Aktualności:

7. Nie trzeba liczyć spożytych kalorii, natomiast należy liczyć kalorie przy kupowaniu żywności.

Menu główne

Dwie strony tego samego medalu

Zaczęty przez Tomkiewicz, 2006-07-09, 13:01:29

Poprzedni wątek - Następny wątek

baska

Komputer stoi obok lodowki...  :?


Hana

Zrob przemeblowanie i obok lodowki postaw KOSZ NA ODPODY ZYWNOSCIOWE!

Halina Ch.

Cytat: baska w 2007-05-12, 19:11:13
Mam nadzieje, ze posty o przestrzeganiu DO, nieprzejadaniu sie itd, to nie do mnie! Waze tyle co rok temu. Wtedy bylam zachwycona, teraz chcialabym czegos wiecej  8)  No wiecie, apetyt rosnie...



Miałam to samo co Ty. Najpierw było rewelacyjnie, a potem zaczęły się 'schody'. Już z tego wychodzę na szczęście. I wiesz w czym prblem?
Nie wszystkie produkty optymalne nam służą.


chris

Cytat: Tomkiewicz w 2006-07-09, 13:01:29
  No i mamy dwie opcje.
    Jedna zakłada jedzenie wszystkiego w określonych proporcjach.
        Druga uwzględnia rotacje produktów nabiałowych i stara się unikać pewnych produktów ze względu na niewłaściwe szlaki metaboliczne.
Tomek

Mamy dalej jedna opcje,ale dziwnym trafem zawsze znajduja sie poprawiacze.
Znowu cus Ci sie pomylilo.
Sukces ma wielu ojcow.

krzysztof

baska

Chris, jak sie czuje Twoja zona, po odstawieniu wagi?

lekarka

Cytat: baska w 2007-05-11, 22:56:58
Hm, pewnie zrobie sobie "kopenhaskie sniadania".

SUPER  :D .
Mnie tylko przeszkadza ten cukier w kawie  :(

toan

Cytat: chris w 2007-05-15, 03:29:41
Mamy dalej jedna opcje,ale ...

dla wielu i tak niezrozumiałą 8)

elmo

Cytat: toan w 2007-05-15, 08:47:17
Cytat: chris w 2007-05-15, 03:29:41
Mamy dalej jedna opcje,ale ...

dla wielu i tak niezrozumiałą 8)
 
Jest wyświetlana na Forum taka myśl:

" Na koniec ,nie należy zapominać ,że każdy człowiek jest inny i inny jest jego organizm"


Myślę ,że ludzie o tym zapominają. Radzi się tu ;" ja spożywam to i to , to ty też to spożywaj" Nie bierze się pod uwagę różnicy organizmów.
Zapotrzebowanie na BTW każdego człowieka jest inne! Nie należy "wkładać wszystkich do jednego wora".Tak być nie może ,bo wychodzą wtedy dolegliwości i ludzie zwalają winę na DO,przez to ,że nie potrafią myśleć.
Np. nie można jeść tak samo jak wyczynowy sportowiec ,prowadząc siedzący tryb życia. Wtedy dajemy naszemu organizmowi nadmiar BTW-czyli następuje przejadanie,przeciążenie org.
To jest tylko jeden przykład....

grizzly

Cytat: elmo w 2007-05-15, 09:17:05
" Na koniec ,nie należy zapominać ,że każdy człowiek jest inny i inny jest jego organizm"[/b].....

.....Zapotrzebowanie na BTW każdego człowieka jest inne! Nie należy "wkładać wszystkich do jednego wora".Tak być nie może ,bo wychodzą wtedy dolegliwości i ludzie zwalają winę na DO,przez to ,że nie potrafią myśleć..............

Elmo, ludzie ignoruja istnienie genow albo zapominaja o tym, a taki termin jak "ekspresja genow"
to jest poza zasiegiem ich percepcji
.
Sa nawet tacy co maja pretensje, ze naukowcy odkryli geny i uzywaja slowa "geny" zamiast
uzywac "MYSLENIA BIBLIJNEGO".  No niestety taka jest prawda . :?

elmo

Grizzly ,co Ty w ogóle napisałeś .Znowu nie czytałeś tego co piszę.
Zatem przeczytaj chociaż ,co Toan napisała odnośnie genów w Dieta Japońska vs Dieta Optymalna.
W zupełności się z nim zgadzam  :wink:

grizzly

Cytat: elmo w 2007-05-15, 11:54:44
Grizzly ,co Ty w ogóle napisałeś .......

Hle, hle, hle, Oj elmo, elmo :D  sama piszesz o "genach"  i "genomach", a teraz jak toan napisal,  ze
"niewiedzacy  naukowcy" naduzywaja "genetyki" jako slowo "klucz",
dla usprawiedliwienia "bialej plamy", to szybko sie wycofujesz. :D :D :D

Oj boisz sie :D, Ty boisz :D, naszego sympatycznego Admina :D :D :D :D

elmo

Cytat
Jest wyświetlana na Forum taka myśl:

" Na koniec ,nie należy zapominać ,że każdy człowiek jest inny i inny jest jego organizm"[/b]

Myślę ,że ludzie o tym zapominają. Radzi się tu ;" ja spożywam to i to , to ty też to spożywaj" Nie bierze się pod uwagę różnicy organizmów.
Zapotrzebowanie na BTW każdego człowieka jest inne! Nie należy "wkładać wszystkich do jednego wora".Tak być nie może ,bo wychodzą wtedy dolegliwości i ludzie zwalają winę na DO,przez to ,że nie potrafią myśleć.
Np. nie można jeść tak samo jak wyczynowy sportowiec ,prowadząc siedzący tryb życia. Wtedy dajemy naszemu organizmowi nadmiar BTW-czyli następuje przejadanie,przeciążenie org.
To jest tylko jeden przykład....

grizzly ,w tym tekście powyżej ,nie miałam na mysli żadnych genów.Pisałam tylko ,to co sie dzieje na forum.

PS.A z jakich powodów miałabym się bać Toana? jakos jestem tu od pary ładnych miesięcy i ani razu nie miałam powodów, aby sie bać Admina  :shock:
Nawet mi to do głowy nie przyszło  :D Wręcz przeciwnie ! Świetnie się z nim pisze i żartuje.  :lol:
Chyba ,że Ty wiesz coś o czym ja nie wiem  :shock: .

Napisałam wyraźnie co sądze o genach w wątku założonym przez Ciebie.
Czytaj ze zrozumieniem ,bo przeczytasz jeden mój post i wydaje Ci się jakbyś mnie znał od lat  :shock:  :lol:

chris

Cytat: baska w 2007-05-15, 07:04:29
Chris, jak sie czuje Twoja zona, po odstawieniu wagi?

Witam,bez zmian choc przyznam ze bylem pelen obaw.

krzysztof

baska


chris

Cytat: baska w 2007-05-15, 14:06:09
To super!  :D

Pewnie,a w nie dalekiej przyszlosci zagramy na nosie istytucja emerytalnym,
dlugo cieszac sie zdrowiem. :lol:
Jak Twoje samopoczucie?

pozdrawiam

baska

Dzieki.
No wiesz, martwie sie o wage, wiec ze zdrowiem nie mam problemow :)
Mam sie doskonale.  :P

Tomkiewicz

Cytat: Tomkiewicz w 2007-05-12, 14:42:27
http://kiosk.onet.pl/charaktery/1406564,1251,1,artykul.html

"Osoba odchudzająca się musi przede wszystkim poznać siebie, uświadomić sobie swoje emocje, znaleźć klucz do własnych problemów. Tylko wtedy utrata zbędnych kilogramów będzie widocznym dowodem zmiany na lepsze. Zmiany nie tylko ciężaru ciała, ale zmiany ciężaru emocji."

No więc moja historia schudnięcia doskonale potwierdza zacytowane powyżej słowa oraz to, że psyche nie wolno oddzielać od ciała.

Mam 173 cm wzrostu, a moją normalną wagą w "młodości" było około 63 kg. Mniej więcej w roku 1998 w moim zyciu pojawił się poważny kryzys, a waga zaczęła gwałtownie rosnąc (oczywiście nie stosowałam wówczas ŻO). Ponieważ zawsze byłam przeciwniczką diet nie próbowałam wówczas niczego zmieniać w swoim żywieniu (ryż, kurczak, pizza, otręby i płatki na śniadanie, dużo owoców i soków owocowych, słodyczy i czipsów kukurydzianych). Pod koniec roku 2002 ważyłam już 81 kg, a kryzys się nasilał. Jednak na początku 2003 roku pewne okoliczności zmusiły mnie do tego, bym wreszcie stawiła czoła swoim nierozwiązanym problemom. Źródło tych problemów tkwiło w moim dzieciństwie i musiałam zacząć proces uświadomiania sobie wielu wypartych spraw. Wtedy właśnie po raz pierwszy świadomie powróciłam do przeżyć z przeszłości, przypomniałam sobie swoje prawdziwe uczucia i poczułam ogromną empatię do małej dziewczynki, którą kiedyś byłam i od której usiłowałam całkowicie się odciiąć w wieku "dorosłym".

I co się nagle okazało? Moja waga zaczeła gwałtownie spadać w miarę jak próbowałam powrócić do swoich wypartych uczuć i rozwiązać problemy. W ciągu 2-3 miesięcy schudłam z 81 do 73 kg, w pracy mnie nie poznawali, a ówczesny partner był zaniepokojony tak drastycznym spadkiem wagi (widocznie już zdążył do tego czasu zapomnieć ile ważyłam, kiedy mnie ujrzał po raz pierwszy, 12 lat wcześniej). Wagę 73 kg utrzymywałam niezmiennie od czerwca 2003 do lutego 2006 roku (kiedy to przeszłam na ŻO) - 3 lata! Nie przytyłam i nie schudłam ani kilo więcej. Moje ówczesne żywienie nie zmieniło się ani grama (ryż, kurczak, pizza, otręby i płatki na śniadanie, dużo owoców i soków owocowych, słodyczy i czipsów kukurydzianych, do tego doszło jeszcze odwiedzanie McDonaldsa, Taco Bell i innych sieci fastfoodów kilka razy w tygodniu). Zmieniło się jedynie moje nastawienie do siebie samej i moich problemów. Po raz pierwszy w życiu zaczęłam powoli uczyć się pewności siebie, zaufania dla własnej intuicji, asertywności (również w pracy), etc. bez żadnej pomocy z zewnątrz (żadnych książek, żadnych terapii). Przy wadzę 73 kg czułam się i wyglądałam dobrze i byłam pewna, że już nigdy nie będe miała wagi 20-latki (63 kg).

Latem 2005 roku przeprowadziłam się na stałe do Polski, i chociaż spożywane przeze mnie produkty zmieniły się, to rodzaj żywienia w sumie pozostawał ten sam (minus "dużo owoców", plus "dużo chleba"). Jednak waga cały czas niezmiennie wskazywała 73 kg. W lutym 2006 roku przeszłam na ŻO, a już na początku kwietnia ważyłam 63 kg. Nawet Tomek, który wiedział o przypadkach tak radykalnego schudnięcia (z odpowiedzi JK na listy do "Dziennika Zachodniego") był ogromnie zaskoczony, bo nie spodziewał się, że moge mieć "aż tyle" do zrzucenia. Muszę zaznaczyć, że przechodząc na ŻO też nie spodziewałam się takiego schudnięcia. Przez cały ten rok utrzymywałam wagę 63 kg, a w ostatnich kilku miesiącach ubyło mi dodatkowe 4 kg i obecnie ważę 59 w porywach do 60 kg. Od samego początku codziennie zapisuję swoje BTW. Dodam jeszcze, że prowadzę wyjątkowo spokojne życie i zajmuję się pracą "siedzącą".

I to by było tyle w tym temacie. "Morał" z tej opowieści - nawet żywiąc się "korytkowo" i nie stosując żadnych diet można znacząco schudnąć, jeśli poświęci się należną uwagę swojej psyche (wiadomo, że w większości przypadków nadwaga i otyłość wiąże się z problemami natury psychicznej, jemy by poprawić złe samopoczucie, "zajeść" jakiś problem, etc.). Jestem pewna, że bez ŻO utrzymywałabym wagę 73 kg (BMI 24, czyli całkiem w normie) już do "końca". Rozwiązanie problemów pomogło mi pozbyć się nadwagi i utrzymać przyzwoitą wagę. Natomiast ŻO pięknie "uwieńczyło" cały ten proces, ostatecznie "przywracając" moją należną wagę z okresu 17-20 lat. Dlatego twierdziłam i twierdzić nadal będę, że niezbędne jest połączenie jednego z drugim - psyche i ciała - jeśli chce się osiągnać najbardziej optymalne wyniki.

Marishka

Halina Ch.

Moja przyjaciółka będąc zasze na ' korytku' zawsze miała tzw. mocną posturę.
Po śmierci męża  zgubiła połowę swojego ciała i cały czas była i jest na 'korytku'.
I tak jest sama z połową swojego ciała już czwarty rok.

Hana

Marishka, schudlas proporcjonalnie, czy tylko w "niektore"czesci ciala sie odchudzily?

Tomkiewicz

Proporcjonalnie, łącznie z twarzą.

M