Aktualności:

9. Nie należy robić większych odstępstw od diety ani łamać jej zasad okresowo.

Menu główne

ciekawostki

Zaczęty przez kodar, 2008-01-03, 21:05:17

Poprzedni wątek - Następny wątek

renia

Pradzieje... :roll: ale tak robiliśmy i tak to nazywaliśmy... :D

Gavroche

Cytat: admin w 2014-03-31, 15:49:30
A dlaczego chorymsterolem już w jajcach nie straszą?  :roll: :twisted:
Już nie muszą.
Wystraszyli lud na całe dziesięciolecia :shock:

Gavroche

Cytat: renia w 2014-03-31, 15:52:29
Pradzieje... :roll: ale tak robiliśmy i tak to nazywaliśmy... :D
I żyjesz :D

renia

Cytat: Gavroche w 2014-03-31, 15:50:38
Ja nie znam wersji z białkami :?
Renia chyba coś pisała, że u nich kogel-mogel to z białkiem...

....ale białko było ubite na sztywną pianę i do tego żółtko dodane, ewentualnie jeszcze kakao... :D

renia

Cytat: Gavroche w 2014-03-31, 15:53:51
Cytat: renia w 2014-03-31, 15:52:29
Pradzieje... :roll: ale tak robiliśmy i tak to nazywaliśmy... :D
I żyjesz :D

Nie jestem pewna, bo nie mam takiego zaświadczenia od lekarza... :?

Gavroche

Cytat: renia w 2014-03-31, 15:55:23
Cytat: Gavroche w 2014-03-31, 15:53:51
Cytat: renia w 2014-03-31, 15:52:29
Pradzieje... :roll: ale tak robiliśmy i tak to nazywaliśmy... :D
I żyjesz :D

Nie jestem pewna, bo nie mam takiego zaświadczenia od lekarza... :?
Czyli taki znachorsko-przypuszczający byt...

administ

Kogiel-mogiel z białka to właśnie pokłosie straszenia cholesterolem w żółtku. Stąd "naukowo" białko jest zdrowe, choć żadne żywe tego nie ruszy. Ani pies, ani kot, ani freciszon, ani żadne inne, nawet ściętego. No chyba, że zagłodzone - to zećpa.  8)
Zbuki i rozwinięte zarodki można zaś jeść bez obawy na surowo, jak kto lubi hannusiować.   :D

renia

Cytat: Gavroche w 2014-03-31, 15:57:42
Cytat: renia w 2014-03-31, 15:55:23
Cytat: Gavroche w 2014-03-31, 15:53:51
Cytat: renia w 2014-03-31, 15:52:29
Pradzieje... :roll: ale tak robiliśmy i tak to nazywaliśmy... :D
I żyjesz :D

Nie jestem pewna, bo nie mam takiego zaświadczenia od lekarza... :?
Czyli taki znachorsko-przypuszczający byt...

Nie wiadomo czy to byt, niebyt, czy odbyt... 8) :oops:

Gavroche

Orientujecie się jak długo są/mogą być przechowywane aminokwasy egzogenne w wątrobie?
Bo określenie: "do ponownej potrzeby/użycia" nie określa tego dla mnie.
Trzy doby?

anakin

Nie wiem. A jedyne, co udało mi się wyszukać, to:

Cytat: admin w 2013-02-28, 08:01:31
W wątrobie jest na kilka dni zapas aminokwasów egzogennych.
Podają ilości dokładnie, ale nie pamiętam...  :(
Później jest odzysk z rozkładu.  :?

Cytat: admin w 2009-12-22, 06:38:19
Przypominam, że wątroba, to bardzo duży zapas amikokwasów - natychmiast do dyspozycji organizmu wątroba może zmobilizować około 450kcal czystych aminokwasów i to głównie egzogennych - czyli to jest więcej, niż wątroba odkłada w glikogenie.

anakin

A idąc tropem za sjp.pwn.pl

kilka «zaimek oznaczający w sposób przybliżony liczbę większą niż 2 i mniejszą niż 10»

Czyli przynajmniej na 3 dni. ;)

Gavroche

Dzięki :D
Tak kombinuję, bo po ok. 72 h w poście zaczyna się przeskok na odżywianie wewnętrzne...
Siedzę trochę na reakcjami stresowymi walcz/uciekaj, ale nie tylko, tu to się dzieje!

Zyon

Tez wlasnie czytam ksiazke profesorwa neuropsychiatrii na temat mozgu emocjonalnego i rozumnego (uklad limbiczny i neocortex). Reakcje stresowa i stan odprezenia, uklad autonomiczny, przewaga jednego albo drugiego etc. Fajne rzeczy, I przy okazji jest o "przeplywie" Mihaly'ego Csikentmijalyi'ego.
Work Buy Consume Die

Gavroche

A ja nad wpajaniem odruchów i ich późniejszym wyzwalaniem.
Ruchy powtarzane tysiące razy wchodzą do naszego software na stałe, tak samo jak kolano uderzone młoteczkiem, zawsze podskoczy.
Schodzą do niższych obszarów mózgu i w warunkach stresu odpalają z automatu.
I teraz dlaczego u jednych osobników stres paraliżuje ciało i wyuczone reakcje, a u innych przyspiesza je i precyzuje.
Dlaczego u niektórych "naciśnięcie spustu" w postaci walki, ucieczki czy innej wyuczonej reakcji na stresor, powoduje całkowite odprężenie po wygaśnięciu bodźca, a u innych nie i "stan gotowości" utrzymuje się całymi dniami, wyniszczając ciało i umysł.
Szczególnie ciekawe są badania na żołnierzach.
Okazuje się, że nie sposób przygotować człowieka na realną walkę wojenną, uczymy się jej od nowa "przy robocie", a większość pocisków chybia celu, bo mamy silny opór przed krzywdzeniem współplemieńców.
Naturalnie do czasu.
Puls żołnierza-żółtodzioba przyspiesza na akcji nawet o kilkadziesiąt uderzeń, a elitarnego o dwa-trzy, mimo większej trudności zadania.
Trening 8)

Zyon

O takich odruchach czytalem ksiazke Charlesa Duhigga "Sila nawyku", o ktorej wspominalem. Bylo np jak rewolucyjna metode wprowadzil Tony Dungy w treningach Tampa Bay Buccaneers, trenujac pewne zagrania tak, ze stawaly sie machinalne i automatyczne, i nie zajmowaly mozgu przetwarzaniem biezacych procesow.
Work Buy Consume Die

Blackend

Cytat: Gavroche w 2014-03-31, 19:47:06
Puls żołnierza-żółtodzioba przyspiesza na akcji nawet o kilkadziesiąt uderzeń, a elitarnego o dwa-trzy, mimo większej trudności zadania.
Trening 8)

Do pewnego momentu wszystko można wyuczyć, wpoić, nawet konia do huku wystrzałów przystosujesz, ale drapieznika z niego nie zrobisz, bo nie taka jego natura. ;)  8)

jukor

Cytat: Gavroche w 2014-03-31, 19:47:06
A ja nad wpajaniem odruchów i ich późniejszym wyzwalaniem.
Ruchy powtarzane tysiące razy wchodzą do naszego software na stałe, tak samo jak kolano uderzone młoteczkiem, zawsze podskoczy.
Schodzą do niższych obszarów mózgu i w warunkach stresu odpalają z automatu.
I teraz dlaczego u jednych osobników stres paraliżuje ciało i wyuczone reakcje, a u innych przyspiesza je i precyzuje.
Dlaczego u niektórych "naciśnięcie spustu" w postaci walki, ucieczki czy innej wyuczonej reakcji na stresor, powoduje całkowite odprężenie po wygaśnięciu bodźca, a u innych nie i "stan gotowości" utrzymuje się całymi dniami, wyniszczając ciało i umysł.
Szczególnie ciekawe są badania na żołnierzach.
Okazuje się, że nie sposób przygotować człowieka na realną walkę wojenną, uczymy się jej od nowa "przy robocie", a większość pocisków chybia celu, bo mamy silny opór przed krzywdzeniem współplemieńców.
Naturalnie do czasu.
Puls żołnierza-żółtodzioba przyspiesza na akcji nawet o kilkadziesiąt uderzeń, a elitarnego o dwa-trzy, mimo większej trudności zadania.
Trening 8)


Witam wszystkich!

Człowiek to nie automat i zaprogramować się nie da. Wyuczone odruchy to tylko schematy. A człowiek wie o sobie tyle, na ile go sprawdzono, więc przygotować go na wszystko nie sposób, bo przewidzieć wszystkich możliwości po prostu nie da się. I nie z każdego żółtodzioba można zrobić prawdziwego orła. Albo ma się to coś, albo nie.
Dobrym przykładem obrazującym , że wiemy o sobie tyle, na ile nas sprawdzono jest Stanford Prison Experiment – SPE

http://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_wi%C4%99zienny

jukor

Cytat: Blackend w 2014-03-31, 20:24:44
Cytat: Gavroche w 2014-03-31, 19:47:06
Puls żołnierza-żółtodzioba przyspiesza na akcji nawet o kilkadziesiąt uderzeń, a elitarnego o dwa-trzy, mimo większej trudności zadania.
Trening 8)

Do pewnego momentu wszystko można wyuczyć, wpoić, nawet konia do huku wystrzałów przystosujesz, ale drapieznika z niego nie zrobisz, bo nie taka jego natura. ;)  8)

:D

Gavroche

Cytat: Blackend w 2014-03-31, 20:24:44
Cytat: Gavroche w 2014-03-31, 19:47:06
Puls żołnierza-żółtodzioba przyspiesza na akcji nawet o kilkadziesiąt uderzeń, a elitarnego o dwa-trzy, mimo większej trudności zadania.
Trening 8)

Do pewnego momentu wszystko można wyuczyć, wpoić, nawet konia do huku wystrzałów przystosujesz, ale drapieznika z niego nie zrobisz, bo nie taka jego natura. ;)  8)
:lol:
Co prawda nie koń, ale owca, od biedy ujdzie.
W Szkocji podawano owcom w owczarni tylko wysterylizowaną i wypłukaną paszę czysto roślinną.
Okazało się, że pozbawione dowozu bakterii i pierwotniaków, wygłodzone białkowo(?), polują na myszy! :lol:
Która łupnła racicą skutecznie to miała, mało tego, wygryzały myszy ze specjalnych lepów-pułapek.
Podobno skarmianie zielonką i wypas na łące likwidowało proceder :lol:

Gavroche

Cytat: Zyon w 2014-03-31, 20:05:53
O takich odruchach czytalem ksiazke Charlesa Duhigga "Sila nawyku", o ktorej wspominalem. Bylo np jak rewolucyjna metode wprowadzil Tony Dungy w treningach Tampa Bay Buccaneers, trenujac pewne zagrania tak, ze stawaly sie machinalne i automatyczne, i nie zajmowaly mozgu przetwarzaniem biezacych procesow.
Mój dziadek, nałogowy palacz (palił setkę dziennie :shock:), na jakiejś imprezie u niepalących w domu, zaczął "palić" bezwiednie słomkę do napojów :D
Tak sobie palił kilka minut, a zorientował się dopiero, kiedy chciał zgasić słomkę na talerzyku :lol: