Aktualności:

10. Nie wolno głodzić się ani pościć.

Menu główne

ZIOŁA

Zaczęty przez lekarka, 2008-07-04, 08:57:14

Poprzedni wątek - Następny wątek

Gavroche

Przez ostatnie dwa miesiące brałem ekstrakty z roślinek o działaniu powiedzmy anabolicznym: kozieradki, buzdyganka, macy i wierzbówki.
Ekstrakty kupiłem ze szwajcarskiej firmy, gdzie można dodatkowo poprosić o wymieszanie ich w dowolnie wybranych proporcjach i podniesienie przyswajalności przez dodatek piperyny oraz zakapsułkowanie w otoczki żelatynowe lub agarowe.
Efekt dwumiesięcznego zażywania to ponad 4 kilogramy na wadze, może 5 i spalenie odrobiny tkanki tłuszczowej mimo bardzo obfitego żywienia. :)
Teraz, od tygodnia, przyjmuję ekstrakty, tej samej firmy, z roślin powiedzmy adaptogennych: żeń szeń prawdziwy, różeniec górski i cytryniec chiński.
Już zaczynam czuć ich delikatne na razie działanie w postaci poprawy samopoczucia, większej czujności, głębszego oddechu i wytrzymałości na treningach. :)
No fajne są niektóre roślinki i uważam, że całkiem niezła to alternatywa dla mocniejszych środków przemysłu farmaceutycznego.
Renia, jak Twoje ziółka? :D

renia

Dalej o nich czytam, kupuję (co ciekawsze) mieszam i właśnie sobie zaparzyłam lipę. Przynajmniej mniej kaw przez nie wypijam. Ale nie mają one stałego, codziennego miejsca w moim menu. Ot taki 'konik', a koń ponoć nie istnieje... :lol:  8)

Ale z Ciebie to już się zrobił prawdziwy śrutownik-zawodowiec... :shock: 8) :lol:

Gavroche

 :lol:
Zbierałem się do takiej kuracji ze 2 lata. :)
Jednak wyciągi wodno-alkoholowe z ziółek są lepsze od sproszkowanego suszu (znaczy mocniej klepią) ale chodzi mi po głowie jakaś fajna mieszanka do popijania sobie ze dwa razy dziennie.
Nie mam jednak pojęcia co by to być mogło...
Moja pani pije czystek (Cistus sp. chyba) bo jej nawkręcali, że to takie zdrowiuśkie. ;)

MariuszM

Zapodaj sklad miksu i firme , to sfestuje czy nie sciemniasz ;)

renia

Cytat: Gavroche w 2015-03-06, 18:32:31
:lol:
Zbierałem się do takiej kuracji ze 2 lata. :)
Jednak wyciągi wodno-alkoholowe z ziółek są lepsze od sproszkowanego suszu (znaczy mocniej klepią) ale chodzi mi po głowie jakaś fajna mieszanka do popijania sobie ze dwa razy dziennie.
Nie mam jednak pojęcia co by to być mogło...
Moja pani pije czystek (Cistus sp. chyba) bo jej nawkręcali, że to takie zdrowiuśkie. ;)

Ten czystek to ostatnio jest hitem...ja go nie mam. Czytałam o nim i jakoś nie zachwyciłam się nim... 8)

Gavroche

Cytat: MariuszM w 2015-03-06, 18:38:45
Zapodaj sklad miksu i firme , to sfestuje czy nie sciemniasz ;)
Firma to Herbamedicus Swiss.
Napisałem do nich po niemiecku, żeby być uprzejmym, kolega pomógł. :D
Ale pewno po angielsku też czają.
Nie ma takiego gotowego preparatu, ale podałem im własny pomysł:
-2 części kozieradki
-1 część buzdyganka
-1 część macy
-0,5 części ziela owsa i w wersji na drugi miesiąc wierzbówki (owsa im zabrakło)
Oni zaproponowali jeszcze dodatek piperyny z pieprzu w celu zwiększenia biodostępności.
Wszystko w wyciągach wodno-alkoholowych standaryzowanych na charakterystyczne dla danej roślinki składniki w różnych stężeniach (od 20-45%) nie podam Ci teraz ze łba. :)
Wszystko zmieszane i zakapsułkowane w pojemność 1,5 grama i brałem takie dwie na wieczór.
Po dwóch tygodniach już czułem efekty, ale wiesz na mnie kreta działa jak meta. ;)
Dzięki jakości tych ich ekstraktów (które w Europie traktowane są jak wzorzec, z którym porównuje się chińskie produkty) cała impreza wyszła drogo, taniej Ci będzie kupić enana lub cypio. ;)

Gavroche

Cytat: renia w 2015-03-06, 18:39:40
Cytat: Gavroche w 2015-03-06, 18:32:31
:lol:
Zbierałem się do takiej kuracji ze 2 lata. :)
Jednak wyciągi wodno-alkoholowe z ziółek są lepsze od sproszkowanego suszu (znaczy mocniej klepią) ale chodzi mi po głowie jakaś fajna mieszanka do popijania sobie ze dwa razy dziennie.
Nie mam jednak pojęcia co by to być mogło...
Moja pani pije czystek (Cistus sp. chyba) bo jej nawkręcali, że to takie zdrowiuśkie. ;)

Ten czystek to ostatnio jest hitem...ja go nie mam. Czytałam o nim i jakoś nie zachwyciłam się nim... 8)
Głównie polifenole, pewnie z tyle co w herbacie, która też jest niezłym ziółkiem w sumie... :D

MariuszM

Cytat: Gavroche w 2015-03-06, 19:01:34
Cytat: MariuszM w 2015-03-06, 18:38:45
Zapodaj sklad miksu i firme , to sfestuje czy nie sciemniasz ;)
Firma to Herbamedicus Swiss.
Napisałem do nich po niemiecku, żeby być uprzejmym, kolega pomógł. :D
Ale pewno po angielsku też czają.
Nie ma takiego gotowego preparatu, ale podałem im własny pomysł:
-2 części kozieradki
-1 część buzdyganka
-1 część macy
-0,5 części ziela owsa i w wersji na drugi miesiąc wierzbówki (owsa im zabrakło)
Oni zaproponowali jeszcze dodatek piperyny z pieprzu w celu zwiększenia biodostępności.
Wszystko w wyciągach wodno-alkoholowych standaryzowanych na charakterystyczne dla danej roślinki składniki w różnych stężeniach (od 20-45%) nie podam Ci teraz ze łba. :)
Wszystko zmieszane i zakapsułkowane w pojemność 1,5 grama i brałem takie dwie na wieczór.
Po dwóch tygodniach już czułem efekty, ale wiesz na mnie kreta działa jak meta. ;)
Dzięki jakości tych ich ekstraktów (które w Europie traktowane są jak wzorzec, z którym porównuje się chińskie produkty) cała impreza wyszła drogo, taniej Ci będzie kupić enana lub cypio. ;)
he he :) to juz wole metke,bo sitko z tylka i barkow bede mial :lol:

Gavroche

Znakomity środek. :D
W dzisiejszym świecie, gdzie same czarnorynkowe chińskie undery o podejrzanym składzie, apteczna meta to rarytas.
Dla takiego magika od diety, jak Ty 15 mg dziennie przez 6 tygodni robi konkret robotę. :)
Podobno działa też znakomicie na samopoczucie dzięki wpływowi na dopaminę.

MariuszM

Starosc nie radosc ;) , a ziolkami nie ma co sie oszukiwac.... Zaczne od CrP,pozniej wstapie do apteki ;) :D

Gavroche

Mnie sterydy nie pasują do amatorskiego sportu, ale u innych nic a nic mi nie przeszkadzają. :)
Jednak w przyszłości być może rozważę HZT.  8)
A ziółka to żadne oszustwo, poczytaj działy "Doping" na forach kulturystycznych, tam 5 kilo mięsa przez 8 tygodni to całkiem niezły wynik i to dla chłopaków o dekadę młodszych ode mnie.
A ja to robię na śmiesznej kozieradce, pogardzanej nawet u Ambroziaka. ;)

MariuszM

Szczerze? Wolalbym syntetyczny testosteron w malych,skutecznych dawkach np 5-10mg metanabolu z kawele z masele per day ;). Chyba ,ze "nasz zootechnik" zna cos lepszego i bezpieczniejszego ;) :p Ta Twoja smieszna jest standaryzowana i z wyciagu alko :D. To nie to samo co ostropest  plamisyy do mielenia w mlynku :) hehe

administ

Jak zioła, to tylko szwedzkie w płynie!
Świetna suplementacja. :D

Gavroche

Jasne, że 300-500 mg testosteronu tygodniowo zrobiłoby z Ciebie młodego byczka ze stosunkowo niewielkim kosztem ubocznym. :)
Mnie sterydy po prostu nie pasują, tak jak picie czy palenie, dlatego pocieszam się roślinkami.
I masz rację te 5kg/8tygodni tylko tak wygląda ładnie, bo ja po prostu wróciłem do wagi, którą już kiedyś miałem, umiem to robić, a po tylu latach treningów ilość komórek satelitarnych w mięśniach mam jak sterydowiec, no i te wyciągi to naprawdę mocna rzecz.  8)
Ale na pakerskim forku napiszę prawdę?
Napiszę, a że nie całą to inna baja. ;)

Gavroche

Cytat: admin w 2015-03-06, 19:57:51
Jak zioła, to tylko szwedzkie w płynie!
Świetna suplementacja. :D
Naleweczka Bittnera? :D

Blackend

Można tez Amola lub Jagermaistra popijać, ale ja w tym nie gustuje, wolę zwykłą szklaneczkę whisky and soda, albo kieliszek koniaku.  8)

Gavroche

U mnie na studiach chłopaki pili "Hemingwaya", to był spirytus salicylowy z apteki (chyba wtedy 1 pln za 250g) plus woda z kwaskiem cytrynowym.  :lol:
Ja wolałem bimberek od pana Wojtka z kamienicy, naprawdę świetny wypęd człowiek robił.  8)

Blackend

Dobry bimber jest bezkonkurencyjny i zawsze lepszy niż markowe alkohole.  :D
Na drugi dzień przynajmniej łeb nie napie... tzn. napadowych bólów głowy nie ma. ;)

Gavroche

Prawda.
Jak się jeszcze papierosów do tego nie pali i dobre mięsa i ryby zakąsza, to rano z objawów tylko poranny. :D
Homemade wszystko jest lepsze niż przemysłowe.  8)

MariuszM

Cytat: Blackend w 2015-03-06, 20:36:59
Dobry bimber jest bezkonkurencyjny i zawsze lepszy niż markowe alkohole.  :D
Na drugi dzień przynajmniej łeb nie napie... tzn. napadowych bólów głowy nie ma. ;)
Ale siedzi we lbie jak Jin ze 2-3 dni i nie chce wyjsc z butelki :)