Autor
|
Wtek: Żywienie alkoholika. (Przeczytany 114240 razy)
|
Radzio
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Radzio
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
krzych_100
Go
|
A pytanie mam: - po czym poznaje się niedobór białka? Chodzi mi o takie objawy, jak: - swędzenie, - głód (nie ssanie, tylko potrzebę zjedzenia), - zmęczenie (szczególnie bóle części mięśni). Czy coś takiego, to niedobór białka?
To są typowe objawy niedoboru witaminy C i D 3, a także nadmiaru aktywnego hydroksylu - jak nic! Trzeba się zgłosić do powstającego Stowarzyszenia CANCERVIT, tam doradzą, co dalej robić. Można uściślić, co to "nadmiar aktywnego hydroksylu" (wyczytałem coś o alkoholu)? Pytanie, co do witamin: czy organizm spożywane witaminy zużywa do funkcjonowania "on line" , czy wpierw "łata dziury", które powstały?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
A ja akurat od tego to nie jestem zbyt dobrym fachowcem...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
krzych_100
Go
|
Przypomnę się, bo zaszły duże zmiany, ale do "Złotej Księgi" jeszcze nie pora. Zmiany oczywiście pozytywne: - mniej "bolą stawy", - znaczna poprawa snu, - mniej dokucza staw barkowy, - bóle pleców mijają, - no i alergia - nie wiem, czy ustąpiła, ale kiedyś o tym czasie, to było znacznie gorzej. Przestałem brak cokolwiek na alergie: zyrtec, alertec, alerzina oraz berotec (wziewny aerozol, chyba sterydy jakieś). Piszę o alergii, bo kiedyś wystarczyło, aby piesek się pokręcił koło mnie, a teraz mam w domu szczurki w ilości 3 sztuk i przestałem się przejmować objawami, nie odczuwam żadnych dolegliwości z tego powodu. No i jeszcze poprawa samopoczucia jest duża, nie ma takich skrajnych stanów emocjonalnych (od euforii do depresji i odwrotnie).
Cały czas się uczę (na własnych błędach), codziennie podstawą jest taki placek/sernik z patelni: - 1 jajko, - 5 żółtek, - 150 g sera białego (ale nie pierwszego lepszego, w mojej okolicy są dwa: mój ulubiony i taki z piątnicy, 28g tłuszczu w 100g), - 30 g masła - łyżeczka wiórków kokosowych - pół łyżeczki kakao Do tego kawałek mięsa z surówką, jedno jabłko (dalej ciągnie do zjedzenia czegoś słodkiego...). Czasem kaszanka z boczkiem i kapustą, szaszłyk z łopatki. I czekolada (wawel 90% kakao, to tak z pół wystarcza, czasem więcej).
Odnoście alergii, to odnoszę takie wrażenie, że organizm tak reaguje z powodu osłabienia, niedożywienia (złego żywienia ?).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jarek
Go
|
Jesteś w przebudowie jeszcze ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Nie za mało tłuszczu? Mnie ciągnie do słodkiego jak jem za mało tłuszczu, albo za dużo... słodkiego przez kilka dni.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jarek
Go
|
Jak ciągnie na słodkie to jeść ,co za problem ,wolność i dobrobyt jest.Jeśli chodzi o zachcieje to mozna sobie ćpnąć ,prądy na centralny ,ale nie każdy na to zasługuje.Jednym pomaga , a drugim szkodzi ,raczej to drugie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
Mnie ciągnie do słodkiego jak jem za mało tłuszczu...
To była moja taktyka, jak uczyłem poprawnie się odżywiać nasze dzieci. Nie zakazywać, a dokładnie od rana natłuścić.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zofijeczka
Go
|
Ale cały czas nie widzę btw w gramach potraw zjadanych. I tłuszczu. Ja na żółtko daję ok15-20gmasła. A tu ledwo 30g na całość. Krzych policz btw pozacpodaniem jadłospisu bo z tego ja przynajmniej nic nie widzę. A jakie pozostałeposiłki? Wzrost jaki, waga ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
krzych_100
Go
|
Ok, zawezmę się i policzę, bo chyba z tym liczeniem mam problem
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jarek
Go
|
Krzych do roboty
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
krzych_100
Go
|
Tak z przerwami, ale witam ponownie Wracając do tego tematu mam pytanie o uczucie sytości - zjadając więcej tłuszczu czuję jakby niechęć do potrawy. Zwiększając ilość tłuszczu potrawa przestaje mi smakować i nie czuję takiej sytości. Niby jestem najedzony ale czuję "na żołądku" taki jakby dyskomfort. Od dłuższego już czasu na śniadanie do południa zjadam 5-6 żółtek na smalcu (ok. 40g), ze dwa plastry boczku, trochę cebulki do smaku, a na obiad najczęściej jest to kawałek mięsa polany sosem ze smażenia, czy pieczenia, do tego jakiś pomidor, czy papryka lub łyżka buraczków. Czasem mam ochotę na coś słodkiego, ale raczej są to niewielkie ilości (np. jabłko). Ogólnie nie czuję się źle, ale zauważyłem, że niby jestem syty, ale jakby nie najedzony. Zauważyłem też, że po maśle np. pobolewał mnie brzuch itp. Nie bardzo wiem, gdzie szukać przyczyny tego dyskomfortu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
administ
Go
|
A to zależy ile się dopije tych węgli w postaci alkoholu... Na zdrowej diecie wysokowęglowodanowej Doktora Kwaśniewskiego alkohol powoduje wychudzenie przy niedoborze amnokwasów egzogennych, a na jeszcze zdrowszej diecie wysokotłuszczowej Doktora Kwaśniewskiego przy nadmiarze aminokwasów egzogennych powstaje u alkoholików otyłość brzuszna ponieważ proporcja przesuwa się w stronę diety korytkowej, czego niektórzy nie mogą pojąć (bo jednak im tłusta dieta szkodzi!), ale nic nie szkodzi. Zaburzenia zaś ośrodka głodu i sytości przy zagryzaniu alkholu spowodowane jest głównie niedoborem/nadmiarem białka. Biochemiczne uzasadnienie tych wniosków, które napisałem wymaga "elaboratu" z piśmiennictwem, czego z oczywistych względów nie uczynię.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
krzych_100
Go
|
A to zależy ile się dopije tych węgli w postaci alkoholu... Ani kropli od pięciu lat... Tak myślę, że albo gdzieś popełniam błąd w żywieniu, albo na coś choruję (jeszcze nie wiem, na co). Żołądek często "obrywał", albo inaczej - wszystko się na nim skupiało. I tak czuję, że ten odczuwany dyskomfort wiążę właśnie z tym, co opisuję.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Spisz sobie proporcję i zobacz jak mało masz węglowodanów. Po adaptacji do diety i zaspokojeniu potrzeb budulcowo/naprawczych węgli powinno być nawet 1:1,5 B:W. A ja, po latach łojenia nafty, takie dziwne bóle żołądka wyleczyłem surową cebulą. Tylko u mnie to trwało maks 3-4 miesiące po zakończeniu picia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radomiak
Go
|
Spisz sobie proporcję i zobacz jak mało masz węglowodanów. Po adaptacji do diety i zaspokojeniu potrzeb budulcowo/naprawczych węgli powinno być nawet 1:1,5 B:W. A ja, po latach łojenia nafty, takie dziwne bóle żołądka wyleczyłem surową cebulą. Tylko u mnie to trwało maks 3-4 miesiące po zakończeniu picia. Jak się lata całe doiło destrukcyjnie, to nie ma co liczyć, że się człowiek w pełni "odrodzi" do stanu niemowlęcia. Naiwnością by to było.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jarek
Go
|
Przychodzi moment akceptacji samego siebie, nie każdy sobie tak to wyobrażał. Z chmur opaść na ziemię nie jest takie proste, ale kontakt z bazą jest wskazany.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|