Optymalne rekordy

[Gavroche]

Ale masa spadnie

No i dobrze.
Ważyłem dziś 93kg, mam z czego spadać i nadal wyglądać jak chłop.

[Gavroche]

Widzisz Gavro, powtarzałem... cierpliwość i konsekwencja, a dopniesz swego.  

To Ty byłeś tym głosem w mojej głowie?!
Upiorne trochę.

[Gavroche]

Tylko 5kg, a jaka radosc 
gratki ziom   

To jak z tym ziarnkiem zboża na szachownicy...

[administ]

Widzisz Gavroche jaki jesteś "cienki Bolek"...

No wiesz Reniu! 
Niektórych to stówka w martwym ciągu by pogięła...

[Gavroche]

ja wiem, że jakby gavro był tak tłusty (miał taką masę) jak ten litwin, i wziął tyle koksu co ten litwin, toby wyrwał zdecydowanie więcej niż ten litwin

Zacząłbym kłuć pośladek, ale Doktor zabronił, co zrobić?

[vvv]

Wygląda, że jesteś lepszy od mistrza świata
w martwym ciągu na kilogram masy ciała

http://s21.postimg.org/ljuss2v1z/image.png
(http://s21.postimg.org/ljuss2v1z/image.png)

[vvv]

330 / 93 * 155 = 550kg

[renia]

Widzisz Gavroche jaki jesteś "cienki Bolek"...

No wiesz Reniu! 
Niektórych to stówka w martwym ciągu by pogięła...

Wolę nie próbować...

[Gavroche]

330 / 93 * 155 = 550kg

To strongman, ten jego ciąg jest krótszy niż normalny, trójbojowy.
W trójboju najczęściej używa się przelicznika Wilksa i tu mam w mojej wadze i wieku jakieś 30+ kilo do mistrza.

[oldboy]

Kosa wynik! Gratuluje!

[administ]

Ale Renia wnosi odrębne zdanie!  

[renia]

 

[Blackend]

Bo Renia jest Best of the Best.  

[renia]

Już z tą Renią to bijecie optymalne rekordy...

[Blackend]

Tytuł wątku zobowiązuje.  

[renia]

  Ano...

[Diogenes z Synopy]

nie znam się na ciężarach. Ale rekord to rekord.   

Ostatnio z ciężarami miałem do czynienia z 35 lat temu w technikum, nie mogłem podrzucić czy porwać  90 kg  sztangi.  A mój kumpel z którym chodziłem na dyskoteki podnosił ją jedną ręką.  Dlatego był moim najlepszym towarzyszem     

[Gavroche]

Dzisiaj zakończyłem siady wynikiem 260kg.
A więc chwalę się wynikami w trójboju:
Siad - 260kg
Ławka - 200kg
Martwy - 330kg.
Oczywiście do zaliczenia na zawodach należałoby odjąć 10-30kg, bo ja jestem dla siebie bardzo wyrozumiały.
Waga 95-105kg w tym czasie.
Martwy był robiony na ziółkach, ławka na DHEA, siady na Provironie i metce w śmiesznej dawce, ale jednak nie na czysto.
Wszystko natomiast na ŻO.

Odkładam duże ciężary do odwołania, bo już nie te lata i czuję grawitację w gnatach.
Może zacznę biegać?

[RafałS]

Ja za łepka dźwigałem drzewa, a nawet malucha  . Na emeryturę biegową można udać się jeśli starcza pary. 

[administ]

A ja to się nie mam czym pochwalić! 
Może tylko, że pięćdziesiąt lat "na Kwaśniewskim" i jeszcze żyję...  
Ale co to za życie, jak nic nie dolega.