forum.dr-kwasniewski.pl
Witamy, Go. Zaloguj si, lub zarejestruj prosz.
2024-11-22, 21:39:32

Zaloguj si podajc nazw uytkownika, haso i dugo sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
Pakiet Dieta Antyketogeniczna - zamówienia - korojoo.com
669713 wiadomoci w 4061 wtkach; wysane przez 34 uytkownikw
Najnowszy uytkownik: root
* Strona gwna Pomoc Szukaj Kalendarz Zaloguj si Rejestracja
+  forum.dr-kwasniewski.pl
|-+  Działy Forum
| |-+  Wolne tematy
| | |-+  Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« poprzedni nastpny »
Strony: 1 ... 12 13 14 15 16 [17] 18 19 20 21 22 ... 34 Do dou Drukuj
Autor Wtek: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.  (Przeczytany 313974 razy)
nik
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #320 : 2007-04-30, 23:13:38 »

Zastanawiajace, jak w temacie rodzicow trudno jest czytac ze zrozumieniem, co sie ujawnia w wiekszosci postow. Podobno w ogole niewiele ludzi potrafi tak czytac cokolwiek ale ten temat bije wszystkie na glowe. Bog, religia i inne takie sa daleko w tyle. Naprawde ciekawe.
Zapisane
Rudka
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #321 : 2007-05-01, 02:31:49 »

Tomek -bardzo ciekawe pytanie mi zadałes
   i typowy  przykład ,gdzie rodzina,rodzic jest przyczyną rozkładu małżeństw.
   Zgadzam sie z Tobą,tylko w tym wypadku jeżeli jedno z małzonków zapomina ,ze ma tez i swoją rodzine . W życiu jednak bywają tragedie ,ze wsółmałżonek musi zrozumieć rozpacz ,ból
    chęć tkwienia czasami przy rodzicu
    Otóż dlaczego w tym tkwie -przez przypadek -
  bo w zasadzie wychowałam sie u ojca ,matce uciekłam gdy miałam 12 lat .
  Nie jest to osoba zrównowazona i nie oczekuje od niej miłosci a tym bardziej przeprosin.
  Chyba bym zawału dostała ,jakbym  usłyszała ciepłe słowo -zrozumienia
   to jest po prostu niemożliwe. Gdybym miała czas wypełniony dziećmi i rodziną
    wtedy napewno byłoby inaczej . teraz traktuje
   to bardziej jako obowiązek  zwłaszcza ,ze prawo i dobre obyczaje tego wymagają.
   Zrobiłam nawet dla niej więcej bo po 50 latach rozwodu  -sciągnęłam  ojca .
   No cóż trzeba mysleć pozytywnie i cieżką prace policzyć sobie za ćwiczenia odchudzające.
   Gdybym była w waszym wieku to siłą rzeczy miałabym bardziej romantyczne zainteresowania.
     
         
     
   
Zapisane
Tomkiewicz
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #322 : 2007-05-01, 14:10:56 »

             Korzystając z tematyki tego wątku, zainteresowanym proponuję kilka znakomitych filmów, w których można odnaleźć sporo z tego, o czym tu piszemy. 

 - "Dead Poets Society" (Stowarzyszenie Umarłych Poetów) - reż. Peter Weir
         Tutaj uwagę zwraca relacja między głównym bohaterem - młodym, utalentowanym artystycznie człowiekiem, otwartym na myśl, a jego ojcem - apodyktycznym, "militarnym" umysłem, który za główny cel w życiu uznaje posłuszeństwo, porządek (zwróćcie uwagę na równiuteńko ułożone pantofle pod łóżkiem). Nie potrafi okazać synowi nic więcej ponad nakazy i zakazy. Przeciwstawia się jego rozwojowi, co doprowadza do.....

- "Plac Zbawiciela" - panśtwa Krauze.    O tym filmie już pisałem. Niespełniona, nieszczęśliwa matka zamieszkuje w jednym małym mieszkaniu wraz ze swoim synem, jego żoną i dziećmi.  Syn jest totalnie uzależniony emocjonalnie i finansowo od matki. Toksyczne relacje w rodzinie nie pozwalają przezwycięzyć codziennych problemów i utrzymać uczucia. Matka steruje życiem syna na każdym poziomie, a on sfrustrowany wylewa złość na żonie, bo nie potrafi przeciwstawić się matce. Cała sytuacja zmierza do mało szczęśliwego końca.

- "Pianistka" - reż. Michael Haneke. Mocno kontrowersyjny film, wręcz szokujący. I tutaj mamy wyjątkowo mocne i patologiczne uzależnienie córki od matki, które implikuje szereg dewiacji zarówno seksualnych jak i  aberracji w postrzeganiu rzeczywistości.   

- "Dom Wariatów" - Marek Koterski
     Pierwszy film, w którym Marek obsadził swoją ulubioną, jakże tragikomiczną postać Adama Miauczyńskiego. Najbardziej eksperymentalny jeśli chodzi o formę film Koterskiego, dla wielu wydający się bezsensownym, lecz  generalne przesłanie jest dość oczywiste. Mamy podany za pomocą symbolicznych niedomówień, półgestów, wyrwanych komunikatów obraz rodziny, gdzie nie ma żadnych uczuć, prócz  pasywnej agresji, sprzeczek i umniejszania. W tym wszystkim dorosły, całkiem wycofany Miauczyński. Niesamowite kino wymagające otwartego umysłu i skupienia.

- „ Dzień Świra” – Marek Koterski
        Znów Adaś Miauczyński, tym razem jako nie mogący odnaleźć swego miejsca w życiu  intelektualista. Słabo zarabia jako polonista, ma nieudane życie seksualno-uczuciowe, wkurza go tępe otoczenie. Dodatkowo obciążony jest poczuciem winy wobec matki, która pod maską troski kryje obojętność i nieumiejętność słuchania swojego dziecka.

- „ Wszyscy jesteśmy Chrystusami” – Marek Koterski
         Tu Adaś jako alkoholik i jego syn jako narkoman. Film o upadku , powstaniu. Całość wieńczy niewiarygodna, piękna i szczera konfrontacja syna z ojcem, gdzie obydwaj wszystko sobie mówią i uświadamiają. Warto zwrócić uwagę na ten finalny epizod, gdyż przez „przypadek” może umnknąć - nawet wytrawnemu widzowi.

- „September” (Wrzesień) – Woody Allen
      Woody na poważnie. Mądry, bardzo mądry film obnażający niezwykle skomplikowane relacje rodzin, kóre spotykają się w jednym domu. Wychodzą jak upiory z ciemności wzajemne pretensje , urazy, skrywane uczucia. Niestety, nic nie zostaje naprawione ani uzdrowione. Ja kocham twórczość Allena, a ten film należy do tych najlepszych Mistrza. 

- „Psycho” – Alfred Hitchcock
   Czy tutaj komentarz jest potrzebny ? W konwencji thrillera i kina na póły rozrywkowego mamy całkowitą i patologiczną identyfikację ze zmarłą matką, prowadzącą do seryjnych zabójstw.

Ps: Przypomnę sobie więcej tytułów , to  napiszę.

Tomek
Zapisane
Halina Ch.
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #323 : 2007-05-01, 15:25:07 »

Jak widzę fascynuję Ciebie sma patologia.
Zapisane
Tomkiewicz
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #324 : 2007-05-01, 15:49:31 »

 Mylisz się, ale to zrozumiałe, bo za wszelką cenę chcesz utrzymać status opozycjonistki.
               Dlaczego nie potrafisz wynieść się poza przekorę i złośliwość ? Odpowiem Ci - ponieważ poruszam wyjątkowo niewygodne dla Ciebie tematy. To jedno, a reszta...sama sobie odpowiedz, o ile jesteś wobec CAŁEJ siebie szczera.

ps: Tłumaczenie Ci,  że ponad wszystko cenię piękno, prawdę i szczęście..i właśnie dlatego staram się zrozumieć tego przeciwności - niczego nie zmieni. W jakiejkolwiek pozycji bym się nie ustawił, będziesz zachowywać kontrsugestywność z wyjątkowo oczywistych powodów.

Tomek
             
         
Zapisane
grizzly
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #325 : 2007-05-01, 16:07:49 »

- „ Dzień Świra” – Marek Koterski
......Dodatkowo obciążony jest poczuciem winy wobec matki, która pod maską troski kryje obojętność i nieumiejętność słuchania swojego dziecka. .....
Tomek

To fakt, ze nie potrafi  "słuchac swojego dziecka" ale czy "kryje obojetnosc" czy to po prostu kolejna faza otepienia starczego?

To jest dobre pytanie!
Moze  "opentana" jest przez "stereotypy" - mam na mysli kultowa !!!!!  scene "modlitwy - Kto ty jestes..."
Moze zatracila w wyniku "sklerozy"(powodowanej zla dieta - topila sie w cholesterolu ???) inteligencje, a moze nigdy jej nie miala za duzo,
bo geny miala bardziej "szympansie" ?????  Very Happy Very Happy Very Happy
Zapisane
kodar
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #326 : 2007-05-01, 16:53:02 »

grizzly,super rozumujesz,
tak jest w zyciu,powinno sie tez takiego rodzica zrozumiec,dlaczego kieruja  nim negatywne a nie pozytywne pobudki,
taki czlowiek nie powinien byc przez nas odrzucony lub krytykowany,bo nie wiemy co nim kieruje,bo on sam  nie potrafi tego sobie uzmyslowi,
takie rodzinny powinne podlegac wspolnej terapi
zadna z czlonkow takiej patologicznej rodziny nie zasluguje na nienawisc,
najpierw trzeba wyczerpac wszystkie aspekty,zglebic tajniki ,by osadzac....
Zapisane
grizzly
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #327 : 2007-05-01, 16:53:53 »

   ......... Dlaczego nie potrafisz wynieść się poza przekorę i złośliwość ? .......
Tomek

Tomek

To jest,  jeszcze lepsze pytanie!!!

Ja, rowniez nad tym sie zastanawiam?
Tak-sobie-przypuszczam, ze to dlatego,  ze mowicie " innymi jezykami".
Rozne sa,  rowniez  metody "postrzegania".
Ty postrzegasz "racjonalnie" a  Ona na "wiare" stereotypowo. 

Ty masz "duza wiedze" na temat konkretnego "fenomenu"(czytasz, analizujesz, dyskutujesz, jestes osobiscie zaangazowany)
 po prostu, mozna powiadziec, ze jestes w jakims sensie "ekspertem" co do tego fenomenu  natomiast inni sa po prostu laikami.

Natomiast gdy laik w jakiejkolwiek dziedzinie "kierujac sie stereotypami" udowadnia swoje racje  na "wiare" w to co wie,
a wie bo tak zostal "zaprogramowany" przez "dyzurny dogmat" rozprowadzany w jego "owczarni"
to wyjatkiem !!! od reguly, bedzie sklonnosc do "poznania" i logicznej konsekwencji - odrzucenia dogmatu. Very Happy Very Happy Very Happy
Zapisane
lekarka
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #328 : 2007-05-01, 17:20:53 »

... czlowiek nie powinien byc przez nas odrzucony lub krytykowany,bo nie wiemy co nim kieruje,bo on sam  nie potrafi tego sobie uzmyslowi,

Powielamy schematy myślowe po przodkach (grzech pierworodny  Shocked ?)
Rzeczywiście krzywdziciele czasem nie zdają sobie sprawy, że ...zadają krzywdę. Dopiero jak napotkają ścianę  może zaczną analizować/myśleć.
Powinniśmy Uoptymalniać  dietę przy ...każdym napotkanym kłopocie trudnym do rozwiązania.
Zapisane
Tomkiewicz
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #329 : 2007-05-01, 17:37:22 »

najpierw trzeba wyczerpac wszystkie aspekty,zglebic tajniki ,by osadzac....

 To czemu tego nie robisz ? Masz pełne prawo do krytyki, osądu, opiniotwórstwa. Takie samo jak do miłości, samodzielności i życia. Skoro piszesz o analizie, zrób to, ale...odnośnie faktów.
      Piszesz, że nie należy krytykować. Owszem, należy.

Tomek
     
Zapisane
Halina Ch.
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #330 : 2007-05-01, 20:28:24 »


Ty masz "duza wiedze" na temat konkretnego "fenomenu"(czytasz, analizujesz, dyskutujesz, jestes osobiscie zaangazowany)
 po prostu, mozna powiadziec, ze jestes w jakims sensie "ekspertem" co do tego fenomenu  natomiast inni sa po prostu laikami.


Jak narazie to NIC nie wniósł konsruktywnego do tego forum o diecie optymalnej.
Jak narazie uprawia (a przeważnie  kopiuje) tematy coś z psychiatrii. Tak dopomina się o merytorykę, a omija meritum tego forum.
Zapisane
Halina Ch.
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #331 : 2007-05-01, 20:42:04 »

że ponad wszystko cenię piękno, prawdę i szczęście..i właśnie dlatego staram się zrozumieć tego przeciwności - niczego nie zmieni. W jakiejkolwiek pozycji bym się nie ustawił, będziesz zachowywać kontrsugestywność z wyjątkowo oczywistych powodów.

Tomek
                      
Moż coś z Twojej prawdy tutaj jest, ale to smutna prawda...
Cenisz pięko, a lubujesz się w patologicznych rozważaniach rodzic-dziecko.
Szczęście nie przemawia z Twoich postów.
Mam odwagę mówić prsto i szukam prostych rozwiązań, a nie komplikować i wymyślać bóg wie co.

Kiedyś Jona Wam napisała: "co Wy pitolicie"?
Podtrzymuję to.
Zapisane
Tomkiewicz
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #332 : 2007-05-01, 20:45:21 »

Jak narazie to NIC nie wniósł konsruktywnego do tego forum o diecie optymalnej.

  To prawda. Staram się pisać o tym, co wiem. Rzetelną wiedzę na temat sposobu żywienia wniósł Jan Kwaśniewski, a rozwija kilka osób, wobec których moja wiedza na ten własnie temat jest niczym. Dlatego milczę i ograniczam się do szczątkowych sugestii o żywieniu, właściwie opartych tylko na własnych spostrzeżeniach.

Tomek
Zapisane
Tomkiewicz
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #333 : 2007-05-01, 21:03:54 »

   Halina, wolisz maskę szczęścia czy szczęście ? Musisz się zdecydować.

      W naszych postach jest próba zwrócenia uwagi właśnie na element szczęścia, które jest więzione przez patologię. Nie widzisz tego, jak sama piszesz, ponieważ istnieje coś, co każe Ci widzieć w nas negatyw. To coś panuje nad Tobą i nie dopuszczasz tego do głosu. Jung nazywał to Cieniem,  a ja sprecyzuję - to treści nieuświadomione i będę nudny - nie przeżyte uczucia. Generalnie rzecz ujmując  - to cały świat emocji, myśli i uczuć, których nie dopuszczasz do świadomości, a gdy ktokolwiek przez przypadek dotrze do nich, wytaczasz cały arsenał zaprzeczeń  i złośłiwych uwag. Słuchaj Halino, nie działają na mnie tak jak uważasz, ponieważ doskonale wiem, skąd się biorą. Cytowanie jednej z najbardziej nienawidzących siebie i innych osób, nie jest dobrym, ani szczególnie mądrym posunięciem. Chwytasz się brzytwy zupełnie niepotrzebnie.

ps: Zdajesz sobie sprawę, ile osób tutaj na forum udaje szczęśliwych ? Łudzą się, że żywienie nałoży im różowe okulary a problemy rozwiążą się wraz z opróżnionym talerzem z kolejnym tłustym posiłkiem. O ile mi czas pozwoli, będę pisał wciąż o tej tematyce, gdyż jest to jeden z najważniejszych i najbardziej okrytych tabu tematów świata. Kilka osób dokonało tu przełomowych osiągnięć i podobnie jak pan Kwaśniewski spotkali się z murem zaprzeczeń i złośliwych uwag. Mało tego, ich wiedza nie ogranicza sie do teorii, jak tego barrrdzo chcieliby oponenci.
   I jeszcze jedno. Halina, nieważne jaka jest prawda, ważne że to prawda.  Dlatego najczęściej jest smutna, ponieważ sami ludzie sobie to zgotowali.

Tomek
Zapisane
Rudka
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #334 : 2007-05-01, 21:35:30 »

Halina ,Nic już napisała -że tu nie każdy w zasadzie rozumie  temat
bo małą mamy wiedze,  co najwyżej możemy rozmieniac sie na drobne
  i analizowac swoje  i bliskich  doświadczenia . Sukcesy albo porażki życiowe
  możemy zwalić na rodzine albo środowisko i co by w tym kotekście powiedział
   to wszystko jest prawdą .
     Każdy inaczej reaguje na taką samą sytuacje ,
  bo jeszcze  decydują  za nas geny .  
  No i jak przysłowie mówi "wpuść małpe na salony to  i tak zostanie małpą"
Lubie zwierzaki i ciągle je podpatruje
    każde ma swój charakterek.Juz od najmłodszych chwil widac róznice.
     w zabawach ,zachwaniach ,łapczywości , agresji ,śmiałości i potrzebach czułości .
   a przeciez  zwierze  nie jest edukowane a matki też są różne i nie zawsze
    opiekuńcze.
   Duzym sukcesem jest jeżeli rodzice z dużą wiedzą potrafią pięknie dziecko
     wyczuć jego predyspozycje i przygotować do samodzielnego zycia .
Porażką-, jest  jak dzieci biją rodziców o czym tutaj tak mało.
Tomki mają wiedze,i byliby wspaniałymi wychowawcami -bo każdy
" kto ma dzieci to wie jaka to przyjemnosć  a kto ich niema to też wie i dlatego ich nie ma"
       
Zapisane
Rudka
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #335 : 2007-05-01, 21:47:09 »

Tomek  Very Happy Very Happy Very Happy
    szczeście to nie tylko kochać czy być kochanym ale BYĆ.
         Ja sądze ,ze tu sami szczęśliwi ludzie ,tylko każdy na swój indywidualny sposób
     nawet jezeli błędy popełniają w żywieniu i myśleniu .
Zapisane
Tomkiewicz
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #336 : 2007-05-01, 21:58:14 »

    szczeście to nie tylko kochać czy być kochanym ale BYĆ.       

Nie wystarczy po prostu "być". Opowiadam się za życiem ŚWIADOMYM, a to nie to samo, co zwykłe "być".
Nie zgadzam się też z tym, że "tu sami szczęśliwi ludzie", wystarczy uważnie i wnikliwie czytać posty i mieć odrobinę wiedzy na temat mechanizmów obronnych człowieka. Ale o tym było już wiele razy.

M
Zapisane
Halina Ch.
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #337 : 2007-05-01, 21:59:32 »

         W naszych postach jest próba zwrócenia uwagi właśnie na element szczęścia, które jest więzione przez patologię. zgotowali.

Tomek

To Ty za bzdury wypisujesz na forum poświęconym dzieł Jana Kwaśniewkiego.
Zapisane
Halina Ch.
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #338 : 2007-05-01, 22:07:14 »

Nie wystarczy po prostu "być". Opowiadam się za życiem ŚWIADOMYM, a to nie to samo, co zwykłe "być".
Nie zgadzam się też z tym, że "tu sami szczęśliwi ludzie", wystarczy uważnie i wnikliwie czytać posty i mieć odrobinę wiedzy na temat mechanizmów obronnych człowieka. Ale o tym było już wiele razy.

M

To kiedy dasz spokuj i uznasz, że tacy jesteśmy ,jacy jesteśmy? Czy mamy paść na kolana i wołać: mea kulpa. mea kulpa...

Czy takie Wasze szczę ście jest pozorne, zę doszukujecie się tego u innych ? w myśl przysłowia „ Nie ma większej radości dla głupiego jak znaleźć głupszego od siebie".

Zapisane
Tomkiewicz
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #339 : 2007-05-01, 22:07:50 »

Porażką-, jest  jak dzieci biją rodziców o czym tutaj tak mało.

Warto zadać sobie pytanie, dlaczego tak się dzieje, gdzie leży prawdziwe źródło dziecięcej frustracji, która znajduje swoje ujście właśnie w taki sposób.

     Zdarza się i tu Rudka masz rację, że  dzieci podnoszą rękę  (i nie tylko) na swoich rodziców. Dzieje się tak, gdyż robią dokładnie to samo co rodzice, którzy ich prali. Czynią to jednak za każdym razem osoby nadpobudliwe, nie dające się nawet przemocą zamienić w ciche, wycofane, zastraszone dziecko - czyli domowe , tresowane zwierzątko. Popychanie rodzica, darcie się na niego, poszturchiwanie, ciągnięcie za spódnicę to zachowania agresywne charakteryzujące dzieci  pozbawione uwagi, pewności siebie i poczucia bezpieczeństwa.
     Większość wychowanków zamienia się jednak w wystraszone zwierzę, niezwykle podatne na wpływ tzw ulicy czy nawet mediów.
   Nie mając akceptacji w domu, szuka jej na podwórku, we wzorcach osób silnych, władczych, pięścią załatwiających problemy. Potrafi się podporządkować tylko ludziom agresywnym, a w wielu przypadkach samo wiedzie prym. Dochodzi do napadów, zabójstw itp.
         Wszystko to, co widzicie na ulicach, jest wynikiem błędów rodziców. Człowiek potrzebuje akceptacji, miłości, poczucia bezpieczeństwa. Gdy ich nie dostaje "schodzi" na bok lub staje się kopią swoich rodziców. Cżesto jest tak, że społeczeństwo się dziwi, jak to możliwe, że dzieci z tzw dobrego domu, popełniły przestępstwo. Odpowiedź może być tylko jedna, to nie był dobry dom. W kulturze dobry dom oznacza grupę ludzi, którzych nieposzlakowana opinia wynika najczęściej z konformizmu wobec obcych, a tyranii lub obojętności wobec swoich dzieci.
   Ten post jest nieco chaotyczny. Postaram się to opisac bardziej przejrzyście przy okazji.
            
ps: Rudko, daję sobie uciąć głowę - a jak to powiedział Allen - to jedna z dwóch ulubionych części mojego ciała - że większość obecnych tu osób łacznie z Tobą, nie odczuwa szczęścia, nawet w indywidualnym pojęciu. Ludzkie życie nie polega na trwaniu , to zbrodnia wobec siebie.
        Jeszcze raz i do znudzenia. Gdy człowiek nie pokocha samego siebie, NIGDY nie pokocha innego cżłowieka. Będzie jedynie sycił się jego energią jak wampir, a społeczeństwu obwieści , że czuje bezinteresowną miłość, której nie ma i jest utopią.

Tomek
Zapisane
Strony: 1 ... 12 13 14 15 16 [17] 18 19 20 21 22 ... 34 Do gry Drukuj 
« poprzedni nastpny »
Skocz do:  

Dziaa na MySQL Dziaa na PHP forum.dr-kwasniewski.pl | Dziaajce na SMF 1.0.8.
© 2001-2005, Lewis Media. Wszystkie prawa zastrzeone.
Prawidowy XHTML 1.0! Prawidowy CSS!
Strona wygenerowana w 0.081 sekund z 17 zapytaniami.