jak wiele można wytłumaczyć z pomoca genetyki ?

Zaczęty przez Tomkiewicz, 2006-11-30, 21:13:11

Poprzedni wątek - Następny wątek

Tomkiewicz

  Ten wątek utworzyłem w celu uporania się z wciąż rzadko dotykanym tu problemem. Brzmi on - jak dalece geny stanowią determinant zdrowia i gdzie leży granica ich patologicznego wpływu ? Często natykam się w opracowaniach Doktora z tezami, że przecenia się rolę genetycznych uwarunkowań lub predyspozycji do zachorowań na okreśłony zespół chorób. Co bardziej tęgie umysły niech się czują wywołane do tablicy. Proszę również "opozycję" o zabranie w tej sprawie głosu - szczególnie Imć Bruforda, który nagle raczył zamilknąć.
   

Tomek

Ewa

Nie jestem tegim umysem w tej dziedzinie, ale dodam swoje 3 grosze. Nie pamietam w którym miejscu ksiązki "Jedz zgodnie ze swoją grupą krwi" czytałam, ze dietą można zmienic grupę krwi. Grupa krwi ma związek z naszą odpornoscią i rodzajem chorób, które nas dopadają. A więc, zakładając, że to prawda, dieta w "szybkim" czasie może wpłynąć na geny i nasze przypadłości.

Myślę, że geny to siła wyższa, ale tak jak w wychowaniu dziecka mozna kierunkować charakter, tak skłonności do chorób mozna równoważyć wzmacniając sie dobrym odżywianiem.
Nie powiedziałam nic odkrywczego :), ale to tak na start.

lekarka

Jeżeli osoby z chorobą Dawna na diecie bez zboż - pozbywają sie kataru, który trwał od nastu lat...
Zaczynają siadać w pierwszej ławce, zainteresowane tematem...
Jeżeli NIE wszystkie komórki ciała mają "zestaw Dawna"...
Tchnie to optymizmem, że nawet choroby genetyczne są "do uszczknięcia"...

wojteks

Geny - to sprytny wybieg miernot (głównie ekspertów) na wytłumaczenie "przyczyny" wielu "nieuleczalnych" chorób - pomijając WADY genetyczne, bo u mutantów różnie może być.
Są trzy podstawowe prawa życia:
1. Prawo minimum - o całości metabolizmu do pewnego stopnia decyduje składnik, którego jest najmniej - stąd np: to przeżeranie się pokarmem, do czasu "zabezpieczenia "minimum".
2. Pula genów jest uruchamiana przez substrat - jest dużo cukru - duże zapotrzebowanie na insulimę, Mg, B12 i takie tam pierdoły. Mało cuktu - zapotrzebowanie na te składniki jest zupełnie inne.
3. Wynikające pośrednio z pierwszego - gdy czegoś nie ma, a jest potrzebne - organizm musi biochemicznie obejść brak. W stntezie białka, gdy brak jakiegoś aminokwasu: przez wydłużenie łańcucha białkowego, bo synteza nie może stanąć. Może powodować to stany zapalne, zrakowacenie komórek i zawsze przyspieszone starzenie...
Ot i wszystko związane z genami. Jeśli w danej chwili dostarczymy wszystkiego, co jest niezbędne w organizmie - każdej komórce - jeśmy NIEŚMIERTELNI - w praktyce ziemskiej jest to niemożliwe, ale ŻO pomaga znacząco zachować zdrowie do późnej starości. 8)

Tomkiewicz

 Mam taką dość prymitywną hipotezę, która tłumaczy liniowe pojawianie się tych samych schorzeń lub częstych zachorowań w obrębie wielu pokoleń.
  Zakładając fundamentalny wpływ jakości pożywienia.
         Jeśli od wielu pokoleń ludzie żywią się w określony, zły sposób - osłabiają się do tego stopnia, że ułomności przechodzą na dzieci wraz z materiałem genetycznym , który jest w pewnym stopniu wadliwy. W ten sposób patologia "przechodzi" dziedzicznie z rodziców na dzieci itd.
  Potem świat akademicki obwieszcza istnienie predyspozycji.

  Rozmawiałem kiedyś z człowiekiem, który w dziedzinie genetyki poruszał się dość swobodnie. Twierdził, że zachorowania na nowotwory u zwierząt nie są tak zauważalne, bo nie dożywają w naturze okresu , gdy nowotwór miałby się rozwinąć i ostatecznie zdegradować organizm. Do dzisiaj zastanawiam się, jak ugryźć to zagadnienie.
     
Tomek 

wojteks

Istnieją trzy pytania na które odpowiedzi mnie intrygują jeszcze.
Dlaczego Constructor:
1. nie dał "krzemu" jako alternatywy życia "na węglu" - tak jest prościej?,
2. dał większości żyjącego na Ziemi (tu i teraz) niewolniczy byt świadomy,
3. toleruje nadmiar głupoty, skoro "nie miłuje nikogo tak, jako tego, który przystaje z mądrością".

Prościej się nad tym nie zastanawiać... i czekać jedynie na odpowiedzi?.
Dlaczego tak jest, że pierwszym hormonem chroniącym przed "nadmiarem" była insulina :shock: - pomyłka Ewolucji?. Raczej nie, bo jedynie bo Constructor jest ponoć NIEOMYLNY :lol: :lol: :lol: :lol:
Zresztą, czy nie lepiej wszystkiego nie wiedzieć?.

Ewa

Cytat: [size=17pt][font=isabelle]WojtekS[/font][/size]3. toleruje nadmiar głupoty, skoro "nie miłuje nikogo tak, jako tego, który przystaje z mądrością".

A co to, tak naprawdę jest głupota? Widziałam w szkole dla dzieci upośledzonych, jak duże chłopaczysko z Zespołem Downa rozbeczało się, bo drugi go nazwał głupkiem. Szczerze mówiąć, ubawiłam się.
My też mamy swoich głupków (patrz wyżej :D).
A tyle sie mówi o innych bardzo oświeconych cywilizacjach. Za kogo z kolei oni nas biorą?

wojteks

Cytat: Ewa w 2006-12-01, 15:41:32
A co to, tak naprawdę jest głupota?

Głupota jest złem, a wielkim złem jest szaleństwo :roll:
Z natury każdy człowiek jest dobry i mądry, ale gdy staje się niegodziwy - mądrość od niego odchodzi, a zostaje...

Tomkiewicz

Czasem odnoszę wrażenie, że człowiek staje się "głupi" na własne życzenie. Tak jest łatwiej przetrwać. Albo przynajmniej tak mu się wydaje, że jest łątwiej. Nie trzeba się wysilać i myśleć, nie trzeba się zagłębiać, analizować, rozważać różne możliwości i konsekwencje. Lenistwo umysłowe staje się coraz bardziej popularne.

M

wojteks

Cytat: wojteks w 2006-12-01, 16:18:50
... mądrość od niego odchodzi, a zostaje...

A jeszcze do tego jest taki trick:
Dobroć mądrego - głupiec, w swej głupocie, odbiera jako głupotę (naiwność) obdarowującego dobrocią. :( . Jeden znich pozostanie nieszczęśliwy :?.
Dobroć mądrego - mądry, w swej mądrości, odwzajemni z nawiązką. :D  A obaj będą szczęśliwi.

Tomkiewicz

 Czy nawet w takim wątku nie da się uniknąć etyki lub metafizyki ?? 
   
Tomek

Tomkiewicz

 Spotkałem się również z twierdzeniem wiążącym cukrzycę z predyspozycją genetyczną.
       Byli też ludzie, którzy w genach widzeli wszelkie cechy charakteru. Oto , do czego doprowadził  redukcjonizm genetyczny, czy jak kto woli determinizm.

T

wojteks

Czym geny dla genetyków, tym gwiazdy dla astrologów, bo wszystko zapisane jest w genach (gwiazdach).

lekarka

1.Krzem? Da się przyhaczyć do niego wodory?
2.Niewolnictwo narzucamy sobie sami.
3.Mnie też trudno zrozumieć głupotę. Pozrywaliśmy te jabłka i teraz mamy :(.
To znaczy, kto ma ten ma.
Dali odróżniać dobro od głupoty?
Słowo - determinizm - też i u mnie wzbudza jakieś pejoratywne odczucia...

Bruford

Cytat: Tomkiewicz w 2006-11-30, 21:13:11
  - szczególnie Imć Bruforda, który nagle raczył zamilknąć.

Była tu już dyskusja na temat dietetyki, w wątku w którym rozmawiałem dość długo z Aratornem--wystarczy zajrzeć.

Cytat: Tomkiewicz w 2006-12-01, 20:58:19
  Oto , do czego doprowadził redukcjonizm genetyczny

Co to jest redukcjonizm genetyczny?

Cytat: Ewa w 2006-11-30, 21:52:44
ze diet± można zmienic grupę krwi.

Dietą nie można zmienić grupę krwi

Cytat: Tomkiewicz w 2006-12-01, 13:15:19
Zakładaj±c fundamentalny wpływ jako¶ci pożywienia.
  Do dzisiaj zastanawiam się, jak ugryĽć to zagadnienie. 
Tomek

Tylko "zakładając".Może żeby ugryźć , przestań czynić założenie wstępne.

Bruford

Cytat: Bruford w 2006-12-04, 15:14:54

Była tu już dyskusja na temat dietetyki,

Ups , genetyki , chciałem napisać :D

Ewa

Bruford, czyli uważasz, ze autor tej księgi - D'Adamo - chlapnął bzdure, że dietą  można zmienić grupę krwi?

elmo

A mozna ?  :shock:  :shock:  :shock: a to ci niespodzianka  :shock: ,nie wiedzialam. A to nie zalezy od informacji przekazywanej potomstwu?  :shock:

Bruford

Cytat: Ewa w 2006-12-04, 17:22:55
Bruford, czyli uważasz, ze autor tej księgi - D'Adamo - chlapnął bzdure, że dietą  można zmienić grupę krwi?

tak jak napisałem.

elmo

Cos wkleje od siebie  :D .Rozni ludzie pisza rozne bzdety.
A na domiar tego w przyrodzie jest wszystko mozliwe  :shock: i jeszcze tak wiele nie odkryte  :shock: