Aktualności:

Na koniec - nie wolno zapominać, że każdy człowiek jest inny i inny jest jego organizm.

Menu główne

Czy ktoś z lekarzy optymalnych wreszcie konstruktywnie skrytykuje

Zaczęty przez lekarka, 2006-06-18, 18:46:39

Poprzedni wątek - Następny wątek

lekarka

moją książkę pt."Dieta optymalna"?Doktor Ewa Bednarczyk-Witoszek

wojteks

"Dieta optymalna" to książka, której autorami są Jan Kwaśniewski i Marek Chyliński. I więcej książkek o takim tytule być nie powinno.

lekarka

Jeden optymalny jada mięso, kolejny jaja, jeszcze inny ser. No i oczywiście tłuszcz i węglowodan. Jak myślisz - czy różnią się? Lekarka

zbynek

         Motto książki:
Właściwe odżywianie będzie medycyną jutra

http://www.dietaoptymalna.com/


Ps. Krytykować? A nie  wystarczy że książka inspiruje?



Z pozdrowieniami - zbynek

wojteks

Książek o wojnie secesyjnej jest tysiące - a jak myślisz "lekarko", czemu tylko jedno "Przeminęło z wiatrem"?. Przyzwoitość to chyba  "wymierające geny"?

lekarka

Do Zbynek.
Dziękuję za słowa "otuchy".
Do Wojteks.
Przed wydaniem jej - sprawdziłam w Urzędzie Patentowym w Warszawie - mam na piśmie. Nazwa nie była zastrzeżona.


wojteks

Cytat: lekarka w 2006-06-20, 17:48:24
sprawdziłam w Urzędzie Patentowym w Warszawie - mam na piśmie. Nazwa nie była zastrzeżona.

"Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności" - sam się kiedyś o tym przekonałem.
Zachęcam Panią do przeanalizowania ustawy "O prawie autorskim i prawach pokrewnych". Urząd patentowy nie ma tu nic do rzeczy, ale za porady prawne też się płaci... (mniej niż za ewentualne roszczenia wynikające z prawa autorskiego :shock: :? :lol:)

lekarka

Ależ Prawo mówi, że nazwa nie jest zastrzeżona.
Porady prawne mam za darmo (rodzina prawnicza).
Do Swojej Diety wychodzę od Diety Optymalnej - jako bazy.
Następną książkę, by nikogo nie ranic nazwę "Dieta Idealna" skoro daję gwarancję (100%) likwidacji aft, nadciśnienia samoistnego itp. nawet jakby trwały 20 lat PO trzech dobach DO w wersji Dieta Dobrych Produktów.


zbynek

Cytat: lekarka w 2006-06-20, 17:48:24
Do Zbynek.
Dziękuję za słowa "otuchy".

Ja ogólnie się cieszę, że tu pani „lekarka” trafiła - hmm...ogrodnik nic nie mówi a szczeka pies ogrodnika. :?

Ja, zauważyłem w ostatnim czasie wzrost zainteresowania dietami niskowęglowodanowymi - to dobrze.
Ogólnie, rozwój diet w tym interesującej nas  diety  ( optymalnej ) dokonywać się będzie tak: że cokolwiek bowiem ma być przedmiotem naszej wiedzy czy przekonania, musi gdzieś  pojawić się przed nami to, jako bezpośrednie indywidualne nasze jej zastosowanie, czyli musi się stać naszym indywidualnym pozytywnym albo.... też nie, doświadczeniem.
A w szerszym kontekście dokonywać się to będzie, jako postępujące zjawisko samospełnieniające się – czyli  zjawisko takie początkowo odbierane jest jako fałszywa wiedza ale zastosowana indywidualnie wraz z doświadczeniem jej  dobroczynnych skutków dla ogółu,  będzie z fałszywej wyjściowo definicji stawać się prawdziwą .
Także, jakikolwiek rozgłos w  temacie diet niskowęglowodanowych , optymalnym nie powinien przeszkadzać a ważnym kryterium oceny stosowanej diety powinny  być indywidualne samopoczucie i wyniki badań tzw,  lipidogram <TG, >HD,- według mej oceny to bardzo ważne tak jak i proporcje w diecie.

Z pozdrowieniami - zbynek

lekarka

Mam pacjentkę z HDL - 90mg%, LDL - 90mg%. Rodzina długowieczna. Na diecie podaje, że optymalnej (proporcje stosuje,ilośc białka w  normie itd) od 10 lat, a ma dyspopatię od 30 lat na trzech poziomach. Która ustępowała po chiropraktyce. Niestety ją na kontynuację nie stac. A ja się nie znam na chiropraktyce (kurs kosztuje w NFZ 6000zł).Jak widzisz metody diagnostyczne/lecznicze są szersze niż możnaby biochemicznie przyposzczac.Pies ogrodnika (kojarzy mi się z "sam nie zje, drugiemu nie da", przemyślę to) de facto jest mniejszy od ogrodnika (zgadzam się). Nawet nie wiesz, że 2 lata cierpiałam w Klinice za wpis w książce Doktora Kwaśniewskiego(str.58,59). Jak byłam traktowana! Musiał (dr Kwaśniewski) przeżyc po tysiąiąckrot więcej niż Ja.

zbynek

Cytat: lekarka w 2006-06-20, 21:57:31
Pies ogrodnika (kojarzy mi się z "sam nie zje, drugiemu nie da", przemy&para;lę to) de facto jest mniejszy od ogrodnika (zgadzam się).
To, akurat było o „Wojtkeks”!

Z pozdrowieniami - zbynek

wojteks

Doszczeknę Zbysiu miły, że surowiej jest oceniane działanie z premedytacją :shock: :?.

Halina Ch.

Cytat: wojteks w 2006-06-18, 20:08:08
Książek o wojnie secesyjnej jest tysiące - a jak myślisz "lekarko", czemu tylko jedno "Przeminęło z wiatrem"?. Przyzwoitość to chyba  "wymierające geny"?

Wojna secesyjna zdarzyła się naprawdę i jest tyle książek o niej, ilu ludzi zebrało na ten temat nowych faktów. Natomiast"Przeminęło z wiatrem" jest wymysłem tylko jednego człowieka, autora .
Tak samo jest z dietą optymalną. Będą coraz to nowsze fakty dopóki będzie pogłębiać się wiedza. I o to chodzi.

Halina Ch.

Cytat: lekarka w 2006-06-20, 20:44:15
Do Swojej Diety wychodzę od Diety Optymalnej - jako bazy.
Następną książkę, by nikogo nie ranic nazwę "Dieta Idealna" skoro daję gwarancję (100%) likwidacji aft, nadciśnienia samoistnego itp. nawet jakby trwały 20 lat PO trzech dobach DO w wersji Dieta Dobrych Produktów.



Na SM też są jakiejś wskazania? cz tak ogólnie jak u dra JK (może zadziała...)?

lekarka

Na SM - mówiąc "bełkotem"(?) homeopatów SM to alergia na wszystkoe produkty mleczne (od ghee po ser, do mleka). Mówiąc takim samym językiem alergologów to to samo. Jedni i drudzy są zgodni,że to też "alergia" na trawy(zboża). Dlatego ustępuje na DO.Jest to "pół" prawdy, bo jest to choroba, która powstaje z nadmiaru węglowodanów.To też "pół" prawdy.Alergologzy zalecają rotację całej grupy produktów mlecznych (co 3-7 dni). Można przecież utworzyc DO z rotowanymi wszystkimi mlecznymi. Celem jest obserawcja, po jakim czasie mleczne/zboża szkodzą osobie z SM. Sprawdzanie szkodliwości jest po min. 4 dobach z odstawienia grupy. Co 3 dni mogą mleczne jadac "wierzący".Nigdzie sumacyjnie nie napisano, że 1. Obfitośc Wapnia w mlecznych uaktywnia tworzenie się glukozy,2.Alanina (mnóstwo w produktach mlecznych) - jest aminokwasem glukogennym,3.Z kwasu mlekowego trorzy się glukoza (fakt biochemiczny), 4. Laktoza to przecież cukier(np.w śmietanie),5. Tłuszcze zawarte w mlecznych zatem silniej niż tłuszcze inne uaktywniają glukoneogenezę.Wyobraźcie sobie, że nawet mała łyżeczka masła wywołuję tę samą reakcję co pół litra mleka (ból głowy, SM, zm. skórne, itp.), sprawdziłam i opisuję to.Matka Natura to mądrze wymyśliła. Jeżeli Karmąca pójdzie szukac pokarmu "w las", powinna miec jak największą gwarancję, że wróci i zastanie dziecko żyjące.

andiiosz

Cytat: lekarka w 2006-06-18, 18:46:39
moją książkę pt."Dieta optymalna"?Doktor Ewa Bednarczyk-Witoszek

W polskim społeczeństwie określenie "dieta optymalna" jest bezpośrednio kojarzona z wielkim dziełem dr Jana Kwaśniewskiego! Dlatego, według mnie, wykorzystanie tego określenia do publikacji własnych domniemań na temat żywienia i jego wpływu na zdrowie jest nadużyciem mającym na celu oszukanie nieświadomej części czytelników zainteresowanych informacjami na temat "Diety Optymalnej" - ale dr Jana Kwaśniewskiego. Zmiana tytułu następnej publikacji potwierdza to domniemanie. Jeżeli takiego nadużycia dopuszcza się lekarz, który ma przecież świadomość społecznego znaczenia określenia "dieta optymalna" (treść wątku), to świadczy to tylko o jego całkowitym zatraceniu poczucia przyzwoitości w pogoni za pieniądzem i dyskwalifikuje go jako osobę zaufania publicznego. I na to powinni zwrócić uwagę potencjalni czytelnicy i pacjenci tegoż autora.

lekarka

Czyli uważasz, że następnej książki nie mogę nazwac "Dieta idealna", mimo,że wywodzi się z d.optymalnej.
Poprzednik uważa, że nie mogę nazwać "Dieta optymalna, wersja z rotacją mlecznych, gwarancje wyleczenia".
Masz jakieś propozycje nazewnictwa, by nikogo nie obrazić?

zbynek

No i...... zaś mamy adwokata martwiącego się o prawa własności intelektualnej że  nie są należycie chronione...... i to bardziej niż Twórca Żywienia Optymalnego. :)

Z pozdrowieniami – zbynek

toan

Andi - ładnie to przedstawiłeś. Dla każdego, kto myśli, sprawa jest oczywista. Na ten temat chyba już rozmawialiśmy na tym forum (pytałeś "Co to znaczy "w swoim czasie...?""). Poszukam tematu jeszcze dziś - po powrocie z Łodzi.

zbynek

Wyczytałem w artykule p.t „Tytuł chroniony” autora mgr Damiana Flisaka że:

Cytat: Nieco inaczej przedstawia się zagadnienie ochrony tytułu jako marki. Ten obszar należy wyraźnie i zdecydowanie oddzielić od regulacji prawnoautorskich. Tutaj bowiem tytuł-marka winien spełniać przede wszystkim funkcję indywidualizującą określony przedmiot w ten sposób, aby można było wskazać jego wytwórcę i tym samym dokonać odróżnienia od innych producentów.
Obecnie powszechnie uznaje się zasadność roszczeń o rejestrację tytułów jako marek, o i tylko oczywiście spełnione zostaną ogólne wymagania stawiane wszystkim markom (przede wszystkim chodzi o możliwość przedstawienia znaku w formie graficznej).
Podsumowując można zatem stwierdzić, że Temida zazdrośnie strzeże możliwość zarezerwowania dla określonego podmiotu wyłącznych praw posługiwania się danym tytułem. I bardzo dobrze, bo dobry tytuł i tak sam się wybroni.

http://www.prawnik.net.pl/pwi/tytul.htm


Z  pozdrowieniami - zbynek