierzynką było ciastko  :D
Jako, że pijam śmietankę codziennie w sporych ilościach, więc nieskromnie nazwę siebie znawcą i smakoszem.  ;-)
Wino też nie każde jest dobre. A mówią, że zdrowe ;-)

renia

Jeśli mowa o winach, to zawsze jest Tuska... 8)

Kryanna

Cytat: renia w 2016-09-16, 11:45:55
Jeśli mowa o winach, to zawsze jest Tuska... 8)
Dzisiaj to jest moja i wyłącznie wina  :(
Stałam wczoraj wieczorem w sklepie nad twarogami i kombinowałam: kupić, nie kupić półtłusty, bo tłustego nie ma?!
No i otwieram teraz lodówkę, a tu niespodzianka - chudy!!! Kto więc winien? Ślepy! Ta dieta szkodzi wyraźnie na oczy!
Tak więc twaróg z cebulką i papryką, no i śmietany do tego sporo, potem na poprawkę 3 duże żółtka sadzone na maśle i kromka orzechowo-makowego pieczywa z masłem. Też grubo, chyba się ten twaróg nasycił dosyć.

renia

Lepiej go jeszcze zalać smalcem, żeby nie wypłynął... 8) :lol:

Diogenes z Synopy

 :lol:

Ja nawet wolę kupić nietłusty smaczniejszy, niż tłusty do bani. Masło jest zawsze pod ręką.



Nie zrażając się na zapewnienia Jarka i Mańka, żem pewnie chory, bo publikuję co jem, kontynuuję ''mydlaną operę''
(absolutnie nie kojarzyć chopaki z mydlaną co innego  ;-) ). No bo przecież to forum o jedzeniu, nie? A nie o tym co dziś napisała Kłamzeta czy Lisweek czy reżymowe media.  :roll:   :lol:

Na obiad.
Dziś zupa z trupa i siekane glisty. Trochę żartuję, albo i nic.  :roll: ;-)
Trup ścielił się gęsto w rzeźni nie opodal i kwiczał (nie powiem jak, bo mi się dostanie ;-) ).
A glisty wyszły pewnie z grzybów niedokładnie obejrzanych  :roll: przed siekaniem. Ale prawdziwe za to!

Pewnie już się domyślacie, że zupa grzybowa na ogonach dziś.  Na talerzach wylądowało dodatkowo po 5 żółtek, śmietana, śmietanka i masło. Najadłem się ową ''zaliwajką''.

W międzyczasie też dwie optykawy dziś wypiłem. Jako smakosz, koneser śmietanki, nie żałowałem sobie.
:D

renia

To słowo koneser i glisty się wykluczają... :? 8)

Anulka177

No co ty Reniu? Przecież są tacy, co są koneserami glizd i robaków wszelkiego rodzaju! Obrażasz teraz ich uczucia  8)

renia

Ale te glisty/glizdy też mają uczucia... :shock: 8) :lol: One nie lubią tych co je lubią... :?

Kryanna

Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-16, 15:50:41
:lol:

Ja nawet wolę kupić nietłusty smaczniejszy, niż tłusty do bani. Masło jest zawsze pod ręką.




Na obiad.
Dziś zupa z trupa i siekane glisty. Trochę żartuję, albo i nic.  :roll: ;-)
Trup ścielił się gęsto w rzeźni nie opodal i kwiczał (nie powiem jak, bo mi się dostanie ;-) ).
A glisty wyszły pewnie z grzybów niedokładnie obejrzanych  :roll: przed siekaniem. Ale prawdziwe za to!

Pewnie już się domyślacie, że zupa grzybowa na ogonach dziś.  Na talerzach wylądowało dodatkowo po 5 żółtek, śmietana, śmietanka i masło. Najadłem się ową ''zaliwajką''.

W międzyczasie też dwie optykawy dziś wypiłem. Jako smakosz, koneser śmietanki, nie żałowałem sobie.
:D

Przeżyłam już jakoś ten twaróg (następnym razem okulary do sklepu trza nosić), a na obiad były placki kartoflane ze śmietaną gęstą. Potem elegancki deser: lody kakaowe własnego wykonania, kawusia z masłem i lampka wina (też własne) z wiśni. Kostki lodu do wina gratis. Finito. Teraz do śniadania spokój.

Diogenes z Synopy

Białko tylko na śniadanie?
Zresztą ja też dużo nie jadam.  :roll:

Zosia zadała ciężkie prace ogrodowe, więc ciasto kruche pod pierzynką śm. znowu weszło niczym masło, na kolację.
Popiłem kompotem z aronii i liści wiśni i jabłka w obierce.  :D

Diogenes z Synopy

na śniadanie wypiłem optykawę, a następnie zjadłem gofra z masłem i kawał pasztetu swojego z woła z świeżą młodą natką pietruszki. Pół pomidorka.

Diogenes z Synopy

Na obiad zupa grzybowa (ta na ogonach) ze śmietanką, śmietaną, masłem i 5 żółtkami.
Na kolację będą frytki na łoju z keczupem.

W międzyczasie  była optykawa i ciastko z pierzynką.

Podczas wyprawy na jezioro zerwałem torbę bzu. Zosia jakiś napar do picia robi  :roll:

renia

Znowu Zosi zajęcie znalazłeś... :? :lol:

Diogenes z Synopy

Takie polecenie dostałem.  :D  Przechodziłem też koło krzaka dzikiej róży i nie zrywałem, bo nie było takiego wymogu na dziś. ;-) 

renia

A, to zmienia postać rzeczy... 8) :lol:
Mnie, to chyba było 2 lata temu, mąż narwał sporo owoców dzikiej róży. Suszyliśmy je i dodawaliśmy do kompotów.
Dobre było ale się skończyło. Nie wiem czy w tym roku chcę je suszyć... :roll: Jakoś na niczym mi nie zależy...
Totalny "tumiwisizm"... 8)

Blackend

Typowy efekt dobrej zmiany. ;)


Kryanna

Cytat: renia w 2016-09-17, 16:50:01
A, to zmienia postać rzeczy... 8) :lol:
Mnie, to chyba było 2 lata temu, mąż narwał sporo owoców dzikiej róży. Suszyliśmy je i dodawaliśmy do kompotów.
Dobre było ale się skończyło. Nie wiem czy w tym roku chcę je suszyć... :roll: Jakoś na niczym mi nie zależy...
Totalny "tumiwisizm"... 8)
Odkryłam w czeluściach szafki suszone owoce dzikiej róży - nie wiem nawet kiedy je nasuszyłam :-)
Dorzuciliśmy do butli z winem ... kiedyś miałam taką manię, nawet garść poziomek ususzyłam i nie znalazłam dla nich zastosowania :-(
Sok z czarnego bzu też stoi gdzieś w piwnicy - kurcze, po co ja odrzekam się od zapraw i ciągle coś dodaję do kolekcji.
Od kilku dni gotuję takie "popłuczyny" z jabłek do picia - może zacznę do tego dodawać po łyżce tych soków?
Śniadania jeszcze dzisiaj nie jadłam, kawa z masłem (ok. 20 g) dopiero zaliczona, bez żadnego dodatku na talerzyku.