OSO - władze

[Jarek]

Lepiej wiedziec,lepiej sie umiera

[Blackend]

Analogia:
lepiej się nie urodzić i później nie umierać
Nie żyć, nie ryzykować,......

Lepiej się nie angażować, bo potem moja rodzina na tym cierpi, ale jakbym był singlem, to może, może - coś w końcu trzeba w życiu robić. 

[Jarek]

Dobrze kombinujesz,ach te proporcje ,taka wygoda co?.Raz mialem okazje z Tobą pogadac ,to byla rocznica miesiecznika,moze pamietsz?

[Blackend]

Rocznica miesięcznika była chyba w Jaworznie, a mnie tam nie było. 

[administ]

A mnie już nie będzie... 

[Jarek]

To sie pomylilem sory .

[renia]

Prezes OSO prosił mnie o zamieszczenie tutaj tej informacji,
gdyż On - jak podaje - na tym Forum nie ma swojego konta,
ale jest jego stałym czytelnikiem.

     "Pozdrawiam wszystkie osoby zatroskane losem OSO, równocześnie informując,
że Stowarzyszenie działa nadal, miesięczniki "Optymalni" ukazują się terminowo
i będą nadal wydawane.
Zapewniam, że działalność Stowarzyszenia jest bliska mojemu sercu i poświęceniu.
Są pewne fakty, których czytelnicy Forum nie znają, gdyż działania te wymagały
bardzo dużej dyplomacji w ich realizacji.
Działania moje zawsze były zgodne ze statutem Stowarzyszenia.
    Osoby zaangażowane w życie i działalność Stowarzyszenia zdają
sobie z tego sprawę, że czasy najtrudniejsze dla OSBO/OSO już dawno minęły
(głównie problemy finansowe).

Z pozdrowieniami i poważaniem:
Prezes OSO Bogdan Tkocz."

[renia]

Rocznica miesięcznika była chyba w Jaworznie, a mnie tam nie było. 

W Rajculi.

[Jarek]

Tak w Rajculi

[administ]

A tu jest ktoś zatroskany losem oso? 
Pierwsze słyszę! 

[renia]

Ja tylko spełniłam prośbę...

[Blackend]

Tak w Rajculi

W Rajculi sympatycznie było i na kiełbasce też. 

[administ]

Ja tylko spełniłam prośbę...

No mogłabyś być chociaż trochę zatroskana!   

[renia]

Mam dość innych trosk... Zrezygnowałam z przynależności do Zarządu Głównego OSO, ale pomorskie spotkania z Optymalnymi chętnie będę kontynuowała.

[administ]

A to świetnie! 

[Jarek]

Ja juz raz bylem zatroskany a teraz mam byc znowu ,co za dyplomacja

[Malgosia]

Analogia:
lepiej się nie urodzić i później nie umierać
Nie żyć, nie ryzykować,......

Lepiej się nie angażować, bo potem moja rodzina na tym cierpi, ale jakbym był singlem, to może, może - coś w końcu trzeba w życiu robić. 

Oczywista oczywisto

[Malgosia]

ciąg dalszy, bo uciekło: ....rodzina jest najważniesza!!!

[administ]

Jak się krzywdzi ludzi to nic dobrego z tego nie wyniknie. Rodzina też pójdzie w rozsypkę... 
Piszę jasno, aby później nie było, że nie ostrzegałem. 

[Blackend]

Przede wszystkim dzieci należy odchować, a na emeryturze o ile człowiek doczeka można się bawić charytatywnie. To jest w sam raz praca dla osób w dojrzałym wieku, gdzie potrzeby materialne maleją, a bardziej się liczy potrzeba wyjścia z domu i satysfakcja bycia potrzebnym innym.