MORGANO
Go
|
DOKTOR JAN KWAŚNIEWSKI (145) ODPOWIADA NA LISTY CZYTELNIKÓW KTÓRE UKAZYWAŁY SIĘ NA ŚLĄSKU W KATOWICACH W DZIENNIKU ZACHODNIM Zebrał i przepisał. Morgano
Żywienie optymalne stosuję wraz z mężem i dwojgiem dzieci w wieku przedszkolnym od 2 miesięcy. Mąż i dzieci czują się bardzo dobrze, córka i mąż zeszczupleli mają ładną cerę. Ja ważyłam 75kg przy wzroście 168cm, włosy wypadały mi garściami. Miałam liczne wypryski i żółtą cerę, często wzdęcia, bóle brzucha i głowy. Stałe lęki, depresje, zmęczenie, dokuczała mi apatia. Z byle powodu cała się trzęsłam i nie umiałam tego opanować. Podczas stosowania diety optymalnej uodporniłam się psychicznie do tego stopnia, że z uwag i docinków nie robię sobie nic. Zaczęłam nawet sama wychodzić na spacery, co przedtem napawało mnie lękiem. Schudłam 12kg, włosy przestały wypadać, mam gładką cerę, nie mam już wyprysków. Do niedawna cechowała mnie niezwykła energia i chęć do pracy. Spałam 4-5 godzin i to wystarczało. Od kilku dni dzieje się ze mną coś niedobrego, czego nie rozumiem. Czuję się bardzo słaba, mam zawroty głowy, jestem otępiała. Często nie potrafię zebrać myśli. Czasami odczuwam coś w rodzaju ucisku w prawym boku i w dole pleców, również z prawej strony. Od tego czasu mój mocz jest koloru prawie brązowego i oddaję go mało. Dietę optymalną stosuję dokładnie. Dowodem na jej skuteczność są korzystne zmiany u dzieci i męża. Co takim razie dzieje się ze mną? Proszę poradzić, co mam robić. Proszę tylko nie pisać, że powinnam przerwać dietę, bo tego jednego nie uczynię nigdy po tym, co tej diecie a więc po prostu Panu zawdzięczam. Niedawno natknęłam się na „Dziennik Zachodni”, a w nim na Pańskie odpowiedzi na listy. Dla mnie to nie przypadek, jako że nie czytam prawie nigdy gazet a „DZ” miałam wówczas w ręku po raz pierwszy od kilku lat. Wierzę, że to Bóg wskazał mi Pana. To wszystko dzięki Panu! Tyle dobrego taka zmiana! Do niedawna, tj. przed tym fatalnym osłabieniem i niemożnością skupienia myśli, codziennie malowałam i grałam na fortepianie, czego nie czyniłam od lat ze względu na opory i lęki. Pragnę podjąć pracę i żyć, po prostu żyć, tak jak żyć się powinno, byle tylko powrócił ten cudowny stan sprzed kilku dni. Nie wiem czy powinnam obawiać się stanu, w jakim się znajduję, czy po prostu czekać, aż minie. K.L. z Jaworzna
Po 2 miesiącach żywienia optymalnego wystąpiło wiele pozytywnych efektów u Pani i jej rodziny. Mimo młodego wieku (28lat) była Pani mocno schorowana, miała nadwagę i ,prawie na pewno, kamienie w woreczku żółciowym. Objawy, które wystąpiły u Pani, są objawami świadczącymi o zatkaniu dróg żółciowych przez kamień. Gdy kamień, czy kamienie są duże, przeważnie nie powodują dolegliwości. Przy żywieniu optymalnym, kamieni w woreczku, czy nerkach, nie może być. Gdy są, na ogół szybko się rozpuszczają w zależności od swojego składu. Gdy w wyniku rozpuszczania kamień zmniejsza się na, tyle, że potrafi zmieścić się w drogach żółciowych, może jednak zatkać przewód żółciowy i spowodować objawy, które u Pani wystąpiły. Pierwsze objawy niedrożności dróg żółciowych to większe lub mniejsze bóle w okolicy wątroby, ciemny mocz i jasny stolec. Nagłe upośledzenie funkcji wątroby, jakie się wówczas pojawia, powoduje nagłe upośledzenie czynności umysłu i serca oraz ogólne osłabienie. Objawy te utrzymują się dłużej, niż bóle wątroby. Podanie leków rozkurczowych i przeciwbólowych szybko likwiduje bóle, ale nie poprawia natychmiast upośledzonej czynności wątroby. Objawy zatkania dróg żółciowych przez kamień pojawiają się po przejściu na dietę optymalną od 10 dnia do 3-4 miesięcy. Po tym czasie kamienie prawie zawsze już są rozpuszczone i wydalone. I nigdy nie powrócą. Chory, u którego stwierdzono kamienie w woreczku żółciowym, lub, który je ma, ale o tym nie wie, musi się liczyć z tym, że kamień zatka drogi żółciowe i spowoduje objawy, jakie wystąpiły u Pani. Trzeba na to być przygotowanym. Trzeba mieć pod ręką leki rozkurczowe, „wątrobowe” i przeciwbólowe, i przy pierwszych objawach natychmiast je przyjąć. Na kamieniu przewód żółciowy obkurcza się i nie pozwala mu przejść dalej, do jelita. Prawie zawsze leki rozkurczowe pomagają i kamień zostaje wydalony. Dotychczas tylko w jednym przypadku, u kobiety, zgłoszono mi, że kamień trzeba było usnąć operacyjnie, natomiast tysiące razy mówiono, lub pisano czy dzwoniono do mnie, że w woreczku były kamienie, ale się rozpuściły bez żadnych dolegliwości, lub pojawiały się objawy niedrożności dróg żółciowych spowodowane przez wędrujący kamień, które ustąpiły same, lub po lekach. Myślę, że nie przypadkiem trafiła Pani na moją wypowiedź w „Dzienniku Zachodnim”, mimo że prawie nigdy nie czyta Pani gazet. Jest Pani wartościową i myślącą kobietą, która potrafi nie zadowalać się tym, co jest, a szukać sposobu na dobre, godne życie. Kto szuka, znaleźć może? Kto nie szuka, znaleźć nie może? JAN KWAŚNIEWSKI
Szanowny Panie Doktorze! Jestem członkiem Polskiego Klubu Ekologicznego. To, co w Panu podziwiam to olbrzymie oddanie dla swojego narodu nie tylko jako lekarza, ale jako ekonomisty! Niespotykana zgodność słów z czynami. Wszystko, co Pan osiągnął chce przekazać swojemu narodowi – służyć mu. Przeciwieństwem jest władza naszych polityków zdolnych tylko do złego rządzenia narodem a nie służenia mu. Panie Doktorze – Polacy potrafią samodzielnie (bez spółek zagranicznych), nawet drogą małych kroczków uruchomić produkcję aparatów do prądów selektywnych, wytwarzać wartościową żywność, wykorzystać wiele stojących pustką obiektów dla skutecznego, bo przyczynowego leczenia chorych z Polski i wielu innych rajów. My optymalni pomożemy Panu to wszystko uruchomić, ale mamy także Świadomość, że to wszystko nie może narastać lawinowo, gdyż organizacyjnie możemy się pogubić. Chcę wprowadzić żywienie optymalne u moich pracowników: na święta Bożego Narodzenia każdy z pracowników otrzyma Pana książkę „Dieta optymalna”, od 1 stycznia (1998) każdy pracownik na porannym podziale pracy musi wypić w towarzystwie szefa 0,5 litra śmietany 30% z pouczeniem jak należy się odżywiać. Myślę, że efekty nie dadzą na siebie długo czekać. Ja (58lat) wraz z synem (35lat) już od 13 miesięcy żywimy się po ludzku. Wszystkie Pana trzy książki oraz wszystkie artykuły z „Dziennika Zachodniego” czytam już po raz trzeci. Zacząłem czytać już głębiej – między wierszami... Powiedział Pan – „Gra jest o najwyższą stawkę. Z Waszą pomocą. Drodzy Czytelnicy może się uda”? – na pewno optymalni postarają się, aby pod Pana kierunkiem proces przebiegał w naszym narodzie lawinowo, ale był mądrze zaprogramowany. Pozostający z głębokim szacunkiem optymalny Zdzisław Drabek wraz z synem.
Jest wiele klubów, stowarzyszeń i fundacji nazywających się ekologicznymi, czy zielonymi. Skupiają one ludzi bardziej wartościowych, którzy widzą niektóre istniejące zagrożenia, starają się im przeciwstawić, ale ponieważ nie wiedzą oni jak powinni postępować, aby ich działalność przyniosła korzystne efekty, to skutki ich działalności są mizerne, często przeciwne od zamierzonych. Wiedział o tym ks. Prof. Włodzimierz Sedlak, gdy pisał: „, Gdy ktoś zaczyna mówić o ochronie środowiska, to szlag mnie trafia. Przecież jest coraz gorzej.”
Współcześni ludzie są bardzo zdegenerowani, Złe odżywianie powoduje patologiczną czynność mózgu i stwarza złe warunki dla funkcjonowania organizmu. Wiele tkanek i narządów otrzymuje niedobre „części zamienne” i niskiej jakości źródła energii. Nie mogą poprawnie spełniać swej funkcji i muszą oszczędzać. Oszczędzają również w ten sposób, że nie utylizują swoich odpadów i wydalają te śmieci do otaczającego ich środowiska, sąd trafiają do krwi. Organizm potrafi zlokalizować tkanki, które zaśmiecają własne środowisko organizmu na podstawie składu chemicznego śmieci, które są różne w zależności od tego, z jakich komórek czy tkanek pochodzą. Przy każdym określonym niekorzystnym modelu żywienia określone tkanki muszą zanieczyszczać środowisko własne organizmu. Nie muszą tego robić tylko przy żywieniu optymalnym, bo każda komórka, tkanka, narząd otrzymuje wszystko, co jest potrzebne i najlepsze. W organizmach prawie wszystkich współcześnie żyjących ludzi trwa ustawiczna wojna wewnętrzna. Tkanki się buntują, bo jest im źle. Organizm nie może usunąć przyczyn, a zatem i skutków, nie może poprawić zaopatrzenia tkanek, a może go tylko pogorszyć przeznaczając środki na instytucje i działania represyjne. Prawie wszyscy chorzy na miażdżycę wytwarzają przeciwciała przeciwko własnym tętnicom. Inne przeciwciała, powodujące inne skutki występują w chorobie, Buergera, gośćcu przewlekłym postępującym, chorobie Bechterewa, sklerodermii, i innych chorobach z tak zwanej autoagresji. Pisze Pan o aparatach do leczenia prądami selektywnymi, których produkcję można łatwo uruchomić. Jest już kilu lekarzy, którzy stosują leczenie prądami selektywnymi, zgłaszają się inni. Lekarze, którzy chcą zalecać chorym żywienie optymalne, zgłaszają się do mnie z tą propozycją po 5-6miesiacach od początku wprowadzenie tego żywienia dla siebie samych. Zadzwonił do mnie młody lekarz z Bielska, który już po 2 miesiącach żywienia optymalnego zwrócił się do mnie z propozycją, że chciałby nauczyć się u mnie zasad żywienia optymalnego ludzi w różnych chorobach i nauczyć się jak stosować i zapisywać prądy selektywne dla chorych. Optymalnych jest obecnie ponad 60 tysięcy, większość na Śląsku. Od kilku miesięcy w Łazach działa klub optymalnych. Najbardziej zaangażowanym jest burmistrz Łaz Pan inż. Tadeusz Czop. Optymalni, którzy chcą włączyć się w proces budowy nowego, zdrowego rozumnego społeczeństwa mogą zgłaszać pod ten adres swoją gotowość do działania, poddając swój adres czy telefon. Gdy nadejdzie stosowna pora spotkamy się, zorganizujemy, przyjmiemy stosowny program działania i zaczniemy go realizować. Najbardziej korzystne inwestycje dla każdego pracodawcy, to inwestowanie we własnych pracowników. Ale „ najpiękniejszą nawet ideę można ludziom tylko zaproponować, nigdy narzucić” – napisał Ks. Prof. Włodzimierz Sedlak. Dlatego warto, aby Pan każdemu pracownikowi ofiarował książkę pt. „Dieta optymalna”. Od 1 stycznia każdy pracownik będzie mógł, jeśli zechce, wypić z Panem 0,5 litra śmietany, ale powinien to zrobić z własnej woli i potrzeby. Cieszę się, że Pan rozumie już część tego, co ukryłem w moich książkach i publikacjach. Takich ludzi jak Pan jest już sporo, a będzie ich coraz więcej. JAN KWAŚNIEWSKI
|