Napisałem, byś nie wierzyła
bezkrytycznie w to co się pisze (w tym o Chinach).
Znając Chińską filozofię, że nic się nie powinno zmarnować oraz oko za oko, ząb za ząb, uważam za wielce prawdopodobne pobieranie narządów od skazańców nawet bez ich zgody.
Egzekucja to zawsze jest egzekucja, „humanitarne zabijanie” to raczej przejaw hipokryzji.
Inna sprawa to skala zjawiska, którą trzeba by przyłożyć do 1400mln mieszkańców i bezwzględnej walki z przestępczością oraz poczuciu sprawiedliwości jakby bardziej ze „Starego” niż „Nowego” Testamentu.
„Bolesne zastrzyki przed egzekucją” zamiast ostatniego papierosa – to właśnie źle świadczy o naszej „moralności białego człowieka”. Problemem dla nas nie jest zabijanie tylko brak papierosa – co za upadek.
Przypomniała mi się reklama „nie traktujmy życia zbyt poważnie” gdzie skazaniec siedzi na krześle elektrycznym i zanosi się ze śmiechu, a kat także śmiejąc się opowiada żarty i włącza prąd.
Może jestem dziwny ale bardziej interesuje mnie by nie zostać skazańcem niż problem czy mi przed egzekucją zrobią bolesny zastrzyk czy nie.
Dla jasności – z punktu widzenia jednostki kara śmierci jest nie do pomyślenia, z puntu widzenia społeczeństwa tu już zdania są podzielone. Zwłaszcza w kontekście luksusowych Polskich, czy Amerykańskich więzień gdzie skazańcy odsiadują dożywocie z miesięcznym kosztem utrzymania na poziomie 4 minimalnych emerytur. Może nie „humanitarniej” ale bardziej sprawiedliwie byłoby zafundować im kamieniołom ze średnią przeżycia 5 lat i to tylko dla pracowitych, a dla leni baty.
O coś mi się wyobraźnia uruchomiła:
Kamieniołom powinien posiadać całoroczną bazę noclegową w postaci namiotów, a ogrodzony byłby podwójnym płotem, w środku którego biegałyby nieco głodne pieski + 4 wieżyczki strażnicze. I mamy redukcję kosztów.
Za pieniądze uzyskane za „ofiarowaną” nerkę delikwent mógłby zostać przeniesiony do więzienia murowanego. Choć szacuję, że kwota uzyskana z jej sprzedaży pozwoliłaby mu cieszyć się luksusem „normalnego” więzienia tylko przez 3 lata, a potem z powrotem do kamieniołomu – no chyba, że ma (lub jego rodzina zechce) wpłacać 2400zł miesięcznie by nie musiał pracować i spać pod namiotem.
Co za długo byłem w Chinach?
PS Było głośno o tym w śród moich Chińskich kolegów gdy Europejski student bestialsko zabił Chińskiego studenta w Pekinie. Opinia publiczna jednoznacznie opowiedział się za osądzeniem „białego” w Chinach, jednak premier rządu „przekonał wszystkich”, że znacznie bardziej politycznie będzie odesłać zabójce do Europy. Powiedział, nic nam z tej zemsty nie przyjdzie, a tak to osiągniemy korzyści polityczne i gospodarcze. Moi rozmówcy byli wyraźnie dumni z mądrości swojego premiera mimo, że podkreślali, że byli wcześniej za osądzeniem i egzekucją mordercy.
Ot – całe Chiny. Kto nie pomieszkał – nie zrozumie, to zupełnie inna filozofia, ale ludzie jakby bardziej zrównoważeni i spokojniejsi, a przede wszystkim życzliwi i uśmiechnięci. Nie dopatrzyłem się też dwulicowości i podstępu, choć tradycyjnie (zwłaszcza w handlu) należy sprawdzić inteligencje kontrahenta nie mówiąc mu prawdy i idąc w zaparte, że produkt nie ma żadnych wad.
Ależ się rozpisałem.
Przepraszam i pozdrawiam,
Adam