Aktualności:

5. Węglowodany staramy się zjadać w postaci skrobi, tj. w ziemniakach i warzywach.

Menu główne

Szczepienia -za i przeciw

Zaczęty przez sylwiazłodzi, 2007-04-16, 08:57:28

Poprzedni wątek - Następny wątek

Blackend

Przewrażliwione mamusie po histerii covidowej. ;)

admin

Pewnie parę osób się pojawiła i nikogo by to nie zainteresowało, ale jak jest: " Oddziały ratunkowe pękają w szwach." - to na hipochondryków działa. ;)

Zyon

Kolega ze szpitala mi mowil, ze juz stoja w boksach startowych, zapasy maseczek pelne, biedra juz sprzedaje chyba nawet i pandemia 2.0 ma byc :D
Work Buy Consume Die

Blackend

W razie czego, to społeczeństwo jest na to gotowe.
Akurat jestem w temacie mamusiek przedszkolnych i terrorowi jaki są w stanie przeprowadzić, gdy jedno z dzieci ma katarek.  :lol:

admin

 :lol:
Zadziwiające jak "dbają o zdrowie" swoje i obcych niektórzy! ;)

RafałS

A mnie by to dziwiło jak łatwo się niektórzy poddają pod takie terrory.

admin

A bo ostatnia "pandemia" była perfekcyjnie zaprogramowana, łącznie z "karą" 30tys. za wejście do lasu!  :shock:
I zamiast wyłapać tych "niepokornych" i przykładnie ukarać, to przymykali oko!  :?

admin

https://pl1.tv/title/prokuratura-i-policja-nekaja-niezaleznego-naukowca/ - fajnie - podoba mi się ten doktor - antyszczepionkowiec - czyli "foliarz i płaskoziemiec"!  :D
Pewnie ktoś mu z dobrych ludzi pomoże.  8)

renia

Zachowują się jak pies ogrodnika, sami nie potrafią wyleczyć i innym nie pozwolą... :?

Jarek


admin

 :lol:
Metody niszczenia niepokornych są niezmienne od lat!  8)

Jarek


Baciey

Cytat"Wiele dowodów sugeruje związek między adiuwantami glinu w szczepionkach a zaburzeniami ze spektrum autyzmu."
https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0946672X21000547?via%3Dihub


Cytat"Nasze obliczenia pokazują, że poziomy glinu sugerowane w obecnie stosowanych limitach narażają niemowlęta na ryzyko ostrej, powtarzającej się i prawdopodobnie przewlekłej ekspozycji na toksyczne poziomy glinu we współczesnych schematach szczepień."
https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0946672X17300950?fbclid=IwAR2BAq2kGmIORH2QDw8BetNFE_8aS3q-NeMl7GAirqMZxMCrn10bF8Cgus8#

Aktualnie aluminium występuje tylko w DTP (błonica, tężec, krztusiec - 0,3mg - 0,82mg) i WZWB (0,25mg). Według powyższego te wartości i tak mocno przekraczają bezpieczne limity.
O ile 50~ lat temu nie było antybiotyków to dziś są i może lepiej je podać w razie choroby niż profilaktycznie podawać Al? Autyzm to już taka maksymalna kara jaka może spotkać pacjenta, ale przecież tak jak np z cukrzycą mamy stany pośrednie, tak i tutaj może dojść do lekkiego uszkodzenia układu nerwowego (i/lub odpornościowego?) i później dziecko ma problemy z nauką, albo...

Jak wygląda Wasze zdanie dziś? Szczepić, nie szczepić? ;)

admin

Szczepić, szczepić i jeszcze raz szczepić, ale tylko opatentowanym m-RNA. Wtedy wiadomo kto jest włąścicielem wyszczepionego GMO!. ;)

RafałS

Cytat: admin w 2024-01-19, 13:05:32
Szczepić, szczepić i jeszcze raz szczepić, ale tylko opatentowanym m-RNA. Wtedy wiadomo kto jest włąścicielem wyszczepionego GMO!. ;)
Będzie admin się potem składkował? :wink:

admin

A teraz poważniej: szczepionka DTP jest praktycznie "nieprzydatna", bo nie ma zachorowań w Polsce na te choroby.
Ale zaraz się odezwą "płaskoziemcy szczepionkowi", że to "dzięki przymusowi szczepień"! Może tak, a może nie - tego nie wiem, bo się nie interesowałem tematem na tyle, abym mógł definitywnie stwierdzić TAK/NIE - niepotrzebne skreślić. ;)
Jednakże szczególnie wyłącznie na tężec - można rozaważać, a nawet się nie zastanawiać - tylko przyjąć - "na wszelki wypadek" jeśli kto grzmotnął się na glebę "do krwi" i rana jest wyraźnie zanieczyszczona.
To samo tyczy wścieklizny - niezależnie od stanu faktycznego (zwierzę nie-wściekłe) - szczepionka teraz jest niebolesna i nieuciążliwa jak dawniej.
Ale mając pecha - nie zaszczepi się dziecka, a tu nagle pojawi się choroba z powikłaniami zagrażającymi życiu i co? Prawdopodobieństwo znikome, a jednak!
W dzisiejszych czasach jednak nie wiadomo co, jakie i do jakich szczepionek dodają gratisowo microchips... ;) Lepiej uważać. ;)
Szczepienie zaś na zmienne genetycznie, sezonowe choroby przeziębieniowe typu covid, grypa jest pozbawione sensu.  8)

Gavroche

Cytat: Baciey w 2024-01-19, 13:01:57
Cytat"Wiele dowodów sugeruje związek między adiuwantami glinu w szczepionkach a zaburzeniami ze spektrum autyzmu."
https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0946672X21000547?via%3Dihub


Cytat"Nasze obliczenia pokazują, że poziomy glinu sugerowane w obecnie stosowanych limitach narażają niemowlęta na ryzyko ostrej, powtarzającej się i prawdopodobnie przewlekłej ekspozycji na toksyczne poziomy glinu we współczesnych schematach szczepień."
https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0946672X17300950?fbclid=IwAR2BAq2kGmIORH2QDw8BetNFE_8aS3q-NeMl7GAirqMZxMCrn10bF8Cgus8#

Aktualnie aluminium występuje tylko w DTP (błonica, tężec, krztusiec - 0,3mg - 0,82mg) i WZWB (0,25mg). Według powyższego te wartości i tak mocno przekraczają bezpieczne limity.
O ile 50~ lat temu nie było antybiotyków to dziś są i może lepiej je podać w razie choroby niż profilaktycznie podawać Al? Autyzm to już taka maksymalna kara jaka może spotkać pacjenta, ale przecież tak jak np z cukrzycą mamy stany pośrednie, tak i tutaj może dojść do lekkiego uszkodzenia układu nerwowego (i/lub odpornościowego?) i później dziecko ma problemy z nauką, albo...

Jak wygląda Wasze zdanie dziś? Szczepić, nie szczepić? ;)

50 lat temu to były lata '70, antybiotyków było więcej, niż teraz i były skuteczniejsze i chętniej stosowane. :D

A pytanie o sens szczepień w dzisiejszych czasach, to śliski temat.
Można szczepić na wszystko, łącznie z zalecanymi, można szczepić wybiórczo, zacząć później, np. w wieku lat 3, by układ nerwowy i odpornościowy trochę dojrzał, można też nie szczepić wcale.
Wszystkie takie grupy żyją i mają swoje problemy. :D
Niestety decyzję musi podjąć każdy samodzielnie i być asertywnym, bo nacisk ze strony medyków jest spory, ale też bez przesady. 8)

Moja prywatna opinia, jako ojca dwóch nieszczepionych córek, jest taka, że skoro i szczepieni i nie szczepieni chorują, a medycyna im jest w stanie pomóc, to po co szczepić?
Jak zaszczepisz, to już masz to w sobie, a zachorować możesz tylko potencjalnie.

Badania na zwierzętach i częściowo na ludziach wskazują, że każde szczepienie to gwałt na systemie odpornościowym i substancje dodatkowe niewiele mają z tym wspólnego.
Chodzi o drogę podania, nienaturalną i siłową oraz częstotliwość plus kilka patogenów jednocześnie.
Układ odpornościowy nie jest do tego stworzony i buntuje się, ale nie od razu.
Kilkakrotnie powtórzone szczepienie wydaje się w miarę bezpieczne, problemy pojawiają się po 8-12 dawkach (w zależności od gatunku zwierzęcia i charakteru preparatu).
W weterynarii jest termin "uogólnionych poszczepiennych zaburzeń odporności", warto o tym poczytać i ekstrapolować nieco na ludzi, bo prawa biologiczne są uniwersalne przecież.

Jarek

Cytat: admin w 2024-01-19, 13:27:52
A teraz poważniej: szczepionka DTP jest praktycznie "nieprzydatna", bo nie ma zachorowań w Polsce na te choroby.
Ale zaraz się odezwą "płaskoziemcy szczepionkowi", że to "dzięki przymusowi szczepień"! Może tak, a może nie - tego nie wiem, bo się nie interesowałem tematem na tyle, abym mógł definitywnie stwierdzić TAK/NIE - niepotrzebne skreślić. ;)
Jednakże szczególnie wyłącznie na tężec - można rozaważać, a nawet się nie zastanawiać - tylko przyjąć - "na wszelki wypadek" jeśli kto grzmotnął się na glebę "do krwi" i rana jest wyraźnie zanieczyszczona.
To samo tyczy wścieklizny - niezależnie od stanu faktycznego (zwierzę nie-wściekłe) - szczepionka teraz jest niebolesna i nieuciążliwa jak dawniej.
Ale mając pecha - nie zaszczepi się dziecka, a tu nagle pojawi się choroba z powikłaniami zagrażającymi życiu i co? Prawdopodobieństwo znikome, a jednak!
W dzisiejszych czasach jednak nie wiadomo co, jakie i do jakich szczepionek dodają gratisowo microchips... ;) Lepiej uważać. ;)
Szczepienie zaś na zmienne genetycznie, sezonowe choroby przeziębieniowe typu covid, grypa jest pozbawione sensu.  8)
Niedługo Musk udowodni ze zyjemy w symulacji i bedzie wiadomo dlaczego szczepili m- RNA... :lol:

renia

Cytat: Gavroche w 2024-01-19, 14:59:31
Cytat: Baciey w 2024-01-19, 13:01:57
Cytat"Wiele dowodów sugeruje związek między adiuwantami glinu w szczepionkach a zaburzeniami ze spektrum autyzmu."
https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0946672X21000547?via%3Dihub


Cytat"Nasze obliczenia pokazują, że poziomy glinu sugerowane w obecnie stosowanych limitach narażają niemowlęta na ryzyko ostrej, powtarzającej się i prawdopodobnie przewlekłej ekspozycji na toksyczne poziomy glinu we współczesnych schematach szczepień."
https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0946672X17300950?fbclid=IwAR2BAq2kGmIORH2QDw8BetNFE_8aS3q-NeMl7GAirqMZxMCrn10bF8Cgus8#

Aktualnie aluminium występuje tylko w DTP (błonica, tężec, krztusiec - 0,3mg - 0,82mg) i WZWB (0,25mg). Według powyższego te wartości i tak mocno przekraczają bezpieczne limity.
O ile 50~ lat temu nie było antybiotyków to dziś są i może lepiej je podać w razie choroby niż profilaktycznie podawać Al? Autyzm to już taka maksymalna kara jaka może spotkać pacjenta, ale przecież tak jak np z cukrzycą mamy stany pośrednie, tak i tutaj może dojść do lekkiego uszkodzenia układu nerwowego (i/lub odpornościowego?) i później dziecko ma problemy z nauką, albo...

Jak wygląda Wasze zdanie dziś? Szczepić, nie szczepić? ;)

50 lat temu to były lata '70, antybiotyków było więcej, niż teraz i były skuteczniejsze i chętniej stosowane. :D

A pytanie o sens szczepień w dzisiejszych czasach, to śliski temat.
Można szczepić na wszystko, łącznie z zalecanymi, można szczepić wybiórczo, zacząć później, np. w wieku lat 3, by układ nerwowy i odpornościowy trochę dojrzał, można też nie szczepić wcale.
Wszystkie takie grupy żyją i mają swoje problemy. :D
Niestety decyzję musi podjąć każdy samodzielnie i być asertywnym, bo nacisk ze strony medyków jest spory, ale też bez przesady. 8)

Moja prywatna opinia, jako ojca dwóch nieszczepionych córek, jest taka, że skoro i szczepieni i nie szczepieni chorują, a medycyna im jest w stanie pomóc, to po co szczepić?
Jak zaszczepisz, to już masz to w sobie, a zachorować możesz tylko potencjalnie.

Badania na zwierzętach i częściowo na ludziach wskazują, że każde szczepienie to gwałt na systemie odpornościowym i substancje dodatkowe niewiele mają z tym wspólnego.
Chodzi o drogę podania, nienaturalną i siłową oraz częstotliwość plus kilka patogenów jednocześnie.
Układ odpornościowy nie jest do tego stworzony i buntuje się, ale nie od razu.
Kilkakrotnie powtórzone szczepienie wydaje się w miarę bezpieczne, problemy pojawiają się po 8-12 dawkach (w zależności od gatunku zwierzęcia i charakteru preparatu).
W weterynarii jest termin "uogólnionych poszczepiennych zaburzeń odporności", warto o tym poczytać i ekstrapolować nieco na ludzi, bo prawa biologiczne są uniwersalne przecież.


Dla mnie potwierdzeniem na korzyść nieszczepienia są amisze. Żyją średnio o 10 lat dłużej, bez interwencji medycznej...
https://kobieta.onet.pl/zdrowie/amisze-zyja-dluzej-naukowcy-znalezli-rzadka-mutacje-genu/w0g2xbg